Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiesław Skiba
Wiesław Skiba , 58 lat

Straciłem nogę! Pomóż mi zawalczyć o sprawną przyszłość!

Wszystko zaczęło się dwa lata temu, zacząłem opadać z sił. Przejście nawet 100 metrów stawało się dla mnie problematyczne. Cierpiałem na ból nogi. Wcześniej pracowałem na statku, była to ciężka, ale piękna praca. Wiązała się z wieloma odpowiedzialnymi zadaniami, rozładunki czy załadunki potrafiły trwać kilkanaście godzin. Nie sprzyjało to kontrolowaniu poziomu cukrów i podań insuliny – choruję na cukrzycę. I wtedy zdarzyła się największa tragedia w moim życiu.  Początkowo mała rana na palcu u stopy, która była wynikiem uderzenia, zaczęła się rozrastać. W krótkim czasie przeszła na wszystkie palce u stopy, wdarła się gangrena i żadne leczenie nie pomagało. Z zaawansowaną miażdżycą trafiłem do szpitala, gdzie dokładnie 24 grudnia 2023 roku została podjęta decyzja o amputacji mojej nogi aż do kolana. Byłem przerażony! Gdy obudziłem się po operacji, nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Jednak po zajrzeniu pod szpitalną pościel zrozumiałem, że moje życie diametralnie się zmieniło. Miałem zapewnione wsparcie psychologów, ale wizja, że nie wrócę już do ukochanej pracy odbierała mi nadzieję na lepsze jutro… Niestety okazało się, że konieczna jest jeszcze jedna operacja! Gangrena zaatakowała dalszą część nogi, co doprowadziło do amputacji większego jej fragmentu. Gdy mój stan się ustabilizował zostałem wypisany do domu. Droga, którą przeszedłem, aby być w miejscu, w którym obecnie się znajduję, kosztowała mnie wiele, ale dziś pozytywnie patrzę w przyszłość.  Mam szansę na powrót do pracy jako kapitan statku, muszę jedynie stanąć na nogi. Brzmi to może banalnie, ale wiem, że przede mną niezwykle trudna droga do odzyskania sprawności. Mam już protezę, dzięki której mam nadzieję, już wkrótce postawię swoje pierwsze samodzielne kroki. Do tego jednak będę potrzebował intensywnej rehabilitacji i dalszego leczenia, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Bez Waszego wsparcia nie dam rady!  Jestem osobą samotną, ale wierzę, że w tym najtrudniejszym starciu nie zostawicie mnie samego! Kada złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie i jest na wagę złota. Jeśli możesz, proszę – POMÓŻ MI! Wiesiu

823 zł
Tomasz Muras
Tomasz Muras , 54 lata

Nie pozwól, aby Tomasz ciągle walczył sam...

Mieszkam sam. Nie mam na kogo liczyć. Dotknęły mnie choroby, które sprawiają, że codzienne funkcjonowanie staje się niezwykle trudne… Od ponad 2 lat zmagam się z zakrzepicą żylną kończyn dolnych. Wydawać się może, że to nic takiego, zwykła dolegliwość. Rzeczywistość jest inna… Zakrzepica niszczy, wręcz pożera moje nogi! Widok jest ciężki dla oka, a ból… Nie do opisania. Sytuacja staje się tym bardziej poważna, że istnieje duże ryzyko wystąpienia groźnych dla mojego życia zatorów! Leczenie jest długie i wymaga dużych nakładów finansowych. Muszę być pod stałą opieką i kontrolą specjalistów. Samodzielne próby leczenia oraz zaniedbanie może mi tylko zaszkodzić… Od 15. lat borykam się także z rwą kulszową. Stwierdzono ją po operacji kręgosłupa, w związku z przepukliną lędźwiową. Mam zaledwie 53 lata i staję się coraz mniej sprawny!   Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Nie mam możliwości podjęcia pracy zawodowej… Znalazłem się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Brak środków finansowych na leczenie sprawia, że jeszcze bardziej mam ograniczony wpływ na powrót do zdrowia. Nie mam wyjścia, jak tylko zwróci się do Was z prośbą o pomoc. Będę wdzięczny za każde okazane wsparcie.  Tomasz

822 zł
Alexander i Patarijk Anthonisse
10 dni do końca
Alexander i Patarijk Anthonisse , 14 lat

Niepełnosprawność pomnożona razy dwa...

Mam dwóch wspaniałych synów, których kocham nad życie. Chłopcy są dla mnie wszystkim. Pragnę zapewnić im wspaniałe życie, wypełnione radością, miłością i spokojem. Niestety los postawowi utrudnić mi to zadanie. Zarówno Alexander, jak i Patarijk wpadli w sidła niepełnosprawności. Co gorsza, choroby, pomimo moich starań, nie chcą wypuścić ich ze swojego uścisku. Nadszedł dzień, kiedy tylko Twoje wsparcie da mi szansę, by pomóc dzieciom... Autyzm atypowy i zespół Aspergera, zawładnęły naszą codziennością. W wyniku zaburzeń, u obu synów, często występują zachowania agresywne, padaczka, pobudzenie. To wszystko ogromnie utrudnia im codzienne funkcjonowanie i prawidłowy rozwój. Oboje potrzebują intensywnego wsparcia specjalistów oraz pracy z rehabilitantami. A to kosztuje... Znalazłam się w okrutnym punkcie. Z całych sił chcę pomóc moim dzieciom, jednak pieniądze stoją na przeszkodzie do realizacji tego marzenia. Proszę, nie pozostań obojętnym. Pomóż mi zawalczyć o przyszłość synów... Dziękuję! Edyta, mama

822 zł
Katarzyna Rodakowska
12 dni do końca
Katarzyna Rodakowska , 28 lat

Ostatnia szansa na życie – Pomóż mi z niej skorzystać❗️

Moje życie dopiero się rozpoczynało. Mam 27 lat, jestem pełną życia kobietą... A przynajmniej byłam. 3 lata temu na prawej ręce wykryto u mnie guz nowotworowy miejscowy – fibromatoza. Korzystałam z chemioterapii dożylnej, ale ta niestety nie działała. Guz nadal rósł i coraz bardziej uniemożliwiał mi ruchy ręką. Kolejne podejście z innym lekiem. Słyszałam, że wielu osobom pomógł i miałam szczerą nadzieję, że będę jedną z nich. Ale znów został tylko okropny ból. Od roku jestem na badaniu klinicznym, które przez pół roku pomogło, a potem znów brak poprawy. Ale pozostawiło po sobie dużo skutków ubocznych. Niedawno zapaliło się dla mnie światełko nadziei – zabieg krioablacji, mający na celu wymrażanie guza. Chciałabym z niego skorzystać. Zwłaszcza że jest szansa, by pozbyć się tego potwora w 100%! Ale na drodze stoją ogromne koszty. Aktualnie nie jestem w stanie ocenić jak wielkie, więc chciałabym się do tego przygotować, a w międzyczasie nie rezygnować z też kosztownej rehabilitacji i leczenia. Do tego bardzo potrzebne mi wsparcie, dlatego postanowiłam poprosić o pomoc Was, ludzi dobrego serca. Każda wpłata ma znaczenie, a każdy gest to kolejny krok ku celu, jakim jest wygrane zdrowie i co najważniejsze, życie. Kasia

821 zł
Jacek Ciepiela
Jacek Ciepiela , 42 lata

Rozszczep kręgosłupa naznaczył życie Jacka na zawsze. Pomóż mu walczyć o sprawność!

Moje życie od zawsze wiązało się z codzienną walką o sprawność i samodzielność. Urodziłem się z przepukliną oponowo-rdzeniową, czyli najcięższym typem rozszczepu kręgosłupa. Nigdy nie wyzdrowieję, nigdy nie będę chodzić… Chcę być jednak samodzielny! Czy mogę liczyć na Waszą pomoc?  Dzięki licznym turnusom rehabilitacyjnym, usługom fizjoterapeutycznym oraz odpowiednim środkom pomocniczym mogłem przez lata zachować względnie dobrą formę fizyczną. Niestety, z wiekiem moje potrzeby zdrowotne i rehabilitacyjne rosną, a koszty związane z ich realizacją przekraczają moje możliwości finansowe. Regularne, intensywne sesje rehabilitacyjne są kluczowe dla utrzymania mojej sprawności. Każdy turnus to ogromna szansa na poprawę mojej jakości życia, a regularne sesje z fizjoterapeutą pomagają mi utrzymać sprawność i minimalizować ból.  Zasoby finansowe i czasowe wspierających mnie osób są jednak mocno ograniczone, dlatego staram się, by dzięki rehabilitacji i wyjazdom na turnusy zachować samodzielnośc i sprawność!  Bardzo potrzebne jest dla mnie także wsparcie w codziennej pielęgnacji i higienie. To nieodłączny element mojego życia z rozszczepem kręgosłupa – potrzebuję specjalistycznych środków, które pozwalają mi funkcjonować w godnych warunkach. Wasze wsparcie może znacząco poprawić moje codzienne życie i dać mi szansę na dłuższe utrzymanie samodzielności. Każda, nawet najmniejsza kwota, będzie dla mnie ogromną pomocą. Z góry dziękuję za każdy gest wsparcia i życzliwość. Jacek

821,00 zł ( 1,54% )
Brakuje: 52 371,00 zł
Stasiu Ronek
Stasiu Ronek , 4 latka

Wada, która nie może zakryć uśmiechu... Pomagamy Stasiowi!

Chciałabym móc zatrzymać czas, cofnąć się do momentu, kiedy być może los mógłby potoczyć się inaczej. Dziś wiem, że nie mogłam zrobić nic, co sprawiłoby, że synek nie byłby naznaczony wadą... Stasiu urodził się z obustronnym rozszczepem górnej wargi i podniebienia miękkiego i twardego oraz jednostronnym rozszczepem wyrostka zębodołowego. Mimo że nie ma jeszcze dwóch lat, dla mnie jest najdzielniejszym chłopcem na świecie. By jego buzia nigdy nie była postrzegana, jako inna, Stasiu przeszedł operację zamknięcia podniebienia i zszycia wargi. Przed każdym zabiegiem, mimo niemal 100% pewności, że synek wróci do mnie cały i zdrowy, bałam się, jakie informacje przekaże mi lekarz... Przed Stasiem jeszcze operacja wyrostka i korekta noska. Już dziś widzę, że koszty związane z leczeniem synka są naprawdę spore, dlatego proszę o pomoc. Każda złotówka może sprawić, że synek będzie miał łatwiejszą codzienność.  Jolanta, mama

820 zł
Mateusz Jarczyński
Mateusz Jarczyński , 10 lat

By nigdy nie bać się jutra! Pomagamy Mateuszowi!

Chciałabym przychylić mu nieba. Sprawić, by jego dzieciństwo było najpiękniejszą przygodą, jaką można sobie wymarzyć. Chciałabym, by niby nie musiał się bać, by poczucie własnej wartości nie odstępowało go na krok. Niestety, Mateusz urodził się z wodonerczem lewostronnym. Synek był leczony zarówno w Poznaniu, jak i Zielonej Górze. Mimo tylu lat nieustannej walki problem z nerkami wciąż nie odpuszcza.  Nigdy nie chciałabym, by Mateusz z powodu swojej choroby, na którą nie ma żadnego wpływu, kiedykolwiek poczuł się gorszy. Dla niego mam siłę, by dojeżdżać do specjalistów nawet wiele kilometrów, dla niego staram się szukać wciąż nowych rozwiązań i to dla niego, proszę Cię dziś o pomoc! Justyna, mama

819 zł
Maksio Szulhin
Maksio Szulhin , 3 latka

DMD – tak nazywa się zabójca naszego synka❗️ Ratuj❗️

Jesteśmy załamani! U naszego synka zdiagnozowano dystrofię mięśniową Duchenne'a! Ta diagnoza to wyrok! Błagamy o pomoc, bo sami nigdy nie zbierzemy ogromnej kwoty potrzebnej na leczenie!  Do teraz nie możemy w to uwierzyć… U Maksia zaczęło się od chodzenia na palcach. Wtedy nie przypuszczaliśmy, że może być to objaw tak poważnej choroby. Udaliśmy się do specjalistów po pomoc. Gdy przyszły wyniki badań, byliśmy w szoku!  Nasz ukochany synek został skazany na niewyobrażalne cierpienie… Choroba powoli będzie osłabiać jego mięśnie, jeden po drugim. Najpierw Maksiu przestanie chodzić, dalej czeka go wózek inwalidzki, z którego już nie wstanie. A później już tylko nieuchronna śmierć, gdy choroba odbierze mu siłę w płucach… Nie zgadzamy się na takie zakończenie… Musimy zrobić wszystko, by powstrzymać tę okrutną chorobę, inaczej Maks nie dożyje dorosłości! Jeszcze chwilę temu nie wiedzieliśmy o istnieniu DMD… Jak pogodzić się z myślą, że nasz syn umrze?  Poruszyliśmy niebo i ziemię, by znaleźć rozwiązanie… I to wtedy pojawiło się światełko w tunelu – terapia genowa w Dubaju. To jedyna szansa, by powstrzymać chorobę. Nie mamy jednak dużo czasu. Gdy kondycja synka się pogorszy, szansę na podanie leku zostaną zaprzepaszczone! Na kolanach błagamy Was o pomoc! Nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, to i tak nie będziemy w stanie opłacić tak kosztownej terapii… Jesteście naszą jedyną nadzieją! Anita, mama Maksia

817,00 zł ( 0% )
Brakuje: 12 965 151,00 zł
Marcel Nowak
4:42:12  do końca
Marcel Nowak , 6 lat

Autyzm to nie wyrok! Walczymy o rozwój synka – pomóż!

Mija już pięć lat, gdy urodził nam się drugi syn Marcel. W czasie ciąży robiliśmy wszelkie dodatkowe badania, aby wykluczyć choroby ze względu na to, że pierwszy syn urodził się z poważną wadą serca. Na szczęście badania nic nie wykazały, a synek rozwijał się prawidłowo. Cała ciąża, poród i dojrzewanie przebiegało bez żadnych komplikacji. Bardzo cieszyliśmy się, że Marcel jest zdrowy i dołączył do naszej rodzinki.  Jednak około 3. roku życia zauważyliśmy, że z synem jest coś nie tak. Mieliśmy wrażenie, że nie słyszy, gdy go wołaliśmy po imieniu. Zmartwieni postanowiliśmy, że należy to od razu skonsultować z lekarzem. Zrobiliśmy odpowiednie badania, które jednak wykluczyły wadę słuchu. Marcel również bardzo mało mówił jak na swój wiek. Konsultacja z logopedą trochę nas uspokoiła. Usłyszeliśmy, żeby dać mu jeszcze czas, a rozpoczęcie nauki w przedszkolu przyspieszy rozwój mowy. To jednak nie były nasze jedyne zmartwienia. Marcelek nie umiał porozumiewać się z dziećmi, unikał kontaktu, bardzo się denerwował, jak coś było nie po jego myśli. Dodatkowo zauważyliśmy, że schematycznie układa zabawki, dużo macha rączkami oraz ma mocną wybiórczość pokarmową. We wrześniu 2021 roku syn poszedł do przedszkola. Zaledwie po dwóch dniach usłyszeliśmy, że Marcelek widocznie wyróżnia się na tle pozostałych rówieśników i podejrzewają u syna autyzm. Problemy z zaakceptowaniem przedszkola spowodował, że musieliśmy z niego zrezygnować. Rozpoczęliśmy konsultacje lekarskie, by jednoznacznie postawić diagnozę.  Niestety w listopadzie 2021 roku potwierdziły się nasze obawy. U synka stwierdzono autyzm dziecięcy wszystkich trzech aspektów: zdolności komunikacyjnych, przebiegu interakcji z innymi ludźmi oraz zachowań specyficznych. Z dnia na dzień pojawił się wzmożony regres. Zaczęliśmy pogłębiać objawy i nietypowe zachowania u specjalistów. Po wykonaniu badania procesu przetwarzania sensorycznego okazało się, że Marcelek ma: nadwrażliwość w obszarze dotykowym, słuchowym, przedsionkowym oraz podwrażliwość systemu proprioceptywnego.  Obecnie synek jest pod stałą kontrolą psychiatry, neurologa, logopedy, psychologa poradni genetycznej, metabolicznej, wczesnego wspomagania rozwoju i terapii sensorycznej. Wykonaliśmy badania genetyczne i metaboliczne, które nie potwierdziły, co jest przyczyną autyzmu. Z tego względu cały czas badamy i diagnozujemy synka na własną rękę. Marcel ma jeszcze problemy z zaparciami, które też są bardzo uciążliwe. Dotychczas przeprowadzone badania nic nie wniosły. Konieczne jest przeprowadzenie dalszej diagnostyki układu pokarmowego i jelit.  Niestety wszelkie kolejne konsultacje i badania są bardzo kosztowne. Wizyty u specjalistów, terapie oraz leki przewyższają nasz budżet. To jedyna nadzieja, byśmy poznali przyczyny nieustępujących dolegliwości, które tak bardzo męczą Marcela. Chcielibyśmy lepiej zrozumieć, jak możemy mu pomóc i wspierać jego rozwój. W tym celu musimy przeprowadzić badanie WES trio, OAT i CSA oraz wcześniej wspomniane.  Nie mamy innego wyboru, jak prosić Was o wsparcie! Sami nie jesteśmy w stanie uzbierać potrzebnych środków, a nie możemy z tym zwlekać. Od tego zależy przyszłość naszego syna! Za każdą wpłaconą złotówkę i wsparcie już teraz serdecznie dziękujemy! Żaneta i Piotr, rodzice Marcelka

817 zł