Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Gabryś Lebiedź
Gabryś Lebiedź , 6 lat

Przed Gabrysiem jeszcze długa droga... Wspomóż walkę o wzrok!

Każdy rodzic zrobiłby dla swojego dziecka wszystko. Podarował mu wszystko. My nie jesteśmy w tej sytuacji wyjątkiem. Ale jest coś, czego nie możemy podarować naszemu synkowi, chociaż bardzo byśmy chcieli… To zdrowie. Gabryś urodził się w 36 tygodniu ciąży. Cierpi na wrodzone opadanie powiek górnych, częściową obustronną oftalmoplegię, upośledzenie ruchu gałek ocznych ku górze, upośledzenie słuchu przewodzeniowe i czuciowo-nerwowe. Gdyby tego było mało, opinia z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej wskazała opóźniony rozwój. Okazało się, że na ten moment nie ma potrzeby przeprowadzenia operacji, ale to wcale nie ułatwia naszej sytuacji... Czeka nas dużo pracy. Powieka dalej opada, ale według lekarza najlepiej jest poczekać, by rozwój Gabrysia pozwolił mu na świadome ćwiczenia i pracę oczkami. Dlatego tak ważna jest teraz praca z logopedą. Staramy się o odroczenie obowiązku szkolnego jeszcze na rok, by intensywniej pracować, ale koszty narastają, ponieważ wciąż borykamy się z nawracającymi infekcjami, zapaleniem ucha, opłacaniem wizyt, a Gabryś ma jeszcze rodzeństwo, które również wymaga opieki. Chcielibyśmy poradzić sobie sami, ale niestety, bez Was to niemożliwe. Poprzednia zbiórka umożliwiła nam rozpoczęcie przygotować i pracy, by wspomóc rozwój Gabrysia, ale właśnie, to dopiero początek. Dziś znów musimy poprosić o pomoc, by zawalczyć o zdrowie i sprawność! Rodzice

1 886 zł
Natalia Winiarska-Kwaśniewska
Natalia Winiarska-Kwaśniewska , 9 lat

Nasza córka zamknęła się w sobie przez autyzm! Pomóż Natalii!

Natalia jest naszym oczkiem w głowie. Nie wyobrażamy sobie jednego dnia bez córki. To wyjątkowe dziecko, obdarzone pięknym szczerym uśmiechem. Niestety, okrutny los  doświadczył ją w dużym stopniu. U naszej córce zdiagnozowano autyzm dziecięcy. Pełną diagnozę Natalii usłyszeliśmy, gdy miała 3 lata. Wtedy pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały w jej zachowaniu. Córka w pewnym momencie zaczęła się wycofywać z wszelkich aktywności, nie chciała się bawić, przestała się odzywać oraz zamknęła się w sobie. Zasmuciło to nas, jako rodziców, ponieważ początkowo jej rozwój przebiegał prawidłowo. Obecnie każdy dzień przynosi nowe przeszkody, z którymi Natalia musi sobie radzić. Całościowe zaburzenia rozwojowe naszego dziecka wpływają na funkcjonowanie całej rodziny. Nasza codzienność to nieustanna walka o to, aby córka mogła cieszyć się życiem. Niestety, dalsze diagnozy, leczenie, rehabilitacja oraz różnorodne terapie, które są niezbędne do jej rozwoju, są bardzo kosztowne, a nasze oszczędności nie wystarczą na długo. Bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie zapewnić Natalii wszystkiego, czego potrzebuje. Każda złotówka przybliża nas do celu, którym jest samodzielna przyszłość dla naszej córki. Wasze wsparcie pozwoli na kontynuowanie terapii oraz pokrycie kosztów leczenia, które umożliwią Natalii lepsze funkcjonowanie w społeczeństwie i jej dalszy rozwój. Prosimy, otwórzcie swoje serca i pomóżcie nam. Natalia zasługuje na to, aby mieć szansę na szczęśliwe życie. Wierzymy, że razem możemy osiągnąć cuda. Dziękujemy za każdą formę wsparcia i za to, że jesteście z nami. Rodzice Natalii

806 zł
Oluś Zimoch
Oluś Zimoch , 6 miesięcy

Od pierwszych chwil walczymy o jego sprawność! Wesprzyj Olusia!

O rzadkiej wadzie wrodzonej naszego synka dowiedzieliśmy się jeszcze w ciąży. To było w pierwszym trymestrze, podczas diagnostyki ultrasonograficznej – stwierdzono dysproporcje w długości prawej rączki Olka. W klinice wykonano USG i już jasno stwierdzono hipoplazję kości przedramienia prawego naszego maluszka. Obecnie skierowano nas do poradni ortopedii i wiemy, że w przyszłości Olka czeka interwencja chirurgiczna w celu wydłużenia kości przedramienia. To niezbędne, by zapewnić mu funkcjonowanie i sprawność, ale do tego czasu musimy skupić się na czymś innym. Turnusy rehabilitacyjne, ćwiczenia, masaże i stymulacje rączki do ruchu i wzrostu… To wszystko jeszcze długo będzie częścią naszej codzienności i podstawą do walki o naszego maluszka. Potrzebna jest też stała kontrola specjalistów, m.in. fizjoterapeuty, osteopaty, ortopedów i chirurgów oraz dobrze dobrane sprzęty ortopedyczne – orteza stabilizująca nadgarstek i kciuk. Oluś mimo swojej wady jest bardzo pogodnym i wesołym dzieckiem, naszym wyczekanym, ukochanym synkiem, który każdego dnia napełnia nasze serca miłością i bezgranicznym szczęściem. Nie chcemy dopuścić, by wada rączki zadecydowała o jego przyszłości, by kiedykolwiek stała się dla niego powodem wstydu czy bólu.  Jednak do tej walki potrzebne są ogromne nakłady finansowe, których nie mamy i które ciężko nam nawet odłożyć. Dlatego postanowiliśmy poprosić o wsparcie, by móc zapewnić Olusiowi niezbędne leczenie i rehabilitację bez strachu o to, czy wystarczy nam na nie pieniędzy. Rodzice

24 114 zł
Tomasz Moskwa
Pilne!
4 dni do końca
Tomasz Moskwa , 24 lata

Mam 24 lata i walczę z rakiem! Pomożesz mi wygrać?

Mam na imię Tomasz i mam 24 lata. Moja historia rozpoczęła się w 2023 roku. Diagnozowanie rozpocząłem z powodu uporczywego bólu lewej nogi. W tamtym czasie nie przypuszczałem nawet, że ból kończyny może poprzedzać najgorszą diagnozę, jaką można usłyszeć! Po wykonaniu dwóch biopsji, które wykazały martwicę, okazało się, że kość biodrowa jest pusta, a ból nie ustępował. Po roku przeprowadzono trzecią biopsję i operację wypełnienia pustej kości biodrowej wiórami kostnymi. Podczas operacji wykryto torbiel, który został usunięty. W maju 2024 zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy – mięsak Ewinga lewego biodra. Obecnie jestem po pierwszej chemioterapii. Planowane są kolejne sesje leczenia, które będą długie i kosztowne. Czeka mnie również operacja wstawienia drugiej endoprotezy biodrowej oraz wymagająca rehabilitacja. Moim marzeniem jest być w końcu w pełni zdrowym. Chciałbym móc wybiegać myślami w daleką przyszłość i żyć pełnią życia. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie mnie w tym ciężkim procenie leczenia, aby moje marzenie mogło się urzeczywistnić.

3 291,00 zł ( 1,54% )
Brakuje: 209 475,00 zł
Lilka Grunwald
Lilka Grunwald , 23 miesiące

Skutki wcześniactwa odbierają Lilce szansę na prawidłowy rozwój! POMÓŻ!

Ciąża z Lilianką przebiegała spokojnie, wręcz książkowo aż do 36. tygodnia ciąży. Podczas kontrolnego badania stwierdzono małowodzie i trafiłam do szpitala. Drżałam o zdrowie mojego dziecka. Miałam nadzieję, że wszystko uda się ustabilizować, a maleństwo urodzi się w terminie. Jednak lekarze zauważyli nieprawidłowości i Lilka przyszła na świat jako wcześniak… Córka otrzymała tylko 4 punkty w skali Apgar. Nie płakała, bardzo słabo się ruszała. Swoją pierwszą dobę życia spędziła w inkubatorze z tlenem, a kolejne dwie w inkubatorze otwartym, który docieplał jej maleńkie ciało. Kiedy wreszcie wzięłam Liliankę w ramiona i mogłam zabrać ją do domu byłam bardzo szczęśliwa. Nie sądziłam jednak, że to nie koniec naszych problemów… Gdy córeczka skończyła 4 miesiące zachorowała na zapalenie płuc oraz ostre odmiedniczkowe zapalenie nerek. Trafiłam wtedy do innego pediatry, który podczas badania zauważył, że Liliana nie utrzymuje główki. Stwierdził, że to obniżone napięcie mięśniowe i zalecił rehabilitację, którą kontynuujemy do dzisiaj. Niestety to nie było wszystko. Liliana przeszła badania genetyczne, które wykazały, że córka ma wadę genetyczną. Powoduje ona u Liliany wiotkość ciała oraz opóźnienie w rozwoju. To był dla mnie i męża ogromny cios. Dodatkowo Lilka ma astygmatyzm i musi nosić okularki. Na co dzień jest rehabilitowana różnymi metodami, na które niestety zaczyna brakować nam pieniędzy… Cały czas diagnozujemy córeczkę. Odwiedzamy wielu specjalistów, w tym:  neurologa, neurologopedę, nefrologa, okulistę. Córeczka uczęszcza na terapię karmienia oraz rehabilitację. Dotychczas wszystkie koszty związane choroba córki pokrywaliśmy z własnych środków, ale przyszedł czas gdy musimy poprosić o pomoc! Potrzeba tak niewiele, aby uczynić życie Lilki lepszym. Rodzice

22 560 zł
Barbara Dziadowicz
Barbara Dziadowicz , 53 lata

Oddana żona i kochająca mama czwórki dzieci walczy z SLA❗️Prosimy, POMÓŻ BASI❗️

SLA – te trzy litery na wynikach badań sprawiły, że zabrakło nam tchu. Nie mogliśmy w to uwierzyć, nie chcieliśmy w to uwierzyć… To przecież niezwykle ciężka, nieuleczalna i postępująca choroba, która prowadzi do stopniowego zaniku mięśni… Odbiera człowiekowi wszystko po kolei – wpierw przychodzi o sprawność, a z czasem po ostatni oddech… Choć od momentu diagnozy minęły już 3 miesiące, wciąż jesteśmy w szoku… Jak to możliwe? Takie tragedie dzieją się przecież zawsze gdzieś daleko. Świadomość, że to nasza ukochana Basia będzie musiała walczyć ze stwardnieniem zanikowym bocznym, sprawiła, że nasz świat się zawalił… Basia to oddana żona i kochająca mama czwórki dzieci. Zawsze pełna życia, energii i gotowości do niesienia pomocy innym. Dziś to ona potrzebuje wsparcia. Stwardnienie zanikowe boczne sprawia, że z dnia na dzień traci siłę, a czynności, które kiedyś wykonywała bez trudu, stają się niemożliwe do zrealizowania. Choroba postępuje szybko i już w tym momencie Basia ma problem z poruszaniem się czy z odkręceniem zakręconej butelki. Jej nogi i dłonie stają się coraz słabsze… Ze względu na chorobę Basia wymaga intensywnej opieki medycznej, rehabilitacji oraz specjalistycznego sprzętu, co wiąże się z ogromnymi kosztami. W domu potrzebny jest też remont łazienki, aby dostosować warunki do potrzeb osoby z niepełnosprawnością. Niestety, nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego. Chcielibyśmy jednak zapewnić Basi odpowiednią opiekę i komfort życia, na jaki zasługuje. Prosimy Was o pomoc w pokryciu kosztów leczenia, rehabilitacji oraz niezbędnego sprzętu medycznego. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla nas nieocenioną pomocą i wsparciem w walce z tą okrutną chorobą. Dziękujemy za każdą formę pomocy i życzymy, aby dobro, które ofiarujecie, wróciło do Was ze zdwojoną siłą. Rodzina Basi

36 259,00 zł ( 17,04% )
Brakuje: 176 507,00 zł
Iga Barabaś
Pilne!
Iga Barabaś , 2 latka

Na drodze malutkiej Igi stanął okrutny przeciwnik – siatkówczak IV stopnia❗️POMÓŻ❗️

Koszmar walki z nowotworem spadł na nas zupełnie nagle! Jeszcze w połowie czerwca planowaliśmy urodzinowe przyjęcie dla Igi, a w dniu swoich drugich urodzin, 9 lipca, nasza Mała Księżniczka była już po operacji USUNIĘCIA PRAWEGO OCZKA! Wszystko zaczęło się od telefonu ze żłobka, że Iga intensywnie wymiotuje… Stan córeczki nas zaniepokoił, więc udaliśmy się na SOR, gdzie zdiagnozowano nieżyt żołądkowo-jelitowy. Pojawiło się także podejrzenie zapalenia spojówek, więc Iga dostała antybiotyk. Niestety, po powrocie ze szpitala Igusia całą noc wymiotowała, a rano obudziła się z czarną tęczówką. Natychmiast wróciliśmy na SOR, by dowiedzieć się, co dzieje się z córeczką. Po wielu badaniach otrzymaliśmy wiadomość, która zbiła nas z nóg – Igusię zaatakował złośliwy nowotwór, siatkówczak! Wszystko potoczyło się tak szybko... Trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie wykonano amputację prawego oka. Na razie nie została wdrożona chemioterapia i mamy nadzieję, że tak zostanie, lecz wiemy, z czym mamy do czynienia… Nowotwór to groźny przeciwnik, więc strach i lęk stały się dla nas codziennością. Co więcej, okazało się, że ukochany braciszek Igi, Konrad, też musi zostać poddany wielu badaniom i został zakwalifikowany do grupy ryzyka zachorowania! Pewne jest jedno – koszty leczenia będą rosły razem z Igą. Obecnie wiemy, że co 6 tygodni musimy jeździć na kontrolę okulistyczną do Warszawy oraz na wizyty do poradni genetycznej i onkologicznej. Tylko we wrześniu czekają nas aż trzy wyjazdy do stolicy. Masa badań jeszcze przed nami, a co pół roku będziemy dojeżdżać do Kliniki w Berlinie, gdzie Igusia będzie miała wymienianą protezę oczka. Bardzo przytłacza nas fakt, że nasza Iga, z powodu braku jednego oka, jest już w pewnym stopniu niepełnosprawna. Nie wiemy też, ile ciężaru zniesie drugie oczko… Jednak każdego dnia będziemy o nie walczyć, aby córeczka nadal widziała świat w kolorowych barwach! Jesteśmy młodymi rodzicami i będziemy walczyć o nasze dzieci z całych sił! Niestety, same siły nie pomogą, a koszty związane z leczeniem, badaniami, dojazdami i niespodziewanymi wydatkami mogą nas przerosnąć. A przecież nasza walka dopiero się rozpoczęła… Bez Waszego wsparcia nie damy rady. Prosimy, pomóżcie naszej Igusi! Karolina i Jakub, rodzice Igi

117 116 zł
Lea Łuszcz
Lea Łuszcz , 9 lat

Lea może stracić wszystko, o co walczyła przez lata! POMÓŻ!

Książkowa ciąża, poród o czasie. Nic nie zapowiadało, że stan naszej córeczki będzie aż tak zły... Nie było pierwszego krzyku, nie było cieszenia się sobą. Był za to strach, dwa udary i oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie Lea spędziła kolejne tygodnie... Pierwszy udar córeczka przeszła jeszcze w dniu swoich narodzin, drugi – następnego dnia. Trafiła na OIOM, na którym spędziła kolejne tygodnie walki o życie! Przez to, co wydarzyło się na samym początku, Lea zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym czterokończynowym i padaczką. Ma niedowład lewej strony ciała i niesprawną lewą rączkę, porażone podniebienie i język. Córeczka nadal nie mówi, ma problemy z gryzieniem i połykaniem. Jednak po przeprowadzeniu terapii podania komórek macierzystych zaczęła stawiać pierwsze kroki. Widzimy jak walczy i dodaje nam to sił. Póki co poznaje świat z perspektywy wózka, ale mamy nadzieję, że kiedyś się to zmieni. Niemal od samego początku robimy wszystko, co w naszej mocy, by była samodzielna. Nie poddamy się!  Lea jest pełna nadziei i determinacji – widzimy, jak bardzo chciałaby chodzić, biegać, móc rozmawiać, śmiać się i cieszyć życiem. Dziś już wiemy, że intensywna rehabilitacja daje córeczce na to szansę, jednak musi być ona nieprzerywana. Istnieje wiele nowych form terapii i rehabilitacji jednak brakuje nam na nie środków… Jako rodzice chcemy skorzystać z każdej możliwości, którą oferuje współczesna medycyna. Chwytamy się każdej nadziei! Bo jeśli Lei zabraknie rehabilitacji choroba będzie postępować i straci wszystko, o co tak dzielnie walczyła przez lata… Prosimy o dalszą pomoc oraz szansę na lepszą przyszłość naszej córeczki! Za każdą wpłatę z całego serca dziękujemy! Żaneta i Tomasz, rodzice Lei   

7 646,00 zł ( 8,93% )
Brakuje: 77 886,00 zł
Pola Omielańczuk
Pola Omielańczuk , 6 lat

Dziewczynka, która przeszła już zbyt wiele – Jest szansa na sprawność Poli!

Pola i jej siostra urodziły się we wrześniu 2018 roku jako wcześniaczki, ponieważ groziła zamartwica… W ciągu pierwszych lat swojego życia Pola przeszła kilka skomplikowanych operacji m.in. jelita z wyłonieniem stomii, operację oczu i serduszka. Za każdym razem drżeliśmy o jej zdrowie, umieraliśmy ze strachu, bo nigdy nie wiedzieliśmy, co usłyszymy od lekarzy… Okazało się, że w mózgu Poli powstała leukomalacja, zmiany w mózgu, które w konsekwencji przyniosły mózgowe porażenie dziecięce obustronne kurczowe. Córeczka nie usiądzie sama, chodzi jedynie przy pomocy chodzika albo naszej. Od ostatniej zbiórki poczyniła ogromne postępy, ale ciało wciąż jest dla niej więzieniem. Mimo tych wszystkich trudności, mimo kolejnych ciężarów na jej malutkich ramionkach, Pola jest bardzo pogodnym i ciekawym życia dzieckiem. Jej determinacja do pracy zdumiewa nawet nas i czasem zastanawiamy się, kto jest dla kogo większym wsparciem w tej sytuacji. Dzięki intensywnej rehabilitacji, wielospecjalistycznej opiece i Waszemu wsparciu poprzedniej zbiórki Polcia może walczyć o swoją sprawność. Wierzymy, że to wszystko w połączeniu z wizytami u specjalistów takich jak neurolog, okulista, chirurg, neurochirurg, neurologopeda, ortopeda, audiolog, laryngolog, neuropsycholog, kardiolog Polcia w końcu będzie mogła sama usiąść, a potem stanąć na nóżki i pobiec przed siebie w przyszłość, na jaką zasługuje – zdrową. Niedawno Komisja Bioetyczna wystawiła pozytywną uchwałę, dając nam kolejną nadzieję! Pola została zakwalifikowana do terapii komórkami macierzystymi! To szansa dla naszej córeczki, bo ta terapia może wspomóc jej drogę do sprawności. Niestety pojawił się problem w postaci kosztów. 5 podań terapii kosztuje niemal 70 000 złotych! To zdecydowanie za dużo dla naszej rodziny. Już rehabilitacje i wizyty były dla nas ogromnym wyzwaniem finansowym. Dlatego postanowiliśmy jeszcze raz poprosić o pomoc, by podarować tę szansę naszej Polci. Wierzymy, że to zadziała i ułatwi walkę o sprawność, a z Waszym wsparciem sprawność jest o krok. Rodzice Poli

7 457,00 zł ( 10,47% )
Brakuje: 63 714,00 zł