Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jaś Mierzejewski
Jaś Mierzejewski , 5 lat

Walczymy o sprawność Jasia! Potrzebne wsparcie!

Jesteśmy rodzicami cudownego Jasia, który codziennie walczy o swoją sprawność. Jest radosnym, ciekawym świata chłopczykiem, któremu los „sprezentował” niedowład obustronny z przewagą lewej strony, padaczkę i opóźnienie psychomotoryczne. Synek nie chodzi, nie mówi, nie rusza lewą rączką. To my jesteśmy jego rękoma i nogami i walczymy o to, by kiedyś mógł być samodzielny. W ciągu 5 lat opanował samodzielne jedzenie z lekką pomocą, komunikację alternatywną, chodzenie z pomocą, pokazywanie palcami… Więc jest o co walczyć. Widzimy te momenty, w których Jaś chciałby zrobić wiele, być może marzy o tym, by biegać ze swoim rodzeństwem, ale niedowład każdego dnia podcina mu skrzydła. Chcielibyśmy z całego serca zapewnić mu dużo rehabilitacji i potrzebnych sprzętów, by jego sprawność się rozwijała. Ale koszta tego wszystkiego idą bezlitośnie w górę… Gdy Jaś ma przerwę w rehabilitacji, jego postępu się cofają. Nie możemy do tego dopuścić! Staramy się każdego dnia ćwiczyć jeszcze w domu, ale to za mało. Nie mamy potrzebnych sprzętów. Dlatego jako rodzice Małego Wojownika apelujemy o wsparcie i otwarte serca dla Jasia. Pomożecie nam walczyć o Jasiową sprawność? Rodzice ➡️ Facebook – Jasiowa sprawność! licytacje charytatywne

5 099,00 zł ( 79,88% )
Brakuje: 1 284,00 zł
Oliwia Siemińska
Oliwia Siemińska , 6 lat

MPD odbiera jej sprawność❗️Oliwcia znów walczy o samodzielne kroki❗️

Dzięki intensywnej rehabilitacji Oliwka osiągnęła kolejny etap i postawiła swoje samodzielne kroki! To był cudowny czas, jednak podstępne MPD zabrało jej te umiejętności i musi o nie walczyć ponownie.  Nasza historia: Oliwka pojawiła się na świecie jako skrajny wcześniak – aż o 3 miesiące za wcześnie, ważąc zaledwie 950 gram. Jej przyjście na świat nie było, niestety, jednym z najszczęśliwszych dni w moim życiu. To był dzień pełen lęku i strachu, bo wiedziałam, że to dopiero szósty miesiąc ciąży i wszystko może się zdarzyć, a szanse na przeżycie Oliwci są niewielkie. Córeczka urodziła się w niedotlenieniu, nie oddychała samodzielnie, była reanimowana, zaintubowana i trafiła do inkubatora podpięta pod respirator i tysiące kabli, które podawały leki i monitorowały czynności życiowe. Rozpoczęła się walka o życie. Kolejne godziny i dni to kolejne diagnozy i kolejne złe informacje. Ich lista zdawała się nie mieć końca.    Już skrajne wcześniactwo dawało jej niewielkie szanse, a do tego doszła wada układu żółciowego, która wymagała pilnej operacji ratującej życie. Wyobraźcie sobie – malutka kruszynka, która mieści się na jednej dłoni i ekstremalna operacja, której nikt w CZD w Warszawie nie przeprowadzał na tak małym dziecku. Szanse na przeżycie, których nikt nie dawał. A po przeprowadzonej operacji, która nie obyła się bez komplikacji – szans na przeżycie najbliższych 12 godzin brak. Oliwka jednak zaskoczyła wszystkich. Przeżyła mimo komplikacji po zabiegu i po miesiącu miała kolejną operację. Przeszła także wylewy krwi do mózgu II i III stopnia, które nieodwracalnie uszkodziły niektóre obszary w mózgu. Przeszła sepsę, podczas której przeprowadzony był zabieg ratujący jej wzrok przed rozwijającą się retinopatią. Podczas pobytu w szpitalu miała niezliczoną ilość transfuzji krwi i mnóstwo zabiegów.  W wyniku wylewów i wszystkich skutków, jakie pozostawiło wcześniactwo, córka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Patrząc na jej zdjęcie i uśmiechniętą buźkę, widzicie śliczną, szczęśliwą dziewczynkę. To dlatego, że jej choroby nie widać na zdjęciu, a Oliwka mimo przeciwności losu jest pogodną, uśmiechniętą, rozgadaną dziewczynką. Jednak jej ciało, jej nogi, nie są sprawne. MPD zabiera Oliwce sprawność, możliwość samodzielnego chodzenia i funkcjonowania jak jej rówieśnicy. Oliwka ma 5 lat i jej potrzeby dotyczące leczenia są coraz większe. Nasza codzienność to sale rehabilitacji, intensywne turnusy, walka o sprawność i samodzielność, ale także ogromny strach i niepewność co przyniesie przyszłość. Życie Oliwki nigdy nie będzie normalne, aby mogła się jak najlepiej rozwijać każdego dnia, będzie musiała ćwiczyć, walczyć i nie poddawać się.  Oliwka marzy o tym, żeby chodzić i biegać jak jej rówieśnicy, aby móc tak jak inne dzieci bez problemu i pomocy wejść na wszystkie atrakcje, które są na placu zabaw. To, że nie może tego zrobić samodzielnie, jest dla niej bardzo frustrujące. A ja marzę o tym, abym nie musiała już nigdy tłumaczyć jej, gdy pyta: "Mamo czemu ja nie potrafię tego zrobić. Ja chcę tak jak inne dzieci chodzić i wejść tam sama". Tylko dzięki Państwa wsparciu dalsza rehabilitacja i walka Oliwki o sprawność jest możliwa. Ja, chociaż bardzo bym chciała, nie jestem niestety w stanie samodzielnie pokryć tak ogromnych kosztów rehabilitacji, leczenia i niezbędnego sprzętu potrzebnego Oliwce.  Dlatego zwracam się po raz kolejny z prośbą o pomoc, abym mogła zapewnić Oliwce wszystko, czego potrzebuje, aby być samodzielna i móc chodzić. Za każde wsparcie dziękujemy z całego serduszka.  Mama i Oliwka ➡️  Oliwka- mała wojowniczka 💜💜 Licytacje

74 580,00 zł ( 30,48% )
Brakuje: 170 101,00 zł
Bruno Komorowski
Bruno Komorowski , 4 latka

Bruno liczy na Twoje wsparcie w walce z autyzmem❗️Pomożesz❓

Bruno, zmagając się z autyzmem, potrzebuje pomocy. Najważniejszym wyzwaniem jest ograniczona komunikacja. Synek nie mówi i jego trudności w wyrażaniu potrzeb i uczuć sprawiają, że codzienne sytuacje stają się dla niego frustrujące. Tylko przez wsparcie logopedy oraz innych specjalistów mamy szansę pomóc mu odnaleźć swoje słowa. Bruno jest na co dzień bardzo schematyczny. Autyzm zamyka go w swoim świecie na tyle, że wszelkie zmiany to dla synka ogromne trudności. Nawet zmiana ciuchów na zimowe, zmiana trasy spaceru czy samego otoczenia. Bruno nie przejawia chęci kontaktu, reaguje nieadekwatnie do sytuacji… Występują wtedy trudne zachowania, czasami nawet agresywne. Udało nam się zapisać synka do przedszkola terapeutycznego, gdzie spotyka się z logopedą i terapeutą integracji sensorycznej dwa razy w tygodniu. Ale to zdecydowanie za mało. Dlatego na własną rękę korzystamy ze wsparcia specjalistów: logopedy, pedagoga specjalnego, psychologa i psychiatry i dodatkowo z neurologiem i gastrologiem, żeby zrozumieć pełen obraz zdrowia Bruna. Miesięczne koszty prywatnych zajęć z logopedą oraz terapeutą integracji sensorycznej są naprawdę ogromne. Razem z mężem staramy się, jak możemy, szukamy, pytamy, zbieramy, żonglujemy zmianami w pracy, by zapewnić naszemu jedynemu synkowi jak najlepsze warunki leczenia… A to wciąż za mało. Wciąż brakuje. Dlatego bardzo prosimy o choć najmniejsze wsparcie, które wspomoże walkę o przyszłość Bruna. Rodzice

269 zł
Filip Mazur
Filip Mazur , 8 lat

Razem zbudujmy dla Filipa dobrą przyszłość! Musimy zacząć już teraz!

Dzięki Waszemu wsparciu i pomocy Filip uczęszcza na terapię TUS oraz terapię behawioralną. Otrzymał również orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, dzięki czemu szkoła opracowuje program rewalidacyjny. Posiada już także orzeczenie o niepełnosprawności. To wszystko ułatwi mu naukę, ale też umożliwi coraz lepszy rozwój. Filip to cały mój świat, kocham go całym sercem. Pragę zbudować dla niego dobrą przyszłość. Jego zdrowie i rozwój są dla mnie najważniejsze. Chcę, by mógł nawiązywać relacje z kolegami, by stawał się coraz bardziej samodzielny i miał szansę na normalne funkcjonowanie w przyszłości. Dzięki Waszym wpłatom jest to możliwe. Filip wymaga terapii ze względu na zdiagnozowany zespół Aspergera oraz ADHD. Każdego dnia staram się pracować nad jego emocjami, które czasem są zbyt intensywne. Rozumiem to – w końcu to mały chłopiec, który nie zawsze potrafi pojąć, co się dzieje wokół niego i z jego uczuciami. Filip ma problemy z emocjami, nie radzi sobie również z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. Jest pogodnym, mądrym chłopcem, ale również bardzo wrażliwym. Często upiera się przy swoim, a na odmowę reaguje nerwami lub płaczem. Codziennie pracujemy z Filipem nad wyciszeniem jego emocji, które czasem biorą nad nim górę. Staram się, aby zrozumiał zachowania innych i chętnie współpracował z otoczeniem – dużo rozmawiamy i odgrywamy scenki z emocjami. Zależy mi by z większą pewnością siebie i zrozumieniem wkraczał w otaczający go świat. Wydatki związane z tak specjalistyczną pomocą, terapiami, badaniami, dojazdami na badania i przyrządami do terapii są jednak bardzo wysokie! A terminy na terapię w ramach NFZ długie. Będę wdzięczny, jeżeli wesprzesz Filipka. Dziękuję za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Tata Filipa

1 196,00 zł ( 6,24% )
Brakuje: 17 953,00 zł
Katarzyna Nowakowska
Pilne!
Katarzyna Nowakowska , 54 lata

Katarzyna opiekuje się niepełnosprawnym synem i walczy ze WZNOWĄ RAKA❗️ Ratunku❗️

Z całego serca dziękuję Wam za całe dotychczas okazane mi dobro. Myślałam, że z Waszą pomocą udało mi się wygrać z rakiem i zostawić onkologiczne piekło za sobą – już na zawsze.  Niestety, dziś po zaledwie 9 miesiącach remisji, po raz drugi staję do walki ze śmiertelnym nowotworem... Moja historia: Jestem mamą, kobietą po pięćdziesiątce. Mój syn jest już prawie dorosły, lecz ogranicza go niepełnosprawność. Macierzyństwo nie należy do łatwych zadań, ale jakoś dawałam radę. Boję się, że ono się skończy… I nie dlatego, że moje dziecko jest coraz starsze, ale dlatego, że mogę umrzeć… W styczniu 2021 roku spadła na mnie druzgocząca diagnoza – rak jajnika III stopnia. Z Waszą pomocą z całych sił walczyłam o zdrowie. Gdy myślałam, że najgorsze mam już za sobą – nastąpiła wznowa. Rak jajnika IV stopnia i nowe, rozsiane zmiany. Za mną już cztery operacje i sześć chemioterapii. Niestety, guz jest nieoperacyjny. Kiedy myślę, że syn zostanie bez opieki, serce mi pęka na miliony kawałków. Muszę chronić moje dziecko i być przy nim jak najdłużej się da, lecz wiem, że sama potrzebuję, by ktoś zaopiekował się mną. Lekarz na ostatniej komisji zauważył, że "kończą się dla mnie pomysły na leczenie". Obecnie zakwalifikowałam się do programu badań genetycznych. Jest szansa, że to właśnie tam znajdzie się dla mnie leczenie i otrzymam szansę na dalsze życie – szansę na dalszą opiekę nad moim synem. Nie znam dokładnych kosztów leczenia, lecz już teraz wiem, że będą bardzo wysokie. Niezbędna jest także wspierająca rehabilitacja oraz m.in. terapia tlenowa.  Niestety, nasze zasoby finansowe się kończą i jedyną szansą na przedłużenie mojego życia jest zwrócenie się do Was z prośbą o pomoc. Mój syn codziennie na mnie patrzy i gdy widzi, jak z dnia na dzień staję się coraz słabsza – cierpi razem ze mną.   Proszę, wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń. Chcę żyć dla mojego dziecka jak najdłużej. Podarujcie mi więcej czasu – tylko o to proszę. Katarzyna

11 691 zł
Marcel Chmielewski
Marcel Chmielewski , 11 lat

Rokowania lekarzy były fatalne, ale Marcel przechytrzył los! Pomóż mu dalej walczyć!

Jestem wdzięczna, że jesteście w naszym życiu! Dziękuję, że wspieracie mojego syna w jego ciężkiej walce. Z Wami codzienność jest łatwiejsza! Kochani, Marcel nadal wymaga specjalistycznej pomocy. Pojawił się jednak także nowy problem, który wymaga natychmiastowego rozwiązania… Nasza historia: Marcelek bardzo chciałby korzystać z beztroskiego dzieciństwa pełną piersią i cieszyć się każdym dniem. Dla niego i naszej rodziny los przygotował jednak inny scenariusz… Taki, który nigdy nie przyszedłby nam do głowy! Syn urodził się z rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem i przepukliną oponowo-rdzeniową. Rokowania lekarzy były fatalne! Mimo że spotkało go tak wiele nieszczęść, Marcel przechytrzył los i jest sprawniejszy, niż zapowiadali lekarze: potrafi sam siadać, zjeść posiłek, umyć zęby... Marcel uczęszcza do szkoły i powoli wkracza w nastoletni wiek. Problemów z kręgosłupem nie rozwiąże się od razu i wiem, że jeszcze przez bardzo długi czas będzie potrzebował specjalistycznego leczenia i rehabilitacji. Jednak teraz pojawiła się inna przeszkoda, którą musimy rozwiązać od razu! Konieczna jest natychmiastowa wymiana wózka inwalidzkiego, który będzie dopasowany do potrzeb mojego dziecka. Ten, który teraz posiada, jest już zbyt zniszczony, aby można było go naprawić. Marcel nie chodzi, a wózek jest jedynym sposobem, aby mógł się przemieszczać. Jestem dumna, że mój syn zachował pogodę ducha mimo tylu trudności, jakie los dla niego przygotował. Marcel jest mądrym i otwartym na świat chłopcem. Wiem, że drzemie w nim bardzo duża siła. Kolejny raz liczę na Waszą pomoc. Wierzę, że razem każdy kolejny dzień będzie dla mojego kochanego syna łatwiejszy! Dziękuję za każdą wpłatę oraz udostępnienie zbiórki! Marta, mama

602,00 zł ( 1,88% )
Brakuje: 31 313,00 zł
Asia Syper
Asia Syper , 13 lat

Zespół Aspergera więzieniem dla Joasi...❗️Potrzebna pomoc 🚨

Kochani! Dziękujemy za wsparcie, które okazaliście nam w pierwszym etapie zbiórki! Wasze wsparcie jest nieocenione. Niestety nadal Was potrzebujemy... Oto nasza historia: Zespół Aspergera to klatka, w której szczelnie zamknięta jest moja córka. Tak bardzo chciałabym ją uwolnić, pokazać, że świat jest piękny, że nie trzeba się go bać, ale nie umiem... Kolory, którymi my się zachwycamy, Asię przytłaczają. Dźwięki, które dla nas są miłe, w Asi wzbudzają strach. Cały świat jest chłodny i ponury. A tak nie może być! Asia ma w tej chwili 13 lat. Weszła w okres dojrzewania, co dodatkowo pogłębia niektóre z jej niedyspozycji, np. boi się ludzi, nie potrafi nawiązywać kontaktów z rówieśnikami, nie ma w swojej klasie w szkole żadnych znajomych. Często wpada w panikę, płacze i krzyczy. W szkole jest pod stałą opieką pedagoga, ma również nauczyciela wspomagającego. Potrzebuje wsparcia w postaci zajęć TUS, na które uczęszcza regularnie.  Wciąż szukamy pomocy dla naszej córeczki, jednak terapie i konsultacje są koszmarnie drogie. Walczymy o lepszą przyszłość i w tej walce potrzebujemy Twojej pomocy! Już raz otworzyliście dla nas swoje wielkie serca – liczymy, że pozostawicie je otwarte. Bardzo Was potrzebujemy... Rodzice Asi

177 zł
Kajetan Kurowski
Kajetan Kurowski , 6 lat

Nieustannie walczymy o przyszłość i samodzielność Kajtusia! Pomóż!

Poprzednia zbiórka zakończyła się sukcesem. Dzięki Wam udało się wykonać badania genetyczne. Teraz już wiemy, co jest przyczyną zachowań Kajtusia. Nasza walka o sprawność synka jest długa i trudna, a to dopiero jej początek. Ponownie zwracamy się do Was z prośbą o pomoc.  Poznajcie historię Kajtusia: Wszystko zaczęło się, gdy synek skończył 2 latka. Pojawiły się problemy, których zupełnie się nie spodziewaliśmy… Kajtuś z dnia na dzień przestał mówić! Słowa zamieniły się w krzyk, którego nie mogliśmy zrozumieć. Byliśmy przerażeni i bardzo się o niego martwiliśmy. Kajtek wiedział, co do niego mówimy, lecz nie potrafił wypowiedzieć nawet pojedynczego słowa, odpowiadał nam jedynie mruknięciem. Bardzo zaniepokoił nas też fakt, że zaczął coraz gorzej słyszeć. Myśleliśmy, że może to jest przyczyną nietypowego zachowania naszego dziecka.  Przypuszczenia się potwierdziły, u synka zdiagnozowano przerost migdałka gardłowego oraz nieżyt trąbek słuchowych i to dlatego jego słuch jest osłabiony. Niestety ma to również negatywny wpływ na rozwój mowy.  Po pewnym czasie okazało się, że słuch nie jest naszym największym zmartwieniem. Kajtek nie reagował na nasze słowa, nie potrafił wykonać prostych poleceń. Nawiązanie kontaktu wzrokowego z synkiem również stało się bardzo trudne, czasem wręcz niemożliwe. Czuliśmy się, jakby ktoś nagle odłączył go od rzeczywistości.  Dzięki badaniom dowiedzieliśmy się, że nasz synek cierpi na zespół Coffina-Sirisa typu 1. Potrzebuje opieki wielu specjalistów: okulisty, psychiatry, neurologa, neurologopedy, psychologa i zajęć sensorycznych. Tylko ciągła rehabilitacja może spowolnić rozwój choroby. Wiemy, że najlepszy dla synka byłby turnus rehabilitacyjny. Jednak takie koszty znacznie przerastają nasz budżet. Każdy dzień to dla naszej całej rodziny wyzwanie. Wszyscy bardzo kochamy Kajtka i chcemy dla niego jak najlepiej, jednak momentami brakuje nam już sił. Bardzo Was prosimy o wsparcie… Każda kwota przybliży nas do jak najszybszego działania w walce o zdrowie i przyszłość naszego synka! Rodzice Kajtusia Licytacja dla Kajetanka Kurowskiego

24 322,00 zł ( 67,24% )
Brakuje: 11 849,00 zł
Maja Miernik
Maja Miernik , 14 lat

Maja marzy o sprawnej przyszłości! POMÓŻ!

Ciąża z Mają przebiegała prawidłowo. Nie mogłam się doczekać, aż w końcu wezmę w ramiona moją małą kruszynkę i pokarzę jej piękny świat, który nas otacza. Kiedy zaczęła się akcja porodowa, myślałam jedynie o tym, że już za chwileczkę się spotkamy. Nawet w najgorszych myślach nie przypuszczałam, że ten najpiękniejszy dla każdej mamy moment, zamieni się w koszmar i walkę o życie mojego dziecka! Poród Mai trwał 19 godzin. Po tym czasie lekarze zadecydowali o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, ponieważ stan mojego dziecka się pogarszał. Nie rozumiałam, co się dzieje, przecież całą ciążę wszystko było dobrze! Moja córeczka przyszła na świat w ciężkiej zamartwicy i otrzymała 0 punktów w skali Apgar. Lekarze musieli walczyć o jej życie – udało im się to, jednak ze skutkami tych tragicznych wydarzeń, musimy się mierzyć każdego dnia.  Majeczka od urodzenia ma stwierdzone spastyczne czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce. Nigdy nie rozwijała się jak rówieśnicy. Swoje pierwsze kroki zrobiła, dopiero gdy skończyła cztery lata. Od samego początku jej droga była trudna i wyboista. Ciągle musiała być pod stałą opieką wielu specjalistów oraz poddawana intensywnej, a niekiedy bolesnej rehabilitacji. To niestety nie wszystko… 11 marca 2024 roku Maja musiała przejść operację kręgosłupa. Przez zaawansowaną skoliozę (skrzywienie wynosiło 50%) córka nie mogła normalnie funkcjonować. Maja miała ogromne problemy z chodzeniem, często się potykała, nie mogła sama wchodzić po schodach i mocno wykrzywiała stopę. Operacja była jej jedyną szansą na sprawność.  Maja bardzo bała się zabiegu, ale na szczęście wszystko przebiegło po myśli lekarzy. Jednak przed nią jeszcze ciężka rehabilitacja, która będzie nastawiona na wyprostowanie wykrzywionej kończyny oraz przystosowanie do życia po operacji. Boję się, że nie dam rady sprostać ogromnym kosztom, które towarzyszą rekonwalescencji. Przez ostatni rok Maja korzystała z fizjoterapii domowej. Nie dawałam rady, prawie codziennie, wozić Mai do szpitala,  ponieważ mam jeszcze drugie malutkie dziecko, które potrzebuje stałej opieki...  Bardzo chciałabym zapewnić mojej córce jak najlepsze wsparcie. Maja zasługuje na wszystko, co najlepsze i ma szansę, mimo trudności na sprawną przyszłość. Dlatego proszę Cię z całego serca o pomoc! Fizjoterapia i turnusy rehabilitacyjne są kluczowe w walce o jej lepsze jutro… Karolina, mama Mai

996 zł