Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Semen Tarasewicz
Semen Tarasewicz , 11 lat

Bez leczenia wszystko pójdzie na marne❗️Pomóż Semenowi❗️

Chciałabym opowiedzieć Wam o cudownych wynikach naszego synka, który walczy z autyzmem. Bardzo chcemy podzielić się tym szczęściem z Wami, ponieważ w każdym z Was widzimy bratnią duszę oraz wsparcie, bez którego taki sukces byłby niemożliwy. Poznajcie naszą historię i pomóżcie nam w dalszej drodze do zdrowia. Nasz historia: Rośnie nam mały zwycięzca, choć zmagający się z dużym problemem. Semen ma autyzm i chociaż tej choroby nie da się wyleczyć, można ją korygować. Efekty, które już osiąga – mogą zaskoczyć! Co będzie, jak jeszcze pomożemy mu się rozwinąć...  Dla Semena jedynym dostępnym i jak się okazało przynoszącym efekty rodzajem sportu, zostało pływanie. Jego trener nie wierzy własnym oczom, bo w 6 miesięcy Semen nauczył się pływać, skakać z trampoliny i nurkować na 6 metrów! To jest zachwycający wynik dla chłopca z jego diagnozą, jaką jest autyzm.  Semen skończył też swój pierwszy etap rehabilitacji w centrum Olinek w Warszawie i wyniki nas po prostu zaskakują! Będąc rehabilitowanym przez prawdziwych profesjonalistów, nabył nowe nawyki, o których nawet nie marzyliśmy. Nie mogliśmy sobie nawet przez chwilę wyobrazić swojego synka wiążącego buty, pokonującego przeszkody, przeciągającego liny... Na rehabilitacji nauczył się radzić sobie z tym doskonale! Ale na tym się nie ograniczają jego osiągnięcia! Semen stał się bardziej otwarty, a jego koordynacja o wiele się polepszyła! Dla nas to jest jakiś cud! Semen miała także spotkania z psychologiem, który specjalizuje się na terapii autyzmu. Porady i uwagi specjalisty pomogły nam, rodzicom, lepiej rozumieć naszego synka i skuteczniej mu pomagać. Przecież każdy rodzic wie, że kiedy chodzi o jego dziecko, zrobi wszystko, żeby znaleźć to, czego potrzebuje. W ramach zajęć Semen uczył się kontaktu z dobrze wyćwiczonym psem. Takie doświadczenie spowodowało, że syn zmotywował się do nauki. Już w drugim tygodniu dobrowolnie chodził od jednego specjalisty do drugiego, a przecież jeszcze niedawno sprzeciwiał się i bronił przed każdą wizytą. Teraz Semen lepiej przyswaja wiedzę, potrafi się skoncentrować i chce się uczyć. Teraz pojawiły się nowe horyzonty w walce z autyzmem. Chcemy z całego serca podziękować każdemu, kto pomagał Semenowi na tej trudnej drodze. Każde słowo wsparcia, każda pomóc finansowa wiele dla nas znaczą. Ale jeśli nie będziemy w stanie rehabilitować Semena na czas i rehabilitacja zostanie przerwana, jego starania pójdą na marne! W Olinku powiedziano nam, że Semen potrzebuje minimum 4 turnusów rehabilitacyjnych, żeby osiągnąć jak najlepsze wyniki. Kolejny turnus jest zaplanowany na grudzień. Wierzymy, że dzięki Waszej pomocy Semen zbierze środki, by kontynuować. Mama Semena

375,00 zł ( 2,92% )
Brakuje: 12 455,00 zł
Adam Owsiannik
Adam Owsiannik , 4 latka

Walczymy o lepsze jutro dla Adasia! Pomocy!

Dziękuję za dotychczasową pomoc! Adaś jest po badaniach genetycznych. Wykryto u niego trzy zmiany w genach. Jedna z nich powoduje encefalopatię padaczkowo-rozwojową. Dwie nie zostały powiązane z żadną znaną chorobą. Musimy kontynuować diagnostykę i każdego dnia walczyć o rozwój synka. Proszę o wsparcie! Nasza historia Adam jest wcześniakiem, ale przez pierwsze miesiące jego życia lekarze uważali, że rozwija się on prawidłowo. Później zaczęły pojawiać się niepokojące objawy.  Powtarzające infekcje, choroby. Niekiedy same gorączki, bez innych objawów. Wtedy jego rozwój jakby się cofał. Zaczynał mówić i po takiej chorobie przestawał. Pokazywał już, że zaczyna liczyć i znów, ta umiejętność zniknęła. Wydawało mi się to niepokojące, ale lekarze uspokajali. Mówili, że to wcześniak, i że jak skończy trzy lata, wszystko będzie dobrze.  Czekałam więc, a nikt nawet nie wspominał o autyzmie. Nagle jednak, po jednej z gorączek zaczęło być coraz gorzej. Adaś bił się po głowie, uderzał głową w ścianę, ciągnął się za uszy. Musiałam więc zacząć szukać pomocy. Nie mogłam dłużej patrzeć na cierpienie mojego dziecka! Wtedy pojawiła się pierwsza diagnoza. Synek cierpi na autyzm.  Po przeprowadzeniu badań genetycznych niestety nie dowiedzieliśmy się wiele. Syn ma trzy zmiany w genach. Jedna z nich prowadzi to encefalopatii padaczkowo-rozwojowej, ale nie wiadomo, czy u syna objawy ujawnią się w większą siłą, niż dotychczas. Póki co zdarza się, że syn się zawiesza, ale nie ma ataków.  Kontakt z Adasiem jest trudny. Nie potrafi komunikować się słownie. Rozumie więcej, niż rok temu, ale z pewnością rozwój nie idzie zbyt mocno do przodu. W badaniach widoczne jest zapalenie mózgu. Lekarze nie potrafią jednak dokładnie zdiagnozować przyczyny.  Chcielibyśmy szukać dalej, robić kolejne badania, ale brakuje nam środków. Póki co skupiamy się na intensywnej pracy nad rozwojem synka. Pragniemy, żeby zacząć pracować z neurologopedą i pojechał na turnus rehabilitacyjny.  Adaś to bardzo pogodny i kochany chłopiec. Uwielbia wodę i pływanie, jest ciekawy świata, a na wycieczki mógłby wyruszać codziennie! Choć wiele rzeczy go interesuje, nie wszystkiego potrafi się nauczyć. Nie wszystko też rozumie, czasem ma swój własny, zamknięty dla nas świat, ale uwielbia kontakty z innymi ludźmi. Zauważają to także opiekunki w przedszkolu. Każdy wyjazd, czy wyjście np. na basen to dla niego najlepsza forma terapii. Syn wydaje się wtedy żywszy, jest wszystkim bardzo zainteresowany. Jest nam bardzo trudno. Koszty badań, dojazdów, wizyt pochłonęły już duże środki. Adaś chodzi do przedszkola terapeutycznego, ale jest tam tylko przez 5 godzin dziennie. To uniemożliwia mi podjęcie pracy. Będę bardzo wdzięczna za pomoc w walce o rozwój syna! Liczy się każda złotówka! Mama Adasia

375,00 zł ( 3,52% )
Brakuje: 10 264,00 zł
Robert Pflaum
Robert Pflaum , 40 lat

Liczne choroby odebrały mi sprawność. Pomóż!

Moje problemy zdrowotne zaczęły się już w chwili urodzenia. Przyszedłem na świat jako wcześniak, konieczna była implantacji zastawki Pudenza. Dziś zmagam się z wieloma dolegliwościami. Staram się jak najlepiej funkcjonować, jednak moje ograniczenia dają się we znaki… We wczesnym dzieciństwie zdiagnozowano u mnie padaczkę. Rozchorowałem się i podczas wysokiej gorączki wystąpiły drgawki. Jednak szybko okazało się, że są one spowodowane epilepsją, a nie wysoką temperaturą ciała. Dzięki stosowanym lekom po kilku latach udało się ustabilizować sytuację. Gdy miałem 23 lata niespodziewanie doświadczyłem pierwszego napadu lękowego. Zupełnie nie wiedziałem, co się ze mną dzieje! Cały świat zaczął wirować, miałem wrażenie, że nie dam rady złapać kolejnego oddechu. Od tamtego czasu przyjmuje leki. Pomagają mi one w funkcjonowaniu, ale niestety spowodowały też otyłość. W kolejnych latach los szykował dla mnie następne trudności… W wieku 25 lat wylądowałem w szpitalu. Nie pamiętam nawet, jak się tam znalazłem… Na miejscu okazało się, że to bakteryjne zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych jest odpowiedzialne za mój stan. Przeżyłem wówczas ogromny stres, a w konsekwencji padaczka na nowo pojawiła się w moim życiu i do dziś muszę przyjmować leki, aby móc kontrolować występujące napady. Na co dzień jestem pod stałą opieką wielu specjalistów. Uczęszczam do neuropsychologa, neurologa, neurochirurga i psychiatry. Niestety, nie wszystkie wizyty są refundowane. Stawia mnie to w trudnym położeniu. Od końca 2023 roku wciąż szukam zatrudnienia, jednak nie jest to proste wyzwanie. Moje zdrowie stawia mi obecnie wiele ograniczeń. Nie mogę używać sprzętu elektrycznego, czy spalinowego. Mam zakaz dźwigania przedmiotów powyżej 5 kg oraz pracy z chemią.  Nie ma możliwości, abym mógł stawiać się w pracy na nocne zmiany.  Mieszkam z rodzicami. Mój tata również ma problemy zdrowotne i obecnie jesteśmy na utrzymaniu mamy. Do tej pory każdy z nas pracował. Nagle w jednym momencie sytuacja naszej rodziny diametralnie się zmieniła. Zwracam się do Was o wsparcie. Wierzę, że z pomocą ludzi o wielkich sercach uda mi się stanąć na nogi. Robert

375 zł
Wiktoria Żłobińska
Wiktoria Żłobińska , 6 lat

Córka walczy z cukrzycą i potrzebuje ciągłej kontroli lekarskiej! Pomóż!

17 grudnia 2023 roku nasz świat zmienił się o 180 stopni. Wtedy u Wiktorii zdiagnozowano cukrzycę typu 1. Choroba zmieniła wszystkie aspekty życia naszej rodziny – wpłynęła na codzienność i ułożyła swoje plany. Teraz każda minuta to stres wywołany ciągłym myśleniem, czy w pobliżu mojego dziecka jest insulina? Córka rozwijała się bez zarzutu. Nic nie wzbudzało moich podejrzeń, że Wiktoria może chorować. Robiła to, co sprawiało jej przyjemność – nawiązywała kontakt z rówieśnikami, w wolnej chwili układała puzzle i bardzo lubiła się uczyć nowych rzeczy. Jest bardzo mądrym dzieckiem, chcącym ciągle pogłębiać wiedzę na temat otaczającego ją świata. W pewnym momencie moją uwagę przykuło to, że Wiktoria ciągle odczuwała potrzebę picia wody. Wtedy myślałam, że to normalny objaw po zabawach z innymi dziećmi. Naturalnym dla mnie było, że jej organizm domaga się wody, jak to bywa po wysiłku fizycznym. Zauważyłam też, że córka ciągle jest zmęczona i senna, a jej apetyt znacznie osłabł. Po czasie na jej ciele pojawiły również się ropniaki. Zdecydowałam się pojechać z nią do szpitala, żeby zweryfikować co dolega córce. Wtedy dowiedziałam się, że Wiktoria choruje na cukrzycę typu 1. Córka przeszła operację ropniaków, po której nie mogła chodzić tydzień. Bardzo wtedy cierpiała. Niestety święta Bożego Narodzenia spędziliśmy na oddziale. Dzień przed sylwestrem wyszliśmy do domu, ponieważ musiałam nauczyć się przeliczać jednostki insulinowe i ważyć posiłki. Ważne było, aby dowiedzieć się, co robić, gdy cukier okaże się za wysoki lub za niski. To był bardzo trudny czas dla mnie jako matki. Przed diagnozą Wiki ciągle spała oraz brakowało jej energii. Na szczęście, gdy przepisano jej insulinę, jej stan się polepszył. Za każdym razem, gdy jest ona podawana, moje dziecko czuje się lepiej, tryska energią i ma dużo chęci do życia. Wcześniej było inaczej, dlatego insulina będąca w zasięgu ręki jest tak bardzo ważna dla córki.  Obecnie codziennie musimy mierzyć się z wyzwaniami, które przynosi choroba. Wiktoria potrzebuje ciągłego monitorowania poziomu cukru we krwi oraz specjalistycznego leczenia. Każdy dzień niesie za sobą nowe wydatki, a leczenie sporo kosztuje. Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie. To może zapewnić córce życie bez strachu o to, co przyniesie kolejny dzień.  Z Waszą pomocą będę mogła pokryć koszty leczenia i rehabilitacji oraz zagwarantować jej najlepszą możliwą opiekę. Dziękuję z całego serca za każdy gest dobroci! Wasze wsparcie daje mi siłę na dalszą walkę z chorobą Wiktorii! Natalia, mama Wiktorii

375 zł
Mikołaj Piwek
Mikołaj Piwek , 11 lat

Zawalczmy razem o lepszą codzienność Mikołaja! Pomóż!

Nasza rodzina od dawna musi mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Każdy dzień jest ciągłą walką o lepsze jutro Mikołaja. Niestety, nasz synek zmaga się z wieloma trudnościami. Kiedy Mikołaj przyszedł na świat, był taki maleńki i kruchy… Chcieliśmy patrzeć, jak rośnie i poznaje świat. Jednak gdy miał około dwóch lat, zaczęliśmy zauważać w jego zachowaniu niepokojące sygnały. Synek stał się nadwrażliwy na dźwięki, co utrudniło nam diagnozowanie – nie chciał nawet zbliżyć się do auta czy autobusu. Wreszcie trafiliśmy do poradni, gdzie u Mikołaja stwierdzono autyzm. Szukaliśmy pomocy u różnych specjalistów, jednak wielu z nich rozkładało ręce… Rozpoczęliśmy ciężką walkę o lepszy rozwój synka! Codzienność Mikołaja jest bardzo trudna. Potrzebuje pomocy przy wykonywaniu większości czynności i całodobowej opieki. Musimy też stale kontrolować otoczenie, by w zasięgu synka nie znajdowały się niebezpieczne przedmioty, którymi mógłby zrobić sobie krzywdę. Terapia daje nadzieję na poprawę rozwoju i samodzielności Mikołaja, jednak trudno jest znaleźć odpowiednie leczenie i rehabilitację. Wiąże się to także z dużymi kosztami… Na domiar złego, nasza rodzina w ostatnim czasie znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Chcielibyśmy zapewnić synkowi wszystko, czego potrzebuje, jednak nie poradzimy sobie sami w tej ciężkiej walce. Wierzymy, że z Waszym wsparciem codzienność Mikołaja może stać się lepsza! Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc! Anna i Rafał, rodzice Mikołaja

373 zł
Renata Kopta-Wasik
11 dni do końca
Renata Kopta-Wasik , 65 lat

Każdy zasługuje na godne życie❗️ Wpieramy Renatę❗️

Jesień życia mojej mamy nie jest tą wymarzoną. Mimo niepełnosprawności, która towarzyszy już od kilku dekad, jeszcze do niedawna była w stanie realizować się zawodowo i żyć pełną piersią. Niestety, zły los strącił ją na wózek inwalidzki, odebrał samodzielność i radość… Ponad 30 lat temu u mamy zdiagnozowano stożek rogówki – zwyrodnienie powodujące deformację oka i ogromne zaburzenia widzenia. Przez długi czas mama obserwowała świat, jak przez szybę zachlapaną deszczem. Konieczny był przeszczep rogówki, jednak wzroku nie udało się uratować.  Przez wiele lat mama była zatrudniona w zakładzie pracy chronionej dla osób niewidomych. Dzięki temu czuła się niezależna i potrzebna. Spotykała się z ludźmi, często wyjeżdżała na wycieczki. Była po prostu szczęśliwa! Dziś wszystko wygląda zupełnie inaczej. W 2008 roku mama zaczęła cierpieć z powodu rwy kulszowej. To okazał się być początek końca… Prześwietlenie kręgosłupa wykazało liczne zwyrodnienia i skrzywienie kręgosłupa. Lekarz zażartował, że kręgosłup mamy wybiera się na emeryturę. Nam nie było do śmiechu… Wkrótce problemy z poruszaniem się stały tak poważne, że skazały mamę na wózek inwalidzki. Moja mama nie pobawi się z wnukami. Na spacer z przyjaciółmi czy do lekarza może wybrać się jedynie na wózku. Nie wyjedzie na wczasy, które sprawiały jej tyle radości… Jej ciało i mieszkanie zmieniły się niemal w więzienie! Sam jestem w trudnej sytuacji, dlatego nie mogę pomóc jej w opłaceniu niezbędnej rehabilitacji, wykupieniu lekarstw czy remoncie łazienki, z której w obecnym stanie nie może korzystać. Muszę prosić o pomoc, bo to JEDYNA NADZIEJA dla mojej mamy! Wasze wsparcie może przywrócić jej chociaż część dawnej radości i godności. Każda złotówka to dla nas szansa, że życie mamy nie będzie niekończącą się udręką… Łukasz, syn

372 zł
Majka Polcyn
Majka Polcyn , 13 lat

By codzienność była choć trochę łatwiejsza – zbieramy na nowy wózek dla Mai!

Maja jest pogodną, uśmiechniętą dziewczynką. Swoją radością obdarowuje wszystkich dookoła. Moja córeczka od urodzenia musi jednak mierzyć się z przeciwnościami losu… Majka po urodzeniu dostała 10 punktów w skali Apgar. To brzmi jak spełnienie marzeń każdego rodzica, jednak z czasem w jej zachowaniu zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały. Wraz z kolejnymi wizytami lekarskimi potwierdzały się przypuszczenia, że córeczka może nie być w pełni zdrowa… Pierwsze miesiące, w których odbywały się konsultacje, były czasem pełnym niepewności. W końcu u Mai ostatecznie stwierdzono choroby neurologiczne, epilepsję i niepełnosprawność intelektualną. Córeczka od razu rozpoczęła zajęcia i terapie wspomagające jej rozwój. Została też objęta opieką różnych specjalistów. Każdego dnia staram się zapewnić Majce wszystko, czego potrzebuje. Uczęszcza do specjalistycznej szkoły, gdzie uczestniczy w zajęciach wspomagających rozwój. Córeczka jest też regularnie rehabilitowana w domu. Na co dzień Maja porusza się na wózku inwalidzkim. Niestety, z obecnego już wyrosła i jego dalsze używanie nie jest już zbyt bezpieczne. Chciałbym kupić córce nowy wózek, dopasowany do jej potrzeb. To jednak ogromny wydatek… Chcę, by codzienność mojego dziecka była najlepsza, jak to możliwe. Maja każdego dnia walczy o lepszą sprawność. Proszę, wesprzyjcie moją córeczkę! Będę wdzięczny za okazaną pomoc! Paweł, tata Mai ➡️ Tik Tok – tu zobaczysz codzienne życie Mai

371,00 zł ( 1,34% )
Brakuje: 27 289,00 zł
Lena Kuchtej
Lena Kuchtej , 58 lat

Olena potrzebuje pilnej operacji wymiany drenu w głowie! Proszę, pomóż!

Moja mama całe życie cierpiała z powodu nawracającego bólu głowy. Bardzo ją to męczyło, próbowała to leczyć, ale początkowo było to bagatelizowane przez lekarzy. Gdy kilka lat temu w końcu poznała diagnozę, wszyscy byliśmy w szoku… W jeden z takich dni, gdy znów bolała ją głowa, bardzo podskoczyło jej ciśnienie i zaczęła wymiotować. Było na tyle źle, że zabrało ją pogotowie. Po przyjeździe do szpitala i przejściu szeregu badań okazało się, że ma… wodogłowie. Takie rzeczy kojarzyły nam się z małymi dziećmi, a nie z osobami w kwiecie wieku! Jakże zatem błędne było nasze wyobrażenie o tej chorobie… Dziś, kilka lat po diagnozie mama nie jest samodzielna. Do wodogłowia doszedł zespół otępienny w stopniu głębokim. Potrafi zrobić proste rzeczy, ale tylko i wyłącznie pod nadzorem. Ubierze się, jeśli jej się to zakomunikuje i pokaże, co ma założyć. Jeśli wyda się bardzo proste polecenie, to je wykona. Jednak nie zrobi nic sama z siebie. Dbam o nią, jak mogę, to moja mama. Jednak nie przeskoczę kwestii medycznych i kosztów z tym związanych! Mama ma założony w głowie drenaż. Funkcjonuje już z nim od 4 lat, co oznacza, że jest on już zużyty i potrzebuje pilnej wymiany na nowy. Bez tego dojdzie do obrzęku mózgu! Teraz, w gorsze dni, kiedy dren nie radzi sobie z ciśnieniem, mama nie jest w stanie wykonać kroku do przodu, nie mówiąc już o tych prostych czynnościach, o których wcześniej wspominałam... Dlatego proszę, pomóż nam uzbierać na operację wymiany drenu. To daje nam szansę na w miarę spokojne życie mojej mamy. Mariia

370,00 zł ( 1,39% )
Brakuje: 26 226,00 zł
Marlena Mucha
Marlena Mucha , 18 lat

Walka Marleny trwa od narodzin❗️Potrzebna pomoc 🚨

Walka nasza i naszej córeczki trwa już od chwili jej narodzin. Zdiagnozowano chorobę, która niestety zostanie z nią do końca życia… Robimy wszystko, by zapewnić jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Nie jest łatwo. Proszę, zapoznaj się z naszą historią. Marlena od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Przez pierwsze lata życia była intensywnie rehabilitowana, ma na swoim koncie już trzy zabiegi fibrotomii, które miały ułatwić jej funkcjonowanie. Niestety… Roczny koszt rehabilitacji, która jest cały czas bardzo potrzebna, opiewa na kwotę około 50. tysięcy! W tej chwili pojawiła się również konieczność przeprowadzenia czwartego zabiegu fibrotomii – spastyka mięśni bardzo się pogłębiła pomimo intensywnej rehabilitacji.  Niestety zabieg nie może się odbyć w Polsce. Możliwość wykonania jest najbliżej w San Marino, a koszt jego przeprowadzenia to około 4500 euro. Ze względu na duże stałe wydatki związane z rehabilitacją córki, nie jesteśmy sami w stanie zapłacić również za zabieg… Marlenka jest niezwykle inteligentną nastolatką. Ma świetne wyniki w nauce, zdobywa wyróżnienia w konkursach, uwielbia biologię i chemię, interesuje się psychologią i w przyszłości chciałaby pomagać innym. Oddalibyśmy wszystko, by czuła się dobrze i mogła spełniać marzenia. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc. Marlena jest dla nas całym światem i nigdy nie poddamy się w walce o jej lepsze jutro. Każda złotówka, każdy nawet najmniejszy gest będzie dla nas na wagę złota! Rodzice

370,00 zł ( 1,73% )
Brakuje: 20 907,00 zł