Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Daler Zabarov
Pilne!
Daler Zabarov , 12 lat

Pilne❗️Nawrót BIAŁACZKI u 12-letniego chłopca❗️

PILNE! WZNOWA! Białaczka zaatakowała ponownie, skazując 12-letniego chłopca na wyrok śmierci! Potrzebne pilne wsparcie! Pomóż uratować dziecko! Gdy urodził się nasz synek, byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. To nasze jedyne dziecko, oczko w głowie, największy skarb, który każdego dnia wywoływał uśmiech na naszych twarzach. Prowadziliśmy spokojne, szczęśliwe życie. Niestety do czasu… 4 lata temu nasz świat runął. Właśnie wtedy u naszego synka zdiagnozowano ostrą białaczkę mieloblastyczną. Nie mogliśmy w to uwierzyć, ani pogodzić się z tym wyrokiem, ale nie było czasu na rozpacz. Musieliśmy działać natychmiast! Nasz synek miał wtedy tylko 8 lat… Nie był świadomy, z jak groźnym przeciwnikiem przyszło mu stoczyć walkę… Przeprowadzone leczenie na szczęście przyniosło pozytywne skutki. Odbył się przeszczep szpiku, a my usłyszeliśmy wyczekiwane słowo: remisja. Mogliśmy skupić się na rehabilitacji i powrocie do zdrowia.  Niestety spokojnie było tylko przez chwilę... Rok później nasz koszmar powrócił… Synek przez kilka dni czuł się gorzej, był osłabiony, ale lekarze twierdzili, że to zwykłe przeziębienie. Niestety niedługo później Daler stracił przytomność… Zabraliśmy go do szpitala, gdzie został przyjęty na oddział w trybie pilnym. Okazało się, że nerki przestały prawidłowo pracować… W szpitalu synek przebywał ponad miesiąc, z czego 1,5 tygodnia na OIOMie. Przez pierwsze 2 tygodnie po przyjęciu, 5 godzin dziennie spędzał na dializie. Mieliśmy szczęście – nerki wyzdrowiały, a choroba synka nadal była w remisji. Kiedy myśleliśmy, że wychodzimy na prostą i teraz będzie już tylko lepiej, los zadał nam kolejny cios… Wyniki badań okresowych wykazały, że białaczka zaatakowała ponownie… Świat się zawalił.  Musimy znów stanąć do walki z tym śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem. Potrzebujemy środków na leczenie onkologiczne i drugi przeszczep w Turcji… Nie mamy chwili do stracenia… Wiemy jednak, że sami nigdy nie zdołamy uzbierać tak gigantycznej kwoty. Jesteśmy zmuszeni błagać o pomoc… Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Ratunek dla synka musi przyjść NATYCHMIAST. Boimy się, że w innym wypadku, czeka nas najgorsze… Być może też jesteś mamą, tatą… Pewnie dla ukochanego dziecka zrobiłbyś wszystko. Błagamy, pomóż nam uratować syna. Stoimy na polu bitwy o jego życie… Rodzice

15 290,00 zł ( 8,24% )
Brakuje: 170 083,00 zł
Jakub Górny
Jakub Górny , 16 lat

Kuba całe swoje życie walczy o sprawność i lepsze jutro... Pomożesz?

Jestem mamą Kuby, niezwykłego nastolatka z mózgowym porażeniem dziecięcym. Kuba to chłopak o wielkim sercu i niezłomnym duchu, który każdego dnia walczy o swoją sprawność z uśmiechem na twarzy. Pomimo połowicznego niedowładu nie poddaje się, jest zawsze otwarty na innych i chętny do pomocy. Niestety, dziś to on potrzebuje wsparcia... Codzienność Kuby odbiega od tej jego rówieśników. By mieć szansę na lepsze jutro, syn codziennie ćwiczy, uczęszcza na rehabilitację, zajęcia na basenie oraz na terapię do neurologopedy. Mimo ogromnych starań nadal zmaga się z problemami z koncentracją, pamięcią oraz trudnościami motorycznymi, zwłaszcza z precyzją ruchów i prawidłowym chodem. W czerwcu 2024 roku czeka go ważna operacja ortopedyczna – osteotomia nadkolanowa, która ma poprawić jego chód i wydłużyć krótszą kończynę. Niestety, po operacji będzie wymagał systematycznej i intensywnej rehabilitacji oraz prywatnych konsultacji u specjalistów. Koszty leczenia, turnusów rehabilitacyjnych i konsultacji specjalistycznych znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego bardzo proszę o wsparcie dla Kuby. Każda ofiarowana złotówka to krok w stronę lepszej przyszłości naszego syna. Z góry dziękujemy za wszelką pomoc i wsparcie. Jesteśmy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą, wpłatę. Wierzę, ze dobro wysłane w świat – zawsze wraca z podwójną mocą! Mama Kuby

9 496,00 zł ( 44,63% )
Brakuje: 11 781,00 zł
Mateusz Musik
Mateusz Musik , 17 lat

Ból i kalectwo - czy taka przyszłość czeka Mateusza? Pomóż w walce o sprawność❗️

Ciężko patrzeć na cierpienie swojego dziecka, na grymas, który pojawia się przy każdym kroku. Szpitalny koszmar, operacje, długie dni na oddziale, gdy jest się przykutym do łóżka – tego wszystkiego chcielibyśmy szczędzić mojemu synkowi. Stało się jednak inaczej… Mateusz chodzi z trudem, ciągnąc za sobą nogi, szurając nimi i zdzierając każdą parę butów. Kolana coraz bardziej wykrzywiają się do środka, a stopy na zewnątrz… Nogi coraz bardziej przypominają literę X, a my boimy się o naszego syna, bo każdy krok grozi upadkiem…  Wykrzywiają się nie tylko nogi – zły chód i postawa sprawia, że uszkodzeniu ulegają też biodra i kręgosłup. Jeżeli deformacja się pogłębi – Mateusz nie tylko przestanie chodzić… Krzywy kręgosłup może uciskać na płuca, serce, inne narządy i powodować ogromny ból! Pierwszy symptom tego, że coś jest nie w porządku, pojawił się, gdy synek miał 13 dni. Bardzo trzęsły mu się rączki. Musiał zostać na obserwacji, po której lekarze stwierdzili niedobór magnezu. Mój niepokój zniknął i nie sądziłam, że powróci ze zdwojoną siłą... Mateusz przestał się rozwijać, gdy skończył 9 miesięcy. Nie siedział samodzielnie, nie raczkował, tylko pełzał… Gdy miał 11 miesięcy, okazało się, że ma Mózgowe Porażenie Dziecięce. Porażone zostały rączki i nóżki Mateuszka, które stały się niesprawne. To były słowa, które brzmiały jak klątwa. Mateusz ma za sobą parę bardzo poważnych operacji, które były wybawieniem, gdy działo się naprawdę źle… Pomogły w usunięciu napięcia mięśniowego – problemem była ogromna spastyka i przykurcze. Nie zliczę, u ilu lekarzy już byliśmy. Próbowali zakładać Mateuszowi ortezy, prostować nogi… Po kilku nieskutecznych próbach, w trakcie których mieliśmy nadzieję i ją boleśnie straciliśmy, lekarze byli już pewni – ten sposób nie działa. Ogromną nadzieją był zabieg w Paley European Institute. Niestety, operacji, która była kluczem do sprawności Mateusza, nie udało się przeprowadzić ze względu na ogromne koszty. Mimo to wraz z Waszym wsparciem każdego dnia walczyliśmy o lepsze jutro syna. Przez ostatnie lata konsultowaliśmy sprawę Mateusza w klinice w Niemczech i ponownie u dr Paleya. W grudniu 2023 Mateusz przeszedł refundowaną operację ręki, która polegała na likwidacji napięcia mięśniowego i miała na celu poprawić ruchomość – tak, żeby mógł wyprostować rękę, mógł nią chwytać. Zbieg był skomplikowany i obejmował także wydłużenie rozcięgna mięśnia ramiennego i uwolnienie częściowe przywodziciela kciuka. Przed nami jednak nadal ogrom pracy. Mateusza czeka kolejna operacja – tym razem stóp. Objąć ma osteotomię pięty, kości klinowatej oraz śródstopia, a także wydłużenie kości. Niestety, samo leczenie operacyjne nie wystarcza… Aby dać Mateuszowi szansę na sprawność i normalne życie, niezbędna jest regularna i intensywna rehabilitacja. Jej koszty są jednak ogromne i bardzo ciężko jest je udźwignąć samodzielnie. Mateusz jest młodym chłopakiem, który już niedługo będzie wkraczał w dorosłość. Proszę, pomóżcie nam wesprzeć go w dążeniu do zdrowia, sprawności i samodzielności. Tak bardzo marzymy, by jego start w życie był choć trochę łatwiejszy i aby syn miał takie same szanse, co jego rówieśnicy… Rodzice  

5 500,00 zł ( 25,84% )
Brakuje: 15 777,00 zł
Irena Telej
Irena Telej , 65 lat

Moja mama walczyła o każdy oddech... Proszę, pomóż jej odzyskać zdrowie!

Mamę ma się tylko jedną. To wyjątkowa osoba, która troszczy się o nas od samego początku, pomaga stawiać pierwsze kroki, a później wspiera na drodze do dorosłości. Dziś jednak role się odwróciły – teraz to moja mama Irena potrzebuje pomocy i wsparcia, by móc dalej walczyć o zdrowie. 3 stycznia moja mama trafiła w bardzo ciężkim stanie na oddział intensywnej terapii. Nie mogła samodzielnie oddychać. Diagnozy były druzgocące: niewydolność oddechowa, choroby śródmiąższowe płuc, rozstrzenie oskrzeli i przewlekła zaporowa choroba płuc. Przez trzy długie tygodnie była podłączona do respiratora, który za nią oddychał. W końcu nie było innego wyjścia – konieczne było przeprowadzenie tracheotomii. Od tamtej pory mama musi być wentylowana mechanicznie przez całą dobę. Teraz Irena potrzebuje stałej opieki, rehabilitacji i leków. Koszty te są ogromne – dodatkowo niezbędny jest zakup środków higienicznych, pampersów, podkładów… Mama i tata, który także zmaga się z problemami zdrowotnymi, utrzymują się z jednej emerytury. Po opłaceniu leków zostaje im bardzo niewiele… Zwracam się do Was – ludzi o wielkich sercach – o pomoc. Każda złotówka przybliża moją mamę do odzyskania zdrowia i daje jej szansę na godne życie. Proszę, pomóżcie nam w tej trudnej walce. Córka Ireny

245 zł
Kacper Czerwiński
1 dzień do końca
Kacper Czerwiński , 7 lat

Jego wyjątkowość niesie za sobą tragiczne skutki! Pomóż mu z tym walczyć!

Dystrofia mięśniowa Duchenne'a to niebezpieczna choroba genetyczna. Chorują na nią wyłącznie chłopcy z częstością 1 na 3500 urodzeń. Niestety jednym z nich jest nasz synek Kacper... DMD to choroba o ostrym przebiegu. Wywołuje ona mutacje dystrofiny – ważnego białka budulcowego mięśni, bez którego stają się one słabe i ulegają uszkodzeniu. Dlatego mięśnie naszego synka są niszczone już od początku jego życia!  Dzieci takie, jak Kacper, są zazwyczaj mniej sprawne, często się przewracają i podpierają rękoma. Jest spore zagrożenie, że w wieku około 8-12 lat będzie on przez to przykuty do wózka inwalidzkiego… Na domiar złego u naszego syna zdiagnozowano autyzm, co dodatkowo zamyka go we własnym świecie, utrudnia nawiązywanie relacji oraz okazywanie emocji. Obecnie nie ma skutecznego lekarstwa na DMD! Niemniej jako rodzice nie będziemy siedzieć i patrzeć jak choroba odbiera naszemu synkowi sprawność! Dlatego podejmujemy działania mające na celu opóźnienie jej rozwoju. Kluczowe w spowolnieniu skutków choroby Kacperka jest podawanie witamin i leków wspomagających metabolizm mięśni, a także sterydy sprowadzane specjalnie z Niemiec. Do tego rehabilitacja i różnego rodzaju terapie oraz sprzęt rehabilitacyjny. Codzienna walka o sprawność syna, wyjazdy na leczenie, terapie są bardzo absorbujące, ale przede wszystkim kosztowne. Niestety nie dajemy już rady w pokrywaniu tych kosztów, a przecież nie możemy zaprzestać walczyć! Dlatego błagamy o pomoc! Bez Was nie damy rady dalej leczyć syna, a jest to kluczowe dla jego rozwoju i życia. Rodzice ➡️ Bieg taty Kacperka – 834 kilometry dla chorego synka ➡️ Jeden koncert, dwóch bohaterów. Razem dla Karolka i Kacperka ➡️ Rodzice zrobią wszystko dla Kacperka – bieg w Gorazdowie ➡️ Bieg przez całą Polskę dla Kacperka ➡️ Licytacje: Kacper Waleczny ➡️ Bieg dla Kacperka ➡️ Kanał YouTube – Bieg dla Kacperka

333 478 zł
Nikodem Pietruszczak
Nikodem Pietruszczak , 10 miesięcy

Każdego dnia serduszko naszego synka słabnie... Błagamy, pomóż nam, nim będzie za późno❗️

Wyobraźcie sobie maleńkie serduszko dziecka, które jeszcze nie zdążyło zaznać radości z życia, a już musi podejmować wyczerpującą walkę o każdy oddech. Rodzice trzymają swoje dziecko w ramionach, patrząc z przerażeniem na jego klatkę piersiową – z trudem podnoszącą się i opadającą. Minimalne ledwie dostrzegalne uderzenie serca to krzyk, którego nie słychać. Nie tak miały wyglądać pierwsze chwile na tym świecie Nikosia... Nasze dziecko miało biegać, śmiać się, dorastać tak, jak inni... W podobny sposób wyobrażaliśmy sobie jego przyszłość. Niestety los był wyjątkowo okrutny dla synka i zamiast tej wizji, Nikodem musi teraz zawalczyć o swoje życie z niewidzialnym przeciwnikiem – wadą, która bezlitośnie ukradła jego dzieciństwo. Czy nasz syneczek znajdzie w sobie siłę, by pokonać bezlitosną przeszkodę? Czy to serduszko zdoła przezwyciężyć nierówną walkę? 16 listopada 2023 roku w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przyszedł na świat najpiękniejszy chłopiec, jakiego mogliśmy sobie wyśnić. Niestety, już od pierwszego oddechu życie tej kruszynki okazało się wyczerpującą batalią. Nasze dziecko urodziło się z wrodzoną wadą serca – HLHS (hipoplazja lewego serca), co oznacza, że jego serduszko od początku nie pracuje, jak powinno. Malutkie ciało synka przeszło już przez wiele operacji oraz zabiegów... Od chwili narodzin Nikodema codziennie drżymy o jego przyszłość.  27 kwietnia 2024 roku, nasze serca pękły na nowo. Synek przeszedł udar, miał wstawione drenaże w główce. Każdy nowy dzień spędzony przez Nikodema w szpitalu jest przeszyty bólem i niepewnością. My jednak wierzymy, że Nikoś będzie mógł w końcu opuścić szpitalne mury i powrócić do domu – do nas, do swojej rodziny, do rodzeństwa, które czeka na niego z utęsknieniem.  Każdego dnia pokonujemy setki kilometrów, by być przy nim. Nasz dom dzieli od szpitala ponad 370 km, ale odległość nigdy nie była dla nas przeszkodą, by walczyć o życie naszego syna. Niestety, obecnie sytuacja stała się nie do udźwignięcia. Koszty dojazdów, leczenia i rehabilitacji przerastają nasze możliwości. Sami już nie damy rady…  Nikodem przygotowywany jest teraz do kolejnej operacji – operacji Glenna. To kluczowy krok w walce o jego życie. Jednak wiemy, że bez odpowiedniej rehabilitacji oraz odpowiedniego leczenia, jego szanse na powrót do zdrowia maleją. Marzymy, by nasz mały wojownik mógł wrócić do domu – tam, gdzie jest jego miejsce. Aby to się udało, potrzebujemy Waszej pomocy!  Każda złotówka to dla nas wielka nadzieja na wygranie walki, której stawka jest najwyższa – życie synka. Prosimy z całego serca, pomóżcie nam zawalczyć o Nikodema. Wierzymy, że dobro nam okazane do Was powróci. Dziękujemy za każdą wpłatę i każdą myśl pełną wsparcia. Rodzice Nikodema

1 667 zł
Tomasz Dembowski
Tomasz Dembowski , 27 lat

Młody lekarz walczy o powrót do sprawności po tragicznym wypadku❗️Potrzebna PILNA pomoc dla Tomka!

20 sierpnia 2023 roku Tomek doznał urazu wielonarządowego na skutek upadku z konia! Był wtedy na wakacjach w Uzbekistanie, gdzie brał udział w wycieczce turystycznej w góry... Miał zaledwie 26 lat. Był lekarzem w trakcie stażu podyplomowego w Krakowie, asystentem lekarza w Szpitalu Powiatowym w Bochni. Wyczekane wakacje skończyły się dramatyczną walką o życie! Darczyńcy Siepomaga uratowali Tomka – dzięki Waszemu wsparciu możliwy był transport lotniczy do Polski, gdzie Tomek uzyskał profesjonalną pomoc medyczną w Klinice Intensywnej Terapii Szpitala Wojskowego w Krakowie. W wyniku urazu głowy Tomek przez wiele miesięcy pozostawał w śpiączce... To były bardzo ciężkie chwile. Tomek był nieprzytomny i zaintubowany. Walczył jednak z całych sił - walczy i teraz! Początkowo budzenie i rehabilitacja była prowadzona w ośrodku RehStab w Limanowej. Tomek przebywał tam od 27 października do 31 lipca. Po wielu miesiącach ciężkiej pracy zespołu fizjoterapeutów, neurologopedów, psychologów, terapeutów zajęciowych, a także dzięki zaangażowaniu Rodziny i Przyjaciół, Tomek został wybudzony ze śpiączki. Towarzysząc Tomkowi w jego codziennych zmaganiach, byliśmy świadkami wielu wzruszających i zapadających w pamięć momentów... Jego determinacja pomagała przetrwać wszelkie trudności, tak dobrze było widać znowu jego uśmiech! Aktualnie, już jako osoba wybudzona, Tomek wymaga wielomiesięcznej kosztownej rehabilitacji. Obejmuje ona pracę nad powrotem funkcji, usprawnianie ruchowe i rehabilitację oddechową. To bardzo trudny, pracochłonny i kosztowny etap walki o zdrowie. Niestety NFZ refunduje rehabilitację tylko przez miesiąc po wybudzeniu! A wybudzenie to tak naprawdę początek walki, która musi być kontynuowana! Choć Tomek potrafi komunikować się z otoczeniem za pomocą wydrukowanego alfabetu i komunikatorów, to nadal w codziennym funkcjonowaniu jest w pełni zależny od drugiej osoby.  Od 1 sierpnia tego roku Tomek przebywa w ośrodku Rehamed-Center w Tajęcinie. Tu będzie kontynuował walkę o powrót do sprawności. Ma jeszcze tracheostomię i PEG-a, ale ćwiczy oddechowo, zaczyna wydawać dźwięki, a logopeda zaczyna wprowadzać pokarmy. Wiążemy z tym ośrodkiem ogromne nadzieje - Tomek ma 4 razy dziennie ćwiczenia, może zrobić ogromne postępy! Niestety pobyt jest komercyjny, trzeba za niego zapłacić, a koszt miesięcznego turnusu rehabilitacyjnego to około 35 tysięcy złotych. Do tej kwoty doliczyć należy leki, opatrunki, środki do codziennej pielęgnacji, specjalistyczny sprzęt medyczny... Bardzo boimy się, że już wkrótce zabraknie nam pieniędzy z poprzedniej zbiórki, a rehabilitacji pod żadnym pozorem nie można przerwać! Dzięki Darczyńcom udało się uratować życie Tomka, teraz walczymy o jego powrót do zdrowia i sprawności, które umożliwią przywrócenie jakości życia sprzed wypadku. Prosimy o pomoc... Liczy się każda, nawet najmniejsza, wpłata, która przybliży Tomka do realizacji planów i spełnienia marzeń. Marzeń, które dla zdrowych i sprawnych, są zwykłą szarą codziennością… Już teraz z całego serca dziękujemy za wsparcie. Wierzymy, że z Twoją pomocą Tomek wygra tę walkę, nie ma innego scenariusza!

296 379,00 zł ( 55,71% )
Brakuje: 235 536,00 zł
Andrzej Marzęcki
Andrzej Marzęcki , 49 lat

Kazano nam pożegnać się z tatą… On jednak chce żyć! Pomóżcie!

4 lipca zdarzyła się tragedia – w wyniku wypadku samochodowego nasz tata doznał ciężkich obrażeń ciała i głowy! Stan był krytyczny, więc od razu z miejsca wypadku przetransportowano go na SOR, a później trafił na oddział intensywnej terapii! Kiedy wydawało się, że sytuacja się stabilizuje, doszło do ostrej niewydolności oddechowej! Lekarze nie dawali tacie szans na przeżycie i kazali nam się z nim pożegnać… Nie mogliśmy w to uwierzyć! Tata miał jednak ogromną wolę życia i przetrwał kryzys! Przez kilka tygodni leżał podtrzymywany przy pomocy leków, a my codziennie dojeżdżaliśmy do niego, by wesprzeć go chociaż swoją obecnością przy szpitalnym łóżku. Mamy z tatą wyjątkową więź – już od dzieciństwa to on wspierał wszystkie nasze plany i marzenia. Był dla nas, małych chłopców, wzorem do naśladowania! Niestety, tata po wyprowadzeniu ze śpiączki farmakologicznej nie odzyskał na razie świadomości i nie ma z nim kontaktu, co świadczy o uszkodzeniu mózgu. Mimo to wierzymy, że tata kiedyś do nas wróci, a my jako synowie musimy mu w tym pomóc!  Na szczęście tata oddycha już bez pomocy respiratora, jednak walka o powrót do dawnego zdrowia i sprawności może potrwać wiele miesięcy. Dotychczas staraliśmy się zapewnić mu rehabilitację z własnych środków, jednak teraz, gdy zadanie lekarzy na OIOMie już się kończy, musimy przenieść go do wyspecjalizowanego ośrodka. To będzie długa i trudna rehabilitacja, która jest niestety bardzo kosztowna. Dlatego zwracamy się o pomoc i wsparcie w walce o przyszłość Andrzeja! Zrobimy wszystko, aby tata do nas wrócił! Synowie z rodziną

52 814,00 zł ( 27,58% )
Brakuje: 138 676,00 zł
Bożena Trykacz
Bożena Trykacz , 59 lat

Krew zalała 70% prawej półkuli mózgu❗️Pomóż zawalczyć o sprawność❗️

W 2019 roku dostałam udaru krwotocznego. Krew zalała 70% prawej półkuli mózgu, powodując trwały uszczerbek na zdrowiu w postaci niedowładu lewej połowy ciała, zaburzeń mowy, słuchu i wzroku. Utraciłam funkcję chodu, a nawet samodzielnej pionizacji. Od samego początku walczę o względną funkcjonalność. Cały czas uczęszczam na rehabilitację usprawniającą, dzięki której aktualnie wróciła funkcja mowy, a także mogę samodzielnie przesiąść się z wózka na łóżko! Niestety postępy w rehabilitacji są coraz mniej widoczne, mój potencjał sprawnościowy prawdopodobnie dochodzi do maksimum moich możliwości. Czy to mnie powstrzymuje? Nie. Nie przestaję walczyć o utrzymanie jak najlepszej sprawności funkcjonalnej. Ale pomimo tego, że moim największym marzeniem jest wstać z wózka i przejść samodzielnie kilka kroków, to wiem, że nawet z całą gamą starań może być to nieosiągalne.  Jest wiele barier, które są dla mnie drogą nie do samodzielnego pokonania. Jedną z nich są duże zastoje wody w organizmie. Woda gromadząca się w warstwie podskórnej blokuje całkowicie moje kończyny – górną lewą i obie dolne. Zaczynając od warstw głębokich, czyli zaburzenia krążenia, a tym samym odżywienia i dotlenienia tkanek, co powoduje niedożywienie tkanki mięśniowej i jej degradację. Stan, w którym moje kończyny są tak bardzo opuchnięte, powoduje zmniejszenie możliwości w zakresach ruchomości. Przez to ćwiczenia są mniej efektywne, zakresy ruchu w moich stawach się zmniejszają i są coraz bardziej bolesne. Można powiedzieć, że moje stawy powoli zastygają. Boję się, że ten stan może doprowadzić do braku jakiejkolwiek sprawności w bardzo krótkim czasie i obezwładnić mnie, na dobre przywiązując do łóżka… Aktualnie jedyną nadzieją na poprawę jest materac wspomagający krążenie krwi. Jest to produkt medyczny oparty na technologii impulsów elektromagnetycznych, który stymuluje ściany naczyń krwionośnych do prawidłowej naczynioruchowości. Dzięki temu będę miała szansę na utrzymanie, a może nawet polepszenie aktualnego stanu funkcjonalnego. Niestety, jest to drogi produkt, na który mnie nie stać, ale wiem, że znajdą się ludzie dobrej woli, którzy pomogą mi pozostać w aktualnej sprawności. Bardzo dziękuję Wam wszystkim za pomoc, zarówno w formie datku jak i udostępnienia tej zbiórki.  Pozdrawiam i ściskam z całego serca, Bożena

2 818,00 zł ( 11,77% )
Brakuje: 21 119,00 zł