Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Paulina Jabłońska
Paulina Jabłońska , 6 lat

Mała dziewczynka z ogromem chorób❗️Walczymy o warunki do leczenia❗️

Jestem mamą niespełna sześcioletniej Paulinki, która od urodzenia jest bardzo mocno obciążona. Podstawowym schorzeniem jest uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego i mózgowe porażenie dziecięce postać kinetyczna. Obecnie córeczka jest na wentylacji mechanicznej i postaraliśmy się o mieszkanie z Urzędu Miasta, ale nasze możliwości finansowe są zbyt mocno ograniczone, żeby wykonać kapitalny remont tego mieszkania. Dlatego znów potrzebujemy pomocy. Paulinka to dziewczynka, która nigdy nie dostała szansy na normalne życie. Nigdy nie będzie chodzić, mówić i się bawić. Nigdy nie pójdzie z nami za rączkę na spacer. Nigdy nie przyjdzie usiąść nam na kolana i nie podzieli się wydarzeniami ze szkoły… Ale za to dostanie życie z ogromną miłością. Mamy nadzieję, że z Państwa pomocą dostanie również życie bez cierpienia, bólu i łez. Codziennie patrzymy na Paulinkę i robimy wszystko, by żyło jej się odrobinę lżej. Pęka nam serce, gdy pada pytanie: Na co choruje Państwa córka? Bo wyciągamy wtedy stos papierów i dokumentacji medycznej. Każda kartka zapełniona jest małym druczkiem… A to wszystko, okropne choroby i wady siedzą w ciele tak malutkiej, niewinnej dziewczynki.  Paulinka urodziła się z zespołem wad mnogich — hipoplazja przedniej części ciała modzelowatego i sierpa mózgu, zwężenie przewodów nosowych, hipoplazja zatok szczękowych, wrodzone wady rozwojowe, nieokreślone — cechy dysmorfii, inne zaburzenia napięcia mięśniowego. Z czasem doszły kolejne rozpoznania — małogłowie, hipernatremia, hipotonia, dyskinetyczne mózgowe porażenie dziecięce z niedowładem 4 kończynowym, zespół hipotoniczno-hiperkinetyczny, afazją, kacheksja. Córeczka jest dzieckiem leżącym, wymaga całodobowej opieki we wszystkich czynnościach. Karmiona jest przez PEG-a. W stanie, w którym jest nasza mała dziewczynka, rehabilitacja jest koniecznością.  Sprzęt medyczny wypełnia większość przestrzeni naszego domu… Są to między innymi ssak, czujnik oddechu — ze względu na zdarzające się bezdechy, pulsoksymetr przenośny do pomiarów SpO2 w czasie wyjazdów do różnych poradni. W trakcie infekcji koncentratora tlenu i nawilżacz powietrza. Jakby nadal wszystkiego było mało… Nasza Paulinka wymaga doraźnych, ale niezbędnych leków oraz zaopatrzenia około medycznego (cewniki, dreny do ssaka, gaziki, opatrunki, maść przeciwodleżynowa, podkłady itd). Paulinka będzie z każdym rokiem coraz większa, coraz cięższa. Będziemy potrzebować coraz większej pomocy, większego sprzętu, dostosowania pokoju do jej potrzeb, dojścia z każdej strony do niej, żebyśmy mogli sobie ułatwić troszkę pracę, współpracą, rehabilitację. Do wymiany są: podłogi, instalacja elektryczna i generalnie wszystko. Kochani, gdybyście mogli nam pomóc, to bardzo Was o to prosimy. Żebyśmy mogli zrealizować ten cel, aby Paulinka miała lepsze warunki i dostosowanie takie, jakie powinna mieć. Patrycja, mama

3 985,00 zł ( 10,7% )
Brakuje: 33 250,00 zł
Magdalena Lewandowska
Magdalena Lewandowska , 42 lata

Nagła śmierć taty czwórki dzieci❗️Pomóż przetrwać rodzinie najtrudniejsze chwile❗️

Do 10 czerwca byli szczęśliwą i kochającą się rodziną. Wszystko zmieniło się dramatycznie, kiedy Irek, wspaniały mąż i tata, niespodziewanie odszedł. Jego nagła śmierć pogrążyła najbliższych w niewyobrażalnym bólu i cierpieniu. Potrzebują Waszego wsparcia, by przetrwać ten najtrudniejszy w ich życiu czas! Jeszcze w sobotę Irek zagrał koncert ze swoim synem. Nie zdawał sobie sprawy, że to ostatni raz, kiedy schodzi ze sceny, że to ostatnie chwile, które dzieli z rodziną... W poniedziałek zator odebrał mu życie. Zabrał je niespodziewanie i brutalnie... Odszedł dobry człowiek – najlepszy tata niespełna 4-letnich bliźniaczek i ich starszego rodzeństwa. Pozostawił za sobą przeraźliwą pustkę i nieopisany ból! Magda, ukochana żona Irka, została sama z czwórką dzieci. Co gorsze, sama zmaga się z poważną chorobą – stwardnieniem rozsianym. Korzysta z eksperymentalnego leczenia, na które regularnie musi dojeżdżać do Szczecina. Mimo swojej choroby pracuje jako nauczycielka, starając się zapewnić stabilność rodzinie. Przed nią niesamowicie trudne zadanie: musi samodzielnie zadbać o swoją rodzinę. Walczyć o każdy dzień i przyszłość swoich dzieci. Wlać w ich serca tyle miłości, by wypełnić wszechogarniającą pustkę po śmierci kochanego taty.  Prosimy, pomóżcie rodzinie Irka w tych strasznych chwilach. Dzięki Wam będzie im choć trochę lżej... Przyjaciele

21 831 zł
Jadwiga Galica
Jadwiga Galica , 73 lata

Pomóżmy Jagódce w walce z Parkinsonem❗️ By żyła bez potwornego bólu❗️

Jadwiga, moja ukochana żona, osoba o wielkim sercu, niezwykle oddana rodzinie i przyjaciołom, kiedyś także pracy zawodowej, bardzo potrzebuje waszego wsparcia.  Z chorobą Parkinsona zmaga się od 2012 roku. Zanim jednak usłyszała diagnozę, była pewna, że te pierwsze objawy drżenia palców u prawej ręki, które pojawiły się w ostatnich dwóch latach jej zawodowego życia, przejdą, i że przede wszystkim, nie zwiastują tak poważnego schorzenia. Niestety wizyta u lekarza nie pozostawiła żadnych złudzeń. Rzeczywistość okazała się brutalna i mojej żonie przyszło stawić czoła tej bardzo podstępnej i nieprzewidywalnej chorobie Parkinsona. Wyleczyć się jej niestety nie da, ale można starać się zatrzymać jej postęp. Nasze wszystkie starania miały właśnie to na celu. Rozpoczęliśmy bardzo nierówną walkę z bardzo trudnym przeciwnikiem.  Pierwsza operacja mózgu (wszczepienia do mózgu stymulatora odpowiedzialnego za sprawność ruchową) została przeprowadzona w lutym 2019 r. Pół roku później konieczna była ponowna operacja (poprawka). W marcu 2020 r. Jagódka przeszła drugą operację mózgu, ale jej poprawka musiała być przeprowadzona w styczniu 2021 r.  W maju 2023 r. został wymieniony generator stymulatora, który niestety musiał rok później być zastąpiony nowym. Dziś Jagódka jest rehabilitowana trzy razy w tygodniu po 45 minut, a koszt jednej wizyty wynosi 100 zł. Poza rehabilitacją potrzebna jest opieka całodobowa. Jagoda samodzielnie nie wykonuje już żadnych czynności związanych z higieną, jedzeniem… Nie chodzi. Ma problemy z mówieniem. Nie może się nawet poruszać wózkiem, ponieważ nie jest w stanie wykonać żadnego samodzielnego ruchu.  Pomimo choroby i ciągłego, wielkiego bólu związanego z przykurczem mięśni, Jagoda stara się nie okazywać swojego cierpienia, nie narzeka, tylko od czasu do czasu, wydobywa z ogromnym wysiłkiem swój bezcenny uśmiech. Koszty związane z dostępem do odpowiedniej opieki medycznej, leków oraz rehabilitacji są bardzo duże. Coraz trudniej jest mi pokryć je samodzielnie. Chciałbym poszukać innych metod walki z Parkinsonem, ale jeszcze nie wiem, które pomogłyby Jagodzie. Wiem natomiast, że muszę mieć na nie środki. Dlatego proszę o wsparcie, które pomoże mi pokryć koszty prywatnej rehabilitacji, złagodzenia bólu oraz przygotowania się na dalszą walkę Jagody z Parkinsonem. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie ogromnym gestem dla Jagody, która tak bardzo kocha ludzi, życie i swoich bliskich.   Bardzo trudno jest mi prosić o Waszą pomoc, bo wiem, jak wielu ludzi też jej potrzebuje. Gdyby nie koleżanki z pracy mojej ukochanej Jagódki, które mnie do założenia tej zbiórki namówiły i przekonały, nie ośmieliłbym się na ten krok.  Wesprzyjmy wspólnymi siłami Jagodę w tej ciężkiej chorobie. Wojciech, mąż

11 950,00 zł ( 11,23% )
Brakuje: 94 433,00 zł
Oliwka Zalewska
Oliwka Zalewska , 7 lat

Trwa walka o lepszą przyszłość Oliwki! POMÓŻ!

Prawie cała ciąża z Oliwką przebiegała prawidłowo, dlatego byłam w ogromnym szoku, gdy nadszedł dzień porodu i nic nie szło po mojej myśli. Córeczka przyszła na świat sina i była niedotleniona. Bardzo się o nią bałam, jednak lekarzom udało się ją ustabilizować i później rozwijała się prawidłowo. Aż do drugiego roku życia… Zaczęłam zauważać, że Oliwka przestała nadążać za swoimi rówieśnikami. Miała problemy z poruszaniem się, mową, wykazywała też dużą wybiórczość pokarmową. Była pod stałą opieką pediatry, jednak cały czas słyszałam, że córeczka z tego wyrośnie. Niestety tak się nie stało i było tylko gorzej.  Nie mogłam dłużej czekać i patrzeć jak moje dziecko się męczy. Udałyśmy się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie Oliwka została poddana dokładnej diagnostyce. Na odpowiedź nie musiałyśmy długo czekać. Okazało się, że moje dziecko ma całościowe zaburzenia rozwoju i autyzm!  Wiedziałam, że niezwłocznie muszę zapewnić Oliwne potrzebną pomoc. Zawalczyłam o jej miejsce w specjalistycznym przedszkolu, gdzie została objęta terapią. Dodatkowo, aby zadbać o jej poruszanie się i walkę z napięciem mięśniowym Oliwka chodzi na rehabilitację. Niestety to nadal za mało… Moja córeczka nie miała prostego początku, dlatego tym bardziej chciałabym, aby jej przyszłość była jak najlepsza. Niestety sama nie będę w stanie  zapewnić jej dodatkowych form wsparcia, które wpłynęłyby na jej rozwój. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Błagam, POMÓŻCIE! Daria, mama Oliwki

176 zł
Filip Jasiulewicz-Tomaszewski
Filip Jasiulewicz-Tomaszewski , 2 latka

Uratuj przyszłość Filipka! Pomóż zrozumieć mu świat!

Wierzę, że mój ukochany synek w przyszłości będzie samodzielny. Jest przecież taki malutki… Tak bardzo chciałabym podarować mu piękne życie, pełne spełniających się marzeń. Tylko szybkie działanie przyniesie upragniony efekt, jednak sama sobie nie poradzę. Potrzebne mi wsparcie! Problemy Filipa rozpoczęły się już na początku jego życia. Urodził się jako wcześniak, spędzając swoje pierwsze dni na noworodkowym oddziale intensywnej terapii. Przez problemy z napięciem mięśniowym synek od razu wymagał rehabilitacji. To dzięki niej zaczął siadać i raczkować. Niestety, problemy nas nie opuszczały. Filipek ma trudności z rozumieniem komunikatów i koncentracją uwagi. Występują u niego także zaburzone reakcje na ból. Panie ze żłobka sygnalizowały, że zachowuje się tak, jakby zupełnie ich nie słyszał. Te wszystkie obserwacje skłoniły mnie do kolejnej wizyty u lekarza. Po szeregu badań wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Mój synek zmaga się z autyzmem. Od diagnozy robię co mogę, by mój mały chłopczyk miał szansę rozwijać się prawidłowo. Nadzieję widzę w turnusie rehabilitacyjnym, podczas którego dostanę cenne wskazówki, jak pracować z moim dzieckiem w domu. To bardzo ważne, szczególnie teraz, kiedy Filip jest jeszcze tak intensywnie się rozwija. Widzę, jaki progres przynosi codzienna rehabilitacja. To jednak wciąż za mało, by synek w pełni zrozumiał otaczający go świat. Jak każda matka, pragnę dla mojego dziecka jak najlepiej… Kiedyś mnie zabraknie. Chcę, by do tego czasu Filip nauczył się prawidłowego, samodzielnego funkcjonowania. Pełen wskazówek turnus jest w tym celu kluczowy! Problemem jest jego wysoka kwota. To coś, przez co mam związane ręce. Chcę pracować z moim dzieckiem, a zgromadzeni tam specjaliści z pewnością mi w tym pomogą. Wasze wsparcie będzie kluczowe. Będę niezwykle wdzięczna za każde okazane przez Was dobro! Mama Filipka

8 800,00 zł ( 63,62% )
Brakuje: 5 030,00 zł
Kuba Antczak
Kuba Antczak , 4 latka

Niezwykle rzadka wada genetyczna odbiera Kubusiowi sprawność! Pomóż!

U naszego synka zdiagnozowano nieuleczalną wadę genetyczną, która pozbawia go możliwości swobodnego poruszania. Bardzo możliwe, że Kubuś to jedyny taki przypadek w Polsce. Lekarze uczą się na nim, jak postępować z chorobą! Kiedy nasz synek skończył półtora roku, przestał się podnosić. Był znacznie mniej aktywny. Obserwowaliśmy wyraźny regres. Te niepokojące objawy skłoniły nas do zaczerpnięcia porady lekarza. Pierwsza wizyta szybko przemieniła się w szereg kolejnych. Nikt nie wiedział, co jest Kubusiowi. Byliśmy bezsilni. Diagnostyka trwała ponad pół roku. Nasz synek bardzo cierpiał. Kolejne potencjalne diagnozy łamały nam serce. Miesiące niepewności zakończyły się wraz z wynikiem specjalistycznych badań genetycznych. Każdy przecierał oczy ze zdziwienia. U Kubusia zdiagnozowano niezwykle rzadki zespół deplecji mitochondrialnej TK2. Zespół ten powstrzymuje produkcję białka w organizmie, znacznie osłabiając jego mięśnie. Musimy ograniczać wszelki wysiłek fizyczny naszego dziecka… Dopóki synek się nie rusza, choroba jest niewidoczna. Jest uśmiechniętym chłopcem, który czerpie radość z każdego dnia. Niestety, choroba odbiera mu sprawność. Podczas spacerów bardzo ostrożnie stawia kroki. Gdy na powierzchni występuje jakaś nierówność, od razu woła nas o pomoc. Nie potrafi samodzielnie usiąść, czy schylić się po upuszczoną zabawkę. Wada przemienia jego dzieciństwo w trudną walkę. Choroba skutecznie zatrzymuje wszelkie postępy. Kubuś ma trudności z mówieniem i koordynacją. Przez niedobory białka synek jest bardzo chudziutki. Rehabilitacja i pływanie pomagają spowolnić chorobę, ale nie są w stanie jej zatrzymać. Zagraniczni specjaliści intensywnie pracują nad lekiem dla osób, takich jak nasz mały synek. Pokładamy w nich wielką nadzieję. Prosimy, pomóż nam kontynuować dotychczasowy proces leczenia, rehabilitacji i suplementacji. Chcemy wesprzeć naszego Kubę. Największy problem, przed którym teraz stoimy, dotyczy naszych finansów. Jeśli zechcecie pomóc nam w tej ciężkiej walce, będziemy wdzięczni za każdą wpłatę! Rodzice

4 947,00 zł ( 31% )
Brakuje: 11 011,00 zł
Sławek Puryszew
Pilne!
Sławek Puryszew , 8 lat

Pomóż zatrzymać śmiertelną chorobę❗️Sławek kontra DMD❗️

PILNE! Sławek musi jak najszybciej przyjąć terapię genową! Niestety jej koszt przeraża... To ponad 13 MILIONÓW ZŁOTYCH! Bez niej chłopiec straci szansę na sprawność... Bez terapii, Sławka czeka przedwczesna i bolesna śmierć. Pomocy! Apel Sławka: Sławek miał problemy z poruszaniem już od wczesnego dzieciństwa. Potykał się, stawiał pierwsze kroki z dużym wahaniem, zawsze szukał wsparcia. Skonsultowaliśmy te niepokojące objawy z lekarzami. U synka stwierdzono hipertoniczność mięśni łydek i zalecono masaże. Niestety problemy nie mijały. My również nie przestaliśmy szukać prawdziwej przyczyny tych nieprawidłowości. Wszystkie wizyty u neurologów kończyły się jednak na tym samym: zaleceniach masaży i konsultacji z ortopedą.  Przez długi czas żaden z lekarzy nie podejrzewał u Sławka poważnej choroby genetycznej. Dopiero gdy synek skończył 7 lat, trafiliśmy do specjalisty, który dokładnie przeanalizował wszystkie wcześniejsze wyniki badań i zalecił wykonanie badania genetycznego. Wtedy w naszym życiu nastał mrok... U Sławka stwierdzono dystrofię mięśniową Duchenne'a. Śmiertelną chorobę, która atakuje każdy mięsień naszego dziecka, jeden po drugim. Nieleczona prowadzi do przedwczesnej, bolesnej śmierci. Jeśli w porę nie zastosujemy odpowiedniego leczenia, szansa na sprawność naszego dziecka przepadnie... Nie ma czasu na rozpacz, musimy działać NATYCHMIAST. Jedynym ratunkiem jest terapia genowa w Dubaju, której koszt to aż 13 MILIONÓW ZŁOTYCH. Sami nigdy nie uzbieramy tak ogromnych pieniędzy. Musimy błagać o pomoc... Sławek już teraz ma przykurcze stawu skokowego 2. stopnia i lordozę lędźwiową. Bardzo szybko się męczy. Tak trudno jest nam patrzeć na jego cierpienie... Musimy zrobić wszystko, by ratunek przyszedł jak najszybciej! Spójrz na zdjęcia naszego synka. Na każdym z nich widzisz jego uśmiech. Sławuś nie zdaje sobie sprawy, z jak poważnym przeciwnikiem przyszło mu stoczyć walkę. Błagamy o pomoc... Kwota, którą musimy uzbierać, jest poza naszym zasięgiem, poza naszym wyobrażeniem... Bez Ciebie nie damy sobie rady. Rodzice

32 980,00 zł ( 0,25% )
Brakuje: 13 025 602,00 zł
Oliwia Nowek
Oliwia Nowek , 9 lat

Choroba zawładnęła dzieciństwem Oliwki! Zawalczmy o jej przyszłość!

Oliwka ważyła zaledwie 650 gramów, kiedy przyszła na świat. Zaraz po urodzeniu była reanimowana, a jej każdy oddech podtrzymywał respirator. To było straszne… Dopiero się urodziła, a my już baliśmy się o jej życie! Na szczęście stał się cud! Udało się ustabilizować stan naszego dziecka. Lekarze jednak musieli ratować wzrok Oliwii, bo siatkówka zaczęła się odklejać. Gdy córeczka troszkę podrosła, konieczne było też wszczepienie zastawki komorowo-otrzewnowej. Trzy miesiące dzień w dzień czuwaliśmy przy jej łóżeczku… Przez powikłania, do których doszło przy porodzie, Oliwka zmaga się z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. Każdy dzień to walka o jej sprawność. Nowe umiejętności i postępy wymagają od niej ogromnego zaangażowania i ciężkiej pracy. A przecież nie tak miało wyglądać jej dzieciństwo!  Oliwia jest niezwykle zdeterminowana, co pozwala małymi kroczkami iść do przodu i pokonywać kolejne bariery. Zrobiła ogromne postępy i coraz lepiej komunikuje się z otoczeniem. Dla nas każde słowo to prawdziwy sukces!  Córeczka cały czas potrzebuje też rehabilitacji i intensywnych ćwiczeń. Dzięki nim znacząco poprawia się jej sprawność. Staramy się zapewnić Oliwce wszystko czego potrzebuje, by mogła jak najlepiej się rozwijać. Jednak świadomość tego, że jej zdrowie zależy od pieniędzy, jest dla nas przerażająca… Dzięki Wam nasza córeczka mogła przejść terapię komórkami macierzystymi, pomogliście również zebrać środki na jej leczenie, rehabilitację i niezbędny sprzęt. Jesteśmy Wam za to niezmiernie wdzięczni! Niestety, ponownie musimy prosić Was o wsparcie… Chcemy walczyć o dalszy rozwój Oliwki! Wiemy, że niedługo czeka ją jeszcze jedna operacja… Córka stale potrzebuje też specjalistycznego leczenia oraz regularnej rehabilitacji i sprzętu medycznego. Wszystko to bardzo dużo kosztuje, a sami nie jesteśmy w stanie zebrać potrzebnej kwoty. Prosimy, pomóż nam w walce o sprawność naszego dziecka! Rodzice Oliwki ➡️ Licytacje dla Oliwki Nowek

69 009,00 zł ( 16,21% )
Brakuje: 356 523,00 zł
Maksymilian Wolski
Maksymilian Wolski , 10 lat

Podaruj Maksiowi szansę na samodzielność❗️

Maks urodził się o 12 tygodni za wcześnie... Przyszedł na świat w 28 tygodniu ciąży, ważył tylko 1250 gramów, zaraz po porodzie stoczył walkę o życie... Ja mogłam się temu tylko bezsilnie przyglądać. Teraz Maks jest już dużym chłopcem, a mi powoli brakuje już siły. W wyniku komplikacji okołoporodowych i spowodowanego nimi niedotlenienia Maks cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Synek urodził się również z wrodzoną wadą nerek i bardzo dużą wadą wzroku. Całe życie Maksia to wizyty u lekarzy, badania, to też wiele bardzo wyczerpujących godzin rehabilitacji...  A tak wiele jeszcze przed nami... W rok od operacji, która nie odbyłaby się bez Waszego wsparcia, podwoił swoją wagę. Przez co mi jako mamie coraz ciężej go wnosić, zwłaszcza po schodach. Poprzednia jesień i zima były ostatnimi, gdy dałam radę go znieść po schodach. Dlatego schodołaz jest nam tak bardzo potrzebny. To teraz jedyny sposób, by ułatwić nam wyjścia z domu. Dzieci w wieku mojego synka swobodnie biegają, a my marzymy, by choć przez chwile postać, zrobić jeden krok. Takie urządzenie to ogromna pomoc w rehabilitacji, a przecież rehabilitacja to całe życie Maksia... Wciąż wierzymy, że Maksiu stanie na nóżkach, ale póki co jego życie w większej mierze toczy się na wózku inwalidzkim. Chcemy zapewnić mu minimum samodzielności, dlatego znów zbieramy na sprzęt rehabilitacyjny, który zapewni minimum samodzielności.  Proszę, pomóż nam! Mama Maksia, Patrycja

1 308,00 zł ( 7,1% )
Brakuje: 17 097,00 zł