Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bartosz Chojnacki
Bartosz Chojnacki , 4 latka

Chcemy, żeby nasz synek zaczął mówić! POMOCY!

Zawsze marzyliśmy o dużej, szczęśliwej rodzinie. Mamy trzech wspaniałych synków i każdego dnia jesteśmy za nich wdzięczni. Niestety, nasza środkowa pociecha – Bartuś, ma zdiagnozowany autyzm. Nasze życie codziennie to nie lada wyzwanie… Bartek od początku zachowywał się inaczej. Synek w wieku kilku lat wciąż nie mówił, chodził na palcach. Zaczęliśmy szukać przyczyny. Droga do diagnozy była długa i trudna. Badania słuchu, psychiatra, poradnia genetyczna… To wszystko trwało ponad rok. Na co dzień komunikacja z naszym synkiem jest bardzo trudna. Czasem wręcz niemożliwa. Bartek nie mówi, nie reaguje na nasze słowa. Odczuwa dużo różnych emocji i nie raz zaczyna biegać po całym domu, a my nie potrafimy go zatrzymać. Najgorsze jest to, że nie wiemy, co jest przyczyną takiego zachowania. Dodatkową trudność sprawia fakt, że nie informuje nas o swoich potrzebach fizjologicznych. Wciąż nosi pampersy.  W tej chwili posłanie synka do przedszkola jest niemożliwe. Bartek bardzo źle reaguje na inne osoby. Nawet gdy odwiedza nas ktoś z rodziny, ucieka, chowa się. Z braćmi potrafi bawić się tylko chwilę. Najlepiej czuje się sam podczas układania klocków. Tak bardzo chcielibyśmy dotrzeć do świata Bartka, móc go zrozumieć… Nasz synek potrzebuje dalszej diagnostyki. Lekarze sugerują badanie WES, jednak jest ono bardzo kosztowne i nierefundowane. Na ten moment nie możemy sobie na to pozwolić. Bartuś jest pod opieką neurologa, psychiatry, poradni psychologicznej i neurologopedy. Uczęszcza na terapię integracji sensorycznej. Na wizyty musimy dojeżdżać, czasem nawet 150 km. To wszystko pochłania sporą część naszego budżetu domowego.  Nie możemy pozwolić, żeby pieniądze stanęły nam na drodze w walce o zdrowie naszego dziecka. Każde wsparcie to dla nas nieoceniona pomoc, za którą z całego serca dziękujemy! Rodzice Bartusia

811 zł
Maciej Plata
Maciej Plata , 34 lata

Pomóż Maćkowi, by dotrwał do przeszczepu serca❗️

Choroba każdego dnia odbiera mi siły. W 2022 roku w moim sercu wykryto poważne nieprawidłowości, które doprowadziły do kardiomiopatii i niewydolności. Jestem na liście osób oczekujących na przeszczep serca. Do czasu operacji muszę przyjmować szereg lekarstw, na które mnie nie stać… Jeszcze niedawno mogłem wieść normalne życie – chodzić do pracy i spotykać się ze znajomymi. Wszystko skończyło się, gdy zaczęły mnie nękać niepokojące objawy – nadmierną potliwość, męczliwość i opuchnięte ręce i nogi. Trafiłem do kardiologa, który natychmiast skierował mnie do szpitala. Tam dowiedziałem się, jak ogromny mam problem! Badania wykazały niezwykle rzadki rodzaj kardiomiopatii z niescalenia oraz skrzepliny w koniuszku lewej komory serca. Serce jest niewydolne – męczę się podczas wykonywania najprostszych czynności. Z tego powodu dostałem decyzję o całkowitej niezdolności do wykonywania pracy.  Przeszedłem kwalifikację do przeszczepu – w moich piersiach ma bić inne serce… Jednak od operacji dzieli mnie kilka, do kilkunastu lat. Aby doczekać tego momentu, muszę regularnie przyjmować niezwykle kosztowne lekarstwa. Bez nich moje szanse drastycznie maleją. Dlatego zwracam się z prośbą o Waszą pomoc. Moja renta nie jest w stanie pokryć wszystkich wydatków związanych z sytuacją zdrowotną, a przecież za coś trzeba też żyć! Będę wdzięczny za każdą złotówkę! Maciej

810 zł
Kasia Barzyk
Kasia Barzyk , 4 latka

Potrzebna pełna mobilizacja, by Kasia zaczęła chodzić i mówić❗️

Już w trakcie ciąży dowiedzieliśmy się o podwyższonym ryzyku trisomii oraz wadach serca Kasi. Strach, jakiego wtedy doświadczaliśmy, nie dawał nam spać po nocach. Stale prześladująca nas myśl – czy nasze dziecko urodzi się zdrowe? Córeczka mimo swojego wieku przeszła więcej cierpienia niż niejeden dorosły. Za nami kilkadziesiąt hospitalizacji, zabiegi chirurgiczne serca, dwunastnicy oraz dwie operacje laryngologiczne. Teczka z jej dokumentacją medyczną przygniata nas każdego dnia… Oprócz zdiagnozowanego Zespołu Downa, Kasia mierzy się z atakami padaczki, które pojawiają się przy zmianie dawki leków lub kiedy jej organizm zaczyna atakować infekcja. Dodatkowo obniżone napięcie mięśniowe nie pozwoliło jej dotychczas postawić swojego pierwszego kroczku. Nasza dzielna Wojowniczka podczas rehabilitacji uczy się, jak utrzymywać równowagę, by z dnia na dzień być coraz bardziej samodzielną. Obserwowanie postępów dziecka jest dla nas niezwykle wzruszającym przeżyciem. Chcielibyśmy porozmawiać z Kasią o tym, jak bardzo jesteśmy z niej dumni – niestety nasza córcia nie mówi… Codzienność naszego dziecka to liczne zajęcia z pedagogiem specjalnym, intensywna fizjoterapia i spotkania z logopedą. Jesteśmy w stałym kontakcie wieloma poradniami: okulistyczną, laryngologiczną, neurologiczną, kardiologiczną, gastroenterologiczną… Czasem mamy wrażenie, że można wymieniać je bez końca. Cieszymy się jednak, kiedy Kasia jest pod opieką wykwalifikowanych osób – to jedyna szansa na jej samodzielność. Niestety wiąże się to z ogromnymi kosztami… Mimo przeciwności losu córeczka jest niezwykle dzielną dziewczynką. Kocha muzykę i towarzystwo innych dzieci. Lubi bawić się lalkami i tańczyć do swoich ulubionych piosenek. Zapisaliśmy ją do przedszkola integracyjnego, gdzie otoczona specjalistyczną opieką, może cieszyć się namiastką życia swoich rówieśników. Jako rodzice, chcemy zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Nie jest to jednak proste, kiedy los stale rzuca nam kłody pod nogi… Naszym największym marzeniem jest usłyszeć pierwsze słowo córeczki. Nie uda się to jednak bez wdrożenia odpowiedniej terapii neurologopedycznej. Kasia potrzebuje intensywnej rehabilitacji oraz dalszego leczenia. Córcia jest jeszcze mała, więc to prawdziwa walka z czasem! Z całego serca prosimy Was o pomoc. Wierzymy, że każda złotówka to wielka nadzieja na lepszą przyszłość naszego dziecka! Rodzice Kasi

810,00 zł ( 7,61% )
Brakuje: 9 829,00 zł
Elżbieta Liszewska
7 dni do końca
Elżbieta Liszewska , 39 lat

Udar zabrał zbyt wiele... Pomóż Elżbiecie wrócić do sprawności!

Moje życie w jednej chwili wywróciło się do góry nogami. Zły los pewnego dnia postanowił zmienić wszystko to, co było dobre i poukładane. Siedem lat temu doznałam rozległego udaru mózgu. Od tego momentu, już nic nie jest takie samo… W dniu, w którym doszło do udaru, czułam się dobrze. Wstałam jak zwykle wcześnie rano i zaczęłam przygotowywać śniadanie dzieciom. Byłam w kuchni. Nagle poczułam się dziwnie, tak jakbym w jednej chwili traciła grunt pod nogami i siłę w nogach. Potem już nic więcej nie pamiętam. Podobno upadłam na ziemię i byłam nieprzytomna. Mój syn pobiegł do sąsiadów prosić o pomoc.  Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało mnie do szpitala. Tam okazało się, że przeszłam udar mózgu. Przez pierwszy tydzień byłam nieprzytomna. Przy życiu trzymała mnie tylko ogromna aparatura. Gdy się wybudziłam, nic nie pamiętałam. Nie mogłam mówić, nie czułam prawej strony ciała. Udar pozostawił po sobie prawostronny niedowład i afazję. To był koszmar… W jednej chwili straciłam tak wiele. Ogromne poczucie bezradności i bezsilności towarzyszyło mi każdego dnia. Przez kolejne tygodnie byłam pod opieką wielu lekarzy i specjalistów – przebywałam w szpitalu. Z czasem rozpoczęłam też rehabilitację i krok po kroku, wracałam do dawnego życia.  Jest naprawdę ciężko. Choć minęło już tyle lat, ja nadal mierzę się ze skutkami tych tragicznych wydarzeń. Dzięki długotrwałej pracy z logopedą zaczęłam mówić. Zmagam się jednak z wieloma trudnościami – czasami trudno mi wypowiedzieć niektóre słowa, często się zacinam. Moja prawa strona ciała jest już sprawniejsza, jednak codzienne czynności wciąż sprawiają mi wiele problemów. Potrzebuje intensywnej i systematycznej rehabilitacji. Tylko w taki sposób mogę odzyskać dawne życie.  Niestety na tę refundowaną są długie kolejki, a ja nie mogę tyle czekać. Im dłużej będę zwlekać, wszystko to, co udało mi się wypracować przez ostatnie lata, powoli będzie zanikać. Nie mogę na to pozwolić. Chcę walczyć dla moich dzieci. Dlatego proszę, wesprzyj moją walkę i dołóż małą cegiełkę. Dzięki Waszemu wsparciu będę mogła rozpocząć prywatne zajęcia z rehabilitantem. Za każdą złotówkę już teraz dziękuję! Elżbieta

808 zł
Julia Radek
Julia Radek , 11 lat

Brak środków na dalszą rehabilitację! Pomóż Julci, zanim wydarzy się tragedia!

Julka. Moja księżniczka, mój promyczek, moje całe życie… Gdy się urodziła, byłam najszczęśliwszą mamą na świecie. Mamą zdrowej dziewczynki. Tak mi się wtedy wydawało. Julka miała 5 miesięcy, gdy zaczęła siedzieć, 10, gdy zaczęły się pierwsze kroki, pierwsze słowa… Tamte chwile są dziś tylko wspomnieniem. Nie mogę do nich wracać, bo sprawiają tylko przeraźliwy ból… Nagle, z dnia na dzień, Julka zaczęła znikać. Na początku były to drobnostki. Chwiała się, ciężko jej było chodzić. Mówiłam do niej, ale Julka nie słuchała. Potem przestała mnie poznawać. Przechodziła obok na placu zabaw, nie zdając sobie sprawy, że minęła mnie, swoją mamę… Potem przestała nawet na mnie patrzeć. Z przerażeniem patrzyłam, jak moje dziecko CIERPI! Przestała interesować się czymkolwiek. Zamieszkała we własnym świecie, do którego nawet ja, jej mama, nie miałam dostępu. Rozpoczęła się walka. Walka o powrót do zdrowia, jak również o postawienie właściwej diagnozy. Pierwsza diagnoza – padaczka. Ciężko było się z tym pogodzić, jednak lekarze zapewniali, że po wprowadzeniu leku będzie dobrze. Nie było... 24 kwietnia 2018, druga data, której nie zapomnę. Telefon od lekarza. Badania genetyczne pozwoliły postawić diagnozę. Zespół Retta. Choroba genetyczna, spowodowana mutacją w jednym genie. Ciężkie, całościowe zaburzenie rozwoju. Milczące anioły. Tak nazywa się dzieci z zespołem Retta. Chorują tylko dziewczynki… Są jak aniołki – ciche i śliczne. Nie mają jednak anielskiego życia, bo choroba odbiera im wszystko. Zdolność mowy, chodzenia, kontroli nad ciałem. Julka rozumie więcej, niż może przekazać. Muszę wydostać ją z więzienia, w którym zamknął ją zespół Retta! Dzięki intensywnej rehabilitacji, którą mogę zapewnić córeczce dzięki Waszej pomocy, Julka jeszcze chodzi. Jeszcze posługuje się rączkami. Trochę mówi. To efekt ciężkiej pracy, która jednak bardzo dużo kosztuje… Jej stan się nie pogarsza, to dla nas ogromna wygrana! By córeczka mogła nadal uczestniczyć w zajęciach z fizjoterapeutą, logopedą, terapeutą SI, a także brać udział w turnusach rehabilitacyjnych, muszę prosić Was o wsparcie! Każda przerwa w terapii to dla Julci ogromna tragedia! Zaprzepaszczenie ciężkiej, wieloletniej pracy! Błagam, nie pozwólcie, by zabrakło mi pieniędzy na dalszą wielospecjalistyczną opiekę dla córki! Każda złotówka jest dla nas bardzo cenna. Za każdą z serca dziękuję. Ewelina, mama Julci

807,00 zł ( 1,51% )
Brakuje: 52 385,00 zł
Szymon Motyka
Szymon Motyka , 5 lat

Choroba skazuje Szymusia na cierpienie! Uratuj małego chłopca!

Gdy choroba atakuje, Szymuś nie jest w stanie chodzić! Każdy krok sprawia mu ogromny ból. Nie rozumiemy, dlaczego nasz synek musi tak cierpieć… Środki na leczenie pilnie potrzebne! Pomocy! Pierwsze objawy choroby pojawiły się w 2021 roku. Szymuś przestał stawać na jedną nóżkę. Zauważyliśmy, że jego kolanko bardzo spuchło. Trafiliśmy do szpitala z podejrzeniem poinfekcyjnego zapalenia stawów. Gdy sytuacja uspokoiła się po podaniu leków przeciwzapalnych oraz sterydów, odetchnęliśmy z ulgą… Niestety, tylko na krótki czas. W lutym 2023 roku kolanko synka ponownie spuchło. Zostaliśmy skierowani na oddział reumatologiczny w Krakowie i otrzymaliśmy przerażającą diagnozę. Szymuś choruje na młodzieńcze zapalenie stawów. Chorobę, która skazuje go na fizyczne i psychiczne cierpienie. Nasz maleńki chłopczyk na to nie zasługuje! Od ponad roku Szymek przyjmuje silne leki immunosupresyjne oraz przeciwzapalne, ale niestety jego stan się nie poprawia. Bywają lepsze okresy, gdy choroba daje nam odetchnąć. Niestety, po czasie atakuje ze zdwojoną siłą! Kiedy kolanko puchnie, Szymuś nie może zgiąć nóżki, nie chodzi. To niesprawiedliwe, że nasze dziecko spotyka taka krzywda. Jego rówieśnicy spędzają czas aktywnie. Biegają i skaczą, poznają świat wszystkimi zmysłami. Synek nie jest w stanie ich dogonić… Wspieramy go jak możemy. Lekarze mówią, że specjalne ćwiczenia, fizjoterapia oraz leki, dieta i suplementy są priorytetem. Niestety, związane z tym koszty są bardzo duże i nie poradzimy sobie z nimi sami… Jeśli zechcecie nam pomóc proces rehabilitacji i leczenia Szymusia, będziemy bardzo wdzięczni! Rodzice

807 zł
Natalia Winiarska-Kwaśniewska
Natalia Winiarska-Kwaśniewska , 9 lat

Nasza córka zamknęła się w sobie przez autyzm! Pomóż Natalii!

Natalia jest naszym oczkiem w głowie. Nie wyobrażamy sobie jednego dnia bez córki. To wyjątkowe dziecko, obdarzone pięknym szczerym uśmiechem. Niestety, okrutny los  doświadczył ją w dużym stopniu. U naszej córce zdiagnozowano autyzm dziecięcy. Pełną diagnozę Natalii usłyszeliśmy, gdy miała 3 lata. Wtedy pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały w jej zachowaniu. Córka w pewnym momencie zaczęła się wycofywać z wszelkich aktywności, nie chciała się bawić, przestała się odzywać oraz zamknęła się w sobie. Zasmuciło to nas, jako rodziców, ponieważ początkowo jej rozwój przebiegał prawidłowo. Obecnie każdy dzień przynosi nowe przeszkody, z którymi Natalia musi sobie radzić. Całościowe zaburzenia rozwojowe naszego dziecka wpływają na funkcjonowanie całej rodziny. Nasza codzienność to nieustanna walka o to, aby córka mogła cieszyć się życiem. Niestety, dalsze diagnozy, leczenie, rehabilitacja oraz różnorodne terapie, które są niezbędne do jej rozwoju, są bardzo kosztowne, a nasze oszczędności nie wystarczą na długo. Bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie zapewnić Natalii wszystkiego, czego potrzebuje. Każda złotówka przybliża nas do celu, którym jest samodzielna przyszłość dla naszej córki. Wasze wsparcie pozwoli na kontynuowanie terapii oraz pokrycie kosztów leczenia, które umożliwią Natalii lepsze funkcjonowanie w społeczeństwie i jej dalszy rozwój. Prosimy, otwórzcie swoje serca i pomóżcie nam. Natalia zasługuje na to, aby mieć szansę na szczęśliwe życie. Wierzymy, że razem możemy osiągnąć cuda. Dziękujemy za każdą formę wsparcia i za to, że jesteście z nami. Rodzice Natalii

806 zł
Oliwia Matyja
Oliwia Matyja , 9 lat

Oliwka niedługo pójdzie do szkoły... Jednak teraz najbardziej potrzebuje rehabilitacji!

Moja córeczka ma 8 lat. Niestety przyszło jej się mierzyć z przeciwnikiem, którego nie do końca rozumie – z autyzmem.  Mnie też ciężko często zrozumieć ten typ zaburzenia. Muszę jednak zrobić wszystko, aby pomóc mojemu dziecku!  Oliwka przejawia wiele trudności: nie potrafi całkowicie podnieść rączek do góry, pięt do kolana, ma problemy z mową, a wielu zdań i słów nie potrafi wypowiedzieć.  Moje dziecko potrzebuje stałej pomocy wielu specjalistów, zwłaszcza psychiatry oraz logopedy. Ważna też jest rehabilitacja oraz zajęcia integracji sensorycznej. Niedługo rozpocznie też naukę w szkole specjalnej, dlatego tym bardziej muszę przygotować ją do tej nowej rzeczywistości, w której niebawem się znajdzie.  Pragnę zapewnić mojemu dziecku jak najlepszą opiekę oraz rehabilitację. Sama nie podołam tym wszystkim finansowym wydatkom. Dlatego bardzo proszę o pomoc wszystkich ludzi o dobrym sercu. Wierzę, że dobro wraca! Wszystkim bardzo dziękuję!  Dorota, mama Oliwii

806 zł
Nicholas Jahnke
Nicholas Jahnke , 11 lat

Nicholas codziennie zmaga się z niepełnosprawnością! Pomóż w walce o rozwój i lepsze jutro!

O zdrowie syna walczę już od bardzo dawna. Pierwsza diagnoza spadła na nas, gdy Nicholas miał zaledwie 4 latka. Nagle zaczął pić dużo więcej wody niż zazwyczaj, był mocno osłabiony i bardzo dużo spał – także w ciągu dnia. Gdy udaliśmy się do lekarza, pomiar glukometru był tak wysoki, że nie można było wyświetlić wyników! U Nikosia zdiagnozowano cukrzycę insulinozależną. Od razu po wizycie u lekarza zostaliśmy skierowani do szpitala, gdzie spędziliśmy kolejne 2 tygodnie. Od tego momentu nasze życie zaczęło kręcić się wokół niekończących się pomiarów cukru oraz podań insuliny. Synek posiada orzeczenie o niepełnosprawności oraz został objęty nauczaniem domowym, co powoduje, że nie mogę podjąć pracy zarobkowej.  Niestety, to nie jedyne problemy zdrowotne, z którymi zmaga się synek. Jako małe dziecko bardzo długo nie mówił, występowały u niego trudności z radzeniem sobie z emocjami oraz autoagresją. Przed długi czas nie wiedziałam, co się dzieje ani jak mogę pomóc Nikosiowi. Dopiero gdy syn skończył 9 lat, poznałam diagnozę. U Nikosia stwierdzono autyzm. To właśnie on odpowiadał za jego trudności. Niestety, w ciągu ostatnich 2 lat nastąpił znaczny regres w rozwoju synka. Ma duże problemy z pamięcią oraz koncentracją. Powróciła agresja oraz ogromna potrzeba rutyny i uporządkowania przebiegu każdego dnia.  W walce o zdrowie Nicholas jest objęty Treningiem Umiejętności Społecznych oraz zajęciami integracji sensorycznej. To jednak zbyt mało, by móc zapewnić mu szansę na prawidłowy rozwój. Niezbędna jest prywatna fizjoterapia oraz turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z cukrzycą. Niestety, jest to związane z ogromnymi kosztami finansowymi, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie.  Proszę, wesprzyjcie rozwój i zdrowie mojego synka. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze mały – możemy wypracować najwięcej. Każdy gest dobrego serca jest dla nas niezwykle cenny.  Mama Nicholasa

805 zł