POMOCY❗️Nowotwór złośliwy odbiera życie naszej mamie❗️
Mam na imię Agnieszka, mam 42 lata, jestem żoną i mamą trójki wspaniałych dzieci. Do tej pory w życiu wyznaczałam sobie przeróżne cele, jednak dziś najważniejszy jest tylko jeden – pokonać raka, wyzdrowieć i przeżyć… Dla mojej rodziny, dla moich kochanych dzieci, dla siebie. Walczę z ciężkim przeciwnikiem, jakim jest rozsiany nowotwór złośliwy jelita grubego IV stopnia z przerzutami do węzła chłonnego i wątroby. Moja dramatyczna sytuacja zaczęła się tak… 30 grudnia 2022 roku z powodu nagłego, ostrego bólu brzucha i niedrożności znalazłam się w szpitalu. Tam w trybie pilnym zostałam zoperowana. Jak się okazało na moim jelicie grubym, węźle chłonnym i wątrobie znajdował się ogromny guz, którego należało wyciąć! Od tego momentu ruszyło pasmo ciężkich doświadczeń, zarówno dla mnie jak i dla całej mojej rodziny. Świat się dla mnie zatrzymał, przynosząc ból, smutek i gorycz. Rozpoczęła się okrutna walka z czasem o moje życie. Podejmując leczenie onkologiczne, usłyszałam najgorsze w moim życiu słowa, których zapewne boi się każdy walczący z nowotworem: „Zostało Pani tylko leczenie paliatywne…”. Chemia nie jest w moim przypadku rozwiązaniem sprawy, zresztą z założenia systemowego mam mieć ją podawaną do końca życia… A więc ile wytrzymam? Rok? Dwa? Może trzy… Niestety dotychczasowe leczenie operacyjne oraz chemioterapia w Polsce nie przyniosły oczekiwanego efektu. Po krótkotrwałej regresji choroby nowotworowej, podczas kontroli obrazowej we wrześniu tego roku, czyli miesiąc temu, przyszła kolejna okrutna wiadomość – wznowa – ponownie pojawiły się u mnie przerzuty do wątroby. Był to ogromny cios zarówno dla mnie jak i dla całej mojej rodziny, tym bardziej że znalezienie ośrodka w Polsce, który podjąłby się operacji na wątrobie, niestety nie powiodło się. Poszukując nowych sposobów leczenia, rozpoczęłam terapię wspomagającą w niemieckiej klinice. Aktualnie oczekuję również na poważny zabieg usunięcia przerzutów z wątroby, przez co prawdopodobnie stracę ponad 60% jej objętości. Nowoczesna metoda leczenia polegająca na przyjmowaniu szczepionek z komórek dendrytycznych daje mi największą szansę na życie! Leczenie ma na celu pobudzenie układu immunologicznego w walce z komórkami nowotworowymi. Terapia ta wiąże się jednak z ogromnymi kosztami, więc bez Waszej pomocy nie będę w stanie za nią zapłacić. Leczenie nie jest w żaden sposób refundowane, a jego łączny roczny koszt został oszacowany na około 150 000 euro. Podanie komórek dendrytycznych wiąże się również z wykonaniem kosztownych badań laboratoryjnych obrazujących aktualny stan mojego układu immunologicznego. Ze względu na duży stopień złośliwości nowotworu, progresję choroby oraz ogólny stan zdrowia konieczne jest także włączenie dodatkowych terapii polegających na odkwaszaniu organizmu, regulacji i wzmacnianiu układu odpornościowego, które także nie są refundowane. Jestem wyczerpana i czuję przeraźliwy strach na myśl o tym, co przyniesie jutrzejszy dzień, ale nie poddam się, gdyż dzieci i rodzina dają mi ogromną siłę, by walczyć. Moim jedynym marzeniem jest być zdrową i żyć dla mojej rodziny, dla naszych dzieci. Proszę, pomóżcie mi spełnić to pragnienie! Każda wpłata i udostępnienie przybliży mnie do tego pięknego marzenia. Ufam Matce Bożej i Bogu, wiem, że nad nami czuwają właśnie poprzez ludzi dobrej woli, takich jak Wy! Proszę, dajcie mi szansę na leczenie i życie! Agnieszka Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 13.12.2023 Kwota zbiórki powiększona o koszty leczenia wspomagającego.