Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Maja Augustyniak
Maja Augustyniak , 2 latka

Pomóż mi zawalczyć o przyszłość mojej córeczki!

Na pierwszy rzut oka, moja córka wygląda na zupełnie zdrowe dziecko. Niestety tak nie jest. Majka każdego dnia musi stawać do walki z przeciwnikami, których zesłał na nią okrutny los. Rozrywa to moje matczyne serce, bo przecież chciałabym, aby miała spokojne, bezbolesne i beztroskie życie… Majeczka przyszła na świat dokładnie 8 września 2022 roku. Córka od samego początku musiała walczyć o zdrowie, ponieważ zdiagnozowano u niej choroby neurologiczne. Już 23 września przeszła operację przepukliny kręgosłupa. Do tej pory pamiętam, jak potwornie się o nią bałam... Niestety, córeczka wciąż zmaga się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiają jej osiąganie dalszych postępów. Aby mieć szansę na lepszą przyszłość i sprawność, potrzebuje regularnej rehabilitacji, dalszego leczenia oraz specjalistycznego sprzętu ortopedycznego. Wraz z mężem robimy wszystko, co możemy, ale jest nam niezmiernie ciężko. Koszty leczenia oraz rehabilitacji Mai są ogromne i zaczynają nas przerastać. Dlatego proszę, wyciągnijcie do mojej córeczki pomocną dłoń... Ona tak bardzo tego potrzebuje! Za każdy gest dobrego serca skierowany w naszą stronę – serdecznie dziękuję! Klaudia, mama Mai

1 317 zł
Natalia Jędrzejewska
Natalia Jędrzejewska , 15 lat

Walka z cukrzycą będzie trwać całe życie – pomóżmy Natalii!

Cukrzyca, wbrew nazwie, to choroba z wieloma gorzkimi konsekwencjami. Życie Natalki jest podporządkowane pomiarom cukru i intensywnej rehabilitacji. Staram się zrobić wszystko, by zapewnić córce poczucie bezpieczeństwa mimo choroby, jednak cukrzyca bywa nieprzewidywalna… We wrześniu Natalka pójdzie do nowej szkoły, co wiąże się z wieloma wyzwaniami. Na pewno będzie chciała intensywnie się rozwijać, nawiązywać znajomości z rówieśnikami, wychodzić na spotkania… Chciałabym, żeby świat stał przed córką otworem, ale niestety tak nie jest – Natalka musi żyć ograniczona różnymi zakazami i nakazami, które wymusza na niej choroba! Życie z cukrzycą potrafi być szalenie niebezpieczne, dlatego robię wszystko, żeby ułatwić Natalii codzienne życie. Dzięki Waszej pomocy udało się zakupić pompę insulinową oraz opłacić zakup sensorów oraz pasków do glukometru accu-chek. Zwracam się do Was z ponowną prośbą o wsparcie, ponieważ córka nie tylko stale potrzebuje nowych sensorów, ale także rehabilitacji. Ciągłe wkłucia bardzo negatywnie wpływają na stan skóry i tkanki podskórnej Natalki, doprowadzając do blizn i zrostów. Dzięki Waszej pomocy będzie można opłacić niezbędne zabiegi naświetlania miejsc wkłuć.  Cukrzyca jest nieuleczalna, jednak można zrobić wiele, by życie Natalki z chorobą było łatwiejsze. Będę ogromnie wdzięczna za wsparcie mojej dzielnej córki w walce z cukrzycą! Każda przekazana wpłata jest na wagę złota! Marlena, mama

435,00 zł ( 4,08% )
Brakuje: 10 204,00 zł
Natalia Nadbereżna
Pilne!
Natalia Nadbereżna , 35 lat

Nie mogę przegrać z chłoniakiem! Muszę walczyć dla moich dzieci... RATUNKU❗️

Mam na imię Natalia. Jestem mamą dwóch wspaniałych synów. Los wiele razy doświadczał moją rodzinę, ale zawsze staraliśmy się radzić sobie najlepiej, jak możemy. Niestety, sytuacja cały czas drastycznie się pogarsza… Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się wiele lat temu. Pewnego dnia zemdlałam i spadłam ze schodów. Obrażenia nie były poważne, ale pół roku po tym zdarzeniu na mojej nodze zaczęły pojawiać się guzy. Usłyszałam wtedy diagnozę – obrzęk limfatyczny kończyny dolnej. Przeszłam 3 operacje usunięcia limfy. Mimo bólu byłam szczęśliwa, że to nic poważniejszego. Jak się okazało, cieszyłam się zbyt wcześnie… Po wielu różnych zabiegach, operacjach i pobytach w szpitalu lekarze zdiagnozowali u mnie chłoniaka Hodgkina! W tamtym momencie mój świat się zawalił… Bałam się, co stanie się ze mną, moimi dziećmi i rodziną. Na domiar złego, mój starszy syn także zaczął mieć problemy ze zdrowiem! W tamtym czasie życie mojego dziecka stało się dla mnie największym priorytetem. Na chwilę zapomniałam o swoim leczeniu, a wszystkie środki przeznaczałam na ratowanie synka. Każda matka by tak postąpiła! Jednak gdy wreszcie jego stan się polepszył – mój się pogorszył… Najpierw zaczęła boleć mnie noga. Zrobiła się czerwona i bardzo spuchła, a dawne rany się otworzyły! Z czasem ból stał się już nie do wytrzymania… Po badaniach lekarz stwierdził, że konieczny jest przeszczep skóry i transfuzja krwi! Potrzebuję tej operacji jak najszybciej! Walczę o zdrowie nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla mojej rodziny i dzieci. Ta bitwa jest niestety bardzo ciężka i kosztowna… Leczenie oraz wizyty u specjalistów to ogromny koszt, którego sama nie jestem w stanie pokryć. Z całego serca proszę Was o wsparcie! Tylko z Waszą pomocą mogę znów stanąć na nogi! Natalia

720 zł
Adam Tusznio
Adam Tusznio , 62 lata

Adam wróć do nas❗️Trwa walka o zdrowie i sprawność – POMÓŻ❗️

8 maja 2024 roku to data, której nigdy nie będę w stanie wymazać ze swojej pamięci, choć bardzo bym chciała. To był dzień, w którym życie mojego męża Adama, zmieniło się kompletnie nie do poznania. W jego głowie wybuchła tykająca bomba, o której nie mieliśmy najmniejszego pojęcia! Adam trafił do szpitala w Kielcach, w którym stwierdzono pękniecie tętniaka oraz wodogłowie wewnętrzne. Stan był krytyczny! Lekarze musieli pilnie przeprowadzić operację ratującą życie mojego męża, która polegała na wycięciu płatu kostnego czaszki. Niestety to nie był jedyny konieczny przeprowadzony zabieg, Adam ma za sobą już trzy poważne operacje… Dzięki walce lekarzy mój mąż żyje, jednak w jednej chwili – z silnego i niezależnego mężczyzny, stał się osobą zależną od innych. Od tego tragicznego zdarzenia minęły już trzy miesiące, jednak Adam do dnia dzisiejszego nie odzyskał przytomności. Cały czas jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Znaleźliśmy pomoc w szpitalu rehabilitacyjnym, jednakże to dopiero początek jego walki o powrót do sprawności... Dziś jedynym ratunkiem dla męża jest kosztowna i regularna rehabilitacja, a także dalsze leczenie, które przewyższa możliwości finansowe moje i naszej rodziny. Miesięczny koszt rehabilitacji to ponad 30 tysięcy złotych! A nikt nie jest w stanie przewidzieć jak długie i kosztowne finalnie okaże się leczenie.  Bardzo proszę o wsparcie. Dzięki Waszej pomocy Adam będzie miał szansę na powrót do sprawności fizycznej i umysłowej. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest ogromnym wsparciem w tej ciężkiej i długotrwałej walce o każdy samodzielny oddech, słowo czy gest mojego męża! Jola, żona Adama ➡️ "Po słowach lekarza, nogi się pode mną ugięły". Adam miał w głowie tykającą bombę

15 746 zł
Aleks Pittner
Aleks Pittner , 9 lat

PILNE❗️Ciężko chory Aleks walczy o lepsze jutro – uratuj przed kalectwem i bólem❗️

BARDZO MAŁO CZASU! Aleks wciąż toczy dramatyczną walkę – o zdrowie, o sprawność i o każdy kolejny ruch… Nasz syn zmaga się z rzadką, nieuleczalną chorobą, przez którą jego kości nie rosną prawidłowo! Ostatni zabieg przyniósł niespodziewane komplikacje – Aleksa cierpi każdego dnia, coraz trudniej jest mu się poruszać… Konieczna jest kolejna operacja – PROSIMY, POMÓŻ! Choć jest słodki, roześmiany, do schrupania – stąd jego przezwisko: Chrupek… Za jego uśmiechem kryje się ogromny ból… Aleks cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną – dysplazję diastroficzną. Przez nią ma problemy z poruszaniem i bólem, które zmieniły jego życie w KOSZMAR! Aleks urodził się 13 grudnia 2014 roku. Gdy wychodziłam ze szpitala, wręczono mi kartkę z telefonem do hospicjum. Kolejny szok. „Moje dziecko nie umrze!” – wykrzyczałam lekarzom. Mierzył zaledwie 44 centymetry, miał króciutkie rączki i nóżki, malutkie paluszki o długości centymetra. Nieważne, jaki był… Był naszym synem. Pokochaliśmy go od pierwszego wejrzenia. Dalsze badania wykazały, że Aleks cierpi na dysplazję diastroficzną, rzadką chorobę genetyczną, charakteryzującą się nieprawidłowym rozwojem kości i chrząstki. To przez to Chrupek już zawsze będzie niskiego wzrostu, a jego rączki i nóżki pozostaną krótsze niż u zdrowego człowieka. Pod względem intelektualnym jest jak zwykłe dziecko – to mądry chłopiec, szybko się uczy, jest ciekawy świata i ludzi. Niestety, jego ciałem jest wrogiem… Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy udało się przeprowadzić operację bioderek. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni. Niestety, okazało się, że stan bioder był tak dramatyczny, że zamiast jednego – zdecydowano się zoperować obydwa... Dodatkowo lekarze zoperowali także stopy synka. Po tym zabiegu doszło do powikłań, na które nie mogliśmy się przygotować. Stan stóp Aleksa bardzo się pogorszył. Nie może normalnie postawić ich na ziemi, chodzi jedynie na palcach. Sprawia to, że pogłębiają się jednocześnie problemy z kolankami… Codziennie widzimy, jak ogromnym wyzwaniem dla naszego synka jest poruszanie się i utrzymanie równowagi. Droga Aleksa do szkoły to zaledwie 280 metrów. Synek pokonuje ją jednak aż 15 minut – często pod koniec nie ma już siły iść sam i musimy nieść go na rękach. Każdy krok jest dla Aleksa niezwykle bolesny i sprawia, że jego kolanko wygina się coraz bardziej.  Jedyną szansą na życie bez bólu i zachowanie sprawności jest dla naszego synka operacja w Instytucie Paleya. Udało się nam nawiązać kontakt ze światowej sławy specjalistą z ogromnym doświadczeniem w operacjach ortopedycznych. Nie pracuje on na co dzień w Instytucie, lecz zgodził się przylecieć do Polski specjalnie dla naszego synka.  Operacja jest zaplanowana już na 30 sierpnia 2024 roku, a jej koszt to aż 170 tysięcy złotych! Kwota jest zawrotna, a czasu bardzo mało. Wiemy jednak, że musimy zrobić wszystko, co tylko możliwe, by zabrać od naszego Chrupka ogrom bólu i cierpienia, który towarzyszy mu już od tak wielu lat. Chcemy, by pomimo swojej choroby miał szansę na sprawność i szczęśliwe dorastanie! Nie damy jednak rady sami – prosimy, pomóżcie nam! Każda wpłata i każde udostępnienie jest na wagę złota! Magda i Adrian - rodzice Aleksa ➡️ Youtube – ChruPek TV ➡️ TikTok – chrupektv ➡️ Facebook ➡️ Instagram – chrupkson

23 452,00 zł ( 13,78% )
Brakuje: 146 687,00 zł
Kuba Zakierski
Kuba Zakierski , 16 lat

Twoje wsparcie może dać Kubie szansę na życie bez bólu! Pomóż❗️

Kuba jest bardzo radosnym chłopcem, mimo że nie jest mu łatwo. Syn od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym i padaczką. Nie potrafi samodzielnie chodzić, siedzieć czy utrzymywać głowy… Każdy dzień to ciągła walka o jego zdrowie! Kubuś jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Potrzebuje codziennej, intensywnej rehabilitacji. Masaże, rozciąganie, pionizacja i tak bez końca… Chociaż jest mu trudno, mój kochany synek pracuje z pełnym zaangażowaniem, bo chce być coraz bardziej samodzielny. Obecnie największym problemem Kuby jest jego kręgosłup. Niestety, ogromne skrzywienie powoduje duży ból… Z powodu ogólnego stanu zdrowia operacja kręgosłupa jest za dużym ryzykiem. Tak bardzo chciałabym pomóc synkowi! Leki przeciwbólowe przynoszą chwilową poprawę, jednak dłuższą ulgę daje Kubie jedynie pozycja leżąca. Siedząc, źle mu się oddycha, a każdy twardszy element wózka powoduje otarcia. Z tego powodu wyjścia z domu są dużą trudnością… Pojawiła się jednak ogromna nadzieja na polepszenie codzienności mojego synka! Kubuś mógłby zacząć wygodniej się przemieszczać dzięki specjalnemu wózkowi. Ma on system poduszek, które dopasowują się do skrzywienia tak, by było mu komfortowo. To wielka szansa, ale koszt też jest duży… Dzięki Waszemu dotychczasowemu wsparciu mogłam zapewnić Kubie wózek aktywny oraz niezbędny sprzęt. Z całego serca Wam za to dziękuję! Niestety ponownie muszę prosić Was o wsparcie – nie dam rady sama uzbierać kwoty potrzebnej do zakupu specjalistycznego wózka! Kuba nie ma łatwego życia, ale można sprawić, by było mniej bolesne. Myśl, że przeszkodą są pieniądze, każdego dnia łamie moje serce… Proszę, pomóżcie mojemu synkowi! Wasze wsparcie da Kubie nadzieję na lepszą codzienność! Paulina, mama

8 162,00 zł ( 19,18% )
Brakuje: 34 392,00 zł
Michał i Hania Słodkiewicz
Michał i Hania Słodkiewicz , 6 lat

Michaś i Hania walczą o zdrowie i szczęśliwe dzieciństwo... Pomóż!

Cierpienie dziecka jest ogromną tragedią dla każdego rodzica. Trudno wyrazić, jak ciężko jest, gdy choruje naraz dwoje małych dzieci… Hania i Michaś od urodzenia zmagają się z wieloma problemami zdrowotnymi, oboje mają orzeczenie o niepełnosprawności. Marzymy, żeby ich przyszłość była łatwiejsza, ale do tego potrzebne są kosztowne badania i terapie… Lista diagnoz Michasia wydaje się nie mieć końca: autyzm atypowy, zaburzenia aktywności i uwagi, AZS, alergie pokarmowe, astma oskrzelowa wczesnodziecięca. Do tego dochodzą duże trudności z kontaktami społecznymi. Synek nie odnajduje się w grupie rówieśniczej i już dwukrotnie musieliśmy przenosić go do innego przedszkola. Michaś ma kłopot z kontrolowaniem emocji i często przejawia zachowania agresywne i opozycyjno-buntownicze. Jego nastrój potrafi zmienić się w ciągu minuty. Opieka nad takim chłopcem jest ogromnym wyzwaniem... Chcielibyśmy, by rozwijał się i czuł jak najlepiej, jednak na co dzień jesteśmy po prostu niezwykle zmęczeni. Każdy dzień zaczynamy od zastanawiania się, jaki humor będzie miał dziś Michaś, czy czekają nas trudności, a może kolejny telefon ze skargą z przedszkola…  Hania jest naszą młodszą córeczką. Zdiagnozowano u niej obniżone napięcie mięśniowe oraz afazję, a także wybiórczość pokarmową i trudności z opanowaniem emocji. Niestety obawiamy się, że wiele jej zachowań bierze się z chęci naśladowania starszego brata… Od września Hania będzie uczęszczać do przedszkola integracyjnego i boimy się, że jej problemy jeszcze się pogłębią. Przez ostatnie lata staraliśmy się zdiagnozować dzieci, by pomóc im w rozwoju. Niestety, badania i prywatne terapie są bardzo kosztowne i powoli opłacenie ich zaczyna przekraczać nasze możliwości. Wiemy jednak, że nie możemy się teraz poddać!  Wierzymy, że na Michasia i Hanię czeka szczęśliwe i pełne radości dzieciństwo, musimy tylko pomóc im pokonać problemy zdrowotne. Bardzo prosimy Was o wsparcie w walce o zdrowie i rozwój naszych dzieci. Każda wpłata to ogromna pomoc!  Rodzice

256 zł
Hubert Błażewicz
Hubert Błażewicz , 5 lat

Hubert każdego dnia walczy o zdrowie i lepszą przyszłość! Pomożesz?

Każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko urodziło się zdrowe. Niestety, w przypadku Huberta rzeczywistość okazała się okrutna. O sprawność i lepsze jutro synka musimy jeszcze zawalczyć! Hubert przyszedł na świat 29 lipca 2019 roku z poważnymi wadami – rozszczepem kręgosłupa i przepukliną oponowo-rdzeniową Pierwszą operację neurochirurgiczną przeszedł w drugiej dobie życia. Wtedy jeszcze nie wiedział, że kolejna czeka go kilka miesięcy później... Jak miał cztery miesiące, neurochirurdzy podjęli decyzję o wszczepieniu zastawki komorowo-otrzewnowej z powodu narastającego wodogłowia zagrażającego jego życiu. Obecnie synek jest pod stałą opieką wielu specjalistów – neurochirurga, neurologa, ortopedy, okulisty, nefrologa, urologa, logopedy, osteopaty, fizjoterapeuty oraz terapeuty integracji sensorycznej. Hubert boryka się również z problemem pęcherza neurogennego, z powodu którego musi być okresowo cewnikowany. Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy mogliśmy już zaplanować kolejny wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni. Wasze wsparcie ma ogromną moc. Bez rehabilitacji Hubert jeździłby na wózku... Prawda jest taka, że wyjazdy na profilowane turnusy to dopiero szczyt góry lodowej. Cała reszta to mniejsze i większe wydatki typu terapie w naszym mieście, zakup ortez, leki, suplementy, sprzęt rehabilitacyjny… Całość kosztów daje niezłą sumę do zebrania.  Czasami ktoś pyta, czy będzie kolejna zbiórka. Będzie... To taka niekończąca się historia. Chciałabym, żeby już nie trzeba było odkładać. Ewentualnie odkładać na wakacje. Na nich nie byliśmy bardzo dawno... Staram się za każdym razem, żeby Hubert czuł, że te wyjazdy to trochę wakacje. No, ale on wie, że to praca. Ciężka praca. Kilka godzin dziennie, aby mieć szansę na lepsze jutro… Ostatni turnus rehabilitacyjny, na którym byliśmy dzięki Waszej pomocy, dodał nam wszystkim skrzydeł. Hubert na turnusie zrobił swoje PIERWSZE w życiu KROKI bez kul ortopedycznych! Dlatego z całego serca prosimy, pomóżcie mam opłacić dalsze leczenie i rehabilitację! Widzimy, jak wiele możemy wspólnie osiągnąć. Prosimy, nie opuszczajcie nas – wspierajcie nas dalej. Każda wpłata i każde udostępnienie to dla Huberta ogromna szansa! Rodzice

5 855,00 zł ( 15,72% )
Brakuje: 31 380,00 zł
Katarzyna Rumińska
Pilne!
Katarzyna Rumińska , 46 lat

Umieram na waszych oczach... Błagam o pomoc w walce z rakiem❗️

Mam na imię Kasia, niedługo skończę 47 lat. W styczniu 2023 roku trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem, a po wykonaniu badań laboratoryjnych usłyszałam najgorszą diagnozę jaką można sobie wyobrazić: rak. Okazało się, że nawet regularne wykonywanie badań nie jest skuteczne. Cytologię miałam co roku, lekarze nie potrafili wyjaśnić jak doszło do takiego zaawansowania choroby. Niczego w życiu nie można być pewnym, ale w moim przypadku jedno jest wiadome – UMIERAM! Rak szyjki macicy – płaskonabłonkowy rogowaciejący G2 z rozsiewem do węzłów chłonnych, to była pierwotna diagnoza. Natychmiast poddałam się leczeniu w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Przeszłam cztery cykle chemioterapii, po których dość długo dochodziłam do siebie. Później zostałam poddana radioterapii w skojarzeniu z kolejną chemioterapią, a na końcu przeszłam brachyterapię. Leczenie zadziałało, badanie rezonansem wykazało brak nowych ognisk i prawie całkowity zanik choroby. Miałam nadzieję, że wygrałam tę walkę… Niestety, okazało się, że była to tylko pierwsza z wielu bitew!  Po roku rak wrócił i przerzucił się na lewe płuco. Rak z przerzutami odległymi to już ostatni stopień zaawansowania choroby, więc mój stan się pogorszył. Lekarze w Instytucie kazali powtórzyć chemioterapię i wdrożyć nowy lek. Dużo czytałam i dowiedziałam się między innymi o innowacyjnym leczeniu, które może całkowicie mnie wyleczyć. Niestety, w Polsce lek ten w moim przypadku nie jest refundowany, dopóki nie zostaną wykorzystane inne metody leczenia... W walce z nowotworem nie chodzi tylko o mnie... Mam 11-letnią córkę, poza którą nie widzę świata i nie jesteśmy gotowe na to, żeby się rozstać. Kocham swoją rodzinę i swoje życie, nie chcę ich stracić. Skonsultowałam się prywatnie z onkologiem, powiedział, że jak najszybciej powinnam wdrożyć immunoterapię i zacząć przyjmować specjalny lek. Niestety dawka tego leku jest potwornie droga, koszt jednego wlewu to około 14 tysięcy złotych (lek podawany jest co trzy tygodnie).  Z tego powodu zwracam się do Was z ogromną prośbą. Koszty leczenia, specjalnego żywienia, dojazdów, konsultacji prywatnych bardzo mnie obciążają i nie mam innego wyjścia niż poprosić Was o pomoc! Z powodu choroby musiałam czasowo zrezygnować z pracy i ze studiów, ale bardzo chciałabym wrócić do ukochanej codzienności. Mimo że świat jest pełen niesprawiedliwości i cierpienia, ja tak bardzo chcę żyć… Dotychczas nigdy nie prosiłam nikogo o pomoc, tym razem proszę. Błagam, pomóżcie! Kasia

113 016,00 zł ( 70,82% )
Brakuje: 46 559,00 zł