15-letnia Marianna w starciu z rakiem❗️Leczenie musi rozpocząć się natychmiast!
Marianna ma 15 lat – jest jeszcze dzieckiem, które ma w życiu jeden cel – chce żyć! Na progu życia, oko w oko z chorobą, która zabija. Nowotwór z przerzutami w IV stadium to koszmarny zabójca, ale jest jedna szansa, ostatnia, by przeżyć! Potrzebujemy leku ostatniej szansy dla mojego dziecka, a najgorsze jest to że mamy zaledwie tydzień – Marianna musi rozpocząć leczenie – teraz albo nigdy… Zrobię wszystko, by jak najszybciej zdobyć pieniądze, które są niezbędne do rozpoczęcia terapii. Jako mama błagam o ratunek! Pomóż mi zapłacić cenę za lek, który uratuje życie mojej córki. Proszę o każdą, nawet najmniejszą pomoc, która przybliży nas do ostatniej próby odparcia nowotworu. To był październik – szary mglisty dzień. Marianna wracała z koleżanką do doamu, kiedy nagle straciła przytomność. Karetka przyjechała niemal natychmiast i zabrała moją córkę do szpitala. Na miejscu lekarze zlecili badania rezonansem magnetycznym. Wynik był straszny – nowotwór jajnika o niepewnym rokowaniu… Taka diagnoza u 15 latki, brzmi jak jakiś ponury żart. Córka trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. W tym samym dniu przeszła operację. Razem z dużym guzem nowotworowym, lekarze wycięli córce prawy jajnik wraz z jajowodem, siecią, fragmentem macicy oraz wczepami z otrzewnej. Długo czekałyśmy na wyniki badania histopatologicznego, a gdy w końcu przyszły, diagnoza okazała się druzgocząca! Rak drobnokomórkowy jajnika z przerzutami do otrzewnej i płuc. bardzo rzadki nowotwór (small cell carcinoma of the ovary hypercalcemic type – large cell variant). Niezwykle rzadka choroba u dziewczynek. Ciężko opisać słowami, co w takim momencie czułam, ale wiedziałam, że jeszcze trudniej opisać to, jak czuje się nastolatka, której życie dopiero się zaczyna. Wszystko zmieniło się diametralnie. Prozaiczne problemy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie! Rozpoczęła się niezwykle zacięta walka o życie! W tej chwili Marianna jest poddana bardzo agresywnej chemioterapii, która została rozpisana na 6 cykli. Już dwa tygodnie po pierwszej chemii gęste włosy córki przerzedziły się bardzo, całe pukle włosów wychodziły garściami. Pojawił się brak łaknienia i mdłości, Marianna schudła 6kg. Potem przyszła kolej na nieopisany ciągły ból i łzy zwątpienia. Przecież miała cieszyć się życiem i spełniać marzenia, a nie walczyć z nowotworem! Jestem jej matką, która zawsze chciała dla niej wszystkiego, co najlepsze – teraz jestem świadkiem walki mojego dziecka – walki na śmierć i życie! Kiedy na nią patrzę, staram się nie płakać, myśleć pozytywnie i mówię, że przejdziemy to razem, że trzeba wierzyć, że wszystko skończy się dobrze. Cieszą nas małe rzeczy, żyjemy dniem codziennym. Niestety ostatnie badania kontrolne wykazały nową zmianę w prawym płucu. Przerzut ma wielość ok. 0,8 cm. Prawda jest niezwykle brutalna. Lekarze wyczerpali większość możliwości leczenia, mówią, że jest jeszcze opcja, włączenia przeciwciał monoklonalnych. Terapia lekiem, który niestety nie jest refundowany. Ale daje mojemu dziecku nadzieję. Niestety cena 14786 zł za jedną dawkę znacznie przerasta nasze możliwości. A aby stwierdzić czy terapia jesr skuteczna, musimy podać przynajmniej dwie dawki połączone z chemioterapią. We wtorek 1 lutego 2022 Marianna będzie miała operację usunięcia przerzutu z prawego płuca, a potem rusza kolejna chemia. Czasu na zebranie kwoty potrzebnej na zakup leku jest niewiele. Jeśli leczenie zacznie działać, będzie trzeba je kontynuować, dlatego tak ważne są pieniądze! Nie poddamy się, nawet jeśli światełko w tym tunelu jest bardzo małe. Jeśli zbierzemy pieniądze, mamy jeszcze jedną, ostatnią szansę, by wyrwać Mariannę śmierci! Pomóżcie nam! Hanna – mama Marianny