Marzę, że będę chodził bez okropnego bólu! Ratuj!
Znasz to uczucie, które towarzyszy człowiekowi, gdy może swobodnie poruszać całym swoim ciałem zupełnie bez bólu? Gdy spacer okazuje się relaksem i oderwaniem od problemów? Każdy taki moment jest dla mnie w chwili obecnej tylko marzeniem... Wszystko zaczęło się wiele lat temu. Bolała mnie często głowa, zacząłem tracić ostrość w lewym oku za każdym razem, gdy się skupiałem i pojawiła się przeczulica. Jednak nie to było najgorsze... Pojawił się też ból nie do zniesienia. Nie mogłem zakładać na moje nogi praktycznie żadnego materiału. Jedynym, co nosiłem, były termiczne getry, które nie przesuwały się po skórze. Padały podejrzenia wielu schorzeń i trwało to aż 10 i pół roku, zanim usłyszałem pełną diagnozę. Cierpienie, jakie odczuwałem, nie pozwalało mi normalnie funkcjonować. Nie wiedziałem, co boli mnie bardziej mięśnie czy skóra. Każdy ruch powodował ból, a organizm kazał siedzieć lub leżeć. 10 i pół roku czekałem na diagnozę. Lekarze nie byli w stanie jasno jej postawić. Nikt nie wiedział, co się dzieje i co mi dolega, ponieważ miałem dobre wyniki badań. Kazano mi je powtórzyć. W 2016 roku usiadłem na wózek inwalidzki z już pełną diagnozą – były to inne choroby demobilizacyjne. Niestety, medycyna akademicka okazała się bezradna wobec tej jednostki chorobowej. Ja jednak się nie poddaję i walczę dalej. Marzę o chodzeniu. Potrzebuję więc takiego sprzętu, który niestety jest poza moim zasięgiem finansowym. Sprzęt ten zastępuje wózek inwalidzki oraz rehabilituje przez cały dzień. Niestety jest bardzo kosztowny, a ja nie jestem w stanie sam go sobie zapewnić. Dlatego przychodzę do Was ze skromną prośbą o pomoc finansową. Wierzę, że każdy najdrobniejszy gest okazany mi w tej zbiórce, powróci do Was z kilkukrotnie większą siłą. Marcin