Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Maciej Trochim
Maciej Trochim , 10 lat

Wylew krwi do mózgu podczas narodzin. Już 8 lat Maciuś walczy z następstwami!

Maciuś podczas narodzin doznał niedotlenienia i wylewu krwi do mózgu. Jego stan w tamtym momencie był tragiczny! Urodził się siny bez pierwszego płaczu i niemalże bez oznak życia.  W tym momencie rozpoczęła się batalia o jego zdrowie. Niestety dalszy los Maciusia był przesądzony, gdyż doszło do uszkodzenia mózgu. Nie mieliśmy pojęcia, co nas czeka, jak będzie wyglądała przyszłość synka. W  momencie narodzin nie zważając na nic, byliśmy razem z żoną szczęśliwi, że Maciuś jest już z nami. Problemy rozwojowe Maciusia rozpoczęły się później. Synek miał problem z napięciem mięśniowym, słuchem i mową. Jego stan systematycznie się pogarszał, a ówczesna służba zdrowia nie potrafiła nam pomóc. Maciuś po wstępnej analizie otrzymał diagnozę ASD, czyli spektrum zaburzeń autystycznych, które jest następstwem uszkodzenia mózgu podczas porodu! Jesteśmy zdruzgotani i zrozpaczeni stanem naszego ukochanego maleństwa. Pomimo że Maciuś to piękny chłopiec, w środku jest bardzo chory. Nie reaguje na otaczający go świat w sposób swoisty dla normalnie rozwijającego się dziecka, ma problem z analizą, ruchem, i mową.  Cały czas patrzymy na naszego synka i zastanawiamy się, jak będzie wyglądać jego przyszłość, jak da sobie radę w świecie, którego cały czas nie rozumie, a bez naszej pomocy nie może w nim samodzielnie przetrwać. Jest to dla nas okrutne! Już teraz wiemy, że jesteśmy w stanie zapukać do każdych drzwi, aby spróbować wszystkiego, by nasze dziecko miało szansę na normalne, prawdziwe życie, by rozumiał otaczający go świat i mógł w nim funkcjonować. Ciągle szukamy alternatywnego leczenia, które pomogłoby Maciusiowi. W przeszłości przeszedł terapię immunoglobinami i komórkami macierzystymi. Nie widzimy spektakularnych efektów, ale Maciuś zaczął wypowiadać pojedyncze słowa, chodzi sam do ubikacji, samodzielnie je. Niestety nauka w szkole została już dwukrotnie odroczona. Maciek uczęszcza do przedszkola terapeutycznego. Najważniejsze jest, by trenować mózg i ciało naszego synka. Jednak wszystkie zajęcia są ogromnie kosztowne. Jesteśmy gotowi i zdesperowani zapukać do każdych drzwi, błagać o pomoc i prosić  o wsparcie w jakże nierównej walce o zdrowie i życie synka.  Rodzice Maciusia Kwota zbiórki jest szacunkowa.

2 677,00 zł ( 2,51% )
Brakuje: 103 706,00 zł
Marcel Rykowski
Marcel Rykowski , 2 latka

NIEULECZALNA choroba i mały Marcel - zbierz z nami środki na walkę!

Marcelek jest bardzo wesołym chłopcem, na którego spadło nieszczęście posiadania bardzo rzadkiej choroby — Zespół Segawy. Informacja była jak grom z jasnego nieba, szczególnie że chłopiec urodził się pozornie zdrowy...  Jest to dla nas bardzo trudna droga. Taka codzienność, w której próbujemy się odnaleźć i której uczymy się za każdym razem, od nowa...  Na początku nic nie wskazywało, by Marcelek miał chorować. Z czasem jednak moja rodzina zaczęła zauważać, że synek jest dość słaby... Był całkowicie wiotki, miał drżenia ciała, które były niepokojące. Jak się okazuje słusznie — jego zespół ma związek z chorobą Parkinsona...  Mój synek został zdiagnozowany po bardzo szerokiej liście badań przed ukończeniem 1 roku życia. Teraz gdy wiemy, co mu dolega, możemy działać konkretniej. Po cichu liczymy na to, że zdążymy przechytrzyć skutki choroby...  Marcelek przyjmuje lekarstwo, które dostarcza mu dopaminę i dzięki temu może normalnie funkcjonować. Niesamowite jest to, jak jeden lek może wpłynąć na tak szybki rozwój małej istoty... Synek zaczynał mieć poważne trudności neurologiczne. A dziś? Marcel potrafi już usiąść, powoli zaczyna też raczkować! Niestety nasze wizyty w szpitalu, które są raz w miesiącu to ogromny koszt! Do wydatków dochodzi rehabilitacja 2-3 razy w tygodniu. Do szpitala jak i na rehabilitację mamy ok. 100 km w jedną stronę. Koszty transportu to jedno, nasza obecność, czyli brak możliwości podjęcia wtedy pracy, to drugie. Tak zamyka się nasze błędne koło... Choroba synka jest nieuleczalna!  Ponadto lek, który przyjmuje nasz mały bohater, również nie należy do tanich... A będzie go przyjmował już do końca życia!  Proszę, pomóż nam zawalczyć o jego przyszłość, o zdrowie, o szansę... To jeszcze mały chłopiec, któremu zdrowie dyktuje warunki. Chcielibyśmy po prostu, by był bezpieczny!  Rodzice

2 676 zł
Maksym Szczepaniak
Maksym Szczepaniak , 6 lat

By codzienność nie była pułapką, a nadzieją na lepszy rozwój!

Autyzm. Jedno słowo, które zmiana wszystko. Byłam pewna, że mój syn jest zdrowy. Że nic mu nie zagraża, że czeka go piękne i pełne życie. Niestety... Z biegiem czasu zauważyłam, że z moim dzieckiem dzieje się coś złego. Jego rozwój zatrzymał się, a nawet zaczyna dochodzić do regresu. Zamknął się w czterech ścianach własnego świata, do którego nikogo nie chce wypuścić. Nawet mnie... Świat zewnętrzny nie jest dla niego zrozumiały. Woli przebywać sam ze sobą, z własnymi myślami. Maksym ma stwierdzony autyzm dziecięcy. Obecnie ma 4 lata. Nadal nie mówi, ma obniżone napięcie mięśniowe, co się wiąże z zaburzeniem integracji sensorycznej. Nie czuje potrzeb fizjologicznych, ma problem z odczuwaniem bólu oraz wysoką wybiórczość pokarmową. Refundowana pomoc jest dla niego niewystarczająca i wiele zajęć oraz sprzętów do rehabilitacji musimy sponsorować sami. Dziś już brakuje nam środków, by zapewnić wszystko, czego Maksym potrzebuje. Dlatego proszę, pomóż nam w tej trudnej codzienności. Mama

2 676 zł
Paweł Inczewski Rafał Kuźniarski
Paweł Inczewski Rafał Kuźniarski , 23 lata

Twoja pomoc nadzieją dla dwóch braci!

Codziennie towarzyszy mi strach o moich synów, o ich przyszłość i zdrowie. Moim chłopcom nie było dane cieszyć się życiem. Ich codzienność wiąże się z ciągłymi wizytami u specjalistów, rehabilitacją czy pobytami w szpitalu.  Rafał przyszedł na świat 15 lat temu. W trakcie porodu doszło do niedotlenienia. Syn ma wzmożone napięcie mięśniowe lewej strony ciała, astmę oskrzelową, wadę serca, ale lista jest znacznie dłuższa.  Najgorsze są jednak te chwile, kiedy ma ataki nadpobudliwości, gdy pojawiają się stany lękowe i depresyjne. Rafał uczęszcza na terapię z integracji sensorycznej.  Paweł to już dorosły człowiek, ale wciąż potrzebujący mojego wsparcia. Gdy był jeszcze małym chłopcem, zachorował na cukrzycę typu I. Jego stan był bardzo ciężki, a ja każdego dnia modliłam się, by wyszedł z tego obronną ręką. Dziś jego życie nierozłącznie wiąże się z pompą insulinową, a każde wahanie cukru może wywołać tragiczne konsekwencje.  Jeśli tylko możesz, pomóż mi, bo samej brakuje mi już siły... Twoje wsparcie finansowe sprawi, że łatwiej będzie sprostać medycznym potrzebom moich synów. Dzięki Tobie nasze życie stanie się bardziej znośne. Dorota - mama chłopców

2 675 zł
Aleksandra Schmidt
9 dni do końca
Aleksandra Schmidt , 4 latka

Tak wiele chorób w jednej małej Oli... Pomóż nam o nią walczyć!

Oleńka urodziła się w 25 tygodniu ciąży. Przyszła na świat jako skrajny wcześniak i ważyła zaledwie 830 gramów! Była taka maleńka i krucha… Córeczka miała niewydolność oddechową, zespół zaburzeń oddychania lll stopnia. Przeszła także zapalenie opon mózgowych, krwawienie śródmózgowe i krwawienie dokomorowe. Córeczka ma także ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej serca i przeszła retinopatię. To wszystko zatrzęsło naszym światem i do dziś próbujemy poskładać kawałki naszych serc w całość…  Obecnie Oleńka ma dwa latka, nosi okularki, ponieważ retinopatia pozostawiła po sobie wadę wzroku. Jest pod opieką neurologa, kardiologa, endokrynologa i neurochirurga. Córeczka ma ubytek w przegrodzie miedzyprzedsionkowej serca, który wymaga operacji. Ola nadal nie mówi, jest bardzo nadpobudliwa, nie potrafi panować nad swoimi emocjami. W napadach złości rzuca się, bije po głowie i buzi, drapie. Uczęszcza na terapię do psychologa, logopedy oraz na fizjoterapię. Ale to wszystko wciąż za mało… Jesteśmy po wizycie u kardiologa i mamy już pewność, że Oleńkę czeka operacja – mamy już nawet wyznaczony termin na luty. Tak bardzo się o nią boimy... Chcielibyśmy, aby miała również szansę pojechać na turnus rehabilitacyjny oraz uczęszczać na dodatkowe terapie. Twoje wsparcie to umożliwi! Sylwia i Krzysztof, rodzice

2 673 zł
Natalia Tyszkiewicz
Natalia Tyszkiewicz , 8 lat

Turnus to ogromna szansa na sprawność Natalki! Pomóżmy!

Marzę o wspaniałym dzieciństwie dla mojej córeczki. Oddałabym wszystko, by Natalka mogła się prawidłowo rozwijać, by nie miała na swojej drodze żadnych przeszkód. Rzeczywistość nie jest jednak tak beztroska... U córeczki zdiagnozowano sprzężoną niepełnosprawność związaną ze złożoną wadą wzroku, niepełnosprawność intelektualną, zaburzenia przetwarzania słuchowego, zaburzenia koncentracji oraz autyzm atypowy. Rozwój psychoruchowy i społeczno-emocjonalny Natalki jest znacznie opóźniony. Córka z trudem nawiązuje kontakt i relacje z innymi osobami. Jej sprawność i koordynacja ruchowa jest bardzo zaburzona, a przez wadę wzroku Natalka musi nosić okularki. Córeczka mówi, ale wciąż wymaga zajęć, które pomogą jej usprawniać tę umiejętność. Potrzebna jest stała opieka wielu specjalistów i ciągła rehabilitacja w walce o jak największe postępy.  Chcielibyśmy zapewnić Natalce trzytygodniowy turnus, połączony z terapią metodą Tomatisa, skupiającą się na poprawie percepcji słuchowej. To ogromna szansa dla Natalki. Turnus umożliwi naszej córeczce dalszą walkę o sprawność i bezpieczną przyszłość. Jest jednak bardzo kosztowny i sami nie damy rady go opłacić. Bardzo prosimy o Wasze wsparcie! Iwona, mama 🎥  Zobacz postępy Natalki!

2 672,00 zł ( 16,74% )
Brakuje: 13 286,00 zł
Natan Kuster
Pilne!
12 dni do końca
Natan Kuster , 9 lat

Onkologia to nie miejsce dla 8-latka! Pomóż Natankowi!

Życie płynęło spokojnie. Natanek rozwijał się, zaczął chodzić, mówić. Wszystko było w porządku... do momentu! 2 lata temu przeżyliśmy prawdziwy koszmar. W marcu dowiedzieliśmy się, że nasz synek ma guza mózgu!  Okazało się, że jest to czaszkogardlak – nowotwór niezłośliwy. Potem poszło szybko. Diagnoza, konsultacje i w końcu operacja. Byłam zdruzgotana. Moje serce biło jak oszalałe, miliony myśli przelatywały mi przez głowę. Co teraz? Ile będzie trwało leczenie? Dlaczego mój synek? Nie dostawałam odpowiedzi... Dzień 20 kwietnia 2021 roku miał być naszym wybawieniem. Obiecywano nam, że przelewane łzy w końcu wyschną i nie pojawią się nowe. Niestety w marcu rok później dowiedzieliśmy się o wznowie guza. Konieczna była kolejnej operacja.  Lekarze nie pozostawiają złudzeń – to nie koniec walki. Po operacji zostały elementy guza, które nadal są niebezpieczne dla zdrowia Natalka. Bez ryzykownej radioterapii się nie obejdzie...  Martwi mnie też kilka dodatkowych aspektów. Po operacji doszło do zaburzenia pracy nadnerczy i tarczycy. Mojemu synkowi pogarsza się też wzrok, gdyż guz jest umiejscowiony obok nerwu, który za wzrok odpowiada. Dodatkowo nadal nie możemy poradzić sobie z ustabilizowaniem hormonów. Natan bardzo tyje, nie chce wychodzić z domu i ogólnie nie jest samodzielny. Szpital oraz ciężka diagnoza zmieniły go diametralnie. Wierzymy jednak, że wygramy, że po radioterapii będzie coraz lepiej. Najgorsze, co matka może widzieć, to cierpienie własnego synka. Twoje wsparcie wyciągnie nas z tego piekła niepewności i pomoże Natankowi w odzyskaniu utraconego zdrowia. Ania, mama Natana

2 672 zł
Przemysław Marcinek
Przemysław Marcinek , 34 lata

Jeszcze zatańczę na weselu syna... Z Twoją pomocą mam szansę stanąć na nogi!

Nie zdajemy sobie sprawy, jak kruche jest życie i jak ulotne jest zdrowie, dopóki nie stracimy jednego z nich… Wystarczy ułamek sekundy, dosłownie chwila, by zmienić to, co do tej pory wydawało się być nam dane na zawsze… Cześć, jestem Przemek i w Dzień Matki ubiegłego roku przewartościowałem całe swoje życie. 26 maja 2022 roku miałem poważny wypadek samochodowy z udziałem samochodu ciężarowego. Miałem ogromne szczęście – przeżyłem, ale ze skutkami tego, co przeszedłem, mierzę się do dziś. W wyniku tego zdarzenia urwało mi lewą nogę! Siła uderzenia była tak silna, że moje ciało dosłownie rozerwało się… Na domiar złego prawa noga uległa zmiażdżeniu i cały czas wspólnie z lekarzami walczymy, by jej nie stracić. Przeszedłem w związku z tym wiele operacji i noga powoli, bardzo powoli się zrasta. Aby wspomóc proces jej gojenia i powrotu do sprawności potrzebna jest rehabilitacja. Jak się można domyślić, na NFZ jest ona limitowana, więc muszę się wspierać wizytami prywatnymi. A to nie jest tanie… Jednak jest to dla mnie kluczowe o tyle, że chciałbym kiedyś znów stanąć na nogach! Tak – dwóch i jest to realne! Jeśli uratuję prawą nogę i dokonam zakupu protezy na lewą - znów będę miał namiastkę dawnego siebie! O niczym innym nie marzę… Jest mi ciężko prosić o pomoc, bo do tej pory radziłem sobie sam. Jestem mężczyzną, ojcem więc z reguły nie okazuję słabości. Nawet teraz pokazuję mojemu synowi, że nie ma rzeczy niemożliwych! Pomimo ograniczeń w postaci poruszania się (mam nadzieję, że chwilowo!) na wózku, potrafię iść z nim na rolki, by nauczyć go jeździć. Chcę mu udowodnić, że siła jest w nas! Każdy, kto może i chciałby mi pomóc, może wpłacić, chociaż symboliczną złotówkę. Dla mnie każdy dzień się liczy, aby jak najszybciej wrócić do normalnego życia.  Z góry bardzo dziękuję każdemu za dobroć serca i pomoc. Przemek

2 671 zł
Iwona Dudek
Iwona Dudek , 48 lat

Pragnę żyć bez bólu! Tylko z Twoją pomocą w końcu zaznam ukojenia! POMÓŻ!

Kiedyś kochałam wędrówki, mogłam przejść wiele kilometrów i czerpać z tego ogromną radość. Dziś to już przeszłość. Bez leków przeciwbólowych nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Już od wielu lat borykam się z problemami z kręgosłupem. Jednak nigdy wcześniej, aż tak bardzo nie cierpiałam…  Zaczęło się niewinnie. Nagły ból pojawiał się przy nieumiejętnym nachyleniu, przez co nie mogłam się wyprostować. Udawałam się do lekarzy, konsultowałam swoje przypadłości, jednak zazwyczaj kończyło się na przepisaniu zastrzyków czy zaleceniu kilku wizyt u rehabilitanta. Zazwyczaj przechodziło, ale nadszedł dzień, gdy ból stał się zbyt duży! W 2019 roku doznałam silniejszego ataku. Lekarz skierował mnie na dokładniejszą diagnostykę. Podczas wykonywania rezonansu magnetycznego specjaliści wykryli u mnie wielopoziomową dyskopatię w odcinku szyjnym i lędźwiowym kręgosłupa. Byłam przerażona! Nie przypuszczałam, że jest aż tak źle! Konieczna była operacja, jednak wtedy wybuchła pandemia Covid-19! Musiałam czekać na zabieg rok, aż sytuacja się unormuje. Bardzo cierpiałam, ból przeszywał moje ciało i z czasem stawał się nie do wytrzymania, nawet po silnych lekach przeciwbólowych. W końcu doczekałam się zabiegu. Jednak on nie rozwiązał wszystkich moich problemów. W styczniu 2022 roku musiałam przejść kolejną operację, ponieważ niepokojące objawy zaburzyły mój spokój.  Miesiąc wcześniej zaczęłam mieć problemy z chodzeniem. Odczuwałam okropny ból nóg, a do tego często się przewracałam. Znów zostałam poddana dokładnej diagnostyce, która wykazała, że mam naczyniaka między mięśniami! Operacja odbyła się niemal natychmiast!  Gdy się obudziłam, poczułam, że ból nóg zniknął. Byłam taka szczęśliwa! Czułam, że w końcu mogę odetchnąć z ulgą, jednak prawda okazała się zupełnie inna. Okazało się, że mam niedowład… Przez kolejne miesiące walczyłam o sprawność w ośrodku rehabilitacyjnym. Osiągnęłam ogromny sukces, ponieważ wyszłam z niego o własnych siłach. Jednak problem nie zniknął w 100% i towarzyszy mi do dziś... Wciąż mierzę się z częstym bólem, będę musiała też zostać poddana kolejnym operacjom. Abym mogła poczuć ulgę, potrzebuję pilnej i intensywnej rehabilitacji… Niestety terminy na NFZ są niesamowicie odległe, a ja nie mogę pozwolić sobie na prywatną opiekę. Ból zabiera mi szczęście i możliwość normalnego funkcjonowania. Nie mogę wyjść do pracy bez wzięcia silnych leków przeciwbólowych… Tak nie można żyć! Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie. Nie wiem, jak dalej potoczy się moje leczenie, ale wiem, że muszę przygotować się na ogromne koszty. Już dziś jest mi niesamowicie ciężko. Mam problem, żeby nawet zakupić nowe okulary… Bardzo się boję, że cierpienie już zawsze będzie mi towarzyszyć. Równocześnie wierzę, że z Waszą pomocą doznam ukojenia! Proszę, nie bądź obojętny! Iwona

2 670 zł