Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julia Sinitsa
Julia Sinitsa , 22 lata

Julia potrzebuje ostatniej operacji, by w pełni pozbyć się guza! Pomocy❗️

Wszystko zaczęło się od małej, prawie niezauważalnej plamki na twarzy, z którą się urodziłam. W miarę upływu lat, ona rosła razem ze mną. Na początku mi nie przeszkadzała, jednak z czasem przerodziła się w guz, deformujący moją twarz! Usłyszałam przerażającą diagnozę – malformacja tętniczo-żylna! Wada wrodzona, która niszczy moje życie… Guz nie tylko oszpeca moją twarz, ale również utrudnia mi mówienie, jedzenie czy normalne funkcjonowanie!  Przeszłam już dwie operacje, które nie były w pełni skuteczne. Mimo to, deformacja się zmniejszyła. Te zabiegi są niezwykle skomplikowane i ryzykowne – niewłaściwie przeprowadzone, mogą doprowadzić do utraty czucia! Z tego powodu lekarze musieli działać bardzo ostrożnie i stopniowo.  Do całkowitego usunięcia guza potrzebna jest jeszcze jedna operacja, zaplanowana na lipiec! Zostało mi więc mało czasu! Jestem jednak pełna nadziei – lekarze dobrze wróżą i mówią, że jesteśmy w stanie ostatecznie przezwyciężyć mój problem. Wreszcie mam szansę odmienić moje życie już na zawsze i w pełni cieszyć się młodością… Tylko leczenie może spowodować, że codzienność w końcu będzie normalna. Mam 22 lata, a przez całe życie ludzie wytykali mnie palcami i przyglądali się mojej zniekształconej twarzy. Momentami było mi już tak ciężko... Na szczęście pojawiła się nadzieja na zmianę mojego losu! Dzięki Waszej pomocy, powoli zbliżam się do spełnienia marzenia o zdrowym wyglądzie. Jestem Wam za to bardzo wdzięczna, jednak sytuacja zmusza mnie, by ponownie prosić o pomoc… Sama nie dam sobie rady! Każda wpłata będzie ogromnym wsparciem! Julia

22 714,00 zł ( 36,23% )
Brakuje: 39 963,00 zł
Oliwia Płaszczyńska
Oliwia Płaszczyńska , 6 lat

Przeszła już tak wiele, a nadal musi walczyć o przyszłość - pomóż Oliwce!

Oliwka urodziła się z wytrzewieniem – jej narządy znajdowały się poza jamą brzuszną! Przeszła aż 6 poważnych operacji na otwartym brzuszku. W dniu przyjścia na świat rozpoczęła swoją nierówną walkę o życie i zdrowie. Dzisiaj Oliwka potrzebuje naszej pomocy: Z powodu martwicy zostało Oliwce wycięte całe jelito cienkie, a grubego zostało tylko 29 cm, przez co córeczka nie może i nie potrafi normalnie jeść. Musi być do końca życia żywiona pozajelitowo. Niestety przy którejś z operacji doszło do niedotlenienia, które wywołało ogromne szkody w jej główce. Córeczka była w stanie krytycznym, a nam codziennie przez ponad 3 miesiące kazali się z nią żegnać, mówiąc że jeśli zdarzy się cud i przeżyje, to będzie dzieckiem leżącym i bez kontaktu. Oliwka przez 5 miesięcy w szpitalach dzielnie walczyła o swoje kruche życie i tę walkę wygrała, lecz walka o zdrowie i sprawność toczy się każdego dnia i toczyć się będzie już zawsze.  Mając półtora roku przeszła kolejną operację w swoim życiu, łącznie miała ich już 7, a jest niespełna 4-letnią dziewczynką... Los tak okrutnie ja doświadczył. Oliwka zmaga się z opóźnieniem ruchowym i mentalnym, opóźnionym rozwojem mowy, zaburzeniami integracji sensorycznej, niedowidzeniem, zaburzeniami czucia głębokiego, nadwrażliwością całego ciała, nadpobudliwością, nadwrażliwością strefy oralnej, Pojawiają się kłopoty z utrzymaniem równowagi, problemy z napięciem, trwa obserwacja pod kątem lekkiego porażenia prawostronnego, ponieważ Oliwka nie używa prawej rączki.  Na co dzień walczymy razem z naszymi terapeutami, lecz największe szanse na sprawność i samodzielność Oliwka ma dzięki turnusom rehabilitacyjnym. To one dają jej dużą możliwość zdobywania umiejętności i, co dla nas najważniejsze, dają nadzieję na to, że Oliwka będzie mogła kiedyś mówić. Jeśli chcesz pomóc nam spełnić nasze marzenia i ratować sprawność naszej córeczki, możesz wpłacić na naszą zbiórkę na turnus rehabilitacyjny. Bez Ciebie nie damy rady, dlatego z całego serca prosimy o pomoc... Z całego serca dziękujemy, Oliwka z rodzicami 

22 705 zł
Magdalena Wilczek
Magdalena Wilczek , 17 lat

Madzia cudem przeżyła zderzenie z TIR-em❗️Pomóż jej wrócić do zdrowia...

07.07.2022 roku. Tej daty nie zapomnimy do końca życia. Tego dnia mój świat się zatrzymał. Tego dnia otrzymałam wiadomość, która rozdarła moje matczyne serce na milion kawałeczków! Po tym dniu już nic i nigdy nie było takie same. Pozostała nam wielka miłość, która codziennie trzyma nas na duchu i dodaje nadziei.  To był zwykły dzień… Moja 15-letnia córka Madzia, w trakcie wakacji, dużo jeździła na rowerze. Niestety jedna z wycieczek w ten felerny lipcowy czwartek skończyła się tragicznie! Córka, jadąc rowerem wjechała pod TIRa. W ciężkim stanie przetransportowano ją helikopterem do szpitala. Doznała niezwykle ciężkich urazów, jej noga została całkowicie zmiażdżona! Lekarze w Toruniu nie byli w stanie jej pomóc, więc jeszcze tego samego wieczora została przewieziona karetką do Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy.  Tam najpierw przebywała na Oddziale Intensywnej Terapii, a potem na oddziale chirurgii. Stan córki był bardzo ciężki. To były najgorsze chwile w moim życiu. Nigdy i najgorszemu wrogowi nie życzyłabym tego co wtedy czułam.  Lekarze walczyli najpierw o jej życie, a gdy jej stan się unormował, walczyli o to, by nie była konieczna amputacja. Madzia ma dopiero 15 lat i całe życie przed sobą. A jedna chwila mogła to wszystko odebrać, zniszczyć. Jedna chwila!  Wypadek to była chwila, za to w szpitalu przybywała aż 2 miesiące. To były najgorsze i najdłuższe 2 miesiące w naszym życiu. Niepewność, bezsilność, strach... Każdego dnia musiałam walczyć ze sobą, by nie płakać. By wspierać Madzie, by zapewniać córkę, że wszystko się dobrze skończy. Nadzieja umiera ostatnia, w szczególności gdy wtedy gdy walczymy o tak ważne dla nas życie. Życie dziecka!   Dziś córka jest w domu, jednak to nie koniec jej bitwy o sprawność. Czekają ją najprawdopodobniej jeszcze dwie operacje, oraz rehabilitacja, która pozwoli jej stanąć na nogi. O tym marzy, o to chcemy powalczyć.  Niezbędna może okazać się też plastyka. Już dziś wiem, że leczenie może być drogie i nie będę w stanie go sama zapewnić córce. Dlatego proszę, pomóż nam! Twoje wsparcie pozwoli Madzi znów stanąć na nogi i zapomnieć o tragicznym wypadku… Pomóż nam, by jej zdrowie nie było zbyt drogie i nieosiągalne. Pisząc to, znów pęka mi serce…  Andżelika, mama Magdy

22 666 zł
Różyczka Łodyńska
Różyczka Łodyńska , 2 latka

Róża ma chore nerki! Będzie potrzebowała przeszczepu... POMOCY!

W 30. tygodniu ciąży trafiłam do szpitala z silnym bólem brzucha. Byłam przerażona! Niestety, obawy okazały się słuszne. U Różyczki zdiagnozowano wadę obu nerek. Jeszcze przez trzy tygodnie lekarze próbowali zaradzić sytuacji. W 33. tygodniu koniecznie było jednak przeprowadzenie cesarskiego cięcia.  Córeczka przyszła na świat z całą masą problemów. Konieczne było natychmiastowe przewiezienie jej do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam spędziła ponad dwa miesiące na oddziale wad wrodzonych. Była intubowana, bo nie mogła oddychać… Wada nerek Róży okazała się bardzo poważna. To hipoplazja, polegająca na tym, że nerki nie rozwinęły się prawidłowo, przez co są niewydolne. Do Centrum Matki Polski wracamy raz w miesiącu na badania. Niestety w szpitalach Róża bywa częściej. Gdy tylko złapie infekcje, konieczne jest dożylne podawanie antybiotyków. Obecnie córeczka przyjmuje całą masę leków. Na szczęście, udaje się unikać dializ. W przyszłości konieczny będzie przeszczep nerki – ode mnie lub od taty Róży. Ale przecież zrobimy dla niej wszystko! Oprócz tego, u mojej dziewczynki zdiagnozowano wrodzoną wadę serca. Póki co wymaga ona jedynie obserwacji, ale nie wiadomo co będzie później… Córeczka jest znacznie opóźniona psychoruchowo. Nie potrafi siadać, nie chodzi na czworaka. Odżywia się tylko przez PEG.  Róża wymaga stałej rehabilitacji, którą znosi bardzo źle. Moje biedne dziecko jest osłabione przez wysokie stężenie mocznika i każde ćwiczenie to dla niej wyzwanie… Córeczka potrzebuje też pionizatora i ortez. Chciałbym, żeby pojechała na turnus rehabilitacyjny, gdzie mogłaby nauczyć się przyjmować posiłki. Koszty są ogromne i ciągle rosną. Marzę o tym, by zapewnić moim dzieciom wszystko, czego potrzebują. Róża ma starszą, 5-letnią siostrę, która bardzo ją kocha i o nią dba. Moje dwa skarby są dla mnie wszystkim. Proszę, pomóż mi w tej trudnej sytuacji! Ewelina, mama

22 568 zł
Mikołaj Czop
Mikołaj Czop , 8 lat

By móc walczyć do samego końca! Wspieramy Mikołaja!

Do samego końca żyłam nadzieją, że to nieprawda. Nie mogłam i nie chciałam pogodzić się z tym, że Mikołaj może nie słyszeć. Synek urodził się w 36 tygodniu ciąży. Już w szpitalu po porodzie, jak każdemu noworodkowi w Polsce i jemu wykonano przesiewowe badania słuchu. Niestety, już wtedy badania nie wyszły prawidłowo. Każde następne pokazywało tylko jedno – Mikołaj stopniowo tracił słuch... Gdy miał dwa i pół roczku, stracił go całkowicie. Synek w sierpniu 2019 roku miał wszczepiony implant ślimakowy w prawym uszku, w grudniu 2020 roku wszczepiono mu go również w lewym.  Na domiar złego syn ma torbiel na kieszonce rath ego, na razie do obserwacji, przez co, co roku musimy wykonywać rezonans głowy. Mikołaj ma także uszkodzoną wątrobę, do tego bardzo złe wyniki enzymów trzustkowych i nerek. Jesteśmy pod opieką wielu specjalistów, by wciąż szukać odpowiedzi, jak najlepiej pomóc naszemu dziecku. Jednak przede wszystkim powinniśmy wykonać badania genetyczne, na które brakuje nam środków. Kilka dni temu byliśmy na wizycie u genetyka i okazało się ze podejrzewa u Mikołaja wadę genetyczną. Zaproponował nam, abyśmy wykonali badania genetyczne na 27 tysięcy genów, niestety dla nas to bardzo wysoki koszt, ponieważ nie mamy takich pieniędzy, wszystkie pieniądze przekazujemy na rehabilitacje i turnusy rehabilitacyjne, aby Mikołaj dorównał słuchem i mowa do swoich rówieśników. Wszystkie pieniądze przekazujemy na rehabilitację i turnusy rehabilitacyjne, aby Mikołaj dorównał słuchem i mową do swoich rówieśników. Koszty leczenia są coraz wyższe, dlatego bardzo proszę o pomoc! Patrycja, mama  

22 547 zł
Michał Bednarski
Michał Bednarski , 9 lat

Z nadzieją na lepszą przyszłość...

Kiedy Michaś skończył rok, zdiagnozowano u niego padaczkę. Wiedziałam, że będzie mi potwornie ciężko walczyć o przyszłość wnuczka, ale wiedziałam też, że nie mogę się poddać. Nigdy... Niestety problemów z biegiem czasu przybywało. U Michała zdiagnozowano zaburzenia rozwoju. Mimo że jest inteligentny, jest też bardzo nerwowy i potrzebuje stałej opieki. Najważniejsza w naszej codzienności jest systematyczna rehabilitacja i podejmowanie kolejnych terapii – z logopedą, psychologiem, pedagogiem... Obecnie realizujemy terapię dotlenienia mózgu w komorze hiperbarycznej. Choroby jednak nie ustępują... Proszę, pomóż nam! Maria, babcia Zbiórkę dla Michała możesz także wesprzeć tutaj: Licytacje dla Michalka  

22 493 zł
Oliwia Kucharska
Oliwia Kucharska , 14 lat

Oliwka wymaga szczególnej opieki i wsparcia każdego dnia! Pomóż!

Każda mama przyzna, że ta rola jest jedną z najtrudniejszych jakie przyszło im w życiu pełnić. Natomiast bycie samotną mamą dziecka ze złożoną niepełnosprawnością – chyba nie ma takiej skali, na której można by uwzględnić potrzeby, wydatki, możliwości i codzienne wyzwania, z którymi przychodzi żyć… Moja córka Oliwka ma już jedenaście lat, ale jej możliwości i umiejętności zdecydowanie odbiegają od innych jedenastolatków. Jest dzieckiem ze złożoną niepełnosprawnością ruchową oraz intelektualną. Czterokończynowe, spastyczne porażenie mózgowe uniemożliwia Oliwce jakikolwiek dowolny ruch. Nie potrafi samodzielnie się podnieść, przewrócić na bok, a jeśli nie zostanie przypięta specjalnymi pasami zsunie się z wózka. Jej ręce nie ochronią jej przed upadkiem, ani nie pozwolą odepchnąć się, by wstać. Wzmożone napięcie mięśniowe powoduje ból i przykurcze w całym ciele. Możliwości umysłowe córki są znacznie ograniczone. Nie mówi, a jej komunikowanie potrzeb jest na bardzo podstawowym poziomie – jako mama wiem, gdy coś dzieje się Oliwce. Jeśli się uśmiecha rozumiem, że coś jej się podoba, jeśli się pręży lub płacze – zdecydowanie coś ją boli. Jest to ogólna komunikacja i często muszę się domyślać oraz ufać swojej intuicji, by pomóc mojemu dziecku. Oliwka potrzebuje rehabilitacji, by zapobiec cierpieniu, przykurczom oraz wadom postawy, które się pogłębiają. Jest to istotne, by jej organizm był wydolny i funkcjonował nie sprawiając jej dodatkowego cierpienia. Czasami pojawiają się napady padaczkowe, które udaje się opanować dzięki lekom. Jako samotna mama wychowuję dwoje dzieci – starszy syn nadal się uczy, zaś Oliwka będzie wymagała opieki do końca życia. Moim dochodem są świadczenia pielęgnacyjne oraz alimenty. Wszystkich potrzeby jest zdecydowanie więcej niż środków na ich pokrycie.  Gdybym mogła – przychyliłabym nieba moim dzieciom. Staram się dać im wszystko, czego potrzebują i czego pragną. Jednak bez wsparcia jest ciężko i muszę szukać pomocy tam, gdzie jest szansa, że mogę ją otrzymać. Barbara – mama Oliwki

22 487,00 zł ( 59,37% )
Brakuje: 15 386,00 zł
Zuzia Mikoda
Zuzia Mikoda , 6 lat

Myśleliśmy, że Zuzia wyczerpała już limit nieszczęść... Niestety teraz potrzebna jest operacja!

Ci, którzy nas znają, wiedzą, że nasza córeczka jest wielkim wojownikiem i już wiele przeszła w swoim krótkim życiu. Jeżeli jednak jeszcze nie mieliście okazji jej poznać, zapraszamy do zapoznania się z naszą historią. Zuzia była wyczekiwanym dzieckiem, mieliśmy wiele planów i marzeń. Niestety życie je zweryfikowało… 18 czerwca 2018 r. Zuzia urodziła się jako skrajny wcześniak, w 25. tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 630 g i mierzyła 32 cm. Ktoś, kto tego nie przeżył, nie jest w stanie sobie wyobrazić, co w takiej chwili czuje rodzic. Niestety nie wspominamy tego dnia, tak jak powinni wspominać go świeżo upieczeni rodzice. Nasze wspomnienia to: strach, żal, rozpacz i niepewność czy nasze dziecko przeżyje... Zuzia miała niewielkie szanse na przeżycie. Od samego początku zmagała się z wieloma trudnościami. W szpitalu spędziła prawie 4 miesiące, gdzie w 11. dobie życia przeszła operację zamknięcia przewodu Botalla. Wystąpiły u niej krwawienia dokomorowe 3. stopnia, które spowodowały duże zmiany w mózgu. Prawie 3 miesiące była wspomagana tlenem.  Długotrwała tlenoterapia spowodowała u córki dysplazję oskrzelowo-płucną. W wyniku wcześniactwa i niedotlenienia okołoporodowego Zuzia ma zdiagnozowane mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe oraz padaczkę i hipoplazję móżdżku.  Nasza córeczka ma 5 lata, nie mówi, nie chodzi, a nawet samodzielnie nie siedzi. Ponadto ma częściowo uszkodzony nerw wzrokowy, przez co ma poważne problemy z widzeniem. Zuzia wymaga systematycznej, intensywnej i wielokierunkowej rehabilitacji ruchowej oraz wielu terapii wspomagających. Bez tego nie będzie miała szansy na dalszy rozwój.  W zeszłym roku pojawił się kolejny problem: padaczka! Niestety ostatnimi czasy napady bardzo się nasiliły i czasami kończą się wizytami w szpitalu…  Myśleliśmy, że nasze dziecko wyczerpało już limit nieszczęść, jednak znowu doświadczyliśmy, jak bardzo los ją doświadczył. W październiku okazało się, że Zuzia musi przejść skomplikowaną operację bioder w Paley European Institute. Bez tej operacji, biodra Zuzi najpewniej się zwichną, a to oznacza ogromny ból dla naszej córeczki. Ponadto zagrożony jest także kręgosłup...  Do tej pory zawsze byliśmy w stanie opłacać wszelkie koszty sami. Cena operacji jest jednak ogromna i nie jesteśmy w stanie sami uzbierać tak wysokiej kwoty. Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie! Za każdą okazaną pomoc serdecznie dziękujemy! Rodzice Zuzi ➡️  Licytacje dla Zuzi- Ty też możesz zostać superbohaterem!

22 461,00 zł ( 10,55% )
Brakuje: 190 305,00 zł
Zbyszek Gręzak
Zbyszek Gręzak , 11 lat

Zbyszek ma jedno marzenie – pokonać białaczkę❗️Pomóż❗️

Od maja 2022 roku nasze życie podporządkowane jest chorobie syna. To właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że nasz Zbyszek zmaga się z niezwykle niebezpieczną chorobą, jaką jest ostra białaczka limfoblastyczna typu B. Strach o życie synka jest ogromny, ale będziemy walczyć z całych sił, by tylko go uratować! Razem z diagnozą białaczki przyszły do nas dodatkowe złe wiadomości. W czasie badań dowiedzieliśmy się, że syn ma także wadę serca, na skutek czego wystąpił u niego tętniak aorty. Dziś, jak nigdy przedtem przekonujemy się o tym, że zdrowie jest najważniejsze, zwłaszcza zdrowie tak małego człowieka… W ostatnim czasie, po rezonansie wykryto u Zbyszka także zmiany w mózgu świadczące o Zespole Pres na skutek leczenia. Syn przez długi czas dziwnie się zachowywał. Był bardzo ospały, rozbity, drażniło go światło i głośniejsze dźwięki. Nie chciał nic mówić… Pojawiały się także problemy z załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Zamknął się w sobie. Mówił niezrozumiałe dla nas rzeczy, że wszystko, co teraz się dzieje to sen i że nie poznaje nas – swoich rodziców. Byliśmy przerażeni… Mieliśmy poradę u psychiatry, który ponadto stwierdził u Zbyszka depresję i przepisał kolejny lek. Teraz jest już lepiej, Kontrolny rezonans wykazał cofanie się Pres, ale zmiany całkowicie nie ustąpiły. Cały czas borykamy się ze spadkiem wyników. Każde badanie budzi w nas ogromny strach. Życie z białaczką to życie z wyrokiem… Musimy wygrać. Ten koszmar musi się skończyć jak najszybciej.  Koszty związane z leczeniem Zbyszka, zwłaszcza dojazdami, zaczynają nas przytłaczać. To dlatego zdecydowaliśmy się prosić o pomoc. Wierzymy, że nas synek da radę pokonać tę paskudną chorobę! Wierzymy, że na jego twarzy znów pojawi się uśmiech… Każda złotówka będzie dla nas dużym wsparciem! Elżbieta i Mariusz, rodzice

22 450 zł