Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Azamat Latipov
Azamat Latipov , 5 lat

Życie naszego dziecka wyceniono na KILKANAŚCIE MILIONÓW❗️ POMOCY❗️

Dramatyczny wyścig z czasem! Musimy jak najszybciej rozpocząć leczenie – synek cierpi na DMD! Jeśli nie zdążymy zebrać pieniędzy, nasze dziecko nie dożyje dorosłości! Błagamy, pomóżcie nam! Nasz synek od początku miał problemy zdrowotne, jednak nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy WYROK ŚMIERCI. Jedyną szansą, by uratować syna, jest terapia genowa w Dubaju, której koszt to ponad 13 MILIONÓW! Sami nigdy nie zdołamy uzbierać takiej kwoty… Wszystko rozpoczęło się, gdy Azamat miał dwa latka. Synek bardzo ciężko przeszedł zapalenie płuc. Później u naszego dziecka podejrzewano marskość wątroby i rozpoczęto leczenie. Okazało się, że była to błędna diagnoza… Z czasem zaczęliśmy zauważać, że nasz synek rozwija się inaczej, niż jego starsze siostry… Syn wciąż upadał, nie potrafił skakać i bardzo wolno biegał. Zaniepokojeni udaliśmy się do ortopedy. Od razu wysłano nas na dalsze badania i to wtedy dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko cierpi na DMD! Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o takiej chorobie. Gdy dowiedzieliśmy się z jak poważnym wrogiem musimy się zmierzyć, cały nasz świat się zawalił... Dystrofia mięśniowa Duchenne’a to bardzo ciężka choroba genetyczna. Chorują na nią chłopcy. Ich mięśnie powoli słabną, aż w końcu skazani są na wózek inwalidzki, łóżko… A potem przychodzi śmierć. Myśl, że nigdy nie zobaczymy, jak nasz syn dorasta, jak poznaje dziewczynę, czy znajduje wymarzoną pracę, każdego dnia nas wykańcza… Musimy zrobić wszystko, by powstrzymać tę okrutną chorobę. By nasz jedyny syn mógł żyć! Jednak kwota, którą musimy zebrać, jest ogromna! Dlatego tak bardzo potrzebujemy Waszej pomocy… To dla nas jedyna nadzieja. Nie wybaczymy sobie, jeśli nasz syn umrze, tylko dlatego, że nie zdążyliśmy opłacić leczenia. Prosimy, nie zostawiajcie nas… Rodzice

1 932,00 zł ( 0,01% )
Brakuje: 13 088 288,00 zł
Włodek Solowew
Włodek Solowew , 7 lat

Błagam, uratuj Włodka przed śmiertelną chorobą❗️Musimy pilnie zebrać OGROMNE pieniądze❗️

Kiedy dostaliśmy diagnozę, świat się zawalił... Czułam, że życie wokół zamarło. W głowie krążyła tylko jedna myśl: to zły sen, koszmar. Niestety to okrutna rzeczywistość. Mój synek choruje na Dystrofię mięśniową Duchenne’a. To zabójca chłopców… Bez leczenia Włodek nie dożyje dorosłości… Na kolanach błagam o pomoc w uratowaniu mojego dziecka! DMD to choroba genetyczna, która stopniowo niszczy mięśnie. W wieku dziesięciu lat synek będzie poruszał się na wózku inwalidzkim, później nie będzie mógł chodzić, a następnie oddychać… Maksymalnie w wieku dwudziestu lat choroba pozbawi go życia... A mi wtedy pęknie serce... Istnieje tylko jeden lek, który może zatrzymać chorobę. To terapia genowa, którą trzeba podać jak najszybciej. Mamy czas tylko do listopada! Czeka nas wiec wyścig z czasem, wyścig ze śmiercią… Cena leku jest ogromna i nieosiągalna dla naszej rodziny. Bez Twojej pomocy, nie ma już nadziei dla mojego dziecka… Choroba coraz częściej daje o sobie znać. Syn potrafi przejść coraz krótszy dystans, nie może odkręcić nakrętki w butelce z wodą. Dużo prostych rzeczy staje się dla niego problemem, a on nie rozumie, dlaczego tak się dzieje… Ma przecież tylko 7 lat… Nasza rodzina już przed postawieniem diagnozy była zżyta i zawsze się wspierała, a teraz jesteśmy jeszcze bliżej siebie! Myśl, że za kilka lat jej najmłodszy członek umrze, jest dla nas przerażająca… Mój synek to wspaniałe dziecko, które potrafi cieszyć się z życia. Lubi klocki LEGO, uwielbia muzykę. Starszy brat Włodka jest dla niego wielkich wzorem. Mają cudowną relację, bardzo się kochają. On ma już 21 lat i studiuje, Dystrofia go nie dotknęła. Cierpi za to na zanik nerwu wzrokowego...  Czy Włodkowi będzie kiedykolwiek dane pójść w ślady brata, studiować i stawać się dorosłym mężczyzną, z którego będę dumna? Wszystko zależy od tego, czy zbierzemy środki na leczenie. Ja każdego dnia wierzę, że uda się nam przeciwstawić chorobie. Jako matka, błagam Cię o ratunek dla mojego dziecka!  Mama Włodka

1 035,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 687 091,00 zł
Artur Titarenko
3 dni do końca
Artur Titarenko , 4 latka

Wyścig z czasem trwa❗️Potrzebna ogromna kwota, żeby uratować Arturka❗️

Stajemy do okrutnego wyścigu z czasem, żeby uratować naszego synka Artura. Właśnie dowiedzieliśmy się, że choruje na śmiertelną chorobę genetyczną – Dystrofię mięśniową Duchenne’a. Jeśli szybko nie uzbieramy ogromnej kwoty na terapię genową dla synka, przeżyje jeszcze kilkanaście lat… Dalej trudno jest w to wszystko uwierzyć, ale musimy o niego walczyć. Pomożesz nam? Do tej pory byliśmy szczęśliwą rodziną, mamy jeszcze córeczkę. Ta straszna diagnoza diametralnie zmieniła nasze życie. Od dnia diagnozy w naszych głowach pojawiają się okrutne wizje przyszłości. W wieku 9-11 lat nasze dziecko zostanie przykute do wózka. A gdy skończy 20, jego płuca i serce odmówią posłuszeństwa, a Artur umrze…  Wcześniej zamiast tych przerażających wizji, były marzenia. O tym, kim zostanie nasz Arturek, jakie będzie miał życie, jaką drogą pójdzie. Zwykłe marzenia o szczęśliwej, zdrowej przyszłości naszych dzieci. Teraz, żeby synek miał jakąkolwiek przyszłość, musimy dokonać niemożliwego. Zebrać na leczenie około 13 milionów złotych! Na tyle została wyceniona terapia genowa. Jedyna szansa na uratowanie życia Artura! Czasu jest naprawdę mało. Zaleca się podanie leku, gdy dzieci z DMD mają maksymalnie 5-6 lat. A w sierpniu synek skończy 4. Zaczął się więc dla nas prawdziwy wyścig ze śmiercią! A bez Was nie damy sobie rady… O chorobie dowiedzieliśmy się, gdy zaczęło nas niepokoić, że Arturek jest niższy od swoich rówieśników w przedszkolu. Wtedy zabraliśmy go do lekarza, a on pilnie skierował nas na dalsze badania. Potem przyszła diagnoza, po której nasze życie runęło…  Choroba już daje klasyczne objawy. Artur potrafi wejść po schodach, tylko wtedy, gdy trzyma się poręczy. Z podłogi wstaje na czworaka, opierając się o kolana. Biega wolniej, niż rówieśnicy i nie pochyla tułowia do przodu. Nie potrafi też skakać. Musimy intensywnie ćwiczyć, żeby utrzymywać jego sprawność w jak najlepszym stanie... Jeszcze nie tak dawno Artur byłby skazany na śmierć w męczarniach, ponieważ Dystrofia mięśniowa Duchenne’a była nieuleczalna. Moglibyśmy ją tylko opóźniać, ale to i tak ostatecznie skończyłoby się tragicznie. Na szczęście od 2023 roku dostępne jest leczenie. Jednak jeśli nie zdążymy uzbierać środków, to mięśnie synka zaczną słabnąć i umierać… A my nigdy nie wybaczymy sobie, że nie udało nam się uratować Artura przez brak pieniędzy... Z całego serca prosimy o pomoc w walce o życie naszego syna! Ten okrutny wyrok, który zapadł, można jeszcze odwołać. DMD to trzy literki, które niosą śmierć, ale póki jest nadzieja, będziemy walczyć. Bez Ciebie na pewno nie damy rady… Błagamy, wesprzyj Arturka! Rodzice

987,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 872 367,00 zł
Maksio Szulhin
Maksio Szulhin , 3 latka

DMD – tak nazywa się zabójca naszego synka❗️ Ratuj❗️

Jesteśmy załamani! U naszego synka zdiagnozowano dystrofię mięśniową Duchenne'a! Ta diagnoza to wyrok! Błagamy o pomoc, bo sami nigdy nie zbierzemy ogromnej kwoty potrzebnej na leczenie!  Do teraz nie możemy w to uwierzyć… U Maksia zaczęło się od chodzenia na palcach. Wtedy nie przypuszczaliśmy, że może być to objaw tak poważnej choroby. Udaliśmy się do specjalistów po pomoc. Gdy przyszły wyniki badań, byliśmy w szoku!  Nasz ukochany synek został skazany na niewyobrażalne cierpienie… Choroba powoli będzie osłabiać jego mięśnie, jeden po drugim. Najpierw Maksiu przestanie chodzić, dalej czeka go wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć, gdy choroba odbierze mu siłę w płucach… Nie zgadzamy się na takie zakończenie… Musimy zrobić wszystko, by powstrzymać tę okrutną chorobę, inaczej Maks nie dożyje dorosłości! Jeszcze chwilę temu nie wiedzieliśmy o istnieniu DMD… Jak pogodzić się z myślą, że nasz syn umrze?  Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć rozwiązanie… I to wtedy pojawiło się światełko w tunelu – terapia genowa w Dubaju. To jedyna szansa, by powstrzymać chorobę. Nie mamy jednak dużo czasu. Gdy kondycja synka się pogorszy, szansę na podanie leku zostaną zaprzepaszczone! Na kolanach błagamy Was o pomoc! Nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, to i tak nie będziemy w stanie opłacić tak kosztownej terapii… Jesteście naszą jedyną nadzieją! Anita, mama Maksia

757,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 965 211,00 zł
Muhammadali Makhkamov
Muhammadali Makhkamov , 6 lat

DMD to zabójca dzieci❗️Błagam, ratuj mojego synka❗️

Jeszcze chwilę temu nie słyszałam o takiej diagnozie… A dziś mój malutki synek musi się z nią zmierzyć! Dystrofia mięśniowa Duchenne'a to powolna, bolesna śmierć. A jedyny ratunek to leczenie za kilkanaście milionów! Choroba zabija mięśnie dziecka, jeden po drugim. Za jakiś czas nasz synek przestanie chodzić. Już teraz wchodzenie po schodach, to dla niego duży kłopot.  Kolejny etap to wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć. Gdy zauważyliśmy, że nasz synek rozwija się wolniej, niż jego rówieśnicy udaliśmy się do lekarza. Ortopeda od razu zwrócił uwagę na powiększone mięśnie łydek synka. Poprosił, by synek usiadł na podłodze i wstał. Tak proste zadanie okazało się niemożliwe do wykonania… Byłam zmartwiona, jednak nigdy bym nie podejrzewała, że to objaw poważnej, nieuleczalnej choroby. Skierowano nas na dalszą diagnostykę. Dopiero badania genetyczne potwierdziły DMD. W naszym kraju lekarze przekonują nas, że nasz synek będzie żył długo i szczęśliwie... Ale my wiemy, że to kłamstwo, które wciskają nam, bo wiedzą, że nigdy nie zbierzemy kwoty potrzebnej na leczenie. A my nie zamierzamy się tak łatwo poddać – przecież chodzi o życie naszego synka! Udaliśmy się do prywatnej kliniki, by błagać o pomoc. W Dubaju moje dziecko ma szansę na leczenie. Odetchnęliśmy z ulgą, a jednocześnie poczuliśmy stres, bo pieniądze, które musimy zapłacić są ogromne! Jednak musimy zrobić wszystko, żeby uratować syna! Gdy myślę o tym, że nie zobaczę, jak moje dziecko dorasta, pęka mi serce. Nie mogę do tego dopuścić… Teraz synek jest jeszcze za mały – nie rozumie, że choroba pewnego dnia go zabije. Nie jest świadomy, że otrzymał wyrok śmierci. Ostatnio spędził w szpitalu aż 25 dni. Boję się, że w końcu będę musiała mu powiedzieć, że tak teraz będzie wyglądać nasza rzeczywistość. Że niedługo nie będzie mógł biegać, skakać, beztrosko się bawić... Pomóżcie mi ocalić mojego jedynego syna. Jak mam spojrzeć mu w  oczy i powiedzieć, że umrze, bo nie zdążyłam zebrać pieniędzy? Błagam, wesprzyj nas, choć najmniejszą kwotą…  Mama 

618,00 zł ( 0% )
Brakuje: 13 027 093,00 zł
Damir Abikiejew
Damir Abikiejew , 10 lat

DMD – tak brzmi wyrok śmierci naszego synka❗️

Gdy zaczęły się problemy synka, robiliśmy wszystko, by mu pomóc. Gorliwie wykonywaliśmy polecenia lekarzy, jednak wciąż coś było nie tak… Dziś już wiemy z jak poważną diagnozą mamy do czynienia i drżymy z bezsilności! Tak bardzo się boimy, że nie zdążymy go uratować! Synek jest w trzeciej klasie. Bardzo lubi chodzić do szkoły, uczyć się, spędzać czas z kolegami. Jednak nie pójdzie na studia, nie pozna dziewczyny, nigdy nie założy rodziny. Jedyne co go czeka, to bolesna i przedwczesna śmierć… Jak mamy zaakceptować taki wyrok? Jak mamy spojrzeć w oczy naszemu dziecku i powiedzieć mu, że nie ma dla niego ratunku? Wszystko zaczęło się niepozornie – stopy naszego dziecka były lekko wykrzywione. Chodziliśmy na fizjoterapię, kupiliśmy buty ortopedyczne i specjalistyczne wkładki. Lekarze zapewniali nas, że wkrótce nasze problemy się zakończą. Ale z czasem było coraz gorzej… Synek zaczął mieć problemy bieganiem, skakaniem. Coraz trudniej było mu wejść po schodach. Odbyliśmy niezliczoną ilość konsultacji, dopiero reumatolog jako pierwszy powiedział nam o dystrofii mięśniowej Duchenne’a. Choroba zabija mięśnie dziecka, jeden po drugim. Wkrótce nasz synek przestanie chodzić. Czeka go wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć. Jak najszybciej wykonaliśmy testy genetyczne, by potwierdzić diagnozę. Pamiętamy dokładnie datę, bo to najgorszy dzień w naszym życiu. 3. kwietnia otrzymaliśmy wyrok: DMD. Nasze dziecko nie dożyje dorosłości! Jeszcze chwilę temu nie wiedzieliśmy o istnieniu tej okrutnej choroby… Jak pogodzić się z myślą, że nasz syn umrze? Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć rozwiązanie… I to wtedy pojawiło się światełko w tunelu – terapia genowa w Dubaju. To jedyna szansa, by powstrzymać chorobę. Nie mamy jednak dużo czasu. Gdy kondycja synka się pogorszy, szansę na podanie leku zostaną zaprzepaszczone! Musimy jak najszybciej udać się na badania kwalifikacyjne i błagać, by się udało! Jednak już na tym etapie koszty są ogromne. Codzienna rehabilitacja i wizyty lekarskie to spory wydatek, a same wstępne badania w Dubaju to dla nas suma nie do opłacenia... Sami nigdy nie zbierzemy tak ogromnej kwoty! Ta zbiórka, to nasza jedyna nadzieja... My nie prosimy, my błagamy – ratujcie nasze dziecko! Nie wybaczymy sobie, jeśli nie zdążymy... A teraz liczy się już każdy dzień! Rodzice

328,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 687 798,00 zł