Wada serca Tadzia zagraża jego życiu - potrzebna PILNA pomoc❗️Operacja już niedługo!
Gdy na świat przychodzi dziecko, dla rodziców zaczyna się zupełnie nowy rozdział życia – pełen miłości, nadziei i marzeń o przyszłości. Każdy uśmiech, każdy pierwszy krok, każdy dźwięk wydobywający się z małych ust jest skarbem, który pragnie się chronić. Ale co zrobić, gdy zamiast radości, przychodzi strach? Gdy zamiast pewności, że wszystko będzie dobrze, pojawia się przerażająca diagnoza? Nasz synek Tadzio od samego początku musiał stawić czoła wielkim przeciwnościom losu. Już podczas pierwszych badań prenatalnych usłyszeliśmy, że jego serduszko nie rozwija się prawidłowo. Niestety te informacje były tylko początkiem.... Jeszcze w czasie trwania ciąży wykonywano mi amniopunkcję, aby sprawdzić, czy genetycznie jest wszystko dobrze. Czekanie na wyniki badania genetycznego to jeden z najczarniejszych okresów w naszym życiu... Wynik okazał się nieprawidłowy – wykryto mikroduplikacje w chromosomie Xq28. Mutacja może powodować niepełnosprawność intelektualną albo problemy behawioralne np. autyzm. Z każdym kolejnym tygodniem ciąży pojawiały się nowe nieprawidłowości w rozwoju. Po narodzinach synka okazało się, że rzeczywistość przerosła nasze najgorsze obawy. U Tadzia zdiagnozowano zagrażającą życiu wadę serca! Słowa lekarzy zburzyły cały nasz świat, zmieniając codzienność w walkę o każdy kolejny oddech. Serce synka, które powinno być symbolem życia i siły, stało się źródłem największych obaw i cierpienia. Każde jego uderzenie, zamiast przynosić spokój, stało się nieustannym przypomnieniem o kruchości życia... Od urodzenia Tadzio musiał mieć podawany specjalny lek, który pozwalał mu oddychać. W szóstej dobie życia jego stan gwałtownie się pogorszył i trafił na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie konieczne było wspomaganie oddechu za pomocą respiratora. Tadzio przeszedł wtedy pierwszą operację swojego malutkiego serduszka, a każda minuta w szpitalu była dla nas jak wieczność. Po wielu tygodniach spędzonych na oddziale intensywnej terapii udało się nam wrócić do domu. Niestety, nie na długo... Cztery dni później znów trafiliśmy do szpitala. Spędziliśmy tam kolejne 3,5 tygodnia, walcząc o każdą chwilę spokoju i zdrowia dla naszego synka. Tadzio cierpi nie tylko z powodu wady serca. Istnieje także podejrzenie braku śledziony, co sprawia, że każda infekcja jest dla niego niezwykle niebezpieczna. Każda gorączka to dla nas potencjalna sepsa, która może zagrażać jego życiu. Żyjemy w ciągłym strachu o zdrowie naszego synka. Obecnie przebywamy w domu i próbujemy nadrobić czas spędzony w szpitalu. Tadzio potrzebuje intensywnej rehabilitacji, codziennego podawania leków i szczególnej opieki. Potrzebna jest też kolejna operacja serca. Nasz kardiolog zalecił konsultację przypadku synka w specjalistycznym ośrodku, gdzie jest szansa na uratowanie dwóch komór serca Tadzia. Dostaliśmy zielone światło z kliniki w Genewie, gdzie operuje się dzieci z ciężkimi wadami serca. Operacja ma odbyć się już na początku 2025 roku! Dlatego prosimy Was o pomoc. Nawet najmniejsza wpłata to dla Tadzia szansa na lepsze życie. Synuś jest naszym małym wojownikiem, ale nie poradzi sobie bez Waszego wsparcia. Dziękujemy z całego serca za każdą wpłatę i udostępnienie! Mama Tadzia ➡️ Serduszko puka w rytmie Tadzia ➡️ Życie Tadzia możesz uratować też przez udział w licytacjach na Facebooku - Licytacje dla Tadzia