Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Adrianna Januszewska
Adrianna Januszewska , 22 lata

Dzięki Tobie Ada będzie mogła dalej walczyć o swoje zdrowie!

Rozwój Ady od początku był nieharmonijny. Córka usiadła, gdy miała rok, natomiast mówić zaczęła dopiero w wieku pięciu lat. Wtedy też postawiono diagnozę, która towarzyszy jej do dzisiaj.  Życie z epilepsją nie jest łatwe. Pierwsze ataki były przerażające. Dochodziło do tego, że moja córka całkowicie traciła świadomość. Widok własnego dziecka w tym stanie był bardzo ciężki.  Przez lata nauczyłyśmy się żyć z chorobą. Córka przyjmuje leki, które wyciszyły napady. Niestety jest też ciemna strona leczenia, ponieważ zażywane lekarstwa powoduję szereg skutków ubocznych. Ada zmaga się z zaburzeniami hormonalnymi i metabolicznymi oraz jest zagrożona zachorowaniem na cukrzycę.  Na razie nie ma jednak możliwości zmiany leków. Ostatnia próba zakończyła się prawie tragicznie i mogłam stracić swoje dziecko! Organizm nie tylko odrzucił nowe leki, ale zareagował na nie w najgorszy możliwy sposób: wszystkie organy po kolei przestawały funkcjonować! Lekarze cudem odratowali moje dziecko! Nadal jednak nie ustalono innej metody leczenia. I tak już niemal od 16. lat, Ada przyjmuje ten sam lek, który z jednej strony wycisza napady epilepsji, a z drugiej dokonuje innego spustoszenia w jej ciele.  Córka zmaga się także z bolesnymi przykurczami w stawach oraz nieprawidłowym napięciem mięśniowym. Z tego względu muszę zapewniać jej stałą rehabilitację oraz lecznicze masaże. Bez nich Ada nie jest w stanie wyprostować w pełni nóg.  Nie przypuszczałam, że nadzejdzie moment, iż koszty leczenia i rehabilitacji mojego dziecka okażą się dla mnie zbyt wysokie. A jednak. Dziś, pragnę Was prosić o pomoc. Chciałabym, aby Ada miała wszystko, co jest jej potrzebne, aby zachować zdrowie. Dziękuję za okazane dobro.  Marlena, mama

382,00 zł ( 1,43% )
Brakuje: 26 214,00 zł
Kacper Pająk
Kacper Pająk , 4 latka

Wesprzyj Kacperka w jego trudnej walce o sprawność❗️

Gdy nasz synek przyszedł na świat, nic nie wskazywało, że po pewnym czasie zostanie u niego zdiagnozowana bardzo rzadka choroba. Staraliśmy się zrobić wszystko, by zapewnić mu odpowiedni rozwój, szczęśliwe dzieciństwo, zdrowie… Niestety nasza miłość nie zdołała uchronić go przed chorobą. Kacperek to 3,5-letni chłopiec, u którego zdiagnozowano zespół duplikacji MECP2. Jest to choroba bardzo złożona, która ma wiele symptomów utrudniających codzienne funkcjonowanie i ogólny rozwój dziecka.  Głównymi objawami tej choroby są hipotonia mięśniowa, opóźnienie umysłowe, obniżona odporność, częste infekcje i brak mowy… Na szczęście dzięki ciężkiej pracy Kacpra, można zniwelować niektóre symptomy choroby i poprzez rehabilitację ze specjalistami – poprawić i ułatwić funkcjonowanie synka… Kacper jest bardzo pogodnym chłopcem i codziennie razem z siostrą Kają rozświetlają nam życie swoim uśmiechem. Widzimy, że kontakt ze specjalistami go bardzo stresuje, jednak walczy codziennie i ma olbrzymią potrzebę rozwoju. Ciągnie go do dzieci i ludzi, pomimo tego, że boi się głośnych dźwięków i tłumów.  Musimy zapewnić synkowi zajęcia ze specjalistami, terapię, rehabilitację. Chcielibyśmy też zakupić wózek spacerowy i mówik, dzięki któremu Kacperek będzie miał szansę, by komunikować się z nami i rówieśnikami. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje wysokie koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Musimy zwrócić się z prośbą o pomoc… Dzięki Wam jest nadzieja na lepsze jutro Kacpra! Prosimy, nie przechodźcie obojętnie… Rodzice

382,00 zł ( 1,79% )
Brakuje: 20 895,00 zł
Krzysztof Leksza
Krzysztof Leksza , 7 lat

Stała rehabilitacja pozwoli mu lepiej żyć! Nie pozwólmy tego zaprzepaścić...

Jestem mamą super chłopca Krzysztofa, u którego zdiagnozowano autyzm wczesnodziecięcy... To zaburzenie, którego nigdy nie wyleczymy, a które zostanie z nami na zawsze.  Krzysiu, jest bardzo wesołym chłopcem. Ciekawy świata i ludzi. Uwielbia grać w piłkę, koszykówkę, lubi biegać oraz majsterkować. Pomimo jego zaburzeń bardzo dobrze zaczyna sobie radzić. Wszystkie małe i duże sukcesy to niestety duży nakład finansowy... Rehabilitacja czy różne zajęcia dla tak wymagającego dziecka to ogromny koszt, który będzie z nami bardzo długo. Jeśli nie całe życie...  Obecnie zbieramy środki na dodatkowe terapie, które są niezbędne do tego, by Krzyś miał szansę na lepszą przyszłość! Krzysiu, jest bardzo nadpobudliwy, co niezmiennie wybija z rytmu. Ciężko jest mu się skupić, dlatego tak bardzo ważne są dla niego dodatkowe zajęcia. Skupienie pozwoli mu się uczyć nowych umiejętności. Sami tego nie wypracujemy... Za każdą okazaną pomoc bardzo dziękujemy! Wasze wsparcie może zmienić życie Krzysia... Mama 

382 zł
Agnieszka Mazur
Agnieszka Mazur , 46 lat

Ten uśmiech skrywa lata bólu i cierpienia! Pomóż Agnieszce w walce z chorobą!

Choroba dzień w dzień czyni mnie coraz słabszą. Odebrała mi sprawność i samodzielność. Ta nierówna walka ciągnie się latami. Jestem zmęczona, ale nie tracę nadziei. Wierzę, że nadejdzie dzień, w którym obudzę się bez bólu… Jako nastolatka zachorowałam na serododatnie reumatoidalne zapalenie stawów. Pamiętam ból, który towarzyszył mi po lekcjach wychowania fizycznego. Myślałam, że to normalne. Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy pewnego poranka obudziłam się ze spuchniętymi palcami i kolanami… Od tamtego dnia moje życie zmieniło się w nieustanną tułaczkę po klinikach w celu uzyskania informacji o moim stanie zdrowia. Stawy każdego dnia bolały mnie coraz bardziej. Po otrzymaniu prawidłowej diagnozy zaczęłam rehabilitację i farmakoterapię, które spowalniały proces choroby, ale jej nie zatrzymały. Moje stawy były coraz słabsze i zniekształcone. Musiałam przejść operacje endoprotetyki biodra i kolana. Z dnia na dzień RZS odbierało mi coraz więcej. Ostatecznie, osłabione stawy doprowadziły do tego, że nie mogę poruszać się bez wózka inwalidzkiego. Co gorsza wystąpiła u mnie schyłkowa niewydolność nerek, doprowadzając do ich przewlekłego zapalenia. Przeszczep jednej z nich stał się koniecznością. To szczególnie ciężkie, kiedy jest się mamą nastolatki. Chciałabym pokazać jej świat, zabrać w piękne miejsca i zapewnić jej najcudowniejszą przyszłość. Niestety, choroby krzyżują moje plany… Bez pomocy drugiego człowieka nie jestem w stanie zrobić zbyt wiele.  Nadzieją na poprawę mojego stanu jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Teraz nie starcza mi na nie środków… Wizyty u lekarzy i specjalistów są coraz droższe, a ja codziennie tracę cząstkę nadziei. Proszę, przywróć mi ją… Nie przechodź obok mnie obojętnie. Chcę być wsparciem dla mojej małej rodziny… Agnieszka

380 zł
Ksawier Bulicz
Ksawier Bulicz , 6 lat

Ksawier stracił słuch na skutek okrutnej choroby❗️Potrzebna Twoja pomoc❗️

Mój świat wywrócił się do góry nogami w marcu 2024 roku. Ksawier dostał nagle wysokiej gorączki i silnego kaszlu, pojawiły się też wysypka i bóle mięśni. Objawy były podobne do grypy. Lekarz przepisał leki, dzięki którym synek poczuł się lepiej. Jednak nie na długo… Kilka dni później stan Ksawiera drastycznie się pogorszył – przestał jeść i pić, coraz bardziej tracąc siły! Został przewieziony karetką do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili inwazyjną chorobę meningokokową z zapaleniem opon mózgowych! Byłam przerażona! Nigdy tak bardzo nie martwiłam się o mojego synka. Do końca życia nie zapomnę widoku wycieńczonego Ksawiera, leżącego w szpitalnym łóżku. Każdy dzień spędzony na oddziale trwał wieczność… Mój synek był w szpitalu przez około miesiąc. Przez cały ten czas leżał i nie mógł swobodnie się poruszać. Jego stan się stabilizował, lecz pojawiły się u niego problemy ze słuchem. Lekarze wykonali badanie, którego wynik okazał się kolejnym ciosem. U Ksawiera stwierdzono obustronną głuchotę czuciowo-nerwową! Konieczne było wszczepienie implantów, jednak synek nadal nie słyszy jak dawniej. Potrzebuje rehabilitacji i różnych zajęć, by móc wrócić do zdrowia. Staram się zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje, jednak dużym problemem są pieniądze… Okrutna choroba stanęła na przeszkodzie dalszego rozwoju Ksawiera. Ciężko mi pogodzić się z tym, że to wszystko spotkało moje dziecko. Sprzęt medyczny, jakiego potrzebuje synek, jest bardzo drogi, dlatego będę wdzięczna za każde wsparcie okazane mu w tym trudnym czasie. Dzięki Wam przyszłość Ksawiera może być lepsza! Agnieszka, mama

380 zł
Inka Timofiejewa
Pilne!
Inka Timofiejewa , 34 lata

Pomóż mamie wrócić do dzieci! Złośliwy nowotwór musi leczyć w innym kraju

1,5 miesiąca przed wojną urodziłam drugiego synka. Miał to być czas radosny, jednak zbrojny konflikt pokrzyżował wszystkie plany. Musieliśmy uciekać i walczyć o przetrwanie. Mieszkaliśmy wtedy z mężem i z dziećmi w mieście Dnipro. 10 marca 2022 roku wraz z 2-mies dzieckiem musiałam uciec przed wojną na wieś, gdyż tam było bezpieczniej. Mąż pozostał w mieście i zarabiał na nasze życie. Zamieszkałam u rodziców, którzy opiekowali się mną oraz maleństwem, a przede wszystkim zapewnili atmosferę bezpieczeństwa. Karmiłam piersią, prawie aż synek osiągnął roczek. Jednak jak tylko zakończyłam karmienie, czułam jakiś dyskomfort w lewej piersi.  Idąc na wizytę u lekarza, wielce się nie przejmowałam. Jeszcze kiedy chodziłam do szkoły, lekarze zdiagnozowali u mnie łagodnego gruczolakowłókniaka w prawej piersi. Przeszłam operację i wszystko było w porządku. Myślałam, że historia się powtórzy. Niestety, okazało się inaczej.  Onkolog wykrył złośliwy nowotwór przewodu piersiowego. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie potrafię opisać słowami szoku, który przeżyłam. Zaczęłam leczenie w Odessie, a potem poleciałam do kliniki w Turcji, a dokładnie w Stambule. Jedna wojna toczy się o mój kraj, druga — o moje życie. Mąż w mieście Dnipro zarabia na moje leczenie, a nasze dzieci mieszkają z moją mamą i siostrą w obwodzie Odeskim. Tu, w Turcji, leczenie jest, ale bardzo drogie... Proszę Cię o pomoc. Marzę, by jak najszybciej wyzdrowieć i wrócić do swojej rodziny, do ukochanego męża oraz dzieci. Inka

378,00 zł ( 0,23% )
Brakuje: 158 410,00 zł
Amelia Łosiak
Amelia Łosiak , 5 lat

Milczący Anioł w sidłach bezwzględnej choroby! Amelka potrzebuje Twojej pomocy!

Prawidłowy rozwój Amelki wymaga wiele pracy. Wszystko przez to, że nasza kochana córeczka zmaga się z Zespołem Retta oraz z innymi chorobami neurologicznymi! Z całego serca dziękujemy za pomoc w poprzednich etapach zbiórki. Niestety, bez dalszego wsparcia nie będziemy w stanie uratować przyszłości naszego maleństwa! Kiedy córeczka przyszła na świat, wydawało się, że jest zupełnie zdrowa. Przez pierwsze miesiące rozwijała się prawidłowo. Niestety, jej choroba okazała się podstępna i nieprzewidywalna... Pozwoliła nam cieszyć się rozwojem Amelki, żeby chwilę później wyrwać z naszego życia całą radość i szczęście. Córka nie osiągała kolejnych kamieni milowych w rozwoju. Inne dzieci siadały, pełzały, raczkowały... Amelka nie. Zaniepokojeni, rozpoczęliśmy wędrówkę po lekarzach. Uspokajano nas, że nasze dziecko rozwija się wolniej, ale dzięki rehabilitacji z pewnością dogoni rówieśników. Pełni nadziei, rozpoczęliśmy zajęcia ze specjalistą. Czekaliśmy na poprawę, której jednak nie było… W sierpniu 2021 roku, po serii badań, uzyskaliśmy odpowiedź na pytanie, co dolega naszemu dziecku... Amelka cierpi na zespół Retta. Choroba ta jest wynikiem mutacji występującej w genie i dotyka wyłącznie dziewczynki. To ciężkie, nieuleczalne zaburzenie rozwoju. Chorujące na nie dzieci nazywa się „Milczącymi Aniołami”. Są piękne, mądre, wrażliwe, świadome wszystkiego, co się dzieje. Nie potrafią jednak komunikować się ze światem... Amelcia wymaga stałej opieki... Nie chodzi, nie ma kontroli nad swoimi rączkami, nie jest w stanie komunikować swoich potrzeb, nie potrafi się przemieszczać, raczkować, siadać, ma nagłe wybuchy krzyku… Nie mówi, a tak bardzo chcielibyśmy usłyszeć słowa: „mama”, „tata”, „kocham”, „dziękuję”. Córeczka już zawsze będzie pod kontrolą lekarzy i specjalistów. Dziś największą potrzebą jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Dodatkowo, w celu prawidłowego funkcjonowania, Amelia jest też na specjalnej diecie, w ramach której musi unikać m.in. glutenu czy cukru. Ma dostosowany szereg witamin, olejów, które codziennie dzielnie przyjmuje. Niestety, wszystkie te kwestie związane są z wysokimi kosztami codziennego funkcjonowania córki. Będziemy bardzo wdzięczni, jeżeli chciałbyś wspomóc Amelię w jej codziennej walce z chorobą. Kwoty, z jakimi musimy się mierzyć, są bardzo duże. Z góry bardzo dziękujemy za wszelką pomoc!  Magda i Paweł, rodzice Amelki

378 zł
Kuba Pokrywka
Kuba Pokrywka , 13 lat

Nie pozwól, aby choroba zabrała naszemu Kubusiowi dzieciństwo!

Już kilkanaście lat nasz syn toczy bój z chorobą neurologiczną, która odebrała mu dzieciństwo. Kuba powinien grać w piłkę, biegać z kolegami i beztrosko żyć, podobnie do jego rówieśników. Niestety, wszystko to zostało mu bezlitośnie odebrane już przy narodzinach... Kuba od początku swoich dni zmaga się z rzadkim i skomplikowanym schorzeniem, które bardzo utrudnia mu życie. Jest niesamodzielnym chłopcem poruszającym się tylko przy pomocy innych osób i specjalnego wózka. Choroba powoduje silną spastykę całego ciała. Nasze serca drżą, gdy każdego dnia widzimy, jak nasz syn cierpi. Wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa sprawia, że jego ciało boleśnie się napina. Kuba, mimo to stara się żyć jak każdy zdrowy nastolatek. Widzimy, ile wkłada w to trudu... Syn jest niezwykle inteligentnym chłopcem. Posiada ogromną wiedzę ogólną oraz ciągle stara się rozwijać swoje szerokie zainteresowania. Niestety, jego problemy związane z okrutną chorobą sprawiają, że spędzanie czasu z rówieśnikami na świeżym powietrzu jest tylko marzeniem.  Kuba chciałby uzyskać większą samodzielność oraz poruszać się bez ciągłej pomocy innych. Aby to pragnienie mogło się spełnić, potrzebujemy dla niego specjalnego wózka z napędem elektrycznym, którego koszt przekracza znacznie nasze możliwości finansowe. Taki sprzęt pozwoli mu na większą niezależność. Naszym celem życiowym jest uszczęśliwienie naszego dziecka, więc zrobimy wszystko, aby mu w tym pomóc. Gorąco zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie finansowe. Możemy wspólnymi siłami sprawić, że nasze dziecko doświadczy chwil, które obecnie są dla niego nieosiągalne. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc! Wierzymy, że Wasz gest dobra, zostanie zwrócony ze zdwojoną siłą przez los! Rodzice Kuby

377,00 zł ( 0,7% )
Brakuje: 52 815,00 zł
Bartuś Bystrzycki
Bartuś Bystrzycki , 3 latka

Pomóż mu zrozumieć świat❗️2-letni Bartuś uwięziony w sidłach autyzmu❗️

Nasza codzienność nie należy do najprostszych. Bartuś wymaga wieloprofilowej opieki, wsparcia specjalistów, licznych terapii i rehabilitacji. Staramy się zrobić wszystko, by dać mu szansę na prawidłowy rozwój, jednak jego problemy zdrowotne stawiają przed nami mur nie do pokonania… Synek cierpi na autyzm wczesnodziecięcy. Ma typowe objawy – kontakt wzrokowy jest zaburzony, występują stereotypie (kręcenie okrągłymi przedmiotami np. pokrywkami), Bartek nie wymawia ani jednego słowa, tylko wokalizuje – wydaje z siebie piski, pokrzykuje. Niestety synek nie reaguje na imię i nie rozumie poleceń. Trudno mu też zasygnalizować swoje potrzeby. Jest nadwrażliwy na zapachy i dotyk, ma bardzo duże zaburzenia sensoryczne. Walczymy również z dużą wybiórczością pokarmową. Bartek nie chce jeść, przez co musimy karmić go płynnymi posiłkami przez butelkę ze smoczkiem. Potrafi obudzić się w nocy z krzykiem i wpaść w histerię – nie wiadomo z jakiego powodu. Chcemy dać Bartusiowi szansę na normalne życie i szczęśliwą przyszłość. Pragniemy, by mógł kiedyś pracować, być samodzielnym i choć w jakimś stopniu zrozumieć świat. Synek objęty jest wczesnym wspomaganiem rozwoju w ośrodku terapeutycznym. Terapeuci mówią, że najważniejsze są te pierwsze lata życia dziecka. To wtedy terapia i rehabilitacja są najskuteczniejsze. Chcielibyśmy zapisać go na prywatne zajęcia logopedyczne, gdzie miałby terapię metodą krakowską. Zalecana jest również terapia integracji sensorycznej. Widzimy, że zajęcia przynoszą efekty. Synek jest bardziej skupiony i skoncentrowany, bierze w nich aktywny udział i pracuje. Jednak do tej pory nie wypowiedział ani jednego słowa. Naszym marzeniem jest, by w końcu usłyszeć: „Kocham Cię Mamo i Tato”... Każdy gest, udostępnienie zbiórki, drobne wsparcie będzie dla nas na wagę złota. Prosimy, nie przechodź obok naszej trudnej sytuacji obojętnie. Bardzo potrzebujemy pomocy. Rodzice Bartka

376 zł