Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Małgorzata Szymankiewicz
Małgorzata Szymankiewicz , 60 lat

Nadzieja umiera ostatnia – Pomóż mi wygrać z nowotworem❗️

Gdzieś, kiedyś, ktoś, coś mówił o nowotworze. Jednak jeżeli to ciebie nie dotyczy, nie zdajesz sobie sprawy, jak straszna jest to choroba. Jak bardzo trzeba być silnym psychicznie i nie pozwolić złym myślom zawładnąć całym twym ciałem i umysłem. Mam na imię Małgorzata. W 2021 zachorowałam na raka piersi. Diagnoza – „HER-2 ujemny luminalny i zapalny”.  Słysząc coś takiego, tracisz sens życia, redukujesz marzenia, a życie cię spowalnia i nie pozwala na wiele. Nie każdego dnia mam siłę udawać, że jest wszystko dobrze. Dlatego łzy odłożyłam na półkę, smutek na biurko, ból zamknęłam w szafie, gniew i bezsilność zatrzasnęłam w szufladzie, ale nadzieję jeszcze mam i cały czas ją podsycam. Przeszłam 16 wlewów chemii, obustronną całkowitą mastektomię i wycięcie 11 węzłów chłonnych. Już myślałam, że uda się żyć z chorobą, jednak ona nie pozwalała o sobie zapomnieć. W grudniu 2022 otrzymałam lek. Jednak nie zadziałał i po miesiącu rak dał przerzut do drugiej piersi i rozsiał się na skórze. Onkolog odstawił lek i weszłam w trzecią linię leczenia. Tabletki zatrzymały raka na 6 miesięcy i chciałam już „odtrąbić sukces”, ale na tomografii okazało się, że pojawiły się przerzuty do śródpiersia. Obecnie jestem w czwartej linii leczenia i przyjmuję „czerwoną chemię" we wlewach. To jest ostatnia metoda leczenia refundowana przez NFZ. Ale nadzieja umiera ostatnia.  Dlatego proszę o pomoc w sfinansowaniu zabiegu krioablacji – wymrażaniu guza, który mogę wykonać w klinice we Wrocławiu. Niestety, nie jest on objęty refundacją NFZ, a koszty przekraczają moją niewielką emeryturę, ponieważ przyjmuję jeszcze kurację suplementami, która kosztuje miesięcznie ponad 3 000 złotych! Ze względu na przedłużenie obecnego etapu lecenia, zabieg krioablacji został zaplanowany na  rok 2024 - styczeń /luty. Wciąż chcę walczyć, bo wiem, że mam o co. Jeśli zechcesz otworzyć serce i mi pomóc to wiedz, że to realna pomoc. Twoja wpłata pomoże mi przejść zabieg, a ten zabieg może ocalić mi życie. Małgorzata

14 643,00 zł ( 27,52% )
Brakuje: 38 549,00 zł
Anna Osowska
Anna Osowska , 67 lat

Choroby nie mogą zamknąć mnie w domu! Pomocy!

Dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Proszę, bądźcie ze mną dalej! Niestety, ciągle brakuje mi środków, żeby zakupić elektryczny wózek inwalidzki... Bez niego, nie mogę być samodzielna! Pomocy! Moja historia Od wielu lat walczę o swoje zdrowie. To naprawdę trudna droga i czasami brakuje mi już sił. Choroba odbiera mi sprawność i radość z życia… Cierpię na miażdżycę tętnic. Jestem już po amputacji prawej nogi! W przeszłości przebyłam kilka zawałów serca i udar niedokrwienny mózgu… Pomocy! Jakby tego było mało, jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie cukrzycę insulinozależną, która już spowodowała chorobę nerek.  Mam dopiero 66 lat… To nie jest jeszcze wiek, by pozostać zamkniętym w domu, we własnym łóżku. Chcę dalej być samodzielna, móc cieszyć się kolejnymi latami, a przede wszystkim czasem spędzonym z wnukami. Bardzo pomaga mi mój mąż, ale z jego zdrowiem też jest coraz gorzej.  Niestety, nie jestem już w stanie samodzielnie poruszać się na zwykłym wózku inwalidzkim. Moja prawa ręka jest praktycznie niesprawna. Jej stan pogorszył się w bardzo szybkim tempie... To bardzo utrudnia mi codzienność. Moim największym koszmarem jest bycie uzależnioną od innej osoby. Mimo chorób pragnę zachować samodzielność, na tyle, na ile jest to możliwe. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Aby móc jak najlepiej funkcjonować, potrzebuję elektrycznego wózka inwalidzkiego. Niestety moja skromna renta nie jest w stanie pokryć tak dużego wydatku. Nowy sprzęt bardzo ułatwi mi codzienność i da szansę na w miarę normalne życie! Anna

5 210,00 zł ( 56,94% )
Brakuje: 3 939,00 zł
Antoś Szuman
Antoś Szuman , 6 lat

Proszę, walcz ze mną o lepszą przyszłość mojego syna!

Mój syn Antoś urodził się w 2018 roku. Początkowo rozwijał się prawidłowo. Nic nie wskazywało na to, że nasze życie wywróci się o 180 stopni i będziemy musieli stanąć przed wyzwaniem, jakim jest autyzm. Pomocy! Wraz z upływem czasu w zachowaniu syna zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały. Byłam bardzo zaniepokojona, więc od razu chciałam zrobić wszystko, aby pomóc mojemu dziecku. Po nieskończonej liczbie spotkań z psychologami, psychiatrami, neurologami i logopedami udało się zdiagnozować Antosia. Cierpi on na autyzm dziecięcy, z całościowymi zaburzeniami rozwoju. Antek nie pozwala się dotykać, ma wybiórczość pokarmową i bardzo duże problemy z zachowaniem koncentracji. Mój chłopiec jest bardzo wrażliwy na dźwięki, co skutkuje tym, że dużo czasu spędza w słuchawkach tłumiących. U mojego syna występują też epizody agresji, napady histerii, samookaleczenia i duża nadaktywność. Kiedy dochodzi do takich sytuacji, robię wszystko, by zabezpieczyć jego zdrowie i życie. Bardzo się o niego boję! Niestety, dużym kłopotem jest to, że syn nie rozpoznaje zagrożeń. Ucieka i nie daje się złapać, nie reaguje na swoje imię. Antoś jest zbyt ufny, co w takich sytuacjach może stanowić dla niego niebezpieczeństwo ze strony obcych. Mój chłopiec wymaga codziennego wsparcia w zakresie logopedii i integracji sensorycznej. Ponadto uczestniczy w treningach umiejętności społecznych oraz zajęciach terapii taktylnej. Jest pod stałą opieką psychologów i psychiatrów, którzy w ramach leczenia zalecają również zajęcia z hipoterapii.  Do tej pory radziłam sobie sama z kosztowną terapią mojego syna. Nadszedł jednak czas, kiedy koszty potrzebnej Antkowi pomocy znacznie wykraczają poza moje możliwości finansowe... Z tego powodu zwracam się do Państwa, prosząc o wsparcie finansowe, które pozwoli mi kontynuować specjalistyczną opiekę nad Antosiem. Dzięki Państwa zrozumieniu i pomocy finansowej jest szansa, że w przyszłości synek będzie w pełni samodzielnym człowiekiem. Bardzo na to liczę i dziękuję za okazane wsparcie. Edyta, mama

2 304 zł
Andrzej Młodzianowski
Andrzej Młodzianowski , 40 lat

Stwardnienie rozsiane zabrało mu sprawność! Pomagamy Andrzejowi!

Jeszcze w zeszłym roku mój mąż, Andrzej mógł normalnie pracować. Niestety jesienią okazało się, że cierpi na stwardnienie rozsiane… Choroba w bardzo krótkim czasie zabrała mu sprawność! Pomocy! Pierwsze objawy schorzenia wystąpiły około 3 lata temu. Początkowo były to tylko drętwienia ręki, podejrzewano zespół cieśni nadgarstka. Z czasem zaczęło być coraz gorzej. Ręka coraz bardziej przeszkadzała Andrzejowi w wykonywaniu pracy. Mąż zaczął też odczuwać mocne zmęczenie. W końcu w październiku 2022 padła diagnoza: stwardnienie rozsiane, postać pierwotnie postępująca. Oboje byliśmy w szoku! Nie wiedziałam, co będzie dalej, ale nie przypuszczałam, że stan człowieka może tak diametralnie się pogorszyć w tak krótkim czasie… Obecnie Andrzejowi trudno przejść nawet kawałek. Ma też problemy ze wzrokiem. Bardzo mocno schudł. Praktycznie jest unieruchomiony, w ogóle nie ma siły. Nie jest w stanie wyjść na spacer, po każdym posiłku musi leżeć, żeby dojść do siebie. Mąż uwielbia grać na gitarze, ale choroba też mu to zabrała… Jakby tego było mało, jego organizm wyniszcza też borelioza i towarzyszące jej koinfekcje! Zdiagnozowano ją w styczniu 2023. Od ilości przyjmowanych antybiotyków, u Andrzeja pojawiło się zagrzybienie organizmu. Żeby je zwalczyć, przydałaby się mu specjalistyczna dieta, na którą nas nie stać. Jest nam bardzo trudno. Pojawiły się problemy biurokratyczne z przyznaniem Andrzejowi renty i cały czas na nią czekamy. Na leki wydajemy około tysiąc złotych miesięcznie, do tego dochodzi rehabilitacja, wizyty i dalekie dojazdy. Mąż potrzebuje też zakupu skutera inwalidzkiego. Dostał dofinansowanie, ale i tak około 2500 złotych musimy dołożyć z własnych środków.  Zrobię wszystko, żeby pomóc mojemu mężowi. Chciałabym, żeby jego życie było choć odrobinę łatwiejsze. Dzięki Waszemu wsparciu jest na to szansa! Wierzę, że będziecie z Andrzejem i razem o niego zawalczymy! Małgorzata

10 440,00 zł ( 40,71% )
Brakuje: 15 199,00 zł
Igor Chmiel
Igor Chmiel , 6 lat

Zawalcz z nami o przyszłość Igorka❗️

Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie! Niestety, Igor wciąż ma problemy, na które my, rodzice, nie mamy wpływu. Dlatego bardzo potrzebujemy Twojej pomocy!  Nasza historia: Od początku matczyna intuicja podpowiadała mi, że coś jest nie tak. Igor nie podążał wzrokiem za przedmiotami. Nie uśmiechał się, ani nie odwzajemniał uśmiechu. Gdy skończył półtora roku, nie próbował nawet mówić, dlatego zaczęliśmy szukać przyczyny, a diagnoza przyszła szybko. Igor zmaga się z autyzmem dziecięcym. Synek ma obecnie prawie 6 lat. Jest chłopcem wesołym i zawsze uśmiechniętym. Ma zdiagnozowane spektrum autyzmu, sprzężoną niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim, zaburzenia integracji sensorycznej, zaburzenia czucia głębokiego, obniżone napięcie mięśniowe i ADHD. Igor jest niestety bardzo agresywny, w stosunku do mnie, do rodzeństwa. Agresja przejawia również do Pań w przedszkolu i dzieci znajdujących się na terenie placówki. Wiem doskonale, że to nie jego wina, ale zaburzeń, na które nie ma wpływu. Jest pod opieką już trzeciego psychiatry dziecięcego. Aktualnie stosuje już szósty lek na uspokojenie, który niestety nie przynosi większych efektów. Obawiamy się, że syn, mimo tego, że ma zaburzenia rozwojowe, może być chory. Dlatego chcemy sprawdzić kwestie genetyczne oraz neurologiczne. Wiemy, jak ważna jest rehabilitacja, wszelkiego rodzaju terapie i turnusy, które pozwolą Igorkowi żyć jak najbardziej normalnie. Ale koszty są ogromne. Mój partner pracuje, ja jestem na świadczeniu pielęgnacyjnym i to wciąż za mało, by pokryć koszt testu WES, tomografu komputerowego i EEG. Terminy na NFZ są odległe, a Igor potrzebuje pomocy już dziś. Boimy się o niego, o resztę dzieci, by nie zrobił komuś i sobie krzywdy. Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę, która przybliży nas do celu, jakim jest zdrowa i szczęśliwa przyszłość Igorka.  Daria, mama

695,00 zł ( 13,06% )
Brakuje: 4 625,00 zł
Wiktoria i Kornelia Rękas
Wiktoria i Kornelia Rękas , 6 lat

Wiktoria i Kornelia potrzebują Twojej pomocy❗️

Dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie!  Niestety, kiedy stan Wiktorii już się poprawiał, okazało się, że jej siostra Kornelka potrzebuje pomocy! Nasza historia: Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Wiktorię, wiedziałam, że będę w stanie zrobić dla niej wszystko. Że poświęcę jej całe moje życie. Kiedy się urodziła, ważyła tylko 700 gramów. Kornelia urodziła się w 39 tygodniu ciąży. Obie córeczki są dla nas największymi skarbami. Wiktoria pierwsze tygodnie spędziła w inkubatorze. Miała założony cewnik i stomię. Intensywna, wykańczająca rehabilitacja trwa, odkąd opuściłyśmy szpital. Do tego zajęcia z psychologiem, logopedą, neurologiem, endokrynologiem i szeregiem innych specjalistów. Wytężona praca dała świetne rezultaty. Wiki będzie już zawsze potrzebowała pomocy, tak samo jej siostrzyczka. Gdy Kornelka skończyła 6 miesięcy, nadal nie gaworzyła i nie siedziała. Do 8 miesiąca nawet nie raczkowała i nie potrafiła się odwrócić jak niemowlę. Z rehabilitacją musieliśmy poczekać przez falę covida, więc zaczęliśmy ją kiedy Kornelka miała 15 miesięcy. Wtedy usiadła, 3 miesiące później zaczęła raczkować, a pierwsze kroki postawiła w wieku 2 lat.  Do dziś uczęszczamy na rehabilitację, ale córeczka ma obniżone napięcie mięśniowe. Sama przejdzie około 30 kroków, po czym się potyka. Potrzebuje też stałej opieki, ma problemy z rozumieniem poleceń, w wieku 4 lat mówi może 10 słów. Wczesne wspomaganie rozwoju i kształcenie specjalne są niezbędne; Kornelka ma podejrzenie autyzmu – boi się głośnych dźwięków i muzyki, wtedy krzyczy i rzuca o podłogę. Do tego nadal używa pampersów i oczywiście ma problemy z mówieniem. Lekarze określają jej rozwój na opóźnienie około 2,5 roku.  Opłaty za leczenie i dalszą diagnostykę są ogromne, dlatego postanowiliśmy jeszcze raz poprosić o pomoc. Zarówno Wiktoria jak i Kornelka potrzebują pomocy, by w przyszłości mieć szansę na zdrowie i sprawność. Z całego serca pragniemy, by pewnego dnia obie mogły bawić się i funkcjonować jak inne dzieci. Przed nimi jeszcze całe życie. Rodzice Kwota zbiórki jest szacunkowa.

1 496,00 zł ( 35,15% )
Brakuje: 2 760,00 zł
Natalcia Jaskulska
Natalcia Jaskulska , 8 lat

Natalka znika w świecie swojej choroby - chcemy zdążyć jej pomóc!

Nasza codzienność – to walka. Natalka urodziła się pozornie zdrowa. Dopiero z biegiem miesięcy i lat wszystko przybierało tempa, jak w wyścigu o lepsze jutro, które nie przychodziło...  Jesteśmy rodzicami dwóch dziewczyn. Młodsza, 7-letnia Natalka jest dzieckiem ze stwierdzonym autyzmem. Ma też problem, który jest poniekąd pochodną – walczymy z dużą otyłością.  Staramy się, dwoimy i troimy, aby poprawić jej sprawność, aby umiała sobie w przyszłości poradzić. Niestety, jesteśmy na samym początku tej drogi...  Rozwój córki jest mocno opóźniony. Nie mówi, wypowiada pojedyncze słowa, wydaje z siebie dźwięki. Nie potrafi się komunikować i przekazywać, czego potrzebuje i co jej dolega... Często traci swoją uwagę i skupienie, jest rozdrażniona. Obserwując ją codziennie, wiemy, że najlepsze co możemy zrobić, to zapewnić jej leczenie. Natalka potrzebuje większego wsparcia rehabilitacyjnego, niż te, które oferuje NFZ. To dla niej zdecydowanie za mało, to kilka godzin.  Córeczka uczęszcza do przedszkola specjalnego. Ma tam dodatkowe terapie. Ma w domu zajęcia z terapeutami z pracowni. ALE... Mijają 3 lata, a postępy jakby stały w miejscu. Nie możemy dłużej czekać. Nasze dziecko od niedawna przejawia zachowania agresywne wobec siebie i innych. Staje się niebezpieczna... Boimy się, że bez odpowiedniego leczenia zrobi krzywdę sobie lub komuś obok. Tego byśmy sobie nie wybaczyli... Potrzebujemy wsparcia w zapewnieniu córce rehabilitacji i terapii. Ich koszty są dla nas za duże, a jednocześnie leczenie jest w naszym przypadku konieczne...  Proszę, pomóż nam walczyć o nią. To nasz apel i błaganie. Czas ucieka, a na naszych oczach Natalka znika w nieznanym świecie... Boimy się, że już nigdy nie wróci! Pomocy! Rodzice

463 zł
Oliwierek Chotomski
Oliwierek Chotomski , 7 lat

Dodaj Oliwierowi siły do walki o sprawność. Potrzebne ortezy!

Oliwier, tak jak każde dziecko w jego wieku, chciałby cieszyć się swoim dzieciństwem. Choroba od 6. lat nie daje jednak o sobie zapomnieć. Nasz syn ma w sobie dużo siły i z uśmiechem na twarzy idzie przez ten świat. W przedszkolu i poza nim, Oliwier ma bardzo dużo przyjaciół, którzy tak jak i my wierzą, że któregoś dnia będzie mógł swobodnie się poruszać i wypowiadać.   Nasza historia zaczęła się w dniu, kiedy przyszedł na świat. W trakcie porodu doszło w główce maleństwa do udaru niedokrwiennego mózgu. Udar ten poważnie uszkodził mózg oraz spowodował szereg chorób: mózgowe porażenie dziecięce, niedowład połowiczny lewostronny, epilepsję, zeza rozbieżnego oraz oczopląs rotacyjny.  Ciężko było zaakceptować te wszystkie trudne informacje. Nie chcieliśmy dać jednak za wygraną i bezczynnie czekać!  Oliwierek spędza wiele godzin w przychodniach, gabinetach i ośrodkach rehabilitacyjnych. Podczas leczenia, korzystamy z różnych dostępnych metod: rehabilitacji metodą Bobath, turnusów rehabilitacyjnych, terapii wzroku, iniekcji BTX-A, integracji sensorycznej. Synek jest pod stałą opieką wielu specjalistów, przede wszystkim neurologopedy oraz psychologa.  Tylko systematyczna terapia może zapobiec dalszej deformacji stawów i przykurczom mięśni. Codzienna praca daje małe, ale jednak istotne postępy, które sprawiają wielką radość, wszystkim tym, którym los Oliwiera nie jest obojętny!  Jesteśmy dumni z dotychczasowych osiągnięć naszego syna, jednak przed nami kolejne lata ciężkiej pracy... Robimy naprawdę dużo dla Olisia. Szukamy pomocy tam, gdzie się da. Konsultujemy się z wieloma specjalistami, aby dostosować jak najlepsze formy leczenia. Na przeszkodzie stoją nam tylko pieniądze… Potrzeb jest dużo, niestety okazuje się, że nasz budżet domowy nie daje rady pokryć wszystkich kosztów. Teraz stoi przed nami konieczność zakupu ortez na nogę i na rękę.  Pełni nadziei, zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie, dzięki któremu będziemy mogli zapewnić Oliwierowi lepsze warunki do dalszej walki o choćby najmniejszy postęp w rozwoju. Każdy Państwa gest ma znaczenie. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie! Iwona i Darek, rodzice Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

8 236,00 zł ( 25,8% )
Brakuje: 23 679,00 zł
Jan Strugała
Jan Strugała , 10 lat

Wada serduszka, niskorosłość, autyzm... Janek potrzebuje pomocy!

Janek przyszedł na świat jako wcześniak w 32. tygodniu ciąży. Pierwszy rok życia spędził w szpitalu. Lekarze zdiagnozowali u niego: wadę serca, z powodu której przez wiele lat zmagał się z zaburzeniami rytmu serca. Podczas gdy Jasiowi groziło wszczepienie stymulatora, Kubuś, jego brat bliźniak, rozwijał się prawidłowo. Dziś dzięki długiemu leczeniu, serce Jasia ponownie bije prawidłowo. Niestety przez długotrwałe podłączenie do respiratora i korzystanie z sondy, utracił odruch ssania. Miał poważne zaburzenia związane z przyjmowaniem pokarmów, przez co musiał mieć założoną gastrostomię, przez którą przyjmował pokarmy. Obecnie od 3 lat nie korzysta z PEG-a, ale w dalszym ciągu ma problemy ze zjedzeniem niektórych pokarmów. Występuje nadwrażliwość w obrębie jamy ustnej oraz zaburzenia w funkcjonowaniu mięśni, które pozwoliłyby usprawnić proces jedzenia. Dlatego tak ważnym jest dla Janka korzystanie z terapii logopedycznej oraz elektrostymulacji logopedycznych. Przynosi to naprawdę duże korzyści.  Przez kilka lat obserwacji Janka w szkole stwierdzono u niego autyzm dziecięcy. Jego objawami są zachowania nieadekwatne do sytuacji, wzmożona ruchliwość, schematyzm, problemy z mową. Janek choruje również na niskorosłość. Po wielu konsultacjach ze specjalistami zdecydowaliśmy się na terapie hormonem wzrostu. Polega ona na codziennej, podskórnej podaży leku w formie zastrzyku.  Widzimy już pierwsze efekty fizyczne, ale zauważyliśmy, że działa też na funkcje poznawcze i rozwojowe. Janek ze względu na kolejną wadę – wadę wzroku, ma problemy z równowagą oraz napięciem mięśniowym. Wymaga systematycznej rehabilitacji. Nasz syn wiele razy pokazał, że ma w sobie bardzo dużo siły i motywacji, aby walczyć o swoją sprawność w przyszłości.  Prosimy Cię o pomoc, aby Janek w przyszłości mógł być jak najbardziej samodzielny i nie musiał borykać się z dodatkowymi problemami. Zbieramy na terapię logopedyczną oraz na turnusy rehabilitacyjne, które umożliwią Jankowi osiąganie kolejnych spektakularnych efektów i pozwolą usprawniać funkcjonowanie.  Rodzice

5 097,00 zł ( 19,16% )
Brakuje: 21 499,00 zł