Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Igor Węgliński
Igor Węgliński , 9 lat

Igor każdego dnia walczy o rozwój i lepsze jutro... Pomożesz?

Dzień przyjścia na świat Igora był jednym z najszczęśliwszym w naszym życiu. Wydawał się takim silnym i zdrowym chłopcem! Niestety, diagnoza, która spadła na nas parę lat później sprawiła, że o jego zdrowie i funkcjonowanie musimy jeszcze zawalczyć… Już w pierwszych latach życia naszego synka zauważyliśmy, że mierzy się z pewnymi trudnościami. Igorowi odkąd tylko pamiętamy, ciężko było nawiązywać relacje z innymi. Nie zawsze rozumiał zachowania innych dzieci, a one jego. Ze względu na swoje ograniczenia mierzył się z obniżonym poczuciem własnej wartości. Nie rozumiał, dlaczego rzeczy proste dla jego rówieśników – są dla niego takim wyzwaniem… Przyczynę tych wszystkich trudności poznaliśmy dopiero pod koniec 2022 roku wraz z diagnozami. U Igora stwierdzono Zespół Aspergera oraz ADHD. Obydwa te zaburzenia znacznie wpływają na codzienne funkcjonowanie synka. Aby dać naszemu dziecku szansę na właściwy rozwój, niezbędna jest pomoc wielu specjalistów.  Zalecenia poradni psychologiczno-pedagogicznej obejmują m.in. terapię psychologiczną, Trening Umiejętności Społecznych oraz terapię integracji sensorycznej. Chcielibyśmy również pomóc Igorowi rozwijać swoje talenty i pasje poprzez zajęcia z robotyki i matematyki, aby wzmocnić jego poczucie własnej wartości. Dodatkowo syn znajduje się pod opieką psychiatry i neurologa oraz wymaga regularnych badań. Wszystko to wiąże się z bardzo dużymi kosztami finansowymi.  Bardzo prosimy o pomoc dla naszego synka. Wierzymy, że z Waszym wsparciem umożliwimy mu właściwy rozwój i damy szansę na lepsze jutro! Igor jest jeszcze dzieckiem, więc to właśnie teraz możemy wypracować najwięcej… Rodzice

942 zł
Bartek Stefaniak
Bartek Stefaniak , 6 lat

Walczymy o sprawność Bartusia! Przeszedł już tak wiele...

Cała ciąża z Bartusiem przebiegała spokojnie i bezproblemowo. Nasz kochany synek przyszedł na świat 21 grudnia 2017 roku, to była piękna chwila. Szybko zostaliśmy wypisani ze szpitala i dumni zabraliśmy nasz malutki Skarbek do domu, gdzie mogliśmy spędzić pierwsze święta już razem. To był dla nas piękny prezent, byliśmy tak bardzo szczęśliwi. Kilka dni później nasze szczęście przerwał niepokojący błysk w oku synka… Byliśmy zdezorientowani, wcześniej nie widzieliśmy żadnych nieprawidłowości. Synek urodził się zdrowy, lekarze nic nie mówili. W jego oczku ujrzeliśmy jednak srebrzące się zamglenie. Udało nam się dostać do okulisty. Pani doktor stwierdziła, że Bartuś ma obuoczną zaćmę.  To był cios, w naszych głowach pojawiły się miliony pytań. Co teraz? Jakie kroki dalej podjąć? Nasz synek był przecież taki malutki… Pani doktor uspokoiła nas, dała motywację do działania i skierowanie na operację usunięcia zaćmy, którą Bartuś przeszedł mając zaledwie 6 tygodni! Niestety, nie okazała się ona pierwszą i ostatnią.  Dotychczas nasz dzielny syn, łącznie przeszedł już sześć operacji, z czego dwie bardzo kosztowne – wszczepienia soczewek, które musiały zostać wykonane prywatnie. Udało się wyprowadzić jego wzrok z wady +23 na +1, co jest olbrzymim sukcesem! Niestety, to tylko wierzchołek góry lodowej, z którą nasz syn musi się mierzyć. Bartuś cierpi również na oczopląs, astygmatyzm, ma także zeza… Jesteśmy pod stałą opieką specjalistów. Nie wiemy, ile jeszcze zabiegów czeka nasze dziecko.  Nasz synek pomimo tego wszystkiego, co musi znosić, jest bardzo radosny i pogodny. Na co dzień ma bardzo wypełniony kalendarz: liczne zajęcia, terapia wczesnego wspomagania rozwoju, wizyty u lekarzy, praca z tyflopedagogiem,  a do tego chodzi do zerówki! Widzimy jak bardzo się stara, aby żyć jak jego rówieśnicy. Nasze dziecko wymaga całodobowej opieki, dlatego tylko jedno z nas może pracować. Dojazdy, terapie, badania… Wszystko pochłania ogromne koszty, których nie jesteśmy już w stanie sami unieść.  Dlatego zwracamy się z uprzejmą prośbą o wsparcie dla naszego synka. Póki jest nadzieja, że Bartek będzie samodzielny – musimy walczyć. Nie możemy pozwolić, aby finanse stanęły na drodze do jego spokojnego życia. Prosimy, pomóżcie!  Rodzice Bartka

1 388 zł
Patryk Wójcik
Patryk Wójcik , 16 lat

Bez Twojej pomocy, Patryk pogrąży się w wiecznej ciemności❗️

Patryk ma 15 lat i do tej pory cieszył się każdym dniem, rozwijał swoje pasje i planował przyszłość. Jego choroba spadła na nas niespodziewanie w 2024 roku. Najpierw na lekcji w szkole pojawił się ból głowy. Na początku myśleliśmy, że wszystkie te dolegliwości są wynikiem zwykłego przemęczenia.  Jednak nagle, zupełnie niespodziewanie synek zaczął tracić wzrok w lewym oku. Obecnie nie widzi na nie wcale, oko nie reaguje na ruch… W prawym zostało około 10% widzenia… Toczymy heroiczną walkę, by mój Patryk nie pogrążył się w wiecznej ciemności… Synek przeszedł szereg badań. Niestety stwierdzono obrzęk tarczy nerwu wzrokowego. Jest również podejrzenie neuropatii nerwu wzrokowego obojga oczu. Natychmiast rozpoczęłam walkę o wzrok na dziecięcym oddziale okulistycznym. To miejsce, gdzie człowiek uświadamia sobie, jak niebezpieczna i bezwzględna jest obuoczna i stale postępująca choroba, na którą nie ma refundowanego leczenia… Jedyną nadzieją na postępującą utratę wzroku jest szybkie rozpoczęcie terapii genowej... Syn stracił apetyt, bardzo schudł, nie radzi sobie z tą tragiczną sytuacją… Jest kruchy, obolały i bezbronny... Dla mnie – jego matki – to straszliwy widok, który już na zawsze pozostanie w mojej pamięci.  Obecnie od całkowitej utraty wzroku dzieli nas tylko kilka miesięcy. Tyle wystarczy, aby choroba pochłonęła wzrok mojego synka.  Patryk wciąż przyjmuje leki. Jest pod stałą opieką wielu lekarzy i specjalistów. Nasza walka jest trudna, bolesna i niestety bardzo kosztowna. Nie wiem, jak mam mu powiedzieć, że rokowania są złe i że jeśli nie uzbieramy niezbędnej kwoty, na zawsze przestanie widzieć… Jego ból i strach łamią moje serce. Wydatki piętrzą się z każdym dniem, a nasze oszczędności już dawno się wyczerpały... Jest nam ciężko. Jestem mamą trójki dzieci, mój synek i córki są dla mnie wszystkim... Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Was o pomoc. Błagam, pomóżcie uratować wzrok Patryka. Nie pozwólcie, by pogrążył się w krainie ciemności… Mama

8 171 zł
Sławomir Ziółkowski
Sławomir Ziółkowski , 51 lat

Tylko rehabilitacja może mi pomóc w walce z ALS❗️Pomocy❗️

W listopadzie 2023 roku otrzymałem diagnozę stwardnienia zanikowego bocznego. To był dla mnie szok. W pewnym momencie zacząłem utykać na jedną nogę i wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że taka błahostka stanie się początkiem walki o sprawność. Stwardnienie zanikowe boczne to postępująca choroba neurodegeneracyjna. Stopniowo prowadzi do utraty zdolności kontrolowania mięśni, do trudności w chodzeniu, mówieniu, jedzeniu i, ostatecznie, oddychaniu. W takiej sytuacji każda forma wsparcia staje się niezmiernie istotna. Niestety, moja sytuacja zdrowotna pogarsza się z dnia na dzień. Przeprowadziłem się z Warszawy, próbując znaleźć nowe miejsce i siłę do kontynuowania pracy. Jednak choroba sprawiła, że to niemożliwe. Nie ma leku, ale bardzo chciałbym znaleźć dobrą rehabilitację, która pomogłaby mi powstrzymać rozwój choroby. Niestety, nie jest refundowana. Koszty są ogromne, a ja nie jestem w stanie samodzielnie sprostać tym wyzwaniom. Już nie jestem w stanie pracować. Jestem jeszcze w stanie chodzić, ale choroba stopniowo odbiera mi kontrolę nad ciałem. Dlatego zdecydowałem się sięgnąć po Waszą pomoc. Każda kwota, którą zechcecie przekazać, jest dla mnie jak promyk nadziei na poprawę stanu zdrowia. Sławomir

1 673,00 zł ( 3,14% )
Brakuje: 51 519,00 zł
Tymon Piotrowski
Tymon Piotrowski , 6 lat

Potrzeba tak niewiele, by wywalczyć sprawność dla Tymka❗️Pomagamy❗️

Nasz Tymek jest chłopcem zawsze pogodnym, uśmiechniętym. Tylko ściany sali terapeutycznej mogą ukazać jego mękę i cierpienie… U synka stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce, autyzm, padaczkę, a w badaniu MRI głowy naczyniaka w móżdżku. Dzisiaj Tymon wymaga stałej opieki i pomocy w podstawowych czynnościach – jedzeniu, ubieraniu, potrzebach fizjologicznych… Nie posługuje się mową czynną, wypowiada pojedyncze słowa nie zawsze adekwatne do sytuacji. Patrzy w oczy osobie, która do niego mówi i w ten ograniczony sposób komunikuje się z otoczeniem. Wierzę i widzę efekty rehabilitacji, a w szczególności turnusów rehabilitacyjnych. Choć wydawałoby się, że to tylko dwa tygodnie, to w porównaniu do ćwiczeń na miejscu, za każdym razem u Tymona „zatrybi” coś nowego! Dlatego to takie ważne. Kolejny turnus może realnie pomóc naszemu synkowi w walce o samodzielną i sprawną przyszłość. Z każdym Waszym wsparciem będziemy mogli wypracować kolejne trybiki w lepszym funkcjonowaniu Tymka! Agnieszka i Krzysztof, rodzice

4 599,00 zł ( 43,22% )
Brakuje: 6 040,00 zł
Antoś Bogobowicz
Antoś Bogobowicz , 11 lat

Choć bardzo się staram, sam nie zapewnię Antkowi odpowiedniej opieki... Potrzebujemy pomocy❗️

Codzienność moja i mojego synka Antek nie należy do najprostszych. Każdego dnia walczę, by zapewnić mu odpowiednie funkcjonowanie i rozwój, ale nie jest łatwo... Proszę, zapoznaj się z naszą historią... Antoś ma orzeczenie o sprzężonej niepełnosprawności — autyzm oraz upośledzenie umysłowe w stopniu znacznym.  Synek był zdrowym dzieckiem. Rozwijał się prawidłowo, nic nie wskazywało, że w przyszłości mógłby mieć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Jednak w wieku 2 lat, po wielu badaniach i konsultacjach zdiagnozowano u niego autyzm. Wszystko działo się z dnia na dzień. Nagle przestał mówić, zaczął być agresywny. Od wydania diagnozy nic już nie jest takie samo. Antek nadal nie potrafi mówić, komunikować swoich potrzeb i okazywać uczuć. Jest niesamodzielny, wymaga wsparcia w najprostszych czynnościach. Nie jest w stanie prawidłowo załatwiać potrzeb fizjologicznych, ani nawet ich komunikować. Potrzebuje całodobowej opieki. Synek nie mógł i nigdy nie będzie mógł chodzić do zwykłej szkoły. Konieczne jest zapewnienie mu miejsca w specjalnej placówce. Dużym wsparciem dla mnie jest szkoła z internatem, gdzie syn mieszka przez 5 dni w tygodniu. Mimo że tęsknię za Antkiem, jest to najlepszy sposób zapewnienia mu wymaganej opieki. Sam nie daję rady... Potrzebuję Waszego wsparcia, by móc opłacić terapie i rehabilitację syna. Niezbędne dla niego zajęcia i wizyty u specjalistów pochłaniają coraz większe sumy pieniędzy.  Antek uwielbia wodę, uwielbia pływać. Jedna z rehabilitacji ruchowych to właśnie zajęcia na basenie – odrobina szczęścia w trudnym życiu mojego syna. Proszę, pomóżcie mi w opiece nad Antosiem! Każda forma wsparcia jest na wagę złota. Będę ogromnie wdzięczny za każdą wpłaconą złotówkę! Tata Antka

242 zł
Liliana Tarnowska
Liliana Tarnowska , 10 lat

Skolioza odbiera Lilianie sprawność i szansę na samodzielną przyszłość❗️

Lilka to moje oczko w głowie... Pomimo swoich trudności – zawsze uśmiechnięta i roześmiana. Niestety, uśmiech, który widać na zdjęciu, kryje jej ogromne cierpienie! Jakiś czas temu zdiagnozowano u niej skoliozę, która mimo rehabilitacji stale postępuje i zagraża zdrowiu Liliany. Córeczka musi chodzić w gorsecie ortopedycznym, którego koszt jest ogromny! Gorset trzeba wymieniać, ze względu na to, że Lilka się rozwija i rośnie... Lilia wymaga również sprzętu do ćwiczeń oraz regularnej, specjalistycznej rehabilitacji metodą FED, która nie jest refundowana. Przed nami konsultacja w sprawie możliwej operacji kręgosłupa. Nie wiem, co będzie dalej... Córeczka potrzebuje stałego wsparcia, opieki, kontroli. Chciałabym zapewnić jej możliwie jak najlepszy rozwój, dać szansę na beztroskie, pełne radości dzieciństwo i szczęście. Niestety, jeśli nie zapewnię kosztownego leczenia, rehabilitacji i opieki, stan Lilki będzie stale się pogarszał. Bardzo proszę o pomoc. Córeczka jest dla mnie wszystkim, muszę zrobić, co w mojej mocy, by cierpiała jak najmniej. Pomożecie? Każda złotówka będzie dla nas na wagę złota... Mama

1 315 zł
Dina Hawrylik
Dina Hawrylik , 61 lat

Wózek uwięził Dinę w mieszkaniu... Pomóż odzyskać jej dawne życie!

Moje kłopoty ze zdrowiem trwały od dawna. Choruję na nadciśnienie, mam problemy z krążeniem. Jednak tego, co się zdarzyło, nie przewidziałam nawet w najgorszych snach…  Przez wiele lat nieustannie byłam wśród ludzi. Z wykształcenia jestem nauczycielką, uwielbiałam moją pracę w szkolnej bibliotece. Niestety, wskutek tragedii, która mnie spotkała, musiałam zrezygnować z tego zajęcia i przejść na emeryturę. Choroba odebrała mi nie tylko sprawność, ale i całe dotychczasowe życie… Wszystko rozpoczęło się bardzo niepozornie – uderzyłam się w kolano. Obrzęk nie znikał, kolano było coraz bardziej czerwone! Tego, co zdarzyło się później, nie zapomnę nigdy… Przerażona trafiłam do szpitala. Wyniki badań nie pozostawiły mi żadnych złudzeń. Doszło niedokrwienia IV stopnia i martwicy stopy, konieczna była amputacja nogi! Gdy obudziłam się w szpitalu, doznałam szoku. Nagle znalazłam się w zupełnie innym życiu, które zupełnie nie przypominało mojego… Po miesiącu zostałam wypisana i przeniesiono mnie do mieszkania chronionego, gdzie miałam przystosować się do nowej rzeczywistości.  Obecnie jestem już w swoim mieszkaniu. Każdego dnia uwięziona na drugim piętrze, bez możliwości wyjścia. Moją jedyną opcją, żeby wydostać się na zewnątrz, jest transport medyczny. Staram się być jak najbardziej samodzielna. Potrafię sama przygotować posiłek, poruszać się po domu, przesiadać z łóżka na wózek. Opłacam opiekunkę, która pomaga mi w zakupach i innych czynnościach.  Moją jedyną szansą na powrót do dawnego życia jest proteza, niestety to bardzo duży wydatek. O niczym więcej nie marzę, jak być znów sprawną i samowystarczalną.  Wierzę, że z pomocą ludzi o dobrych sercach będzie to możliwe. Nie wyobrażam sobie spędzić kolejnych lat, zamknięta w czterech ścianach. Dina

17 351,00 zł ( 40,77% )
Brakuje: 25 203,00 zł
Paweł Antkowiak
Paweł Antkowiak , 45 lat

Przeszczep serca da Pawłowi szansę na nowe życie❗️Pomóż 🚨

Moja codzienność nie należy do najprostszych. Jestem osobą niepełnosprawną, z całą listą poważnych diagnoz. Staram się możliwie jak najlepiej funkcjonować, niestety problemy zdrowotne skutecznie mi to uniemożliwiają… Cierpię na przewlekłą niewydolność serca, kardiomiopatię rozstrzeniową, częstoskurcz nadkomorowy, wrodzoną wadę zastawki aorty i zastawki dwudzielnej oraz hiperlipidemię mieszaną. Zakwalifikowałem się do przeszczepu serca, jednak aby mogło dojść do operacji, mam obowiązek usunięcia pozostałości uzębienia.  Podczas konsultacji dowiedziałem się, że najlepszym rozwiązaniem jest założenie protez na implantach, aby nie obciążać serca dwiema operacjami pod narkozą. Niestety utrzymuje się z zasiłku stałego i nie jestem w stanie samodzielnie uzbierać potrzebnej, bardzo wysokiej kwoty.  Wcześniej angażowałem się w zajęcia aktywizacyjne, jednak teraz przez chorobę jestem uziemiony w domu.... Chciałbym dostać szansę na możliwie jak najlepsze funkcjonowanie, niestety bez leczenia będzie mi niezwykle trudno. Proszę o Wasze wsparcie. Każda złotówka jest dla mnie niezwykle cenna… Paweł

10 167,00 zł ( 26,54% )
Brakuje: 28 131,00 zł