Wylew krwi do mózgu podczas narodzin. Już 8 lat Maciuś walczy z następstwami!
Maciuś podczas narodzin doznał niedotlenienia i wylewu krwi do mózgu. Jego stan w tamtym momencie był tragiczny! Urodził się siny bez pierwszego płaczu i niemalże bez oznak życia. W tym momencie rozpoczęła się batalia o jego zdrowie. Niestety dalszy los Maciusia był przesądzony, gdyż doszło do uszkodzenia mózgu. Nie mieliśmy pojęcia, co nas czeka, jak będzie wyglądała przyszłość synka. W momencie narodzin nie zważając na nic, byliśmy razem z żoną szczęśliwi, że Maciuś jest już z nami. Problemy rozwojowe Maciusia rozpoczęły się później. Synek miał problem z napięciem mięśniowym, słuchem i mową. Jego stan systematycznie się pogarszał, a ówczesna służba zdrowia nie potrafiła nam pomóc. Maciuś po wstępnej analizie otrzymał diagnozę ASD, czyli spektrum zaburzeń autystycznych, które jest następstwem uszkodzenia mózgu podczas porodu! Jesteśmy zdruzgotani i zrozpaczeni stanem naszego ukochanego maleństwa. Pomimo że Maciuś to piękny chłopiec, w środku jest bardzo chory. Nie reaguje na otaczający go świat w sposób swoisty dla normalnie rozwijającego się dziecka, ma problem z analizą, ruchem, i mową. Cały czas patrzymy na naszego synka i zastanawiamy się, jak będzie wyglądać jego przyszłość, jak da sobie radę w świecie, którego cały czas nie rozumie, a bez naszej pomocy nie może w nim samodzielnie przetrwać. Jest to dla nas okrutne! Już teraz wiemy, że jesteśmy w stanie zapukać do każdych drzwi, aby spróbować wszystkiego, by nasze dziecko miało szansę na normalne, prawdziwe życie, by rozumiał otaczający go świat i mógł w nim funkcjonować. Ciągle szukamy alternatywnego leczenia, które pomogłoby Maciusiowi. W przeszłości przeszedł terapię immunoglobinami i komórkami macierzystymi. Nie widzimy spektakularnych efektów, ale Maciuś zaczął wypowiadać pojedyncze słowa, chodzi sam do ubikacji, samodzielnie je. Niestety nauka w szkole została już dwukrotnie odroczona. Maciek uczęszcza do przedszkola terapeutycznego. Najważniejsze jest, by trenować mózg i ciało naszego synka. Jednak wszystkie zajęcia są ogromnie kosztowne. Jesteśmy gotowi i zdesperowani zapukać do każdych drzwi, błagać o pomoc i prosić o wsparcie w jakże nierównej walce o zdrowie i życie synka. Rodzice Maciusia Kwota zbiórki jest szacunkowa.