Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nikodem Wojtanowski
Nikodem Wojtanowski , 4 latka

Trwa walka o przyszłość Nikosia! Pomoż!

Zawsze marzyliśmy o dużej, szczęśliwej rodzinie. Udało się! Mamy czterech cudownych chłopców! Miałam nadzieję, że będę mogła wrócić do pracy. Niestety, los miał wobec naszej rodziny inne plany… Nasz najmłodszy synek Nikodem ma zdiagnozowany autyzm. Zmaga się z wieloma problemami. Obszarem, który wymaga szczególnej pracy jest komunikacja. Nikoś nie porozumiewa się w żaden sposób… Bardzo trudno nam zrozumieć jego potrzeby. Wskutek echolalii, która mu towarzyszy, jedynie powtarza wypowiadane przez nas słowa. Najgorsze są chwile, gdy Nikosia coś boli… Jesteśmy wtedy bezradni. Synek nie jest w stanie wskazać, co mu dolega. Płacze, przytula się do nas, a my nie wiemy, co jest powodem tej rozpaczy. Stale wykonujemy badania, aby wykluczyć możliwe dolegliwości. Nie raz wykonywaliśmy USG brzucha, badanie krwi, czy umawialiśmy wizyty u stomatologa. Oczywiście opłacamy je sami, bo w sytuacji, gdy nasz synek cierpi, nie możemy czekać na dostępne terminy… Pomimo trudności, Nikodem to bardzo wesoły chłopiec, uwielbia puzzle i budowanie konstrukcji z klocków. Lubi się uczyć nowych rzeczy, szybko zapamiętuje nowe informacje. Synek obecnie uczęszcza do prywatnego przedszkola terapeutycznego, gdzie są prowadzone zajęcia, które mają mu pomóc. Wierzymy, że ze wsparciem specjalistów będzie mógł lepiej funkcjonować w otaczającym go świecie. Dokładamy wszelkich starań, aby Nikodem miał jak najlepsze życie. Jednak bywają chwile, gdy koszty wizyt u lekarzy i specjalistów nas przerastają. Przedszkole terapeutyczne również pochłania sporą część domowego budżetu, jednak bardzo nam zależy, żeby Nikoś mógł do niego uczęszczać. To dla niego ogromna szansa na rozwój… Z całego serca prosimy Was o wsparcie! Rodzice

1 876 zł
Filip Jastrzębski
Filip Jastrzębski , 6 lat

By stan konta rodziców nie decydował o zdrowiu małego Filipka❗️

Jesteśmy rodzicami trójki wspaniałych dzieci. Dla każdego z nich zrobilibyśmy wszystko, sięgnęli gwiazdkę z nieba. Filip nie potrzebuje gwiazdki, najnowszych zabawek czy góry słodyczy. Potrzebuje zdrowia...  Pragniemy zapewnić naszym dzieciom spokojne, szczęśliwe dzieciństwo i piękną przyszłości. Niestety los sprawił, że w przypadku najmłodszego synka — Filipka, będzie to odrobinę trudniejsze...  Syn urodził się z Zespołem Downa i wieloma chorobami współistniejącymi. Ma chore serduszko, obustronny niedosłuch, wodonercze, opóźnienie psychoruchowe i wiele innych... To wszystko sprawia, że potrzebuje wielospecjalistycznej opieki, terapii logopedycznej i rehabilitacji. Ze względu na to, że od wielu lat walczę z chorobą nowotworową, koszty mojego leczenia oraz Filipa, piętrzą się z miesiąca na miesiąc. Wydatki przekraczają już możliwości finansowe naszej rodziny, odbierając tym samym Filipkowi szansę na prawidłowy rozwój. Nie chcemy, żeby stan naszego konta był wyznacznikiem szans, jakie dostaje nasz synek.  Prosimy o wsparcie, aby nasz najmłodszy synek miał szansę na dobre życie... Diana, mama 

1 875 zł
Kornel Kilian
Kornel Kilian , 4 latka

Pomóż małym nóżkom dogonić marzenia ❗️ Wspieramy rehabilitację Kornelka!

Kiedy Kornel pojawił się na świecie, wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Wiedzieliśmy też jednak coś znacznie ważniejszego — że nic nie zatrzyma nas w drodze po jego zdrowie! Niestety, stanęliśmy przed wyzwaniem, które zmusza nas, by prosić Was o wsparcie. Kornel przyszedł na świat w zamartwicy urodzeniowej, z dużym niedotlenieniem. Nie dane nam było tulić naszego Maluszka w ramionach. Obrazki o błogim rodzicielstwie, które wcześniej same przychodziły nam do głowy, rozsypały się w drobny mak...  Po trudnym porodzie syn pozostawał pod opieką wielu lekarzy i specjalistów. Każdy z nich miał dla nas złe wieści! Z powodu przykurczy w nóżkach synek nie potrafił postawić na podłodze całych stópek. Chodził tylko na paluszkach i często się przewracał. W miarę upływu czasu i wzrostu naszego chłopca problem się pogłębiał. Pojawiały się też nowe trudności. Szybko okazało się, że Kornel nie rozwija się prawidłowo nie tylko na skutek komplikacji okołoporodowych... Nasz świat runął kolejny raz, gdy usłyszeliśmy, że nasze dziecko funkcjonuje w spektrum autyzmu. Trudno nam było się z tym pogodzić. Bezwzględny los ponownie wycelował swoją broń w nasze małe, bezbronne dziecko…  Natychmiast otoczyliśmy synka opieką doświadczonych specjalistów, którzy każdego dnia wspierali jego rozwój. Dzięki tej ciężkiej pracy mogliśmy świętować wspaniałe efekty. Kornel zaczął mówić i coraz lepiej funkcjonować. Byliśmy przeszczęśliwi, wierząc, że wreszcie zmierzamy w dobrym kierunku. Niestety…  Nóżkom synka przestała pomagać rehabilitacja. Lekarze zadecydowali o przeprowadzeniu zabiegów podcięcia ścięgien w obu nogach. Jesteśmy już po jednym z nich. Warunkiem poddania się tej interwencji chirurgicznej jest dobry stan zdrowia Kornela. By zapobiec infekcjom, synek nie chodzi do przedszkola i długo do niego nie wróci. To oznacza dla nas długą przerwę w terapii. Niemal katastrofę! By zabiegi przyniosły jak najlepsze efekty i by Kornel jak najszybciej mógł wrócić do przedszkola, po każdym z nich potrzebna jest intensywna rehabilitacja. Kornel nie wie, jak chodzić na całej stopie. Musi opanować nowy, prawidłowy wzorzec ruchu i jednocześnie wzmocnić obie nóżki, by wreszcie mogły nieść go przez świat. Prosimy o wsparcie w zapewnieniu synkowi systematycznej rehabilitacji – jedynej szansy na sprawność i powrót do walki o lepszą przyszłość! Bez Was cały jego wysiłek i cierpienie okażą się daremne… Rodzice

1 874 zł
Brajan Głowacki
Brajan Głowacki , 17 lat

Operacja to ostateczność... RATUJMY kręgosłup młodego chłopaka!

Mój syn ma stwierdzoną skoliozę idiopatyczną w odcinku. Wiele badań diagnostycznych prowadzi mojego syna na stół operacyjny. Bardzo chcielibyśmy uniknąć tej ostateczności, tylko czy nam się uda? Zabieg nie gwarantuje poprawy stanu kręgosłupa i zawsze niesie ryzyko uszkodzenia nerwów... Nieudana próba może posadzić mojego syna na wózku inwalidzkim!  Brajan chce być jak każdy zdrowy nastolatek. Uprawiać sport, jego pasją jest boks. Niestety wada wyklucza go z aktywności obciążających jego kręgosłup... Choroba uwidoczniła się w marcu 2022 r., powstał garb żebrowy, który od chwili pierwszych badań miał 16 stopni, dziś już 21... Bardzo szybko postępuje, nie mam czasu.  Syn od diagnozy i uwidocznienia wady jest intensywnie rehabilitowany z wykorzystaniem urządzenia do terapii skolioz FED. Włączenie do leczenia tej techniki wpływa na poprawę parametrów funkcjonalnych postawy, nie zaś na strukturę kręgosłupa. Na efekty działania terapii będziemy musieli poczekać zapewne wiele miesięcy, jeśli okaże się ona krokiem do przodu może uda się uniknąć ciężkiej operacji. To leczenie jest skuteczne przede wszystkim, kiedy jest systematyczne! Przerwanie procesu może spowodować pogorszenie stanu i znów widmo operacji. Nieprzerwane leczenie i rehabilitacja pozwoli na osiągnięcie tzw. dojrzałości kostnej (określanej za pomocą testu Rissera – skala określa posunięcie się wady i jej rokowania). Skolioza u Brajana jest oznaczona na tej skali w przedziale 1-2 (skala 6-stopniowa) to daje nadzieję na odwrócenie procesu wady, ale ja wspomniałam intensywną, nieprzerwaną i kosztowną rehabilitacją. Same koszty tej innowacyjnej metody leczenia skoliozy sięgają 2800 zł / miesięcznie. Przy rehabilitacji 3-4 razy w tygodniu w wyspecjalizowanym ośrodku. Do tego dochodzą koszty gorsetu korekcyjnego oraz innych sprzętów niezbędnych do rehabilitacji. Ćwiczenia, basen pod okiem specjalistów... Sama wychowuję syna i nie jestem w stanie udźwignąć tych kosztów. Proszę o wsparcie naszej walki o lepszą i zdrową przyszłość Brajana! Mama

1 871 zł
Klaudia Siwak
13 dni do końca
Klaudia Siwak , 16 lat

Klaudia w wieku zaledwie 15 lat przeszła przeszczep wątroby! Pomóż jej odzyskać zdrowie!

U mojej kochanej córki Klaudii, zdiagnozowano rzadką chorobę: Zespół Budd-Chiariego. Powoduje ona zmiany zakrzepowe w żyłach wątrobowych. Kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy diagnozę, nie wiedzieliśmy jeszcze, jak bardzo zmieni ona całe nasze życie... Choroba obeszła się z moją córką wyjątkowo okrutnie. Z roku na rok stan Klaudii coraz bardziej się pogarszał. Z rozpaczą patrzyliśmy jak z dnia na dzień, stawała się coraz słabsza... Niestety, pomimo starań lekarzy, w wieku zaledwie 15 lat musiała przejść przeszczep wątroby. Organ pochodził od dawcy zmarłego z powodu chorób współistniejących. Myśleliśmy, że po transplantacji najgorsze będzie za nami, że córeczka będzie mogła już żyć normalnie. Tak się jednak nie stało. Mimo że Klaudia jest już prawie rok po przeszczepie, nadal musi walczyć o zdrowie. Pierwsze 8 miesięcy po operacji spędziła w szpitalu z powodu poważnych komplikacji. Córka cierpi na powikłania związane z przykurczem ścięgien i zanik częściowy mięśni w nogach, które powodują ból w poruszaniu. Jedyną szansą na powrót do sprawności jest kosztowna rehabilitacja. Niestety, nie jesteśmy w stanie opłacić jej samodzielnie. Prosimy – pomóżcie nam w walce o zdrowie Klaudii. Pomimo swojego młodego wieku wycierpiała już tak wiele. Wierzę, że wspólnymi siłami możemy podarować jej lepszą przyszłość. Mama Klaudii

1 871 zł
Hania Szcześnik
8 dni do końca
Hania Szcześnik , 7 lat

Okrutny los utrudnia Hani walkę o sprawność❗️

Czasem nie mamy wpływu na to, jaki scenariusz napisze dla nas los. Jedyne czego pragnęliśmy, to by nasza córeczka urodziła się zdrowa. Tymczasem musieliśmy szybko przygotować się na walkę, która zaczęła się już w chwili jej narodzin.   Hania przyszła na świat jako skrajny wcześniak w 26. tygodniu ciąży. W jej maleńkiej główce doszło do wylewów krwi do mózgu IV stopnia, lekarze stwierdzili również wodogłowie pokrwotoczne, które wymagało wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej oraz epilepsję.  Wszystkie problemy zdrowotne przełożyły się na nieustającą walkę o sprawność Hani. Córka od samego początku jest intensywnie rehabilitowana. Robimy co w naszej mocy, aby miała szansę na jak najlepszy rozwój i spokojną przyszłość. Nie jest to jednak łatwe. Systematyczna rehabilitacja wiąże się z ogromnymi kosztami, które przerastają nasze możliwości finansowe, a ponieważ na szali leży przyszłość naszego dziecka, nie możemy się poddać.  A to niestety nie wszystko… Jesienią 2023 roku, doszło u Hani do zakażenia układu zastawkowego, w związku z tym córeczka musiała przejść długie i intensywne leczenie. Córeczka miała usunięty cały układ zastawkowy i podłączony drenaż zewnętrzny. Przez blisko miesiąc musiała leżeć na płasko, bez ruchu, w szpitalnym łóżku. Była pozbawiona możliwości wstania nawet na chwilę… Ta sytuacja miała bardzo negatywny wpływ na rozwój ruchowy Hani. Wszystkie umiejętności, które nabyła już wcześniej, cofnęły się. Córka przestała chodzić! Po powrocie ze szpitala natychmiast wdrożyliśmy intensywną rehabilitację, aby Hania wróciła do sprawności. Częściowo udało nam się to uzyskać, ale nasza dzielna wojowniczka w dalszym ciągu wymaga bardzo intensywnej terapii ruchowej.  Do końca 2024 roku mamy zaplanowanych jeszcze 5 turnusów rehabilitacyjnych. Każdy z nich jest niestety bardzo drogi. Ponadto Hania ma zapewnioną stałą, codzienną regularną rehabilitację, zajęcia z psychologiem i pedagogiem. To wszystko generuje olbrzymie koszty. Zależy nam na tym, by Hania miała zapewnioną jak najlepszą opiekę wielu specjalistów. Niestety sami nie dajemy już rady. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i z całego serca prosimy o dalszą pomoc! Będziemy wdzięczni za nawet najdrobniejsze wpłaty. Umożliwią one Hani dalszą walkę o sprawność i samodzielność!  Rodzice Hani Odwiedź również stronę na Facebooku:  ➡️ Hania - Nasz Wojownik

1 871,00 zł ( 8,79% )
Brakuje: 19 406,00 zł
Oliwier Sytniewski
Oliwier Sytniewski , 9 lat

Podaruj szansę na sprawność❗️Oliwier walczy z MPD❗️

Nasz synek, Oliwier, urodził się w styczniu 2015 roku i od pierwszych chwil na świecie musiał zmierzyć się z ogromnym bólem i trudnościami. Urodził się w zamartwicy, a po kilku miesiącach usłyszeliśmy diagnozę, która wywróciła nasz świat do góry nogami: mózgowe porażenie dziecięce, encefalopatia, niedowład połowiczy obustronny, opóźnienie psychoruchowe... Jako rodzice robimy wszystko, co w naszej mocy, by dziś Oliwierek mógł się rozwijać, by jego dni wypełnione były radością, a nie bólem i ograniczeniami. Niestety, życie z niepełnosprawnością jest bardzo trudne. Nasz syn nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, nie mówi, ale mimo to nauczyliśmy się razem komunikować – prostymi gestami, pełnymi miłości i zrozumienia.  Oliwier zaraża uśmiechem i pokazuje nam, jak wielka może być siła woli w tak małym ciele. W hospicjum, fundacji i w szkole otaczają go wspaniali ludzie – nauczyciele, terapeuci, opiekunowie – którzy każdego dnia wkładają serce w jego rozwój. Ich wsparcie, a przede wszystkim uśmiech Oliwierka, daje nam siłę do dalszej walki. Ale niestety, każdego dnia walczymy też z innym wrogiem – z kosztami, które przerastają nasze możliwości. Gdy Oliwier rośnie, zmieniają się też jego potrzeby. Wciąż musimy dostosowywać sprzęt rehabilitacyjny – nowy wózek, pionizator, ortezy, specjalistyczny fotelik samochodowy... To wszystko jest niezbędne, by nasz synek mógł żyć w miarę komfortowo i mieć szansę na dalszy rozwój. Część kosztów pokrywają środki z NFZ i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Toruniu, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Resztę musimy znaleźć sami, a to niestety przekracza nasze możliwości. W tej chwili stoimy przed pilnym wyzwaniem – musimy do końca września uzbierać 5500 zł na nowy wózek dla naszego synka. Ten wydatek jest po prostu poza naszym zasięgiem. Mamy kolejne troski na horyzoncie: specjalistyczne ortezy i nowy fotelik samochodowy, bo w obecnym Oliwierek już prawie się nie mieści...  Jako rodzice musimy dokonywać trudnych wyborów. Ja nie mogę pracować zawodowo, bo synek wymaga stałej opieki i wsparcia, a jedna pensja męża nie wystarcza, by sprostać tym wszystkim potrzebom. Dlatego z całego serca błagamy Was o pomoc! Każda złotówka, każde dobre słowo, każdy gest solidarności to dla nas nie tylko wsparcie finansowe, ale też nadzieja. Nadzieja, że nasz syn może mieć szansę na lepsze życie, pełne małych-wielkich kroków naprzód. Razem możemy dać mu szansę na to, by uśmiech gościł na jego buzi jak najczęściej. Rodzice Oliwierka

1 871 zł
Marcel Huber
Marcel Huber , 5 lat

By autyzm nie przysłonił szansy na normalne życie!

Syn od urodzenia cierpiał na wzmożone napięcie mięśniowe. Od pierwszych dni, aby zapewnić mu jak najlepszy rozwój, rozpoczęliśmy rehabilitację. Widzieliśmy postępy, byliśmy tacy szczęśliwi! Przepełnieni radością byliśmy pewni, że najgorsze już za nami. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że to nie koniec walki o zdrowie naszego dziecka… Nie mogliśmy długo cieszyć się z pierwszych kroczków Marcelka. Chwilę po tym, gdy zaczął chodzić, pojawił się regres mowy. Nagle rozwój synka się zatrzymał! Nie wiedzieliśmy co się dzieje! Wszystkie słowa przelatywały jakby obok niego. Wydawało się, że nic już do niego nie dociera, jakby nas nie słyszał. Przerażeni, rozpoczęliśmy diagnostykę. Szybko dowiedzieliśmy się co męczy nasze dziecko — lekarze potwierdzili autyzm.  Aby Marcel miał szansę dorównać innym, zdrowym rówieśnikom potrzebuje terapii i rehabilitacji. Pragniemy zrobić co w naszej mocy, by zapewnić mu odpowiedni rozwój. Naszym marzeniem jest, aby miał spokojną przyszłość. Prosimy, pomóż nam ją zapewnić. Rodzice Marcela

1 866 zł
Natan Cabaj
Natan Cabaj , 3 latka

Natanka doświadczył już wiele zła! Nie pozwól, aby jego przyszłość była równie okrutna!

Jako mama piątki dzieci zawsze marzyłam tylko o jednym, aby każda z moich pociech urodziła się zdrowa. Doskonale wiedziałam, że jeśli jest ta najważniejsza wartość, to wszystko inne przyjdzie w swoim czasie. Nigdy nie przypuszczałam, że mój najmłodszy synek urodzi się z problemami, z którymi będzie musiał borykać się do końca życia! Kiedy byłam w 29. tygodniu ciąży, nagle poczułam silne skurcze. Niezwłocznie zadzwoniłam po pomoc. Czekałam z sercem w gardle na przyjazd pogotowia, przyrzekam, że trwało to całą wieczność! Tak bardzo bałam się o moje maleństwo. Kiedy pomoc dotarła na miejsce nie było czasu do stracenia, akcja porodowa musiała się odbyć w domu! Bardzo pragnęłam, aby mój synek mógł jeszcze podrosnąć pod moim sercem, jednak na to, nie było nawet cienia szansy. Nie miałam już praktycznie wód płodowych, w dodatku maluch był nieprawidłowo obrócony… Po ciężkim porodzie dokładnie 5 stycznia 2022 roku, na świat przyszedł mój malutki wojownik. Nie usłyszałam jego płaczu, nie zobaczyłam wymachujących nóżek i rączek. Przez dobrych kilka minut ogłuszała mnie cisza… Natanek urodził się w ciężkiej zamartwicy, lekarze musieli walczyć o jego życie. Gdy finalnie trafiliśmy do szpitala zaczął się istny wyścig z czasem. Tak bardzo się bałam, że synek nie da rady! Od razu został podłączony do respiratora. Moje matczyne serce pękało, gdy patrzyłam jak wielka maszyna kontroluje jego każdy oddech. Kiedy myślałam, że gorzej być nie może, okazało się, że lekarze wykryli u Natanka martwicze zapalenie jelita. Musiał przejść pilną operację. Miał wtedy zaledwie 14 dni i był taki malutki, że mógł nie przeżyć nawet podania znieczulenia!  Na szczęście zabieg się udał, a mój dzielny synek przez kolejne miesiące walczył o powrót do zdrowia. To był bardzo trudny czas. Codziennie krążyłam między szpitalem a domem. Musiałam opiekować się pozostałymi dziećmi i jednocześnie wpierać Natanka. Chciałabym móc powiedzieć, że na szczęście wszystko dobrze się skończyło i to, co złe mamy za sobą, jednak byłoby to kłamstwem… Natanek do dziś musi się mierzyć ze skutkami skrajnego wcześniactwa. Nadal nie może chodzić, ma silne przykurcze i nie jest w stanie wstać na pełnej stopie. Synek też mało mówi i nie rozwija się tak, jak jego rówieśnicy. Do tego, w maju 2023 roku otrzymaliśmy okrutną diagnozę – u mojego dziecka zostało wykryte dziecięce porażanie mózgowe. Aby Natan miał szansę rozwijać się i walczyć o swoją sprawną przyszłość, konieczna jest stała oraz intensywna rehabilitacja. Niestety samej jest mi niezwykle ciężko stawiać czoła ciągle rosnącym kosztom terapii i leczenia. Marzę, aby synek miał życie jak moje pozostałe dzieciaki, choć wiem, że nie jest to możliwe. Jednak póki jest nadzieja na lepsze jutro – będę walczyć, wierzę, że z Twoją pomocą! Proszę, wesprzyj Natanka w tej nierównej batalii!  Monika, mama Natanka

1 866,00 zł ( 17,53% )
Brakuje: 8 773,00 zł