Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Magdalena Długosz
9 dni do końca
Magdalena Długosz , 9 lat

Zasnęła i już się nie obudziła... Na pomoc Madzi, która walczy z guzem mózgu❗️

Gdy tego wieczora nasza córeczka kładła się spać, nie przeszło nam nawet przez myśl, że to będzie nasz ostatni szczęśliwy wieczór. Kolejnego poranka Madzia się nie obudziła… W szpitalu usłyszeliśmy coś, co roztrzaskało nasze życia na milion kawałków. Wciąż nie wierzymy, wciąż też nie tracimy nadziei… Prosimy, pomóż naszej córeczce! Mamy tylko ją… Jestem tatą 8-letniej Magdy. Jeszcze do niedawna moja córeczka była taka, jak większość dziewczynek w jej wieku - radosna, pełna marzeń, ciekawa świata. 17 grudnia, to była sobota, dekorowaliśmy pierniczki na zbliżające się Święta. Nigdy mieliśmy ich już wspólnie nie spróbować… Rano 18 grudnia nie mogliśmy z żoną dobudzić córeczki. Byliśmy przerażeni! Wezwałem karetkę, która zabrała nieprzytomną Madzię do szpitala w Kielcach. “Wylew krwi do móżdżku” – usłyszeliśmy. To był dopiero początek horroru… Potem okazało się, że nie ma szpitala, który w stanie zagrożenia życia jest w stanie nas przyjąć! Łódź i Warszawa odmówiły – nie było miejsc. Szok, jak to możliwe?! Zgodził się dopiero Kraków. Tam karetka zabrała naszą Madzię na pilną operację. Z żoną musieliśmy dojechać własnym samochodem, oboje przerażeni, z duszą na ramieniu…  Nasze jedyne dziecko walczyło i wciąż walczy o życie… Okazało się, że wylew nie był przyczyną, a objawem… Spowodował go… guz mózgu! Kilka godzin później operacja usunięcia krwawienia i częściowego usunięcia guza. Następnego dnia kolejna – założenie drenu, by zmniejszyć ciśnienie. Madzia była w śpiączce… Przyszły wyniki badań histopatologicznych. Kolejny cios, choć wydawało się, że więcej nie będziemy w stanie znieść – guz w móżdżku to Medulloblastoma w IV, najgorszym stadium złośliwości! Od grudnia bez przerwy jesteśmy przy córce w szpitalu. Zmieniamy się z żoną i już chyba nie pamiętamy czasu, gdy mogliśmy beztrosko dekorować pierniczki… Madzia w wyniku wylewu doznała porażenia czterokończynowego. Rozpoczęło się leczenie onkologiczne i walka o to, by córeczka odzyskała sprawność. Idzie do bardzo powolutku, ale na szczęście do przodu! Niestety, przed nami bardzo długa i bardzo kosztowna rehabilitacja. Nie wiemy, ile ostatecznie będzie kosztować rehabilitacja, która pomoże Madzi wrócić do zdrowia po całym tym koszmarze… Kwota jest szacunkowa, jednak pewne jest to, że koszty będą gigantyczne… Dzisiaj Magda rozumie wszystko, niedowład powolutku ustępuje. Cieszyliśmy się, gdy zaczęła mrugać oczami na “tak” i na “nie”, powoli kręcić głową, zaczynamy ją sadzać. Cieszymy się z każdego, minimalnego postępu, jak chyba każdy rodzic, który widział swoje dziecko podpięte pod respirator, utrzymywane przy życiu przez maszyny, z niepewnością, czy dożyje jutra…  Córeczka dzielnie znosi chemioterapię, która już popłynęła do jej żył. Na razie lekarze są ostrożni z rokowaniami – to dopiero początek leczenia i całej naszej drogi… Ośmielamy się prosić o pomoc, bo Madzia będzie jej bardzo potrzebowała… Dariusz, tata Magdy     *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową i może ulec zmianie.

109 245,00 zł ( 51,34% )
Brakuje: 103 521,00 zł
Julia Kołodziejska
9 dni do końca
Julia Kołodziejska , 23 lata

Mieli odłączyć ją od respiratora, ale Julka postanowiła żyć! Dziś walczy o zdrowie i potrzebuje wsparcia!

Minął rok, odkąd Julka stoczyła nierówną walkę o życie. Piękna, mądra i dobra dziewczyna, ciesząca się życiem i niespodziewająca się niczego złego nagle straciła przytomność. Tego dnia świat Julki i nasz – jej najbliższych świat – wywrócił się do góry nogami... Ale Julka się nie poddaje i walczy o powrót do zdrowia! Bardzo potrzebuje w tym Twojej pomocy... To jej historia: 13 grudnia 2021 roku nieprzytomną Julkę w jej studenckim mieszkaniu znalazła współlokatorka. Pogotowie, szpital… Ciągle pogarszający się stan sprawił, że Julka trafiła na OIOM. Wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. Potem dostaliśmy informację, że jest śmierć pnia mózgu... To był nieopisany cios, zadany w samo serce. Nie mogliśmy w to uwierzyć... Jednak gdy już planowali odłączyć moją córeczkę od respiratora, gdy nasz świat się zawalił do końca, stał się cud – Julka zaczęła reagować! Od tego dnia nie ma już przeszłości. Przyświeca nam jeden cel – pomóc mojej córce do nas wrócić! Wiem, że ona będzie walczyć ze wszystkich sił! Potrzebuje jednak pomocy, bo koszt rehabilitacji to gigantyczne pieniądze… Pomimo bardzo złych rokowań, dzięki heroicznym wysiłkom lekarzy i swojej ogromnej woli życia, Julka po 3 tygodniach walki przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę! Niestety to nie koniec. Obrzęku mózgu, rozległy udar i krwotok pozostawiły ogromne zniszczenia... Od chwili, gdy Jula otworzyła oczy, każdego dnia ćwiczy i uczy się żyć od nowa. Ostatni rok to była ciężka fizyczna, jak i psychiczna walka o zaktywizowanie kolejnych partii ciała. Julki zaangażowanie i optymizm zachwycają pracujących z nią na co dzień specjalistów. Razem dokonują rzeczy, które wydawały się nieosiągalne! Jula marzy o samodzielności i kontynuowaniu studiów biotechnologicznych. Niestety sama wola walki o tę normalność nie wystarczy... Potrzebne są ogromne nakłady finansowe, by przywrócić sprawność prawej części ciała i by wspierać Julkę w walce z jej najtrudniejszym na ten moment przeciwnikiem – afazją... Trudno nam nawet wyobrazić sobie, jak ciężko jest Julce nie móc się wyrazić, wypowiedzieć... Pozostaje nam ocierać łzy spływające po jej policzkach i wierzyć, że ciężka praca Julii oraz osób zaangażowanych w jej rehabilitację pozwoli spełnić Julce marzenia! Dziękujemy za każde wsparcie!       *Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową kosztów dalszej rehabilitacji. 

18 426,00 zł ( 28,86% )
Brakuje: 45 404,00 zł
Maja Klimaszewska
9 dni do końca
Maja Klimaszewska , 17 lat

Mama i córka prawie umarły... Dziś Maja walczy o normalne życie❗️

Omal umarłyśmy – ja i moja córeczka… To była sama końcówka ciąży. Gdy przyszły bóle, myślałam, że rodzę. Tylko decyzja tego jednego lekarza nas uratowała. A już mnie odsyłali do domu z poleceniem wzięcia środka na ból… Gdybym wróciła, dziś mnie i Majeczki by nie było… Co się właściwie stało? Poznajcie naszą historię. I pomóżcie Mai – bardzo proszę… Tamta tragedia odcisnęła piętno na całym jej życiu, a dziś pilnie potrzebna jest zagraniczna operacja! Ciąża przebiegała książkowo i już zbliżało się rozwiązanie. Czekaliśmy z mężem na nasze pierwsze dziecko. Maja – wybraliśmy już imię. Wszystko było gotowe, Pozostało odliczanie to tego szczęśliwego i niesamowitego dnia… Niestety, ten dzień nigdy nie nadszedł. Kilka dni przed terminem porodu zaczęłam źle się czuć. Myślałam, że zaczyna się poród, więc pojechaliśmy do szpitala. Na miejscu okazało się, że mam bardzo wysokie ciśnienie, ale położna powiedziała, że mam wziąć środki rozkurczowe i wrócić do domu, bo to jeszcze nie jest akcja porodowa. Ale jakaś siła wyższa nad nami czuwała… Lekarz zdecydował, że zostaję w szpitalu. Po podaniu tzw. "głupiego Jasia", położna odłączyła mnie od KTG i wyszła. Po jakimś czasie wróciła i podłączyła je z powrotem. Wtedy okazało się, że tętno Mai spadło o połowę! Zaczął się chaos… Moja córeczka urodziła się w ciężkiej zamartwicy. Dostała 1 pkt w skali Apgar. Świat się rozsypał… Okazało się, że powodem wszystkiego był bardzo rzadki Zespół Hellp. Wcześniej o nim nie słyszałam… Występuje tylko u kobiet w ciąży, jego pochodzenie jest nieznane. Przestają pracować wszystkie organy. W tym samym czasie i w tym samym szpitalu, na tę samą chorobę zmarła inna mama. Razem ze swoim nienarodzonym dzieciątkiem… Maja urodziła się z niedotlenieniem mózgu. Jego skutkiem było zdiagnozowane 2 lata później Dziecięce Porażenie Mózgowe. Wyrok na całe życie… Nie wiedzieliśmy, co nas czeka… Gdy córeczka miała 3 miesiące, zaczęła się rehabilitacja, która od tego czasu jest nieodłączną częścią naszego życia. Majeczka ma widoczny opóźniony rozwój ruchowy. Ciężko walczymy, by mogła sama chodzić. Do tej pory to się udawało. Niestety, jej stan się pogarsza…  Na zdjęciach nie widać, jak Maja różni się od zdrowych dzieci. Nie widać jej bólu i cierpienia, setek godzin bolesnej rehabilitacji, tego, jak po zabiegu ze łzami w oczach trzyma mnie mocno za rękę…  Jak każdy rodzic dziecka z MPD ciągle szukaliśmy możliwości poprawy komfortu życia dla córeczki. O operacji osteotomii derotacyjnej usłyszeliśmy od naszego ortopedy już kilka lat temu, Maja była nawet konsultowana w tym kierunku przez lekarzy z Leuven przy okazji ich wizyty w Polsce. Jednak wtedy jeszcze było za wcześnie.  Po wielu perturbacjach, wizytach u różnych specjalistów w Polsce, zdecydowaliśmy się jeszcze raz na konsultację, ale tym razem już na miejscu w Belgii w szpitalu w Leuven. Wizyta odbyła się na początku lutego 2023. Wynikiem tej konsultacji jest szansa na normalne życie naszej Mai – obustronna osteotomia derotacyjna kości udowych i piszczelowych wraz z operacją prawego biodra, które jest obecnie podwichnięte. Jeśli jednak odłożymy tę operację w czasie, Maja może przestać chodzić… Proponowane leczenie w Polsce różni się od operacji w Belgii – tam planowana jest jedna, choć bardzo rozległa operacja. W kraju podzielona na kilka etapów na przestrzeni lat (!). To wiele niepotrzebnych narkoz, bólu, unieruchomienia… Dlatego właśnie bardzo chcemy wyjechać tam, by oszczędzić dodatkowych cierpień naszemu dziecku i dać jej jak największą szansę na sprawność! Chodzenie – dla wielu z nas jest jak oddychanie. Mamy to tak naturalnie, że nie zauważamy. I nie doceniamy… Dla nas jednak wizja skazania Mai na resztę życia na wózek inwalidzki jest realna i przerażająca. I jest coraz bliżej… Wiemy, że operacja kosztuje fortunę. Jednak musimy spróbować… Pierwszy raz w życiu prosimy o pomoc. Przez 15 lat radziliśmy sobie ze wszystkim zupełnie sami. Teraz jednak nie damy rady…  Maja to kochana dziewczynka. Dobrze się uczy, lubi matematykę, kocha koty. Jej marzeniem jest studiowanie architektury. Wierzymy, że kiedyś pójdzie na studia na własnych nogach. Stoi przed nią najtrudniejsze zadanie, ale tylko razem możemy zawalczyć o lepszą przyszłość dla Mai. Tylko dzięki Waszej pomocy to może się udać, dlatego prosimy z całego serca…  Za każdą formę pomocy bardzo dziękujemy. Emilia i Filip – rodzice Mai   Strona na FB: Armia Mai Instagram: armia_mai

124 797,00 zł ( 45,66% )
Brakuje: 148 475,00 zł
Piotr Miśkiewicz
Pilne!
9 dni do końca
Piotr Miśkiewicz , 56 lat

Lekarz walczy z glejakiem❗️Pomóż!

Piotr jest lekarzem, który zachorował na śmiercionośną chorobę. Dziś walczy z glejakiem w IV, najgorszym stopniu złośliwości. “Drodzy Państwo, mam na imię Piotr i od 30 lat pracuje w szpitalu jako lekarz”– tak zaczyna swoją opowieść. “W czerwcu 2022 roku zdiagnozowano u mnie glejaka wielopostaciowego, najbardziej agresywnego guza mózgu. Obecnie moje możliwości leczenia refundowanego przez NFZ skończyły się…” A wszystko zaczęło się od nietypowych objawów – czucia zapachów, których nie było. Potem zaczęła drętwieć prawa ręka i noga – to zaniepokoiło Piotra. Rezonans głowy od razu dał odpowiedź, co się dzieje. Najgorszą z możliwych… Guz mózgu, prawdopodobnie glejak. Wszyscy podejrzewali jednak niższy stopień złośliwości. Niestety, na podstawie badania genetycznego okazało się, że to IV stopień, najgorszy. “3 czerwca przeszedłem operację wycięcia guza, później chemio- i radioterapię. Po 5 miesiącach w kontrolnym rezonansie pojawiło się podejrzenie wznowy… Zmiana chemii. Niestety, okazało się, że w mózgu – dokładnie w płacie czołowym – jest nowa zmiana… Tym samym możliwości leczenia w Polsce się wyczerpały. Jestem lekarzem, zdaję sobie sprawę z tego, z czym walczę i jakie są rokowania. Wiem jednak, że są metody, które pozwolą przedłużyć mi życie. Dlatego bardzo chciałbym z nich skorzystać…” Guz zaczyna dawać objawy, choć na razie Piotr czuje się w miarę dobrze i nie poddaje się. Po operacji i naświetlaniach pojawiły się problemy z mową. Dzięki rehabilitacji i wytrwałości Piotrka udaje się je cofać. Niestety, na guza to nie podziała… Trzeba wytoczyć inne działa. “Szansą na dłuższe i lepszej jakości życie jest nowoczesna terapia OPTUNE. Co za tym idzie – niezwykle kosztowna… Miesiąc leczenia to około 100 000 złotych. Leczenie progresji glejaka metodą pola elektrycznego TTFields, zaakceptowaną w USA i innych krajach Europy, jest w Polsce niedostępne. Koszty leczenia są bardzo wysokie. Bardzo proszę o wsparcie, dzięki Państwa pomocy będę mógł leczyć wznowę glejaka.” Pomóż Piotrowi! Każde wsparcie się liczy!

212 417,00 zł ( 33,27% )
Brakuje: 425 881,00 zł
Olga Jedrzejak
9 dni do końca
Olga Jedrzejak , 14 lat

Tragedia przed domem❗️Olgę potrącił samochód... Teraz grozi jej PARALIŻ – pomocy❗️

30 września 2022 roku – dzień zaczął się jak jeden z wielu. A gdy się kończył, był już najgorszym dniem naszego życia… W drodze ze szkoły, już przy samym domu rodzinnym, moją 12-letnią córeczkę Olgę potrącił samochód! Tego szoku nie da się opisać… W wyniku wypadku Olga doznała urazu wielonarządowego: wielokrotnego złamania kręgosłupa w odcinku szyjnym i złamania podstawy czaszki, złamania żeber i mostka, odmy płucnej, krwiaka wątroby i uszkodzenia tętnicy kręgowej. Najgorszy jednak okazał się uraz głowy – w jego efekcie doszło do wielokrotnego udaru mózgu… Do tego wodogłowie, niewydolność oddechowa, niedowład czterokończynowy. Olga przeżyła śmierć kliniczną… Traciłam córeczkę, nie wiedziałam, czy z tego wyjdzie… To był koszmar. Po wypadku Olga helikopterem została przewieziona do szpitala we Wrocławiu. Tam przez wiele tygodni lekarze walczyli o jej życie! Mieliśmy być przygotowani na wszystko. Także na najgorsze… Ale Olga pokazała, że bardzo chce tu zostać! Po miesiącu wybudziła się ze śpiączki, ale wciąż pozostawała podłączona do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe. Przeszła bardzo skomplikowaną operację zespolenia głowy z szyją oraz założenia zastawki komorowo-otrzewnej. Walczyła… Po prawie 2 miesiącach od wypadku Olga została wypisana ze szpitala w pełnym logicznym kontakcie z otoczeniem! To było jak cud. Niestety, wciąż z niedowładem czterokończynowym i rurką tracheotomijną, bez której nie mogła oddychać. Od 28 listopada 2022 roku Olga przebywa w prywatnym Ośrodku Rehabilitacji Funkcjonalnej w Krakowie. Przez ten czas poczyniła znaczne postępy w rehabilitacji. Obecnie zaczyna stawiać pierwsze samodzielne kroki!  Niestety największą przeszkodą w dalszym powrocie do sprawności jest koszt rehabilitacji, który wynosi aż 25 000 miesięcznie. Nie mamy już więcej środków, by opłacać walkę córeczki o powrót do zdrowia, dlatego jesteśmy tu i bardzo prosimy o pomoc! Olga to waleczna dziewczyna i pozytywnie uparta, która nie daje za wygraną i chce wrócić do pełnej sprawności i kontynuować swoją pasji, jaką jest jazda konno. Prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie Olgi w powrocie do pełnej sprawności. Za każdą pomoc z całego serca dziękujemy!

91 156,00 zł ( 28,2% )
Brakuje: 232 015,00 zł
Dawid Huk
9 dni do końca
Dawid Huk , 12 lat

Kosztowne leczenie drogą do normalnego życia Dawida! Pomóżmy!

W Grudniu spytaliśmy swojego 11-letniego syna, który urodził się w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia "Co byś chciał dostać od Mikołaja i na urodziny?" Zdrowie! Odpowiedział bez namysłu... Dawid to wytrwały, pogodny i radosny chłopak, u którego w listopadzie 2022 roku zdiagnozowano cukrzycę typu 1. Dodatkowo syn od drugiego roku życia zmaga się z celiakią (nietolerancją glutenu). Wymaga to od niego wielu wyrzeczeń żywieniowych. Teraz stopniowo jego układ odpornościowy zaczął niszczyć komórki trzustki produkujące insulinę. Badamy poziom cukru we krwi każdego dnia poprzez nakłuwanie palca. Od czasu diagnozy nasze życie diametralnie się zmieniło. Każdego dnia stosujemy się do zaleceń lekarskich, by nie dopuścić do wystąpienia, hipoglikemii, hiperglikemii, kwasicy ketonowej, które stanowią bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia Dawida! Zeszłoroczne życzenie świąteczne Dawida ma szansę się spełnić. Okazało się, że mój syn kwalifikuje się do leczenia nowatorską terapią TREG. Autorami tej innowacyjnej terapii są najwyższej klasy specjaliści z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Polega ona na pobraniu od chorego własnych komórek (limfocytów T regulatorowych), namnożeniu ich w laboratorium oraz ponownym podaniu choremu. Zwiększenie liczby komórek Tregs w organizmie chorych daje im szansę na częściowe zachowanie funkcji trzustki. Uratowanie tego, co jeszcze nie zostało zniszczone w wyniku choroby. Efekty tej terapii pozwolą Dawidowi na uniknięcie groźnych powikłań poprzez zatrzymanie rozwoju choroby. To ogromna szansa dla niego a jego leczenie i dane zebrane podczas terapii przyczyniają się do rozwoju całego projektu leczenia metodą TREG. Niestety ta nowatorska terapia nie jest refundowana przez NFZ. Jej całkowity koszt to 350 000 zł.  Dlatego prosimy Cię o pomoc i szansę na lepszą przyszłość dla mojego dziecka. Dziękujemy, że tu jesteś i pomagasz... Rodzice Dawida ➡️ Licytacje dla Dawida

111 578,00 zł ( 29,96% )
Brakuje: 260 763,00 zł
Jakub Piestrzyński
9 dni do końca
Jakub Piestrzyński , 15 lat

By otaczający świat stał przed Kubą otworem!

Kuba urodził się w styczniu 2009 roku. Nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się po skończeniu przez syna 2. roku życia... Zaczęły się problemy z mową, problemy neurologiczne, brak kontaktu wzrokowego, niedosłuch i wiele, wiele innych... Po pierwszej konsultacji lekarskiej z psychiatrą oraz neurologiem, mój świat się zawalił. Jedyna rzecz jaka tkwi do tej pory w mojej głowie to słowa specjalisty „Pani dziecko patrzy na Panią jak przez szybę". Kolejna konsultacja lekarska oraz diagnostyka potwierdziły, że Jakub jest autystykiem. Po niedługim czasie pojawiła się padaczka natomiast 4 lata temu lekarz neurolog zdiagnozował również Zespół Touretta. Jakub obecnie potrzebuje trzech terapii. Jedną z nich jest psychoterapia ze względu na różne stany lękowe spowodowane brakiem akceptacji ze strony otoczenia i dzieci w szkole. Druga terapia to treningi społeczne. Kolejna to terapia behawioralna. Niestety koszty niezbędnych terapii są ogromne. Wszystkie środki zgromadzone tutaj zostaną przeznaczone na leczenie syna, które w tym momencie jest Kubie tak bardzo potrzebne. Dlatego też zwracamy się do Ciebie z ogromną prośbą o pomoc. Za każdą wpłaconą złotówkę będziemy ogromnie wdzięczni. Rodzice

559 zł
Sandra Wierzbińska
9 dni do końca
Sandra Wierzbińska , 9 lat

Droga do rozwoju, droga do szczęścia!

Jestem mamą trójki dzieci ze spektrum autyzmu. Moje pociechy są dla mnie całym światem. Ich zdrowie i przyszłość stawiam ponad wszystko... Niestety funkcjonowanie córki wymaga zwiększenia pomocy rehabilitacyjnej i wprowadzenia zajęć z psychoterapeutą. Niepełnosprawność najbardziej zaatakowała Sandrę, której każdy dzień jest jeszcze trudniejszy, niż jej rodzeństwa. Nasza codzienność jest naprawdę trudna, dlatego znalazłam się w punkcie, w którym jestem zmuszona poprosić o Twoje wsparcie. Wychowuję dzieci samotnie, nie mogę pracować zawodowo, ponieważ cały swój czas, poświęcam właśnie im. Sandra potrzebuje długich godzin rehabilitacji, terapii SI, wizyt u psychiatry. Chciałabym również zakupić sprzęt do rehabilitacji domowej, aby jak najskuteczniej walczyć o rozwój córeczki. Niestety sama nie jestem w stanie opłacić niezbędnego leczenia, dlatego bardzo proszę o Twoją pomoc. Każda złotówka da nam nadzieję na lepsze jutro! Mama Sandry

5 026 zł
Anna Kocka
9 dni do końca
Anna Kocka , 5 lat

By Ania odzyskała szansę na normalne życie!

Początkowo ze zdrowiem Ani wszystko było w porządku. Nie chorowała, rozwijała się prawidłowo, nic nie wskazywało na to, że coś będzie nie tak. Niestety, do czasu... Gdy córka skończyła 20 miesięcy, wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień straciła umiejętności, których dotychczas się nauczyła. Nigdy nie zapomnę tego okrutnego czasu... Nie wiedziałam, co się dzieje, tak strasznie bałam się o moje dziecko. Wszystko stało się jasne, gdy usłyszałam diagnozę... Ania cierpi na autyzm. Dziś ma już kilka lat,  a jej rozwój jest bardzo w tyle. Zaburzenie zostało zdiagnozowane dopiero w czerwcu 2022 roku, a do tego czasu nastąpił już potężny regres. Ania straciła dotychczasowe umiejętności w zakresie mowy, naśladowania i manualne. Dziś każdego dnia robimy wszystko, by odzyskała to, co straciła. By odzyskała szansę na normalne życie! Jolanta, Mama

2 804 zł