Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aleksandra Bieda
Aleksandra Bieda , 8 lat

Dopóki żyje Ola, żyje nadzieja! Pomóż zapewnić jej rehabilitację!

Ola była podekscytowana rozpoczęciem nowego etapu życia. Miała pójść do zerówki, poznać nowe dzieci i nauczycieli. Niestety nigdy do tego nie doszło. 18 sierpnia 2022 roku Oleńka przewróciła się na prostej drodze. Zaczęła mieć kłopoty z równowagą i pamięcią. Przestała się do nas odzywać. Nie potrafiła wykonać najprostszych czynności. Byliśmy przerażenie! Nie wiedzieliśmy, co dzieje się z naszą córeczką. Była z nami tylko ciałem... Udaliśmy się do neurologa, który natychmiast skierował nas do szpitala. Tam usłyszeliśmy tę straszną diagnozę: nasza córka zachorowała na autoimmunologiczne zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Wraz z nią przyszły choroby współistniejące: padaczka i całkowite zaburzenia rozwoju. To był dla naszej rodziny SZOK! Oleńka, pomimo że wydaje się być nieobecna, w środku czuje wszystko. Wie, że jej świat uległ zmianie. Niestety, jest coraz słabsza – są dni, kiedy tylko leży, milczy albo krzyczy... Chcielibyśmy, aby mogła korzystać z alternatywnych metod komunikacji, ale to wymaga ogromnego nakładu pracy i środków. Jej starszy brat, który zawsze był blisko niej, również przeżywa ten trudny czas, nie rozumiejąc, dlaczego siostra zdaje się być teraz kimś zupełnie innym. To naprawdę ciężki moment dla naszej rodziny. Nasz największy strach? Jeśli Ola przestanie być rehabilitowana, może już nigdy nie stanąć na nogi. Dlatego walczymy o każdą godzinę rehabilitacji, logopedii i neurologopedii. 1 września nasza dzielna córeczka rozpocznie naukę w pierwszej klasie. Marzymy, by ten dzień był dla niej kolejnym krokiem naprzód, a nie tylko symbolicznym początkiem maratonu, którego nigdy nie ukończy... Nie wiemy jaki scenariusz napisze choroba, ale wiemy jedno: nie ustaniemy w walce o odzyskanie naszego dziecka! Prosimy Was o wsparcie w tej trudnej drodze. Niech Ola wróci do nas, niech znów powie "mama" i "tata"... Dziękujemy z całego serca za każdą pomoc. Rodzice

1 511,00 zł ( 14,2% )
Brakuje: 9 128,00 zł
Antoś Jackiewicz
Antoś Jackiewicz , 16 miesięcy

Nasz synek był medyczną zagadką! Potrzebna pomoc!

Szczęście z narodzin synka ustąpiło lękowi o jego przyszłość. Antoś zmaga się z poważną wadą genetyczną, która ma jeden cel – odebrać mu sprawność. Musimy zrobić wszystko, by go uratować. Droga do diagnozy nie była łatwa. Synek od samego początku miał ogromne problemy z napięciem mięśniowym. Był wiotki i bardzo spokojny. W pierwszych miesiącach życia pediatra powiedziała nam, że Antoś nie rozwija się prawidłowo. Synek nie podnosił główki, nie wykonywał wielu ruchów, bardzo niepewnie leżał na brzuszku. Nie zachowywał się tak, jak jego rówieśnicy. Lekarz zleciła nam dodatkowe badania i konsultacje. Nie mieliśmy pojęcia, co dzieje się z naszym synkiem. Był medyczną zagadką. Wyniki badań neurologicznych oraz metabolicznych mieściły się w normie, a synek nadal nie robił progresu. Wtedy zalecono nam wykonanie badań genetycznych. Diagnozę otrzymaliśmy w październiku 2024 roku. Okazało się, że Antoś cierpi na wadę genetyczną GRIN2B, która wpływa na opóźnienie psychoruchowe oraz niesie prawdopodobieństwo wystąpienia niepełnosprawności intelektualnej i zaburzeń ze spektrum autyzmu. Nie chcemy dopuścić do rozwoju wady. Uczęszczamy więc na liczne zajęcia rehabilitacyjne, takie jak: terapie neurologopedyczne oraz okulistyczne, konsultacje z osteopatą, ćwiczenia na basenie oraz zajęcia muzyczne. Korzystamy także z pomocy ortez, pionizatora, czy wózka specjalistycznego. Wszystko, by zapewnić synkowi dobry start. Niestety, wiąże się to z dużymi kosztami, których często nie jesteśmy w stanie pokryć. Jeśli zechcecie wesprzeć nas w walce o szczęśliwą i bezpieczną przyszłość synka, będziemy niezwykle wdzięczni! Każdy gest ma znaczenie! Rodzice

150 zł
Dominika Grzymałowska
Dominika Grzymałowska , 3 latka

Bliźniaczki przyszły na świat razem, lecz choruje tylko Dominisia... Prosimy, pomóż!

Dzień narodzin Dominiki i Laurki był jednym z najpiękniejszych w naszym życiu. Przez długie godziny wpatrywaliśmy się w bliźniaczki, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Dwie córeczki wtulone w siebie nawzajem, dwie bezbronne istotki, dla których byliśmy całym światem, dwie pary maleńkich stópek… Wszystko było podwójne – także nasza radość. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, że jedna z naszych córeczek jest bardzo chora.  Różnicę w rozwoju naszych pociech zaczęliśmy dostrzegać prawie od razu – widzieliśmy je niczym w magicznym zwierciadle. Gdy Laurka stawiała pierwsze kroki, Dominisia dopiero uczyła się siadać. Nie tylko czuliśmy, ale także obserwowaliśmy na własne oczy, jak bardzo jedna z córeczek pozostaje „w tyle" za drugą. Gdy Dominika miała 1,5 roku, wiedzieliśmy, że nie ma czasu do stracenia. Pomimo tego, że kolejne wyniki badań okazywały się być prawidłowe, to problemy Dominisi narastały. Nie poddawaliśmy się więc, szukaliśmy dalej. Zauważyliśmy, że każda kolejna infekcja i gorączka powodowały u córeczki regres umiejętności. Serca pękały nam na pół, zwłaszcza że wiedzieliśmy przecież, z jak ogromnym trudem szło jej wypracowanie jakichkolwiek postępów. W maju 2024 roku zapadła ostateczna diagnoza: encefalopatia rozwojowa i padaczkowa typu 11. To był dla nas szok. Dodatkowo u Dominisi stwierdzono także zaburzenia neurorozwojowe, dysmorfię oraz autyzm dziecięcy. Genetycy powiedzieli, że Dominika będzie robiła postępy, ale w jej własnym tempie – na tyle, na ile pozwoli jej encefalopatia. Nieuchronnie będzie jednak pogłębiać się różnica w rozwoju pomiędzy córeczkami. Podczas gdy Laurka będzie miała szansę na dzieciństwo takie, jak ich rówieśnicy – Dominika najpewniej będzie potrzebowała nieustannego wsparcia specjalistów. Ciężko określić, jak będzie funkcjonować… Jeżeli nauczy się mówić, to najpewniej dopiero w wieku 5-8 lat.  Mimo tak trudnych rokowań nie poddajemy się. Gdy Dominka otrzymuje leki na padaczkę – zaczyna łatwiej przyswajać nowe umiejętności. Dodatkowej siły do działania dodaje nam to, że na własne oczy widzimy, że terapia działa. Dzięki turnusom rehabilitacyjnym możemy dostrzec postępy nie tylko ruchowe – Dominika coraz lepiej rozumuje w zabawie. To, co kiedyś wydawało się niemożliwe, dzieje się na naszych oczach – potrafi już m.in. dopasować i ułożyć elementy w odpowiednich miejscach. Wiemy, że z boku może to wydawać się czymś całkowicie normalnym, ale dla nas to informacja, że przy właściwym wsparciu córeczka ma szansę na dalszy rozwój! Niestety, koszty leczenia i rehabilitacji są wysokie i ciężko jest nam udźwignąć je samodzielnie. Prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o naszą Dominisię. Każdy gest dobrego serca może pomóc odmienić jej życie! Z wdzięcznością Rodzice

2 210 zł
Jasmina Kantaeva
Jasmina Kantaeva , 3 latka

Nie pozwól, by autyzm odebrał mojemu dziecku dzieciństwo!

Jasminka urodziła się w 2021 roku. To dziewczynka, która każdego dnia mierzy się z trudnościami, jakie niesie ze sobą autyzm. Jej codzienność znacząco różni się od życia rówieśników. Największe wyzwania to przede wszystkim ograniczona możliwość komunikacji – Jasmina ma trudności z mówieniem, przez co nie wyraża swoich emocji. Często nie potrafi samodzielnie zgłaszać nawet podstawowych potrzeb fizjologicznych, a to wymaga od rodziny stałej uwagi i opieki. Jasmina ma specyficzne potrzeby żywieniowe. Córka jest wrażliwa na wiele produktów, co czyni codzienne posiłki dodatkowymi trudnościami. Również jej funkcjonowanie w grupie oraz w nowym środowisku bywa dla Jasminy trudne – potrzebuje wsparcia, by oswoić się z otoczeniem i zrozumieć jego zasady. Autyzm wpływa na jej rozumienie bodźców i sprawia, że nawet codzienne sytuacje mogą być dla niej przytłaczające lub trudne do zrozumienia. Córka potrzebuje intensywnej terapii, która pomoże jej rozwijać umiejętności społeczne, motoryczne i komunikacyjne. Terapie sensoryczne oraz fizjoterapeutyczne są niezbędne, aby mogła lepiej funkcjonować w codziennym życiu. Jasmina chciałaby także uczestniczyć w zajęciach na basenie, które mogłyby wspomóc jej rozwój fizyczny i emocjonalny, ale niestety koszty takich zajęć są zbyt wysokie dla rodziny. Proszę Was o pomoc finansową, która da szansę mojemu dziecku na lepszą przyszłość pełną zrozumienia i spokoju. Twój drobny gest może zmienić świat mojemu dziecku! Mama Jasminy

150,00 zł ( 0,44% )
Brakuje: 33 893,00 zł
Lucjan Grzesik
Lucjan Grzesik , 7 lat

Groziła mu amputacja nóżki... By zachować sprawność, Lucjan potrzebuje kolejnej operacji❗️

Na pierwszy rzut oka Lucjan jest zdrowym, energicznym i pełnym humoru chłopcem! Jednak jego życie nie zawsze tak wyglądało – gdy był maluszkiem wisiało nad nim ryzyko amputacji nogi! Teraz Lucek może poruszać się bez trudu, ale cały czas rośnie i pojawiają się nowe problemy zdrowotne… Nasz synek urodził się z bardzo poważną wrodzoną wadą kości piszczelowej. Szukając ratunku dla naszego dziecka, trafiliśmy do doktora Paleya – specjalisty od tak skomplikowanych wad. Dzięki kilku operacjom ryzyko amputacji odeszło w zapomnienie! Doktor Paley obiecał nam, że Lucek będzie chodził. Dotrzymał słowa i dziś nasz synek biega. Niestety z każdym rokiem brutalnie przekonujemy się, że nic nie jest dane raz na zawsze... Konieczne są kolejne operacje! Niedawno byliśmy na konsultacji w Paley European Institute w sprawie dalszego leczenia. Lucjan potrzebuje wymiany pręta teleskopowego w nóżce i korekty koślawości. Niestety, koszt operacji jest ogromny – to prawie 200 tysięcy złotych! Co więcej, potrzebne będą również środki na zakwaterowanie w miejscu operacji! Wybieramy się także do Wiednia na specjalistyczną konsultację, by dowiedzieć się czy da się ograniczyć koszty leczenia. Nie wiemy jednak, czy uda się znaleźć lekarza, który podejmie się operacji naszego synka... O zdrowie Lucka walczymy od jego narodzin i wiemy, że nie jesteśmy w tej walce sami. Jesteście z nami Wy – darczyńcy! To dzięki Waszemu wsparciu synek został uratowany przed amputacją!  Dziś ponownie zwracamy się do Was o pomoc. Lucjan rośnie i choć na razie w planach jest jedynie operacja wymiany pręta, to martwi nas, że chora noga rośnie wolniej niż zdrowa… Obecnie różnica jest jeszcze na granicy akceptowalności, ale jeśli będzie się powiększać to synka czekają kolejne zabiegi!  Z ogromną wdzięcznością za wszystko, co dla nas zrobiliście zwracamy się o pomoc ponownie. Wierzymy, że dzięki Wam droga do sprawności Lucka będzie łatwiejsza!  Rodzice

8 990,00 zł ( 3,84% )
Brakuje: 225 053,00 zł
Adrianna Borgula
Adrianna Borgula , 6 lat

Adę wychowuje ból... Pomóż, by mogła walczyć o lepsze jutro!

Rodzicielstwo można sobie wyobrażać na różne sposoby. Gdy czekaliśmy, aż Adusia pojawi się na świecie, w naszej głowie krążyło wiele obrazów przyszłości. Zastanawialiśmy się, czy damy radę nieprzespanym nocom? Jak pomożemy córeczce, gdy będą gnębić ją kolki? Rzeczywistość, nas jednak przerosła… Naszą córeczkę spotkał okrutny los! Ada urodziła się w ciężkiej zamartwicy, doszło do niedotlenienia, a w konsekwencji – uszkodzenia mózgu. Zdiagnozowano u niej czterokończynowe porażenie mózgowe i padaczkę lekooporną… Te choroby nadają kształt całemu jej życiu! Wychowują ją razem z nami – to one decydują, co córeczka może, a czego nie… Ada od swoich pierwszych, aż po ostatnie dni, będzie potrzebowała całodobowej opieki. Nauczyliśmy się być rodzicami tak chorego dziecka. Naszym drogowskazem jest miłość, a naszą siłą uśmiech, który widzimy na twarzy Ady. Niestety, to nie wystarczy… W życiu córki priorytetem są niezbędne sprzęty medyczne, różne metody leczenia oraz rehabilitacja, także ta podczas intensywnych turnusów. Stan Ady jest stabilny tylko dzięki kosztownej pomocy, jaką nieustannie otrzymuje. Ogrom ćwiczeń pozwala jej osiągać małe postępy, jednak Adunia jest bardzo słaba i każda przerwa to wyrok powrotu do początku walki… Nie możemy na to pozwolić! I udaje się – wszystko dzięki naszym staraniom i Waszemu wsparciu! Adusia krok po kroku nabywa nowe umiejętności. Każdy jej mały sukces to dla nas wielka wygrana! Walczymy o to, by nasza córeczka nie była uwięziona we własnym ciele, by miała szansę choć na odrobinę samodzielności. Wierzymy, że jeszcze wiele uda nam się wypracować! Wierzymy też w dobro ludzkich serc, dlatego zwracamy się z prośbą o Wasze wsparcie! Proszę, nie pozwólcie, byśmy byli w tej walce sami… Rodzice Ady

3 197,00 zł ( 1,2% )
Brakuje: 262 761,00 zł
Łukasz Kołbon
Łukasz Kołbon , 40 lat

Skala zniszczeń okazała się OGROMNA! Pomóż!

Byliśmy pewni, że wszystko, co najgorsze, zostało za nami. Mój narzeczony powoli podnosił się po poważnym wypadku samochodowym z 2020 roku, a perspektywa kolejnych lat była coraz szczęśliwsza. Łukasz miał wrócić do tego, co kocha. Prowadzenia warsztatu samochodowego oraz firmy, zajmującej się udzielaniem pomocy drogowej. Nie mogliśmy doczekać się momentu, w którym będzie lepiej. Niestety, całe nasze dotychczasowe życie na nowo przewróciło się do góry nogami. Powódź zniszczyła dom oraz budynek firmy. Woda zabrała cały dorobek życia Łukasza. Wszystko było zalane na wysokość pierwszego piętra. Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Skala zniszczeń okazała się ogromna. Cały parter był pokryty błotem i zanieczyszczeniami. Wszystkie meble oraz sprzęty trzeba było wyrzucić. Usunąć tynk i podłogi, by dobrze osuszyć przemoczoną konstrukcję budynku. Nie spodziewaliśmy się, że skutki powodzi okażą się tak dramatyczne… Dziś zwracam się z prośbą o Wasz dobry gest. Każda złotówka będzie przeznaczona na remont i odbudowę domu. Jestem wdzięczna każdemu, kto znalazł chwilę, by zapoznać się z naszą tragedią. Całym sercem dziękuję wszystkim, którzy będą w stanie nam pomóc. Daria

50,00 zł ( 0,09% )
Brakuje: 53 142,00 zł
Tomasz Szarłat
Tomasz Szarłat , 33 lata

Straciłem kończynę, ale nie chcę stracić cudownego czasu z bliskimi! Pomożesz?

Jedni marzą o wakacjach, ja o normalności. Gdy czasem myślę, że osoby w moim wieku prowadzą spokojne sielskie życie, zawsze coś we mnie pęka... Mam 33 lata, a już jestem po amputacji nogi. Moje życie zmieniło się w 2020 r. gdy zostałem zarażony gronkowcem podczas operacji. W tym czasie zachorowałem na sepsę oraz niewydolność nerek. Ratowanie moich nóg trwało aż 4 lata z przerwami. Lekarze robili, co mogli, niestety nie udało się uratować samej kończyny... Mimo poniesionej straty, lekarze na szczęście zagwarantowali życie! Ryzyko jego utraty było duże, ponieważ infekcja dochodziła już do kolejnej sepsy. Mógłbym już nie przeżyć, a jednak oddycham! Niestety męczę się każdego dnia z powodu utraty nogi. Nie wiem, ile wystarczy mi jeszcze sił... Razem z żoną i dziećmi przeżyliśmy już dużo cierpienia i jesteśmy tym po prostu wyczerpani. Chciałbym prosić Was o pomoc finansową, która pozwoli mi normalnie funkcjonować. Pragnę spokojnego życia. Dzięki odpowiedniej protezie będę mógł lepiej radzić sobie z chodzeniem. Twoje wsparcie pozwoli mi cieszyć się czasem z bliskimi tak, jak kiedyś. Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Będę bardzo wdzięczny za każdą formę pomocy. Tomek

7 560 zł
Michał Konieczny i Katarzyna Krawczyk
Michał Konieczny i Katarzyna Krawczyk , 27 lat

Kasia i Michał znaleźli się w trudnej sytuacji... Wasze wsparcie może ją polepszyć!

Pani Katarzyna zajmuje się 27-letnim synem Michałem, który od urodzenia choruje na porażenie mózgowe czterokończynowe. Michał jest całkowicie niesamodzielny. Nie widzi przez uszkodzenie nerwu wzrokowego. Pojawiają się ataki padaczkowe, a to nie koniec jego długiej listy dolegliwości... Syn Kasi cierpi też powodu dychawicy oskrzelowej oraz niskiego ciśnienia. Dodatkowo wysoki puls oraz problemy z tarczycą utrudniają ich codzienność. Michał musi cały czas uczestniczyć w rehabilitacji domowej, inaczej jego stan zdrowia się nie poprawi.  W lipcu tego roku pani Katarzyna przeszła silny zawał serca. Pewnego dnia w jej klatce piersiowej pojawił się ostry ból, co przyniosło jej trudną hospitalizację. Od tamtego czasu Kasia musi być pod stałą kontrolą kardiologów. Mama Michała sama wymaga pomocy oraz leczenia. Pani Katarzynie potrzebne są środki na leki, opiekę medyczną dla siebie i syna oraz pokrycie podstawowych kosztów życia. Mieszkają sami, co nie ułatwia ich codziennych zmagań. Kasia każdego dnia dzielnie walczy, aby mogła zająć się synem, najlepiej jak potrafi. Niestety życie jak zawsze pisze własny scenariusz. Rzeczywistość Michała i pani Katarzyny jest bardzo smutna, ale my jako znajomi zrobimy wszystko, by wpuścić, chociaż odrobinę światła w ich życie.   Prosimy, pomóżcie Kasi i Michałowi. Wpłacenie jednej złotówki na tę zbiórkę to już jeden mały krok, który może zamienić  długą wędrówkę o lepsze jutro w krótszą spokojniejszą drogę.  Znajomi

1 608 zł