Potrzebna pilna pomoc❗️Rodzina walczy o zdrowie❗️
Moje dzieci zmagają się z szeregiem różnych chorób... Nazywam ich moimi wojownikami! Wiktorek zniósł już tak wiele, a nadal ma siłę, by walczyć. Lekarze nie wiedzieli, jak mu pomóc, ale my robiliśmy wszystko, poruszyliśmy niebo i ziemie, by ratować ukochane dziecko. Niestety ta walka będzie trwać do końca życia. Tak samo jak jego sióstr, Mii i Amelki. Cała trójka cierpi na te same choroby. Pierwsze dwa miesiące Wiktor spędził w szpitalu. Podczas pobytu czterokrotnie był reanimowany, lekarze walczyli o jego życie. Odwiedzaliśmy go na zmianę, w międzyczasie szukając każdego możliwego sposobu, by mu pomóc. U Wiktora zdiagnozowano rzadką chorobę genetyczną Treacher Collins, która prowadzi do deformacji twarzy. Synek cierpi również na rozszczep podniebienia, zaburzenia oddychania o nasileniu ciężkim, obustronny niedosłuch. Od urodzenia miał założoną rurkę tracheostomijną, dzięki której mógł swobodnie oddychać. Ona ratowała mu życie... Zdecydowaliśmy wraz z całą rodziną przeprowadzić się tam, ponieważ wszyscy lekarze, którzy mogą mu pomóc, są na miejscu. Wiktor uczęszcza na terapię neurologopedyczną, ale powinien mieć dużo więcej zajęć. Niestety na NFZ jest bardzo długa kolejka. Leczenie prywatne jest niezwykle drogie… Amelia ma 15 lat. Jest w trakcie zabiegów plastycznych, mniej poważnych niż te, których potrzebuje Wiktor. Przeszła operacje, by założyć aparat ortodontyczny. Chodzi do 2 klasy liceum do szkoły integracyjnej. Mia ma 2 latka i łagodne stadium wady genetycznej. Do tego niedosłuch. Skierowano nas do specjalistycznej poradni i czekamy na to co dalej. Wiemy, że czekają nas lata diagnostyki, badań i opieki wielu, wielu lekarzy. Pojawiła się szansa, by Mia wzięła udział w zajęciach logopedycznych. Niestety, do tego musi słyszeć, inaczej nie rozwinie się mowa. Dlatego naprawdę pilnie potrzebny nam aparat słuchowy z procesorem na przewodnictwo kostne. Potem okaże się, czy córeczkę będzie można zaimplantować. Nie możemy pozwolić, by finanse stanęły na drodze do zdrowia i szczęśliwej przyszłości. Wiemy, że razem z Wami możemy więcej. Pomożecie? Rodzice Wiktora