Nagłe zatrzymanie krążenia to początek... Pomóż Tomkowi odzyskać dawne życie!
Moja codzienność to zawodowe ratowanie ludzkiego życia. Ale moment, w którym zdałam sobie sprawę, że mój mąż nie oddycha… Parę minut później straciłabym go na zawsze. Tomek jest moim mężem od prawie dwudziestu trzech lat. Mamy dwójkę fantastycznych, dorosłych już dzieci, spełniamy marzenia o budowie domu, ciężko pracujemy na nasze życie. I nagle wszystko stanęło w miejscu. Plany, które mieliśmy, studia dzieci, ciężki dzień w pracy – wszystko nagle zeszło na dalszy plan, by ratować życie mojego męża. W jednej godzinie rozmawiałam z nim, a w drugiej robiłam wszystko, by przywrócić akcję jego serca. Razem z synem przywróciliśmy Tomkowi krążenie. Resztą zajęła się załoga karetki, lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarki. Niedotlenienie spowodowało zaburzenia pamięci. Poznaje mnie, Marka i Madzię – nie zapomniał, że nas kocha. Niestety zupełnie nie radzi sobie z przyjęciem teraźniejszości i aktualnych informacji. Wszystkie umiejętności, wiedza, którą miał… przepadły. Lekarze już teraz mówią, że przed nami długie miesiące terapii i leczenia, by odzyskać dawne życie. Po dwudziestu latach pracy w służbie zdrowia znalazłam się po drugiej stronie jako jeden z wielu tysięcy potrzebujących pacjentów. Jako ratowniczka medyczna robiłam co w mojej mocy, by pomóc ludziom, by dać im nadzieję – dziś o tę pomoc muszę prosić ja. Czasem ogarnia mnie niemoc, beznadzieja, ale jak mogłabym się poddać bez walki o najlepszego przyjaciela, męża i cudownego ojca moich dzieci? Jak najszybciej musimy włączyć różne rodzaje pracy terapeutycznej, neuropsychologicznej i farmakologicznej. Nie mam pojęcia jak duże będą to koszty, lecz dotychczasowa organizacja naszego życia runęła. Mąż nie będzie w stanie pracować przez najbliższe miesiące. Moja pensja nie pozwoli na utrzymanie w ryzach domowego budżetu i koniecznego leczenia Tomka. Po raz pierwszy w swoim życiu proszę o wsparcie… Zawsze niosłam w sobie przekonanie, że jestem silna i dźwignę wszystko. Jednak ten moment, w którym uświadomiłam sobie, że mogę stracić Tomka był moją granicą. Ufam, że proszenie o pomoc nie jest wstydem, ale naturalnym odruchem w momentach, które przekraczają naszą wytrzymałość. żona Tomka – Mariola