Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Weronika Nimoth
1 dzień do końca
Weronika Nimoth , 8 lat

Muszę uwolnić córkę z sideł bolesnej choroby - pomóż!

Gdy widzę łzy w oczach mojej córki, za każdym razem pęka mi serce. A widzę je niestety bardzo często... Ból to jej nieodłączny przeciwnik. Dopada Weronikę tak często, że niemal przywykła do tego, że musi boleć. To okrutne. Żaden rodzic nie może patrzeć, jak jego dziecko choruje. Ja również. Dlatego piszę ten apel z prośbą o Twoją pomoc. Pragnę wyrwać moją córkę z objęć diagnozy, z którą walczy od dwóch lat. Chcę pokazać, że czeka na nią normalne, szczęśliwe życie...  Weronika choruje na przewlekłe nawracające zapalenie kości i szpiku. Jest to niezwykle rzadka choroba, powodująca zmiany na kręgosłupie lędźwiowym i piersiowym. Zapalenie kręgów i stawów krzyżowo-biodrowych powoduje głęboki, nieustający ból. Ból, na który nie działają leki, a leczenie sterydami nie przyniosło pożądanego efektu. Wciąż szukamy leku, który pomoże Weronice. Jest to ciężka tułaczka po kolejnych lekarzach i szpitalach. Dodatkowo rehabilitacja stanowi nieodzowny element codzienności Weroniki. A to wszystko kosztuje... Od 2021 roku Weronika przyjmuje wlewy. W lutym 2023 r. miała rezonans, który wykazał zmiany zapalne w nogach oraz miednicy. Są też zmiany w płucach oraz powiększone węzły chłonne nadobojczykowe. Czekamy na tomograf. Weronika uczęszcza na rehabilitację i nadal bardzo jej potrzebuje. Proszę Cię o wsparcie w leczeniu mojego dziecka. Wspólnie ściągnijmy z jej barków ciężar okrutnej choroby, która nie pozwala jej cieszyć się dzieciństwem. To jedyne czego dziś pragnę.  Angelika, mama ➡️ Licytuj i pomóż Weronice!

16 756 zł
Mark Skorobohatov
Mark Skorobohatov , 5 lat

Jego mięśnie ZNIKAJĄ❗️Pomóż, by kiedykolwiek stanął na nogi...

Już ponad 4 lata Mark walczy ze śmiertelną chorobą! SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. W przypadku synka jest to typ 1, czyli choroba Werdniga-Hoffmanna, która jest najbardziej niekorzystną postacią! Jakim wielkim szczęściem były narodziny naszego Mareczka! Nie mogliśmy się nim się nacieszyć. Niestety, to nie trwało długo. Jego ręce i nogi nagle zaczęły słabnąć i od razu zwróciliśmy się do neurologa. Od tego momentu zaczęła się nasza walka — lekarze, konsultacje, badania, podejrzenia...  Nasz chłopiec stracił swoje beztroskie dzieciństwo, mając zaledwie 4 miesiące. Wtedy zaczęło się jego leczenie w specjalnym programie dla chorych na SMA. Przez trzy lata, co tydzień dostawał lek i stawał coraz silniejszy i samodzielny. I w momencie  kiedy wszystko wydawało się stabilne, dotarły do ​​nas złe wieści. Badanie kliniczne leku, który Mark otrzymywał przez trzy lata, zostały zakończone. Tak, wiedzieliśmy, że w tym czasie na rynku pojawiły się już trzy leki na SMA, ale to znowu krok w nieznane... Cały rok rozmyślań i wahań, konsultacji z lekarzami, oczekiwania na rejestrację wybranego przez nas leku. Jednak! Uzyskanie nowej terapii to nie koniec naszej walki z SMA. Dlatego codzienna rehabilitacja zostaje z nami na całe życie.  Naszym największym marzeniem, bez względu na to, jak nierealistycznie brzmi, jest zobaczyć, jak Mark samodzielnie chodzi!  Bardzo potrzebujemy waszej pomocy! Na razie musimy zmienić gorset, ortezy i pionizator. No i co najważniejsze musimy  zapewnić mu codzienną rehabilitację, która  pomaga zapobiegać deformacjom i daje więcej mocy i samodzielności Markowi. Koszty rehabilitacji, masaże i sprzęty rehabilitacyjne są bardzo wysokie...  Niestety, nie mamy możliwości finansowej, żeby opłacić wszystko, czego potrzebuje Mark. Dlatego apelujemy do Was o pomoc i  wsparcie dla naszego synka! Każda jakakolwiek pomoc jest dla nas ważna! Rodzice

16 725,00 zł ( 31,44% )
Brakuje: 36 467,00 zł
Bartłomiej Januszewski
Bartłomiej Januszewski , 31 lat

Wygrał walkę o życie, teraz walczy o sprawność. Pomóż Bartkowi!

Minęło już tyle czasu, a mi wciąż trudno pogodzić się z tym, co się wydarzyło. W styczniu 2020 roku Bartek miał wypadek samochodowy. W bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Był nieprzytomny. Bałam się, że mojego syna zabraknie, że stracę go na zawsze…   To miał być zwykły dzień w życiu Bartka, niczym nieróżniący się od poprzednich. W domu czekał na niego tata, z ciepłym obiadem i nadzieją, że spędzą ten dzień razem. Niestety życie napisało inny scenariusz, a domowe zacisze zostało zamienione na chłodną, szpitalną salę, przepełnioną łzami i strachem o życie ukochanego syna.  Czy Bartek przeżyje? To pytanie niemal nieustannie odbijało się w mojej głowie echem. Obrzęk mózgu, stłuczona klatka piersiowa, połamana szczęka… Pełna obaw czekałam na chociaż jedną dobrą wiadomość. Każda minuta, godzina, doba trwała jak wieczność. Po 30-dniowym pobycie w szpitalu i wybudzeniu się ze śpiączki Bartek trafił do ośrodka rehabilitacyjnego, w którym rozpoczął walkę o powrót do sprawności.   Od ponad roku co 2 tygodnie bierze udział w rehabilitacji, która przynosi niesamowite rezultaty. Miesiące trudnej i żmudnej walki o powrót do zdrowia. Niestety przed Bartkiem jeszcze długa droga w walce o sprawność. Zaburzenia koordynacji całego ciała nie pozwalają na normalne funkcjonowanie i powrót do życia sprzed wypadku.  Widzę, ile pracy wkłada w każde ćwiczenie, widzę jak walczy o siebie, nie poddaje się. Małymi krokami zmierza ku celom, które sobie wyznaczył, jednak dziś bez Waszej pomocy nie da rady kontynuować rehabilitacji. Moje oszczędności kończą się, a ćwiczeń nie można przerwać. Jeśli do tego dojdzie, wszystko, co do tej pory osiągnął, zostanie zaprzepaszczone! Proszę, pomóż... Ewa - mama Bartłomieja

16 718,00 zł ( 20,68% )
Brakuje: 64 091,00 zł
Anna Kaczalska
Anna Kaczalska , 43 lata

Anna walczy ze straszliwą chorobą! Pomóż odzyskać sprawność!

Moje życie nie tak miało wyglądać… Nigdy nie podejrzewałam, że przyjdzie mi się mierzyć z tak straszliwą chorobą. Chorobą, która będzie mi odbierała wszystko po kolei… Niestety, od sierpnia 2023 roku zmagam się z poważnym schorzeniem – zapaleniem rdzenia kręgowego. Ta nieprzewidywalna choroba spowodowała u mnie niedowład kończyn dolnych i zwieraczy. Bez uprzedzenia odebrała mi sprawność i posadziła na wózku, z koniecznością założenia cewnika i noszenia pampersów. Choroba pozbawiła mnie nie tylko sprawności, ale także pewności jutra. Do tej pory musiałam przez cztery miesiące przebywać na oddziale Neurologii i Rehabilitacji. Niestety, obecna sytuacja związana z terminami NFZ sprawia, że prywatna rehabilitacja staje się niezbędna i jednocześnie bardzo kosztowna. Zmagając się z trudnościami finansowymi, nie mogę sobie pozwolić na przerywanie rehabilitacji, która jest kluczowa dla dalszego funkcjonowania. Aktualnie jestem pod stałą opieką neurologa, a moją codzienną troską zajmuje się mój mąż i starsza córka. Mam jeszcze dwie młodsze córki, które są jeszcze w wieku szkolnym, które również potrzebują wsparcia. Mimo ograniczeń pragnę walczyć o powrót do pełnej sprawności – nie tylko dla siebie, ale także dla ukochanej rodziny. W połowie grudnia wróciłam do domu, gdzie kontynuuje rehabilitację. Niestety, koszty sesji rehabilitacyjnych, zakupu leków oraz środków higienicznych znacznie obciążają rodzinny budżet. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe, które umożliwi mi kontynuację niezbędnej terapii. Zbierane fundusze zostaną przeznaczone na prywatne sesje rehabilitacyjne oraz pokrycie kosztów leków i środków higienicznych. Każda złotówka przyczyni się do poprawy jakości życia i pomoże w powrocie do sprawności. Proszę o wsparcie w walce o powrót do zdrowia. Anna

16 702,00 zł ( 31,39% )
Brakuje: 36 490,00 zł
Lena Chojnowska
Lena Chojnowska , 8 lat

Pomóż zdiagnozować Lenkę! – Rodzice czują się bezradni

Lenka ma 8 lat i nie mówi, cierpi na nadpobudliwość, przejawia silne zachowania agresywne. Ma duże problemy z koncentracją uwagi i poczuciem własnego ciała. Dochodzą do tego problemy zdrowotne związane z jelitami, układem moczowym, alergie. Jest pod stałą opieką specjalistów (neurologa, gastrologa, nefrologa, alergologa). Wiele problemów zdrowotnych towarzyszy naszemu dziecku przez zdiagnozowany autyzm. Dotychczasowe leczenie przyniosło rezultaty – córka czuła się lepiej i widać było poprawę. Minął rok, a objawy bardzo się nasiliły. Lence towarzyszy silna agresja, nad którą ciężko zapanować. W związku z tą sytuacją jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Chcemy rozszerzyć pakiet badań, aby pomóc naszej córeczce. Między innymi są to badania nad zapaleniem mózgu, metaboliczne i zakaźne, które pokażą nam, co się dzieje w organizmie naszego dziecka. Jedno z badań, które pokaże nam, czy dziecko ma zaburzenia neuropsychiatryczne wywołane zespołem PANS, kosztuje około 5.500 zł! Mamy nadzieję, że te badania i kosztowne leczenie dadzą nam odpowiedź, jak dalej pomóc naszemu dziecku. Nie chcemy tracić ani chwili. Liczy się każdy dzień, aby nasza córeczka mogła w miarę możliwości normalnie funkcjonować.  Z góry dziękujemy Ci za okazaną pomoc! Rodzice Lenki

16 700,00 zł ( 78,48% )
Brakuje: 4 577,00 zł
Aleksander Chojecki
7 dni do końca
Aleksander Chojecki , 4 latka

Krok po kroku ku dobrej przyszłości!

W styczniu będziemy świętować drugie urodzinki Olusia. Synek jest naszą ogromną radością, lecz ostatnie miesiące przeżywaliśmy z coraz większym zaniepokojeniem. Olek nie mówi, nie chodzi, nie siada… Nic na to nie wskazywało. Wszystko było w porządku, skala Apgar spełniła oczekiwane 10/10. Po roku pojawiły się pierwsze napady padaczkowe. Badanie EEG wykryło zmiany w mózgu, zaś rezonans wykazał zmiany wynikające z niedotlenienia obu półkul. Jednak wszystkie inne badania są w normie – koniecznością jest zatem przeprowadzenie badań genetycznych. Z jednej strony boimy się tego, co może w nich wyjść. Czy diagnoza w jakikolwiek sposób pomoże nam określić i zaplanować działania, jakie przyniesie rokowania... Z drugiej strony, te badania są szansą na pomoc Olusiowi, a tej nie możemy mu odmówić. Na ten moment odpowiadamy na objawy opóźnienia rozwojowego. Synek regularnie jest rehabilitowany i konsultowany ze specjalistami, przyjmuje potrzebne leki przeciwpadaczkowe. Jest pod opieką dermatologa oraz okulisty. Chcemy zapewnić mu dobry start w przyszłość, ale ta wyznacza mu inną drogę. Szukamy wsparcia i różnych podejść, które pozwolą mu poznawać świat na miarę jego możliwości, w rytmie i tempie do niego dostosowanym.  Bardzo chcemy sprostać wymaganiom jakie przed nami wyrastają. Nie mamy absolutnej pewności ani specjalistycznej wiedzy, która czarno na białym nas prowadzi. Ale mamy dobrych specjalistów, intuicję, badania, które pozwalają nam wybierać najlepsze dla naszego dziecka opcje. Jedyną przeszkodą jest brak środków, aby spokojnie móc planować  te działania. Nie chcemy, by rezygnacja z małych kroków dzisiaj odbiła się na przyszłości Olka. Beata i Łukasz – rodzice Olusia

16 685 zł
Jakub Wysocki
Jakub Wysocki , 23 lata

Wypadek motocyklowy wywrócił życie Kuby do góry nogami. Pomóż!

Kuba, mój syn ma zaledwie 21 lat. To wiek, w którym powinien cieszyć się młodością i zdrowiem. Spotykać się z bliskimi, podróżować i realizować marzenia. Niestety, życie napisało dla niego zupełnie inny scenariusz...  Kuba zamiast korzystać z życia, toczy dramatyczną walkę o namiastkę normalności, którą jest mu w stanie dać jedynie kosztowne leczenie i rehabilitacja...  19 czerwca mój syn miał nieszczęśliwy wypadek motocyklowy. W krytycznym stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie zaczęła się dramatyczna walka o jego życie. Uderzenie podczas wypadku było tak silne, że Kuba doznał poważnego uszkodzenia prawej nogi, ręki oraz kręgosłupa, a także licznych urazów wewnętrznych – odma płuc, potłuczone serce czy potłuczone nerki… Jego stan był bardzo ciężki. Nikt nie dawał mu najmniejszych szans na przeżycie. Lekarze natychmiast wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej – inaczej nie wytrzymałby tak silnego bólu.  Jego życie przez najbliższe dni było zagrożone, dlatego specjaliści robili wszystko co w ich mocy, aby go uratować. Kuba miał wiele szczęścia – przeżył. Jednak konieczne było przeprowadzenie wielu zabiegów i skomplikowanych operacji – rąk, nóg oraz kręgosłupa. Po wielu tygodniach ciężkiej walki, stan Kuby zaczął się stabilizować. Jednak do dziś z wielkim bólem i głębokimi ranami leży przykuty do łóżka. Obecnie jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół, co jest skutkiem połamania kręgosłupa i poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego. Ponadto nie ma pełnej sprawności dłoni, a prawa noga jest krótsza od lewej o ok. 10 cm. Kuba codziennie poddawany jest intensywnej rehabilitacji. Regularne ćwiczenia przyniosły już pierwsze efekty. Syn nawiązuje z nami kontakt, kiedy zadajemy mu pytania, potrafi na nie odpowiedzieć i wykonywać proste polecenia. Obecnie dążymy do tego, aby zaczął samodzielnie siedzieć. Dodatkowo skupiamy się na usprawnianiu rąk i nóg. Wiemy jednak, że w niedalekiej przyszłości czeka go jeszcze wiele zabiegów i ciężkich operacji. Jest nam bardzo ciężko odnaleźć się w zaistniałej rzeczywistości. Kuba z aktywnego, silnego i zdrowego mężczyzny, w mgnieniu oka stał się osobą niepełnosprawną. Nie jest w stanie wykonać najprostszych czynności samodzielnie. Jest zależny od innych.  Kubę czeka długa i kosztowna rehabilitacja, którą najlepiej zrealizować w specjalistycznym ośrodku. Niestety, dziś już wiemy, że koszty będą ogromne!  Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Wiemy, że im szybciej rozpoczniemy specjalistyczną rehabilitację, tym większa szansa na sprawność. Niestety, wysokie kwoty przerastają całą naszą rodzinę. Nie pozostaje mi nic innego, jak błagać ludzi dobrego serca o pomoc i wsparcie. To jedyna szansa, aby Kuba odzyskał dawne życie.  Agnieszka, mama 

16 669 zł
Sawa Bragin
Pilne!
Sawa Bragin , 5 lat

Czy zdążymy uzbierać kwotę do operacji? Coraz mniej czasu!

Nie mogłam zajść w ciążę przez 7 lat. Musiałam przejść trudną drogę, aby mieć dziecko. Przeszłam 3 zabiegi in vitro, dwie laparoskopie. Usunięto mi nawet jajowód. Kiedy się w końcu poddałam, zaszłam w ciążę.  Przez cały ten czas byłam bardzo ostrożna, wykonałam wszystkie testy, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Nie miałam porannych mdłości, obrzęków, ucisków. Według USG, badań przesiewowych oraz testów synek rósł i rozwijał się wzorowo. W 39. tygodniu urodził się mój synek. Do 6. miesiąca Sawa był okazem zdrowia. Wszystko zmieniło się po szczepieniach. W 7. miesiącu jego rozwój zatrzymał się, nogi stały się jak z kamienia. Neurolog zapewniła mnie, że mój syn jest po prostu pulchny i leniwy, stąd opóźnienie w rozwoju. Prędzej czy później dogoni rówieśników.  Ale dni mijały, a Sawa nadal nie chodził ani nie raczkował. Kilkukrotnie zmienialiśmy neurologów, a każdy z nich przypisywał inne leczenie. Ostateczna diagnoza powaliła mnie z nóg –  mózgowe porażenie dziecięce. Do dziś te słowa dudnią mi w uszach… Dudnią też pytania: Dlaczego tak późno otrzymaliśmy rozpoznania? Dlaczego dowiedziałam się dopiero gdy skończył rok i 8 miesięcy? Czy mogłabym wywalczyć więcej? Nigdy się nie dowiem. Moje życie podzieliło się na „przed" i „po" diagnozie. Zaczęły się codzienne zmagania, fizjoterapia, fizykoterapia, basen, masaże, akupunktura, zakładanie gipsów na nogi itp. Próbowaliśmy rozmaitych technik leczenia i rehabilitacji w różnych ośrodkach. Ból, łzy, poświęcony czas i pieniądze nie poszły na marne. Sawa zaczął samodzielnie chodzić. W wieku 3 lat spastyczność nóg wzrosła, a Sawa miał coraz większe trudności z samodzielnym stawianiem kroków. Aby uniknąć utraty umiejętności samodzielnego chodzenia, 18 listopada 2021 r. Sawa  przeszedł operację SDR u słynnego doktora Parka w Ameryce, która pozwala pozbyć się spastyczności nóg. Obecnie Sawa przechodzi przez najtrudniejszy i najważniejszy etap na drodze do wyzdrowienia – dalsze leczenie i rehabilitacja. Niestety na naszej drodze stanęły kolejne przeszkody. Sawa ma problemy ortopedyczne. Przykurcze, deformacja nóg, skrócone mięśnie uniemożliwiają mu chodzenie. Coraz częściej potrzebuje pomocy, ciągle upada, gdyż chodzi wyłącznie na palcach. Mięśnie Sawy nie nadążają za wzrostem jego kości. Obecnie pilnie potrzebuje operacji ortopedycznej stóp, która jest zaplanowana na 12 września 2023 r. Operacja umożliwi mu rozciągnięcie bioder, wyprostowanie kolan, samodzielne chodzenie bez żadnego wsparcia, zwiększy wytrzymałość i ogólną mobilność. Lekarz zaleca nam operację SPML, ponieważ SDR i SPML wzajemnie się uzupełniają i razem zapewniają dobre wyniki.  Sawa osiągnął już tak wiele… Bez operacji ortopedycznej nóg rokowania dla życia Sawy są bardzo złe. Oznacza to utratę możliwości samodzielnego chodzenia. Dlatego błagam o pomoc w zbiórce! Nie wiem, dlaczego Bóg zsyła na mnie takie próby, ale wiem, że jako matka samotnie wychowująca trójkę dzieci muszę zrobić dla mojego syna wszystko, co możliwe i niemożliwe… Anastazja, mama Sawy

16 664,00 zł ( 16,14% )
Brakuje: 86 574,00 zł
Kuba Twaróg
14 dni do końca
Kuba Twaróg , 23 lata

Bez rehabilitacji stan Kuby cały czas się pogarsza!❗️Pomóż w walce o zdrowie❗️

Z całego serca dziękujemy Wa za dotychczasowe wsparcie! To właśnie dzięki niemu Kuba mógł skorzystać z nierefundowanego leczenia dentystycznego. Niestety, nasza walka o zdrowie syna trwa nadal i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc… Nasza historia: Kuba to wesoły, aktywny, młody mężczyzna. Choć od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, rehabilitacja i leczenie pozwalają mu stopniowo stawać się samodzielnym człowiekiem. Kocha życie i korzysta z niego, ile tylko się da. Uwielbia sport i trenuje z sukcesami RaceRunning. Niestety, jego postępy zostały gwałtownie przerwane, gdy Kuba stracił przednie zęby. Musiał mieć usunięte jedynki, bo korzenie boleśnie przebiły dziąsło. To spowodowało, że zwykłe jedzenie sprawia mu ogromne trudności, przez co nasiliła się świadomość niepełnosprawności, odmienności, a poczucie własnej wartości Kuby gwałtownie spadło... Dzięki Waszej pomocy Kuba odzyskał zęby i nie jest skazany na miksowane i rozdrabniane jedzenie. Aktualnie Kuba wymaga intensywnej, wielospecjalistycznej rehabilitacji ze względu na pogarszający się w szybkim tempie stan fizyczny i psychiczny. Cały ubiegły rok nie uczestniczył w żadnym turnusie rehabilitacyjnym, bo drugiego dnia turnusu jesiennego zachorował na Covid i musieliśmy opuścić ośrodek. Od końca czerwca nie uczestniczy w hipoterapii, a od września nie ma również rehabilitacji w szkole, gdyż ze względu na zmianę budynku zajęć, rehabilitanci nie dojeżdżają w nowe miejsce. Ze względu na brak rehabilitacji zdolności motoryczne Kuby znacznie się pogorszyły. Wyraźnie gorzej chodzi, nie radzi sobie zupełnie z najprostszymi czynnościami samoobsługowymi. Duże problemy z zaburzeniami emocjonalnymi, fiksacje i brak kontroli nad wybuchami gniewu i złości zmusiły nas do wprowadzenia farmakoterapii. Leki psychotropowe odbijają się na zaburzeniach równowagi, napięciu mięśniowym.  Obecnie Kuba wymaga stałej asekuracji przy samodzielnym chodzeniu, nie jest w stanie długo ustać samodzielnie, nie radzi sobie z utrzymaniem pionowej sylwetki. W lutym mamy zaplanowany jeden turnus rehabilitacyjny, którego koszt wynosi aż 10 000 zł. Niestety, trzeba go będzie powtórzyć co najmniej dwukrotnie, aby osiągnąć widoczny efekt. Ku naszej rozpaczy przekracza to nasze możliwości finansowe. Kuba uczęszcza od kilku lat na muzykoterapię, z końcem roku rozpoczęliśmy nową terapię EMOST, aby poprawić jego stan emocjonalny. W 2024 roku oprócz turnusu lutowego mamy wstępnie zarezerwowany jeszcze wrzesień i grudzień. Bez pomocy finansowej z zewnątrz, nie uda nam się niestety pojechać, a jest to jedyny sposób na walkę o sprawność Kuby. Z całego serca prosimy Was o pomoc. Podarujcie Kubie szansę na lepsze jutro. Rodzice Kuby

16 657,00 zł ( 78,28% )
Brakuje: 4 620,00 zł