Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wojtek i Marysia Pasternak
Wojtek i Marysia Pasternak , 9 lat

Marysia i Wojtek - rodzeństwo, które wspólnie walczy o sprawność i rozwój!

Jesteśmy rodzicami dwójki wspaniałych dzieci - Wojtusia i Marysi. Kochamy ich całym sercem, codziennie ich uśmiech daje nam nieopisaną radość. Niestety nasze podwójne szczęście przerodziło się w podwójny strach. Wojtek ma zdiagnozowany autyzm, w tym zespół Aspergera oraz cukrzycę typu I. U Marysi zaś, również zdiagnozowano autyzm, mózgowe porażenie dziecięce, skoliozę neurogenną.  Na domiar złego jej prawa nóżka jest krótsza i córka ma problemy gastrologiczne oraz endokrynologiczne. Wychowanie i opieka nad zdrowymi dziećmi to ciężka praca, natomiast nad dwójką chorych to zadanie któremu trzeba podporządkować całe swoje życie...  Zarówno Marysia, jak i Wojtek wymagają stałej rehabilitacji. Systematyczne leczenie cukrzycy pochłania spore środki finansowe, choroba Wojtusia wymaga stale leków, preparatów medycznych i akcesoriów do obsługi pompy insulinowej i sensora, takich jak: insulina, paski testowe do gleukometru, paski Keto – Diastix do analizy moczu, igły, wkłucia, pojemniki na insulinę, sensor, czytnik, plastry wodoodporne, preparaty odkażające itp. Niestety większość z wymienionych leków i akcesoriów jest tylko częściowo refundowana. Środki zebrane dzięki Państwa pomocy pomogą nam właściwie utrzymać terapię i leczenie Wojtka, by jego dalsze życie obyło się bez powikłań, na które są narażone: nerki, serce, nerwy oraz oczy. Przed Wojtkiem całe życie z tą trudną, zagrażającą życiu chorobą. Marysia natomiast wymaga opieki wielospecjalistycznej, pediatrycznej, rehabilitacji, stałej kontroli w poradni metabolicznej, kardiologicznej, genetycznej, neurologicznej, laryngologicznej, gastroenterologicznej, dermatologicznej. Potrzebuje specjalistycznych preparatów żywieniowych, leków, konieczności zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne, pomoce techniczne ułatwiające funkcjonowanie, stałej rehabilitacji, a także systematycznych zajęć z pedagogiem, neurologopedą. Często odwiedzamy lekarzy specjalistów, rehabilitantów, terapeutów. Wszystkie te działania poprawiają rozwój dzieci, jednak niestety kosztują krocie. Ogólny koszt leczenia i rehabilitowania naszych dzieci znacznie przekracza nasz budżet, dlatego prosimy Państwa o pomoc. Za zainteresowanie i okazaną pomoc z całego serca dziękujemy! Rodzice Wojtka i Marysi

1 760 zł
Mikołaj Boroń
18:15:18  do końca
Mikołaj Boroń , 9 lat

By autyzm nie zamknął Mikołaja w niedostępnym świecie... Pomóżmy!

Mój synek Mikołaj miał zaledwie 1,5 roku, gdy zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy. Od tamtego czasu walczymy o to, by mógł się jak najlepiej rozwijać i by w przyszłości mógł być samodzielny. Obecnie Mikołaj ma m.in. problemy z mową i pamięcią. Do wszystkiego dochodzą jeszcze zaburzenia koncentracji. Tylko systematyczna terapia jest w stanie poprawić funkcjonowanie synka, ale wiąże się ona z kosztami, które znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe.  Bardzo proszę o pomoc w zebraniu środków na systematyczną terapię pod okiem specjalistów oraz udział w turnusach rehabilitacyjnych, dzięki którym Mikołaj otrzyma szansę na zawalczenie o dalsze postępy. Nie możemy dopuścić do tego, by autyzm zamknął Mikołaja w niedostępnym dla nikogo świecie... Robię wszystko, co w mojej mocy, aby wesprzeć Mikołaja w tej wymagającej drodze, ale koszty dalszej terapii pod okiem specjalistów są ogromne. Będziemy wdzięczni za każde okazane wsparcie!  Agnieszka, mama

1 754 zł
Bartosz Radomski
Bartosz Radomski , 15 lat

Skrzywienie kręgosłupa poważnym zagrożeniem zdrowia… Uwolnijmy Bartka od cierpienia!

Dziękujemy za dotychczasową pomoc i okazane serce. Niestety musimy walczyć dalej i nadal potrzebujemy wsparcia...  Skolioza kojarzy nam się z wiekiem szkolnym. Z przekrzywieniem kręgosłupa u dzieci — zwykle przez złą postawę czy nieodpowiednie noszenie plecaka. Mało kto wie, jakim tak naprawdę jest zagrożeniem. Skolioza poważnie niszczy zdrowie mojego syna. Chciałaby uchronić go przed drastycznymi środkami i sposobami leczenia oraz ich ewentualnymi skutkami…  Dla każdego rodzica patrzenie na cierpienie własnego dziecka jest niewyobrażalnym bólem. Kiedy widzę Bartka, który mimo przeciwności losu tak dzielnie walczy, jestem z niego bardzo dumna. Od lat bowiem moje dziecko zmaga się ze skoliozą. Początkowo niestety lekarza to bagatelizowali.  Kilka lat temu udało się trafić do specjalisty, który postawił trafną diagnozę: skolioza idiopatyczna. Od tego momentu zaczęła się nierówna walka. Nie chcę skazywać Bartka już teraz na operację. Wiem, że są skuteczne sposoby, które pozwolą jej uniknąć. Niezbędna jest codzienna droga rehabilitacja. Taka terapia musi trwać do końca fazy wzrostu, czyli ok. 18-20 roku życia. Bartek obecnie ma 13 lat i najbardziej intensywny wzrost jeszcze przed nim.  Syn oprócz codziennej rehabilitacji od wielu lat przez prawie całą dobę jest skazany na gorset ortopedyczny. Sprzęt uniemożliwia wygodny sen i znacznie ogranicza zwykłą aktywność… Tą nawet najprostszą i najzwyklejszą dla chłopca w jego wieku.  Choroba bezpowrotnie zabiera mu dzieciństwo. Niestety to, co jest zwane teraz cierpieniem, ma pomóc w przyszłości. Rehabilitacja to jedyna możliwość, by uratować go od operacji i ewentualnego kalectwa. Koszt jednego spotkania z rehabilitantem to 140 złotych. Choroba cały czas postępuje, a najtrudniejszy moment jeszcze przed Bartkiem. Dlatego prosimy o pomoc… Bartek ma również zespół Aspergera, dlatego tym bardziej trudno mu zrozumieć i pogodzić się z sytuacją. Bartek jest pod stałą opieką psychoterapeuty, by móc sobie z tym radzić.  Każda przekazana złotówka pozwoli nam skutecznie walczyć z chorobą! Katarzyna, mama   *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 753,00 zł ( 3,05% )
Brakuje: 55 694,00 zł
Oliwia Podwapińska
14 dni do końca
Oliwia Podwapińska , 12 lat

Oliwka, to mała bohaterka! Jednak, aby lepiej funkcjonować potrzebuje Twojej pomocy!

Kiedy nasza córka pojawiła się na świecie, wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by była bezpieczna i szczęśliwa. Nie sądziliśmy jednak, że będzie to aż tak trudne…  Krótko cieszyliśmy się jej spokojnym dzieciństwem i krótko byliśmy niemal pewni, że Oliwia jest zdrową dziewczynką. Wtedy nic nie zapowiadało, że już za kilka chwil zaczną się problemy, które będą nam towarzyszyć aż do dzisiaj… Malformacja żyły Galena – ta diagnoza w 2012 roku brzmiała jak wyrok. Jednak wtedy po raz pierwszy uśmiechnęło się do nas szczęście. Udało się znaleźć lekarza i uratować Oliwii życie!  Niestety w trakcie embolizacji okazało się, że to, co lekarze zobaczyli na rezonansie to tylko kawałek... Malformacja sięgała mocno w dalsze partie mózgu! Lekarze musieli podjąć ryzyko – zamykają malformację i dojdzie do komplikacji albo nasze dziecko umrze… To był jeden z najgorszych momentów w naszym życiu… Niestety podczas zabiegu wzrok Oliwii został bardzo mocno uszkodzony. Teraz nasza córka widzi zaledwie 30% tego, co widzi zdrowy człowiek. Niestety z biegiem czasu tarcze jej nerwów wzrokowych bledną… Może to doprowadzić do całkowitej utraty wzroku! Córeczka ma dużego zeza rozbieżnego, widzi tylko fragmenty otoczenia, nie ma widzenia trójwymiarowego. Nie może sama schodzić po schodach, nie widzi przeszkód, krawężników, nie widzi twarzy zbliżających się do niej osób. Praktycznie jest bezbronna, ponieważ nie radzi sobie z zagrożeniami!  W lipcu 2022 r. pojechaliśmy z Oliwką do kliniki w Berlinie, ponieważ została zakwalifikowana do nowatorskiej terapii, polegającej na elektrostymulacji nerwu wzrokowego mikroprądami. Lekarze twierdzą, że istnieje 80% szans, aby poprawił się jej wzrok, co pozwoli naszemu dziecku samodzielnie funkcjonować!  Niestety nie doszło do zabiegu, ponieważ na horyzoncie pojawił się kolejny problem! Oliwkę bardzo bolał brzuch, a nieprawidłowe wyniki badań zadecydowały o przełożeniu terapii...  Wróciliśmy do Polski. Wkrótce Oliwka trafiła do szpitala w Kaliszu, a potem w Katowicach. Okazało się, że drenaż, z którym żyła przez 8 lat i który nigdy nie sprawiał problemów, uległ przesunięciu. Wtedy rozpoczęło się błędne koło. Lekarze przeprowadzali kilka operacji, ponieważ drenaż ciągle się przesuwał i tworzyła się torbiel. To był jakiś koszmar! Niemal co chwilę nasze małe dziecko było operowane!  W końcu sytuacja została opanowana, ale zdiagnozowano zapalenie otrzewnej. Nadal nie jest jednak znana przyczyna, więc diagnostyka cały czas trwa… W tym całym nieszczęściu jest jednak szczęście – w tym roku Oliwcia może przejść terapię wzroku w Berlinie, z której kilka miesięcy temu musieliśmy zrezygnować. Z pomocą dobrych ludzi została opłacona, jednak nie wyczerpuje to katalogu jej potrzeb.  Aby podtrzymać efekty terapii konieczna będzie regularna rehabilitacja oraz stała kontrola lekarska. Kluczowe są też turnusy rehabilitacyjne.   Robimy wszystko, żeby nasze dziecko żyło, widziało i prawidłowo się rozwijało. To jednak za mało. Koszty rehabilitacji i leczenia są zbyt wysokie! Tylko z Tobą sprawimy, że Oliwia dogoni rówieśników!  Rodzice Oliwki FB Oliwka Podwapińska

1 753 zł
Adam Grzyśka
Adam Grzyśka , 7 lat

Szansa na sprawność, szansa na zdrowie!

Jesteśmy rodzicami Adasia, który urodził się z Zespołem Downa. Od chwili poznania diagnozy nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Nikt z nas nie szykował się na ciężką i długotrwałą walkę o sprawność fizyczną i intelektualną naszego synka.  Nasze dziecko obciążone jest zarówno niepełnosprawnością ruchową, jak i intelektualną. Obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia układu nerwowego, szereg obciążeń zdrowotnych na stałe zostaną z Adasiem. Potrojenie genów niesie za sobą wiele chorób jak problemy z cukrzycą, tarczycą, słabsze wchłanianie witamin. Synek potrzebuje wsparcia na każdej płaszczyźnie funkcjonowania. Wciąż próbując nowych terapii i metod wspierania rozwoju, chcemy pomóc Adasiowi zrobić jak największe postępy. Każda podarowana złotówka ma dla nas niezwykłe znaczenie. Wizyty lekarskie, obuwie specjalistyczne, turnusy rehabilitacyjne to ogromne koszty. Kwota opieki nad synkiem wciąż rośnie. Naszym największym marzeniem jest, aby Adaś zaczął mówić. Chcemy walczyć o jego samodzielność i lepsze życie naszego dziecka. Bardzo prosimy o wsparcie. Rodzice Adasia

1 752 zł
Filip Kuczyński
Filip Kuczyński , 11 lat

Trwa walka o sprawność i samodzielność mojego synka! Pomóż!

Kiedy patrzę na mojego synka, widzę niezwykle walecznego chłopca, który nigdy się nie poddaje. Gdybym tylko mogła podarować mu całkowitą sprawność, spełniłabym jedno z moich największych marzeń. Bardzo chciałabym, żeby Filip był w przyszłości w pełni samodzielny. Potrzebna mi w tym jednak Wasza pomoc! Pięć pierwszych dni życia mojego dziecka spędziłam na beztroskiej radości z upragnionego macierzyństwa. Pokochałam go od pierwszej chwili. Był najpiękniejszym, co mnie w życiu spotkało. Niestety, szczęście nie trwało zbyt długo… Podczas rutynowych badań lekarskich synek przestał oddychać! Byłam przerażona… To właśnie ten moment zaważył na całej jego przyszłości! Przez niedotlenienie Filip zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. W chwili diagnozy nie mogłam przestać myśleć o tym, jak moje dziecko poradzi sobie w przyszłości. Leczenie i rehabilitacja zostały wdrożone natychmiast. Za nami setki godzin specjalistycznych ćwiczeń, które stale poprawiają jego stan. Największe kłopoty sprawia jego lewa rączka. MPD powoduje, że prawie nie ma w niej czucia, a jej mobilność jest znacznie ograniczona. Filip nie potrafi zapiąć suwaka w swojej bluzie, czy zawiązać samodzielnie butów. Ma problem z każdą czynnością, wymagającą pracy obydwu dłoni. Zawsze, gdy zwyczajne czynności sprawiają Filipkowi trudność, na ratunek spieszy jego młodszy brat – Kamil. Chłopcy bardzo się kochają i są niesamowicie zżyci. Starszy synek czuje się odpowiedzialny za bezpieczeństwo młodszego. Cieszę się, że jestem ich mamą. Jedyne, czego nam brak, to pełna sprawność Filipa. To bardzo ambitny chłopiec, który marzy o karierze sportowca. Kiedy dzieci w jego wieku, okazują się lepsze w zwyczajnych, manualnych czynnościach, synkowi jest bardzo przykro. Widzę, jak emocjonalnie do tego podchodzi. Bardzo chciałabym mu pomóc… Dalsze leczenie i rehabilitacja generują jednak ogromne koszty. Będę wdzięczna każdej osobie, która wesprze mojego synka w trudnej walce. Marzę o jego bezpieczeństwie i samodzielności w dorosłym życiu. Proszę, pomóżcie nam! Mama Filipa

1 750 zł
Emilia Gancarczyk
Emilia Gancarczyk , 12 miesięcy

Malutka Emilka walczy o swoją przyszłość❗️Pomagamy❗️

O tym, że Emilka urodzi się z nieodwracalną wadą, jaką jest Zespół Downa, wiedzieliśmy z mężem już w czasie ciąży. Wiadomość o zagrożeniu życia własnego dziecka całkowicie nas rozbiła. Przygotowywaliśmy się już na najgorszy scenariusz… Emilka urodziła się 7 listopada 2023 r. w 35. tygodniu ciąży. Od razu trafiła do inkubatora przez niewydolność oddechową (do dzisiaj jej saturacja nie jest taka, jaka powinna być). Gdyby tego było mało, stwierdzono przedwczesne zarośnięcie szwów czaszkowych. Po prawie 3. tygodniach Emilkę wypisano ze szpitala do domu. Dostaliśmy wypis i listę skierowań do specjalistów. W przypadku Trisomii liczy się wczesne rozpoznanie, by móc zniwelować bądź wyleczyć daną niewydolność czy wadę. Jedną z obowiązkowych i natychmiastowych spraw było udanie się do gabinetu rehabilitacji.  I tak już dwa miesiące jeździmy do Nowego Targu. Wizyty są prywatne i nie wiadomo, co czeka nas w przyszłości. Żaden lekarz nie daje gwarancji, że Emilka będzie normalnie widzieć, słyszeć (ma bardzo wąskie kanaliki słuchowe), czy chodzić. Wszystko pokaże czas. Dlatego bardzo ważna jest rehabilitacja i wizyty u lekarzy specjalistów. Dla nas liczy się każda pomoc, nawet najmniejsza. Choroba nie będzie czekać... Rodzice

1 748 zł
Sebastian Baran i Renata Siwek-Baran
Sebastian Baran i Renata Siwek-Baran , 14 lat

Moje serce już staje, a synek mnie potrzebuje – miałam już 4 zawały!

Jestem po 4 zawałach. Cierpię na miażdżycę. Mam 13-letniego synka, który urodził się w zamartwicy. Wiele udało się wywalczyć, jednak ta walka pochłonęła cały majątek. Bardzo proszę o pomoc! Od 10 lat zażywałam leki na cholesterol. Badania pokazywały, że jego poziom się obniża, jednak tętnice nieustannie się zatykały. Zeszły rok pod kątem zdrowia był koszmarny. Co chwilę przyjeżdżała karetka, która wiozła mnie na SOR. W końcu któregoś lekarza to zdziwiło. Zlecił badania genetyczne. Okazało się, że winne są geny. Mutacja genetyczna jest bezwzględna. Obecnie nie istnieje dla mnie odpowiednia droga leczenia. Czekam na kwalifikację do programu badań klinicznych przy szpitalu uniwersyteckim. To moja nadzieja. Zbieram jednak na leki, które nadal muszę przyjmować, na badania. Większość mojego ciała odmawia posłuszeństwa – układ nerwowy, brzuch, żołądek, serce, kręgosłup. Terminy na NFZ są na przyszły rok, a ja nie wiem, czy dożyłabym terminu...  Choroba jest na tyle rozwinięta, że nie pozwala mi pracować i żyć jak dawniej. Mój syn Sebastian ma 13 lat, jego ojciec nie żyje od dwunastu. Synek znajduje się w ośrodku socjoterapii, ponieważ cierpi na problemy psychiczne oraz fizyczne. Straciłam swój dom rodzinny i cały majątek, niedawno moją mamę. Zostałam sama bez możliwości zarabiania na siebie i bycia samowystarczalną. Zbieram pieniądze na leki, badania i prywatne wizyty lekarskie, bez których nie ma szans ani dla mnie, ani dla syna. Nie opuszcza mnie nadzieja, że kiedyś choć trochę będzie tak jak dawniej. Usłyszę spokój i dotknę relaksującej, czystej ciszy. Z góry dziękuję za pomoc! Renata

1 743 zł
Bartuś Wójciak
Bartuś Wójciak , 6 lat

Z Twoją pomocą Bartuś ma szansę na lepszą przyszłość!

Obecnie Bartuś ma 4 latka, ale nie rozwija się tak jak jego rówieśnicy. Nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, nie mówi i nie wiadomo, ile widzi. Mamy problemy z komunikacją. Nie zawsze uda nam się rozpoznać, czego akurat potrzebuje. Cały czas korzystamy z pomocy specjalistów: lekarzy, fizjoterapeutów, logopedów. Czasem uda nam się wyjechać na turnus rehabilitacyjny, co przynosi pewną poprawę. Jednak potrzeba jeszcze wiele pracy i wiele funduszy, aby pomóc Bartusiowi poprawić sprawność. Dlatego serdecznie prosimy Was ponownie o pomoc. Z góry dziękujemy za wsparcie i szanse na lepsze jutro naszego synka. Poznaj naszą historię: Przedwczesny poród zawsze wiąże się z poważnymi konsekwencjami, a często to zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale też dla życia maluszka. Bartuś przyszedł na świat za wcześnie. Tuż po porodzie stwierdzono u niego ciężką zamartwicę, niedotlenienie i niedokrwienie.  Maleńki organizm narażony na ogromne niebezpieczeństwo. Wyzwania, które musiał podjąć już w ciągu pierwszych dni życia. Do początkowej diagnozy chwilę później dołączyło dziecięce porażenie mózgowe, padaczka lekooporna (zespół Westa) i problemy ze wzrokiem. Zdawało się, że to wyrok, lekarze kazali nam się przygotować na wszystko... Nasze życie to nieustanna walka: każda umiejętność to efekt długiej i żmudnej, często bolesnej pracy podczas rehabilitacji. W tym momencie nie znajdujemy jednak lepszego lekarstwa na choroby Bartusia. Intensywne ćwiczenia i opieka specjalistów gwarantują synkowi rozwój. Niestety, każde z działań, które podejmujemy, wiąże się z wydatkami, koszty wciąż rosną. Twoje wsparcie to nasza nadzieja na to, że choroba nie okaże się pułapką już na zawsze. Bardzo potrzebujemy twojej pomocy, by nasz synek mógł zawalczyć o to, co być może teraz wydaje się być nieosiągalne. Bo w nas nadzieja na poprawę nie zniknie nigdy. Wiemy, że czeka nas trudna i długa droga. To jednak nie może stanąć nam na drodze do walki o lepsze jutro dla Bartusia! Rodzice Bartusia Kwota zbiórki jest szacunkowa

1 736,00 zł ( 1,81% )
Brakuje: 94 009,00 zł