Wojtek po raz drugi walczy z nowotworem❗️ Prosimy pomóżcie nam zapukać do wszystkich drzwi
Listopad 2019. Wojtek zdrowy, cudowny, uśmiechnięty, mówi, że boli go głowa. Czas znacząco przyspiesza. Wizyta u pediatry, skierowanie na SOR. Wyniki ok. Lekarka proponuje zrobić tomograf dla "świętego spokoju ", którego od tej chwili już nie mamy. Wynik- guz pnia mózgu! Już następnego dnia jesteśmy w CZD. Jeszcze tu mamy nadzieję... Rozmowa z neurochirurgiem szybko sprowadza nas na ziemię, a nawet kładzie na łopatki. Do dziś dźwięczą słowa – dziecko już takie do Was nie wróci. Nasz Wojownik pokazuje swoją siłę i moc dzielnie wszystko znosząc. Onkologia – tu poznajemy przeciwnika Wyściółczak anaplastyczny 3 stopień złośliwości. Wojtek daje radę. Dzielnie znosi chemioterapię, radioterapię, a do tego jeszcze czas pandemii. Wygraliśmy wojnę! Czerwiec 2024 – świat runął po raz drugi. Wróg nie odpuścił, jest jeszcze groźniejszy. Kolejna operacja, powikłania. Znów onkologia. Poznajemy przeciwnika to okrutny glejak wielopostaciowy 4 gr. Chcąc potwierdzić diagnozę wysłaliśmy wycinki do ośrodków w Niemczech, które niestety potwierdziły. Wiemy, że nie mamy czasu – musimy szukać pomocy za granicą. Musimy zapukać do wszystkich drzwi. Mamy nadzieję, że któreś się nam otworzą. Niestety nie jesteśmy w stanie udźwignąć finansowo tego sami. Dotychczasowe wydatki związane z leczeniem pokrywaliśmy z datków naszych Aniołów Dajcie nam te szanse. Wesprzyjcie nas finansowo, Bez Waszej pomocy nie damy rady. Wiemy, że kolejnej szansy nie będziemy mieć. Prosimy Magda, Tomek i kochające siostry Wojtka