Pomóż Jarusiowi w walce z nieuleczalną chorobą❗️
Gdy Jaruś był malutki wylądował w szpitalu… Trudno opisać, jak bardzo baliśmy się o jego zdrowie. Badania trwały, ale lekarze nie potrafili pomóc synkowi i jego stan ciągle się pogarszał! Musieliśmy poszukać pomocy za granicą! Jarek miał 3,5 miesiąca, gdy zauważyliśmy niepokojące objawy – krew w stolcu i biegunki. Lekarz zalecił kolonoskopię, która wykazała wrzody na jelicie. Dostaliśmy skierowanie do szpitala w Kijowie, gdzie przeprowadzono diagnostykę i leczenie, które jednak nie przyniosło żadnych efektów. Wrzodów przybywało, zajęły całe jelito grube i rósł stan zapalny. Nie mogliśmy patrzeć, jak synek cierpi – podjęliśmy z żoną decyzję o przyjeździe do Polski i szukaniu tutaj pomocy! W Polsce trafiliśmy do specjalistów, którzy zdiagnozowali u Jarka chorobę Leśniowskiego-Crohna z zaostrzeniem objawów oraz nadciśnienie tętnicze. Syn został objęty leczeniem biologicznym i otrzymał cztery dawki leku. Początkowo jego stan się poprawiał, zmniejszyły się biegunki i ilość krwi w stolcu. Jednak w lutym, po czwartej dawce, nastąpiła reakcja anafilaktyczna – synek zaczął się dusić! W tamtej chwili byliśmy po prostu przerażeni! Okazało się, że konieczna jest zmiana leczenia. W marcu synek dostał nowy lek i jest na nim do chwili obecnej. Choroba naszego dziecka jest nieuleczalna, a leczenie sprowadza się do łagodzenia objawów... W związku z częstymi biegunkami Jarek potrzebuje bardzo dużej liczby pieluch. Niezbędne są także specjalne odżywki, prywatne wizyty lekarskie i badania laboratoryjne. Miesięcznie to koszt około 700 zł. Musimy jeszcze zrobić synkowi testy alergiczne: FOX FOOD XPLORER – test na nietolerancję pokarmową i test alergiczny ALEX. Ich łączny koszt to prawie 3 tys zł. Niestety, nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna, datego zwracamy się z prośbą o pomoc. By ratować zdrowie Jarusia, zdecydowaliśmy się opuścić nasz rodzinny dom. Koszty utrzymania chorego dziecka są obecnie bardzo wysokie. Każda przekazana złotówka to cegiełka dołożona do walki o zdrowie naszego synka. Nie przechodź obojętnie – wesprzyj, wyciągnij pomocną dłoń. Twój mały gest może okazać się ratunkiem! Rodzice Jarusia