Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Gabriel Prostko
Gabriel Prostko , 5 lat

Twoje wsparcie jedyną szansą Gabrysia na sprawność i normalne życie!

Mój synek ma 4 lata i cierpi z powodu porażenia mózgowego. Diagnoza, oprócz prawidłowego rozwoju, odebrała mu również szansę na sprawność. Lewa nóżka Gabrysia jest niesprawna. Jednak, gdy widzę, jak synek dzielnie walczy podczas rehabilitacji i z uśmiechem przyjmuje trudy codzienności, moje matczyne serce rośnie. Jestem z niego taka dumna! Gabriel ma w sobie wielką siłę, która z pewnością zaprowadzi go ku pięknej przyszłości. Dziś jednak niezbędna i najważniejsza jest ciągła rehabilitacja. Na zajęcia dojeżdżamy ponad 40 km, ponieważ w naszej miejscowości nie ma specjalisty, który mógłby mu pomóc. Ze względu na wypadek, który przeżyłam jakiś czas temu, ja także mam problemy zdrowotne. Żyjemy wyłącznie z pensji męża, która nie wystarcza na codzienne życie i leczenie synka. Gabryś potrzebuje rehabilitacji minimum 10 razy w miesiącu. Nie jesteśmy w stanie pokryć jej kosztów, dlatego prosimy o Twoją pomoc.  Magdalena, mama

1 881 zł
Alan Sorówka
Alan Sorówka , 9 lat

Jeśli ten chłopiec zostanie bez leczenia, nigdy nie będzie samodzielny!

"Poród będzie dzisiaj – musimy ratować matkę… O dziecko będziemy walczyli później" – tak powiedzieli nam w oczy w 26 tygodniu ciąży… Jeśli macie dzieci, wiecie, co znaczą takie słowa i jak trudno po nich ustać na nogach. Chciałem go zobaczyć, byłem gotowy na mojego synka, a nie na śmierć i walkę o życie ich dwojga. Lekarze byli pewni, że jest jakiś problem z serce, dlatego podjęli decyzję o zakończeniu ciąży w 26 tygodniu. Robiłem wszystko, by nie tracić głowy. Mój synek dostał jeden mały punkcik z tych 10 w skali Apgar. Urodził się z deformacją lewej rączki, która przypominała bardziej podkurczone skrzydełko niż normalną dłoń. Nie miało to wtedy znaczenia. Serce działało – żył, patrzył. Pierwszy płacz usłyszeliśmy pod koniec lipca jak usunęli mu rurkę z buzi przez którą oddychał będąc w inkubatorze. Mój syn żył! Umiałem się tym cieszyć, może nawet bardziej niż wcześniej. Traciłem ich oboje, a teraz wszystko odzyskałem. Alanek trafił do inkubatora z małopłytkowością i niewydolnymi nerkami. Ważył 800 gramów – mniej niż torebka cukru. Lekarze byli ostrożni z prognozami, bo kiedy dziecko jest tak małe, może stać się wszystko. Wybuchła bomba – zatrzymały się nerki. Alanowi zmieniono leczenie,podniesiono ciśnienie i nerki ruszyły. To były chwile, których się nie zapomina, kiedy takie maleństwo znosi trudy leczenia i walczy o życie. Ja walczyłem, żeby się nie rozsypać, żeby wciąż czekać na cud, na chwilę, w której ktoś powie, że wszystko będzie dobrze. Kiedy zabieraliśmy go do domu miał nieco ponad 2,5 kilograma. To, że był w domu, traktowaliśmy jako wielkie zwycięstwo. Patrzyliśmy na niego jak spał, był taki malutki i bezbronny. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że coś jest nie tak. Dla niego liczył się dotyk i ciepło matki – dla niego wszystko było w porządku. My wstrzymywaliśmy oddech.Żona pierwszy raz przytuliła Alana dokładnie w dniu ojca tzn. 23 czerwca. Prawie dwa miesiące czekaliśmy na ten moment... Alanek zaczął rosnąć, rozwijać się, wolniej, ostrożniej, ale parł do przodu. Rozpoczęliśmy rehabilitację, by nadgonić uciekający czas. Alanek dostał pierwsze w życiu okularki, przez które wreszcie zobaczył świat. Wada wzroku była potężna, -8, ale to nie nasz największy problem. Alanek rozwija się wolniej, ale nadrabia. Jest pod ciągłą kontrolą neurologiczną, okulistyczną, neurologiczną, ortopedyczną.    Dzięki Wam przeprowadziliśmy operację rączki, ale przed nami kolejne zmagania w walce o zdrowie Alanka. Potrzebujemy pomocy, bo kolejne problemy ze zdrowiem naszego synka sprawiają, że sami nie dajemy już rady. Proszę Państwa o pomoc dla mojego synka, który ma przed sobą całe życie. Marzę, by kiedyś mógł rzucić mi się na szyję i objąć mnie rękami. Marzę, by czas, kiedy boli, kiedy niepełnosprawność tak bardzo ogranicza, przeszedł do historii.  Mama

1 880 zł
Henryk Pitek
Henryk Pitek , 51 lat

Niewydolność serca niszczy pana Henryka! Ratuj!

Chciałbym wierzyć, że jeszcze będzie dobrze, wstać rano bez obaw związanych ze swoim stanem zdrowia. Niestety, szereg nawarstwiających się diagnoz wydaje się nie mieć końca. Od lat zmagam się przede wszystkim z niewydolnością serca, niedoczynnością tarczycy, cukrzycą i zwyrodnieniem kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i szyjnym.  Przeszedłem dwa zawały i kilka zabiegów ablacji. Niestety, każde z tych wydarzeń pozostawiło po sobie konsekwencje, które sprawiają, że teraz boję się o swoje zdrowie, a nawet życie. Moja codzienność wiąże się z ciągłym zmęczeniem, bólem i dusznościami. Muszę się pilnować niemal na każdym kroku, regularnie przyjmować leki, dbać o odpowiedni poziom cukru we krwi.  Nie chciałbym, aby wszystkie schorzenia odebrały mi nie tylko radość z życia, ale przede wszystkim możliwość normalnego funkcjonowania. Mam jeszcze tyle planów i marzę o tym, by udało mi się je zrealizować. Chciałbym żyć tak, jak zdrowi ludzie, ale los napisał dla mnie ponury scenariusz, z którym mierzę się na co dzień. Bardzo Was proszę - pomóżcie mi to zmienić. Tylko dzięki Wam i Waszej pomocy mam jeszcze nadzieję na to, że będzie dobrze. Koszty leczenia, badań, regularnych wizyt u specjalistów są ponad moje możliwości finansowe i sam im nie podołam. Naprawdę, jestem wdzięczny za każdy okazany gest!  Henryk

1 879 zł
Nikodem Wojtanowski
Nikodem Wojtanowski , 4 latka

Trwa walka o przyszłość Nikosia! Pomoż!

Zawsze marzyliśmy o dużej, szczęśliwej rodzinie. Udało się! Mamy czterech cudownych chłopców! Miałam nadzieję, że będę mogła wrócić do pracy. Niestety, los miał wobec naszej rodziny inne plany… Nasz najmłodszy synek Nikodem ma zdiagnozowany autyzm. Zmaga się z wieloma problemami. Obszarem, który wymaga szczególnej pracy jest komunikacja. Nikoś nie porozumiewa się w żaden sposób… Bardzo trudno nam zrozumieć jego potrzeby. Wskutek echolalii, która mu towarzyszy, jedynie powtarza wypowiadane przez nas słowa. Najgorsze są chwile, gdy Nikosia coś boli… Jesteśmy wtedy bezradni. Synek nie jest w stanie wskazać, co mu dolega. Płacze, przytula się do nas, a my nie wiemy, co jest powodem tej rozpaczy. Stale wykonujemy badania, aby wykluczyć możliwe dolegliwości. Nie raz wykonywaliśmy USG brzucha, badanie krwi, czy umawialiśmy wizyty u stomatologa. Oczywiście opłacamy je sami, bo w sytuacji, gdy nasz synek cierpi, nie możemy czekać na dostępne terminy… Pomimo trudności, Nikodem to bardzo wesoły chłopiec, uwielbia puzzle i budowanie konstrukcji z klocków. Lubi się uczyć nowych rzeczy, szybko zapamiętuje nowe informacje. Synek obecnie uczęszcza do prywatnego przedszkola terapeutycznego, gdzie są prowadzone zajęcia, które mają mu pomóc. Wierzymy, że ze wsparciem specjalistów będzie mógł lepiej funkcjonować w otaczającym go świecie. Dokładamy wszelkich starań, aby Nikodem miał jak najlepsze życie. Jednak bywają chwile, gdy koszty wizyt u lekarzy i specjalistów nas przerastają. Przedszkole terapeutyczne również pochłania sporą część domowego budżetu, jednak bardzo nam zależy, żeby Nikoś mógł do niego uczęszczać. To dla niego ogromna szansa na rozwój… Z całego serca prosimy Was o wsparcie! Rodzice

1 876 zł
Filip Jastrzębski
Filip Jastrzębski , 6 lat

By stan konta rodziców nie decydował o zdrowiu małego Filipka❗️

Jesteśmy rodzicami trójki wspaniałych dzieci. Dla każdego z nich zrobilibyśmy wszystko, sięgnęli gwiazdkę z nieba. Filip nie potrzebuje gwiazdki, najnowszych zabawek czy góry słodyczy. Potrzebuje zdrowia...  Pragniemy zapewnić naszym dzieciom spokojne, szczęśliwe dzieciństwo i piękną przyszłości. Niestety los sprawił, że w przypadku najmłodszego synka — Filipka, będzie to odrobinę trudniejsze...  Syn urodził się z Zespołem Downa i wieloma chorobami współistniejącymi. Ma chore serduszko, obustronny niedosłuch, wodonercze, opóźnienie psychoruchowe i wiele innych... To wszystko sprawia, że potrzebuje wielospecjalistycznej opieki, terapii logopedycznej i rehabilitacji. Ze względu na to, że od wielu lat walczę z chorobą nowotworową, koszty mojego leczenia oraz Filipa, piętrzą się z miesiąca na miesiąc. Wydatki przekraczają już możliwości finansowe naszej rodziny, odbierając tym samym Filipkowi szansę na prawidłowy rozwój. Nie chcemy, żeby stan naszego konta był wyznacznikiem szans, jakie dostaje nasz synek.  Prosimy o wsparcie, aby nasz najmłodszy synek miał szansę na dobre życie... Diana, mama 

1 875 zł
Kornel Kilian
Kornel Kilian , 4 latka

Pomóż małym nóżkom dogonić marzenia ❗️ Wspieramy rehabilitację Kornelka!

Kiedy Kornel pojawił się na świecie, wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Wiedzieliśmy też jednak coś znacznie ważniejszego — że nic nie zatrzyma nas w drodze po jego zdrowie! Niestety, stanęliśmy przed wyzwaniem, które zmusza nas, by prosić Was o wsparcie. Kornel przyszedł na świat w zamartwicy urodzeniowej, z dużym niedotlenieniem. Nie dane nam było tulić naszego Maluszka w ramionach. Obrazki o błogim rodzicielstwie, które wcześniej same przychodziły nam do głowy, rozsypały się w drobny mak...  Po trudnym porodzie syn pozostawał pod opieką wielu lekarzy i specjalistów. Każdy z nich miał dla nas złe wieści! Z powodu przykurczy w nóżkach synek nie potrafił postawić na podłodze całych stópek. Chodził tylko na paluszkach i często się przewracał. W miarę upływu czasu i wzrostu naszego chłopca problem się pogłębiał. Pojawiały się też nowe trudności. Szybko okazało się, że Kornel nie rozwija się prawidłowo nie tylko na skutek komplikacji okołoporodowych... Nasz świat runął kolejny raz, gdy usłyszeliśmy, że nasze dziecko funkcjonuje w spektrum autyzmu. Trudno nam było się z tym pogodzić. Bezwzględny los ponownie wycelował swoją broń w nasze małe, bezbronne dziecko…  Natychmiast otoczyliśmy synka opieką doświadczonych specjalistów, którzy każdego dnia wspierali jego rozwój. Dzięki tej ciężkiej pracy mogliśmy świętować wspaniałe efekty. Kornel zaczął mówić i coraz lepiej funkcjonować. Byliśmy przeszczęśliwi, wierząc, że wreszcie zmierzamy w dobrym kierunku. Niestety…  Nóżkom synka przestała pomagać rehabilitacja. Lekarze zadecydowali o przeprowadzeniu zabiegów podcięcia ścięgien w obu nogach. Jesteśmy już po jednym z nich. Warunkiem poddania się tej interwencji chirurgicznej jest dobry stan zdrowia Kornela. By zapobiec infekcjom, synek nie chodzi do przedszkola i długo do niego nie wróci. To oznacza dla nas długą przerwę w terapii. Niemal katastrofę! By zabiegi przyniosły jak najlepsze efekty i by Kornel jak najszybciej mógł wrócić do przedszkola, po każdym z nich potrzebna jest intensywna rehabilitacja. Kornel nie wie, jak chodzić na całej stopie. Musi opanować nowy, prawidłowy wzorzec ruchu i jednocześnie wzmocnić obie nóżki, by wreszcie mogły nieść go przez świat. Prosimy o wsparcie w zapewnieniu synkowi systematycznej rehabilitacji – jedynej szansy na sprawność i powrót do walki o lepszą przyszłość! Bez Was cały jego wysiłek i cierpienie okażą się daremne… Rodzice

1 874 zł
Brajan Głowacki
Brajan Głowacki , 17 lat

Operacja to ostateczność... RATUJMY kręgosłup młodego chłopaka!

Mój syn ma stwierdzoną skoliozę idiopatyczną w odcinku. Wiele badań diagnostycznych prowadzi mojego syna na stół operacyjny. Bardzo chcielibyśmy uniknąć tej ostateczności, tylko czy nam się uda? Zabieg nie gwarantuje poprawy stanu kręgosłupa i zawsze niesie ryzyko uszkodzenia nerwów... Nieudana próba może posadzić mojego syna na wózku inwalidzkim!  Brajan chce być jak każdy zdrowy nastolatek. Uprawiać sport, jego pasją jest boks. Niestety wada wyklucza go z aktywności obciążających jego kręgosłup... Choroba uwidoczniła się w marcu 2022 r., powstał garb żebrowy, który od chwili pierwszych badań miał 16 stopni, dziś już 21... Bardzo szybko postępuje, nie mam czasu.  Syn od diagnozy i uwidocznienia wady jest intensywnie rehabilitowany z wykorzystaniem urządzenia do terapii skolioz FED. Włączenie do leczenia tej techniki wpływa na poprawę parametrów funkcjonalnych postawy, nie zaś na strukturę kręgosłupa. Na efekty działania terapii będziemy musieli poczekać zapewne wiele miesięcy, jeśli okaże się ona krokiem do przodu może uda się uniknąć ciężkiej operacji. To leczenie jest skuteczne przede wszystkim, kiedy jest systematyczne! Przerwanie procesu może spowodować pogorszenie stanu i znów widmo operacji. Nieprzerwane leczenie i rehabilitacja pozwoli na osiągnięcie tzw. dojrzałości kostnej (określanej za pomocą testu Rissera – skala określa posunięcie się wady i jej rokowania). Skolioza u Brajana jest oznaczona na tej skali w przedziale 1-2 (skala 6-stopniowa) to daje nadzieję na odwrócenie procesu wady, ale ja wspomniałam intensywną, nieprzerwaną i kosztowną rehabilitacją. Same koszty tej innowacyjnej metody leczenia skoliozy sięgają 2800 zł / miesięcznie. Przy rehabilitacji 3-4 razy w tygodniu w wyspecjalizowanym ośrodku. Do tego dochodzą koszty gorsetu korekcyjnego oraz innych sprzętów niezbędnych do rehabilitacji. Ćwiczenia, basen pod okiem specjalistów... Sama wychowuję syna i nie jestem w stanie udźwignąć tych kosztów. Proszę o wsparcie naszej walki o lepszą i zdrową przyszłość Brajana! Mama

1 871 zł
Klaudia Siwak
13 dni do końca
Klaudia Siwak , 16 lat

Klaudia w wieku zaledwie 15 lat przeszła przeszczep wątroby! Pomóż jej odzyskać zdrowie!

U mojej kochanej córki Klaudii, zdiagnozowano rzadką chorobę: Zespół Budd-Chiariego. Powoduje ona zmiany zakrzepowe w żyłach wątrobowych. Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy diagnozę, nie wiedzieliśmy jeszcze, jak bardzo zmieni ona całe nasze życie... Choroba obeszła się z moją córką wyjątkowo okrutnie. Z roku na rok stan Klaudii coraz bardziej się pogarszał. Z rozpaczą patrzyliśmy jak z dnia na dzień, stawała się coraz słabsza... Niestety, pomimo starań lekarzy, w wieku zaledwie 15 lat musiała przejść przeszczep wątroby. Organ pochodził od dawcy zmarłego z powodu chorób współistniejących. Myśleliśmy, że po transplantacji najgorsze będzie za nami, że córeczka będzie mogła już żyć normalnie. Tak się jednak nie stało. Mimo że Klaudia jest już prawie rok po przeszczepie, nadal musi walczyć o zdrowie. Pierwsze 8 miesięcy po operacji spędziła w szpitalu z powodu poważnych komplikacji. Córka cierpi na powikłania związane z przykurczem ścięgien i zanik częściowy mięśni w nogach, które powodują ból w poruszaniu. Jedyną szansą na powrót do sprawności jest kosztowna rehabilitacja. Niestety, nie jesteśmy w stanie opłacić jej samodzielnie. Prosimy – pomóżcie nam w walce o zdrowie Klaudii. Pomimo swojego młodego wieku wycierpiała już tak wiele. Wierzę, że wspólnymi siłami możemy podarować jej lepszą przyszłość. Mama Klaudii

1 871 zł
Hania Szcześnik
8 dni do końca
Hania Szcześnik , 7 lat

Okrutny los utrudnia Hani walkę o sprawność❗️

Czasem nie mamy wpływu na to, jaki scenariusz napisze dla nas los. Jedyne czego pragnęliśmy, to by nasza córeczka urodziła się zdrowa. Tymczasem musieliśmy szybko przygotować się na walkę, która zaczęła się już w chwili jej narodzin.   Hania przyszła na świat jako skrajny wcześniak w 26. tygodniu ciąży. W jej maleńkiej główce doszło do wylewów krwi do mózgu IV stopnia, lekarze stwierdzili również wodogłowie pokrwotoczne, które wymagało wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej oraz epilepsję.  Wszystkie problemy zdrowotne przełożyły się na nieustającą walkę o sprawność Hani. Córka od samego początku jest intensywnie rehabilitowana. Robimy co w naszej mocy, aby miała szansę na jak najlepszy rozwój i spokojną przyszłość. Nie jest to jednak łatwe. Systematyczna rehabilitacja wiąże się z ogromnymi kosztami, które przerastają nasze możliwości finansowe, a ponieważ na szali leży przyszłość naszego dziecka, nie możemy się poddać.  A to niestety nie wszystko… Jesienią 2023 roku, doszło u Hani do zakażenia układu zastawkowego, w związku z tym córeczka musiała przejść długie i intensywne leczenie. Córeczka miała usunięty cały układ zastawkowy i podłączony drenaż zewnętrzny. Przez blisko miesiąc musiała leżeć na płasko, bez ruchu, w szpitalnym łóżku. Była pozbawiona możliwości wstania nawet na chwilę… Ta sytuacja miała bardzo negatywny wpływ na rozwój ruchowy Hani. Wszystkie umiejętności, które nabyła już wcześniej, cofnęły się. Córka przestała chodzić! Po powrocie ze szpitala natychmiast wdrożyliśmy intensywną rehabilitację, aby Hania wróciła do sprawności. Częściowo udało nam się to uzyskać, ale nasza dzielna wojowniczka w dalszym ciągu wymaga bardzo intensywnej terapii ruchowej.  Do końca 2024 roku mamy zaplanowanych jeszcze 5 turnusów rehabilitacyjnych. Każdy z nich jest niestety bardzo drogi. Ponadto Hania ma zapewnioną stałą, codzienną regularną rehabilitację, zajęcia z psychologiem i pedagogiem. To wszystko generuje olbrzymie koszty. Zależy nam na tym, by Hania miała zapewnioną jak najlepszą opiekę wielu specjalistów. Niestety sami nie dajemy już rady. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i z całego serca prosimy o dalszą pomoc! Będziemy wdzięczni za nawet najdrobniejsze wpłaty. Umożliwią one Hani dalszą walkę o sprawność i samodzielność!  Rodzice Hani Odwiedź również stronę na Facebooku:  ➡️ Hania - Nasz Wojownik

1 871,00 zł ( 8,79% )
Brakuje: 19 406,00 zł