Chcemy, żeby nasz synek zaczął mówić! POMOCY!
Zawsze marzyliśmy o dużej, szczęśliwej rodzinie. Mamy trzech wspaniałych synków i każdego dnia jesteśmy za nich wdzięczni. Niestety, nasza środkowa pociecha – Bartuś, ma zdiagnozowany autyzm. Nasze życie codziennie to nie lada wyzwanie… Bartek od początku zachowywał się inaczej. Synek w wieku kilku lat wciąż nie mówił, chodził na palcach. Zaczęliśmy szukać przyczyny. Droga do diagnozy była długa i trudna. Badania słuchu, psychiatra, poradnia genetyczna… To wszystko trwało ponad rok. Na co dzień komunikacja z naszym synkiem jest bardzo trudna. Czasem wręcz niemożliwa. Bartek nie mówi, nie reaguje na nasze słowa. Odczuwa dużo różnych emocji i nie raz zaczyna biegać po całym domu, a my nie potrafimy go zatrzymać. Najgorsze jest to, że nie wiemy, co jest przyczyną takiego zachowania. Dodatkową trudność sprawia fakt, że nie informuje nas o swoich potrzebach fizjologicznych. Wciąż nosi pampersy. W tej chwili posłanie synka do przedszkola jest niemożliwe. Bartek bardzo źle reaguje na inne osoby. Nawet gdy odwiedza nas ktoś z rodziny, ucieka, chowa się. Z braćmi potrafi bawić się tylko chwilę. Najlepiej czuje się sam podczas układania klocków. Tak bardzo chcielibyśmy dotrzeć do świata Bartka, móc go zrozumieć… Nasz synek potrzebuje dalszej diagnostyki. Lekarze sugerują badanie WES, jednak jest ono bardzo kosztowne i nierefundowane. Na ten moment nie możemy sobie na to pozwolić. Bartuś jest pod opieką neurologa, psychiatry, poradni psychologicznej i neurologopedy. Uczęszcza na terapię integracji sensorycznej. Na wizyty musimy dojeżdżać, czasem nawet 150 km. To wszystko pochłania sporą część naszego budżetu domowego. Nie możemy pozwolić, żeby pieniądze stanęły nam na drodze w walce o zdrowie naszego dziecka. Każde wsparcie to dla nas nieoceniona pomoc, za którą z całego serca dziękujemy! Rodzice Bartusia