Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bartosz Braciszewski
12 dni do końca
Bartosz Braciszewski , 3 latka

Współpraca z dodatkowym chromosomem to szansa na dobre życie! Wspieramy Bartusia!

Gdy byłam w ciąży z Bartusiem lekarz zlecił dodatkowe badania ze względu na wykrytą przepuklinę. Byliśmy bardzo zaniepokojeni i zmartwieni, ale ufaliśmy, że wszystko będzie w porządku. Informacja, że synek urodzi się z zespołem Downa, zwaliła nas z nóg. Wtedy byliśmy oszołomieni, nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądało nasze życie. Prawdą jest, że dalej nie wiemy. Ale miłość i wsparcie dają nam siły, by wierzyć, że wszystko się ułoży. Skutki przepukliny doprowadziły do zakażenia wód i Bartuś urodził się osiem tygodni wcześniej. Dwa miesiące spędził na OIOMie. Zamiast świętować narodziny synka, żyliśmy w ogromnym strachu o jego zdrowie i życie. Nerwy i bezsilność towarzyszyły nam podczas długich tygodni na szpitalnych oddziałach. Na ten moment Bartek jest po operacji przepukliny, a wiosną czeka go korekcja wad serduszka. Dzisiaj cieszymy się, że jest z nami, rozkoszny i kochany – nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Mamy jednak świadomość, że z czasem będziemy musieli wdrożyć przeróżne oddziaływania terapeutyczne, by chociaż odrobinę ułatwić jego funkcjonowanie i samodzielność. Zajęcia z neurologopedą i fizjoterapeutą, które wzmocnią jego ciałko będą priorytetem. Nieprawdą by było gdybyśmy powiedzieli, że nie martwimy się o to pod kątem finansowym. Regularna rehabilitacja i konsultacje ze specjalistami wiążą się z dużymi nakładami. Dlatego już teraz prosimy o wsparcie – byśmy mogli odpowiedzieć na najważniejsze potrzeby rozwojowe synka w odpowiednim czasie. Nie wiemy z jakimi wyzwaniami przyjdzie nam się mierzyć, ale to, co się wydarzy – po prostu przyjmiemy. Na pewno zapewnimy mu miłość, obecność, tulenie, całowanie, wszystko, czego maluszki potrzebują. To wystarczy, by czuł się szczęśliwy i kochany. Jeśli do tego uda się zapewnić specjalne wsparcie – będziemy mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość. Weronika i Łukasz - rodzice

7 901 zł
Alicja Czubińska
12 dni do końca
Alicja Czubińska , 61 lat

Nowotwór odebrał mi tatę, teraz próbuje zabrać mamę❗️ Proszę, pomóż mi ją ocalić

Zaczęło się gorszego samopoczucia, silnego bólu głowy, utraty świadomości i zimnych potów – skończyło diagnozą guza prawej półkuli mózgu. Glejak IV stopnia. Ten koszmar trwa już od półtora roku, ale my się nie poddajemy. Mama dostała natychmiastowe skierowanie na operację, podczas której całkowicie usunięto guz. Zaplanowano leczenie skojarzone – chemioterapia i radioterapia. Niestety, ledwo dwa tygodnie po operacji mama ponownie trafiła do szpitala, ponieważ pojawiła się padaczka pooperacyjna oraz lewostronny niedowład.  W wyniku naświetlań i zażywanych leków nastąpił obrzęk mózgu, a naświetlania spowodowały odczyn popromienny I stopnia. Mama była w bardzo ciężkim stanie. Zupełnie nie przypominała siebie – straciła włosy, była cała opuchnięta od sterydów, wycieńczona psychicznie i fizycznie przestała wierzyć i walczyć z chorobą. Nieważne, że jestem dorosła – to moja mama. Serce mi pękało, gdy widziałam ją coraz słabszą, wymęczoną atakami padaczki. Aby zapewnić jej opiekę i wsparcia, mama zamieszkała z nami. Bywały dni gorsze i lepsze. Najgorszym czasem był okres, w którym zachorowała na COVID- 19. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Była nieprzytomna, ataki padaczki występowały seriami. Baliśmy się dniem i nocą, a każdy telefon budził panikę.  Do dziś nikt nie potrafi wytłumaczyć tego co się działo później. Ku zdumieniu wszystkich mama się wybudziła, saturacja się poprawiła, zaczęła powoli siadać, stawać na nogi! Wkrótce zaczęła chodzić, co zwiększało jej samodzielność. Dla nas to prawdziwy cud, który motywuje do walki o mamę! Największą przeszkodą są teraz ogromne koszty leczenia. Oprócz chemioterapii codziennie przyjmuje tony leków: sterydy na obrzęk mózgu, leki przeciwpadaczkowe, leki moczopędne, uspokajające, przeciwwymiotne, leki osłaniające żołądek i wątrobę, witaminy. Nie mogę dopuścić do sytuacji, gdzie brak środków finansowych uniemożliwi dalsze leczenie. Jednak nasze zasoby są na granicy, koszty przekraczają znacznie nasze zarobki. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Mogą dać życie – to o wiele więcej… Siedemnaście lat temu mój ukochany tata zmarł przez raka płuc. Ten dramat powrócił, dlatego zrobię wszystko, by nowotwór nie zabrał znowu najważniejszej osoby. Każde wsparcie to czas i nadzieja na bycie razem. Kamila

1 935 zł
Katarzyna Niemiec
12 dni do końca
Katarzyna Niemiec , 50 lat

Rehabilitacja kluczem do niezależności! Pomóż ją odzyskać!

Minął już rok od rozpoznania naczyniaka oraz operacji. Dzisiaj pragnę dla mamy zdrowia i niezależności, którą utraciła.  18 stycznia 2021 r. moja mama trafiła do szpitala z postępującymi zaburzeniami czucia prawej nogi, które przechodziło na lewą. Po przeprowadzeniu badań rozpoznano zmianę, którą nazwano wręcz hiperintensywną – śródrdzeniowego guza w okolicach kręgów piersiowych.  W pierwszych dniach lutego przeprowadzono operację. Niestety, stan mamy się nie zmienił. Całkowite porażenie kończyn dolnych z zaburzeniem czucia głębokiego i powierzchniowego przykuło ją do wózka. Jest najsilniejszą kobietą jaką znam. Opanowała poruszanie się przy poręczach, przesiadanie się z łóżka na wózek, jazdę wózkiem. Wiele z jej samodzielności zostało zablokowanych przez ogromny ból związany z dyskopatią.  Mama wymaga wsparcia przy wielu aktywnościach, ale przede wszystkim rehabilitacji. Za każde wsparcie, które umożliwi nam regularną rehabilitację mamy, zmniejszenie bólu i zwiększy jej niezależność już pragnę z całego serca podziękować. Nie wiem, czy mama kiedykolwiek zacznie chodzić samodzielnie, bez wsparcia. Jedni mówią, by nie tracić nadziei, inni nie chcą dawać złudzeń. Ja jedynie pragnę, by mama nie cierpiała, a jej wysiłki nie szły na marne.  Karolina - córka Kasi

8 273 zł
Juliusz Czepiżak
12 dni do końca
Juliusz Czepiżak , 20 lat

Pomóż pokonać bariery! To cierpienie trwa już zbyt długo...

Ta historia ma w sobie mnóstwo bólu i cierpienia… Trudno w kilku zdaniach streścić strach i przerażenie, które towarzyszy nam od lat. Pukaliśmy do wielu drzwi prosząc o pomoc, ale przeprowadzone działania okazały się niewystarczające!  Julek ma dzisiaj 18 lat. By w końcu uwolnić się od wózka, potrzebuje operacji. Niestety – jej cena jest olbrzymia. Prosimy Cię o pomoc! To dla Julka ostatnia nadzieja... Kiedy dowiedzieliśmy się o diagnozie byliśmy zmartwieni, ale wtedy nie wiedzieliśmy, że właśnie przekraczamy bramy piekła. Walkę prowadzimy od lat, podporządkowaliśmy jej całe życie, niestety efekty wciąż są odwrotne do oczekiwanych… Juliusz porusza się głównie na wózku, dysplazja biodra lewego oraz dysproporcja w długości nóg uniemożliwia mu sprawne poruszanie za pomocą kul na dłuższych odległościach. Została nam ostatnia szansa, by zawalczyć o przyszłość i życie bez bólu!  W pewnym momencie liczba wykonanych zabiegów i operacji zaczyna się mylić. Juliusz już kilkanaście razy lądował na stole operacyjnym. Kiedy przyszedł na świat stwierdzono różnicę długości kończyn około 3 centymetrów. Po nieudanej próbie wydłużania kończyny zakończonej wypadnięciem panewki stawowej, po kolejno następujących - również zakończonych niepowodzeniem - operacjach repozycji stawu biodrowego - różnica w długości nóg wynosi obecnie ponad 10 centymetrów! Potrafisz sobie wyobrazić funkcjonowanie z taką wadą? Rehabilitacja po operacjach, zajęcia ze specjalistami, konsultacje i niepewność – tak wygląda rzeczywistość naszego syna. Poszukiwaliśmy rozwiązania problemu w kilku szpitalach ortopedycznych w Polsce, poświęciliśmy wszystko, by walczyć o jego przyszłość… Julek od 5 roku życia niemal każde wakacje spędzał w szpitalu. Jesteśmy przerażeni, bo dopiero w momencie, gdy w grudniu 2021 roku trafiliśmy na konsultację do kliniki specjalizującej się w leczeniu podobnych przypadków, dowiedzieliśmy się, jak poważna jest sytuacja. Biodro i kości lewej nogi są w dramatycznym stanie! Lekarze z kliniki dali nam nadzieję w momencie, gdy zaczęliśmy ją tracić… Teraz musimy postawić wszystko na jedną kartę! Musimy walczyć o tę jedyną szansę… Lekarze widzą możliwości znacznego zmniejszenia dysproporcji w długości nóg - zmiana może zostać zmniejszona o 8 centymetrów, a to dla nas jak cud!  Niestety, na ten moment operacja jest zupełnie poza naszym zasięgiem. Koszty są ogromne, a my bez wsparcia nie mamy najmniejszych szans na pokrycie ogromnego rachunku. Ta kwota to okup za zdrowie i sprawność mojego syna. Każda, najmniejsza wpłata, to szansa dla Juliusza i całej naszej rodziny na zakończenie koszmaru, który trwa od lat. Proszę, podaj nam pomocną dłoń! Tej szansy nie możemy zmarnować! Julek wkroczył w tym roku w dorosłość – razem możemy mu podarować najpiękniejszy prezent! Tak bardzo chciałbym dać Julkowi możliwość poruszania się kroków bez bólu, bez ograniczeń. Móc go zapewnić, że ten koszmar wreszcie się skończy, a my całą rodziną zaczniemy po prostu żyć. Mama Julka  Charytatywni Allegro dla Julka

115 191,00 zł ( 44,66% )
Brakuje: 142 713,00 zł
Adam Piekarski
12 dni do końca
Adam Piekarski , 7 lat

Autyzm nie może zawładnąć jego światem! Pomagamy Adasiowi!

Wczesna diagnoza jest bardzo ważna, by jak najszybciej podjąć działanie, lecz od samego początku pojawiają się gigantyczne wręcz koszty, by zbadać każdy nieprawidłowy objaw. Adaś miał dwa latka, gdy zdiagnozowano u niego autyzm. Jego terapia trwa prawie trzy lata i jest to dopiero początek. Jednym z ważniejszych wyborów był ten dotyczący przedszkola. Od samego początku zależy mi, by Adaś mógł być prowadzony adekwatnie do swoich potrzeb. Jest w przedszkolu specjalnym, pod okiem specjalistów. Wiem, że w najbliższym czasie to nie wystarczy. Chciałabym dać szansę synkowi na samodzielność, wyposażyć go w umiejętności, które pozwolą mu radzić sobie z wyzwaniami codzienności. Autyzm nie jest chorobą, którą można wyleczyć pigułkami. Autyzm wyznacza wiele ścieżek w rozwoju, ale moim zadaniem jest kierować synka na te, które dają mu największe szanse na dobre życie. Anna – mama Adasia

8 720 zł
Jakub Wrzodak
12 dni do końca
Jakub Wrzodak , 4 latka

Pomóż poznać smak zdrowego dzieciństwa!

Jako rodzice stajemy na wysokości zadania, by nasze dzieci chowały się zdrowe i szczęśliwe. Kiedy usłyszeliśmy, że Kubuś jest niedożywiony, co bezpośrednio wpływa na jego rozwój – byliśmy okrutnie zmartwieni. Przecież wszystko robiliśmy zgodnie z zaleceniami lekarza, a mimo wszystko  nie przynosiły one spodziewanych efektów. W międzyczasie rozpoczęliśmy pełną diagnostykę i karmienie sondą. Na wyniki nie czekaliśmy długo i wkrótce nasze problemy miały się rozwiązać. Okazało, się tętnica uciska przełyk, co powoduje jego znaczną niedrożność. Kubulek ciągle się zachłystywał, a to doprowadziło do ciągłych zapaleń płuc. Nie zliczę ile czasu spędzaliśmy w szpitalu w obawie jak potoczą się losy, jakie diagnozy usłyszymy... W kwietniu udało się zoperować tętnicę. Choć główna przyczyna została usunięta, Kubuś musi nadrobić podstawowe umiejętności – takie jak przełykanie, oddychanie, jedzenie... W czerwcu skończy dwa latka, ale potrzebuje wsparcia, by być tak samodzielnym jak jego rówieśnicy. Naszym zadaniem jest wyleczenie Kubusia z chorób płuc, które są podatne na wszelkie wirusy i bakterie. Późniejszy start wymaga pracy z neurologopedą oraz fizjoterapeutą. Każde wsparcie, każda złotówka to szansa na całkowite wyeliminowanie dolegliwości synka, szczególnie że dla dobra synka zrezygnowałam z powrotu do pracy.  Wyczekujemy tego momentu, w którym lekarze i specjaliści powiedzą: “wszystko jest już dobrze, Kubusiowi nic nie grozi”. Będziemy szczęśliwi, gdy taką wiadomością będziemy mogli podzielić się też z wami. rodzice Kubusia – Marta i Sławek

2 580 zł
Pola Krutina
12 dni do końca
Pola Krutina , 5 lat

Pomóż usłyszeć Polci świat!

Polcia ma w grudniu skończyła trzy latka. Urodziła się z niedosłuchem, który utrzymuje się na poziomie 50 decybeli. Aby mówiła – musi słyszeć. Aby mogła słyszeć potrzebuje wsparcia oraz sprzętu. Sytuacja covidowa uniemożliwiła nam systematyczną pracę ze specjalistami. Zajęcia w państwowych placówkach zostały mocno okrojone, przez co straciliśmy pół roku pracy. Córeczka „mówi po swojemu”, zatem dla otoczenia jej komunikaty nie są zrozumiałe. Potrzebuje zajęć z logopedą, z psychologiem oraz terapeutą SI, by móc w przyszłości funkcjonować w naszym świecie.  Staram się zapewnić córeczce wszystko, by prawidłowo się rozwijała i rosła, a wciąż są wytykane jej braki. Zajęcia są kosztowne, a potrzebuje ich kilka razy w tygodniu, by nadgoniła rówieśników. Niestety, koronawirus i jego skutki uderzyły między innymi w branżę hotelarską, z którą na co dzień jestem związana zawodowo. Ostatnie miesiące były szczególnie ciężkie i martwią mnie ograniczone możliwości finansowe w zestawieniu z potrzebami córeczki. Nie chcę, by moje dziecko czuło się gorsze od innych. Niedosłuch, nie jest wyrokiem, lecz brak rehabilitacji może boleśnie odbić się na jej życiu. Wcześniej każdy mówił, że dziecko ma czas, żeby zacząć mówić. Lecz nie jest to do końca prawdą, a czas działa w tym momencie tylko na niekorzyść. Justyna – mama Polci 🔵 Licytacje dla Polci

25 855,00 zł ( 68,57% )
Brakuje: 11 850,00 zł
Franek Skrycki
12 dni do końca
Franek Skrycki , 9 lat

By mimo przeciwności wciąż walczyć o normalne życie!

Franek to niespełna 6-letni  chłopczyk. Chłopczyk, który codziennie walczy o siebie, o swoją sprawność – samodzielność. Walczy, bo mimo wszelkich starań ze strony rehabilitantów, terapeutów, rodziców ciągle potrzebuje wsparcia osób drugich - nie porusza się samodzielnie.  Franek nie chodzi, słabo jeszcze siedzi, ma  trudności wykonywaniem samodzielnie podstawowych czynności. Nie radzi sobie z prawidłowym utrzymaniem kubka z piciem, łyżki. Jest więc karmiony i pojony. Niepełnosprawność Franka wynika z uszkodzenia mózgu w okresie okołoporodowym. Diagnoza, jaka została mu postawiona przez lekarzy neurologów to Mózgowe Porażenie Dziecięce czterokończynowe. Rezonans magnetyczny oprócz uszkodzeń mózgu wykazał torbiel przy szyszynce. Synek jest pod opieką lekarzy specjalistów – neurologow, ortopedy, okulisty oraz rehabilitantów. W miejscu zamieszkania 2 razy w tygodniu rehabilitowany w gabinecie prywatnym. 2 razy w tygodniu uczęszcza też na rehabilitację i terapie ręki do Ośrodka Rehabilitacji NFZ. Ponadto korzysta z terapii i rehabilitacji, która się odbywa na terenie przedszkola, do którego uczęszcza. Ćwiczony jest też w domu. Dla poprawy stanu fizycznego, obniżenia spastyki mięśni dziecka choćby w minimalnym stopniu bardzo ważna jest nieustanna i intensywna rehabilitacja. W zeszłym roku poddany został fibrotomii operacji  przeprowadzonej na mięśniach. Franek jest po operacji lewego oczka. W listopadzie zaplanowana jest operacja oczka prawego. Aktualnie synek jest w trakcie eksperymentalnej terapii komórkami macierzystymi w Lublinie, która w połączeniu  z rehabilitacją przynoszą pozytywne efekty.  Przede wszystkim po drugim podaniu w pierwszej serii Franciszek zaczął mówić. Obniżyła mu się spastyka – napięcie mięśni. Poprawiła się koordynacja ruchowa. Poprawiała się też reakcja na bodźce. Nie reaguje płaczem, gdy słyszy różne dźwięki np. szelest folii aluminiowej itp.  W czerwcu tego roku rozpoczął trzecią serię podań komórek macierzystych. Na sierpień bieżącego roku zaplanowane jest kolejne podanie z trzeciego cyklu przeszczepu. Każdy cykl składa się z 5 podanych  dożylnie   komórek, w odstępach co dwa miesiące. Przed Frankiem jeszcze 4 podania. Koszt jednego podania to 8 100 złotych, do kwoty tej należy doliczyć koszt dojazdu, koszt pobytu oraz pobyt na turnusie rehabilitacyjnym (Franek jeździ po przeszczepie).  Koszty ponoszone na leczenie, rehabilitację i terapie wspomagające są ogromne. Przewyższają możliwości finansowe naszej 5-osobowej rodziny. Bardzo prosimy Was  o wsparcie. Bez Was i Waszej pomocy się nie uda.  Dziękujemy, rodzice Frania 

19 011,00 zł ( 47,73% )
Brakuje: 20 819,00 zł
Dawid Grzesiak
12 dni do końca
Dawid Grzesiak , 19 lat

Tragiczny wypadek nie może zniszczyć przyszłości 16-letniego Dawida. Pomocy!

Nikt nie spodziewał się, że “do zobaczenia” rzucone podczas wyjścia z domu, może być ostatnim, które usłyszysz, a kolejne spotkanie odbędzie się jakby w zupełnie innym wymiarze… Dawid był nastolatkiem pełnym pasji do życia. Miał mnóstwo energii, pomysłów i zainteresowań, które chętnie rozwijał. Lokalna społeczność e-sportowych graczy znała go jako organizatora turniejów, inni śledzili jego projekty na YouTube, ale Dawid nie zamykał się w czterech ścianach - chętnie śledził zmagania ulubionej drużyny piłkarskiej podczas kolejnych meczów.  Do dziś nie możemy się przyzwyczaić, że o niektórych aspektach życia Dawida wciąż mówimy w czasie przeszłym… Tragiczny wypadek sprawił, że nasz syn znalazł się niebezpiecznie blisko granicy pomiędzy życiem a śmiercią. Na takie informacje nie da się przygotować. Po wiadomości o wypadku świat zmienia się nie do poznania…  Dawid wyszedł tylko na chwilę do sklepu, a kiedy zadzwonił telefon okazało się, że walczy o życie w pobliskim szpitalu. To był dla nas ogromny szok! Syn został potrącony przez pędzący samochód, co doprowadziło do poważnego urazu neurologicznego, a w efekcie do śpiączki, z której Dawid nie wybudził się do dziś. Wciąż pełni nadziei czekamy na  jego powrót. Bo porażka w naszym przypadku byłaby najgorszą wiadomością…  Zderzenie z trudną rzeczywistością dopada nam niemalże każdego dnia. Z jednej strony wymagające ćwiczenia, codzienne wspieranie syna i oczekiwanie na chociażby najmniejszy sygnał świadczący o tym, że Dawid wraca. Z drugiej strach przed przyszłością, bo kiedy syn odzyska świadomość, stracimy refundację kosztów opieki medycznej, a ta potrzebna będzie jeszcze przez miesiące, jeśli nie lata! Otrzymujemy kolejne kosztorysy, a kwota potrzebna na wstępne zabezpieczenie leczenia i rehabilitacji, przyprawia o zawrót głowy. Widzimy postępy, każdy z nich to iskierka nadziei na powrót. Wiemy, że tylko specjalistyczna opieka może dać naszemu synowi szansę na rozwój, być może nawet na samodzielność… Chcemy mu zapewnić najlepsze warunki, możliwość ćwiczeń, niezbędny sprzęt. Sami jednak mamy bardzo ograniczone możliwości, a walka toczy się o najwyższą stawkę - przyszłość naszego syna. Potrzebujemy wsparcia dobrych ludzi! Potrzebujemy pomocy, by zawalczyć o tę jedną jedyną szansę!  Dawid ma dopiero 16 lat, przed nim całe życie… Wciąż zadajemy sobie pytanie, jak będzie wyglądało. Wierzymy, że ten etap będzie dla nas tylko przerażającym wspomnieniem… Wierzymy, że Dawid niebawem sam podziękuje za Wasze wsparcie! ____ Zmagania Dawida można śledzić na stronie: Po MOC dla Dawida Grzesiak ____ Zbiórkę można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadoznych na stronie: Licytacje - postawmy Dawida na nogi  

83 689,00 zł ( 40,55% )
Brakuje: 122 694,00 zł