Pomóż Olusiowi wyzdrowieć❗️
Olek walczy od pierwszych sekund życia. Ten malutki chłopczyk urodził się z ogromną siłą do walki. Skąd ona się wzięła? Nie wiem, ale jestem przeszczęśliwa, że mogę być jego mamą. Jednak ta rola niesie za sobą poważne zobowiązanie – walkę o jego życie. Nasz wcześniaczek urodził się w 29 tygodniu ciąży. Niemalże od razu został umieszczony w inkubatorze. Byliśmy tacy zmartwieni... Ta niewiedza, niepewność co do przyszłości przytłaczała. Czułam ogarniający nas smutek, mimo tak radosnej chwili. Przecież w końcu doczekaliśmy się synka. Podczas ciąży podejrzewano u Oleczka Zespół Downa. Na szczęście nie został potwierdzony. Mimo wszystko genetycy byli zdania, że urodzi się z jakąś wadą wrodzoną. Niestety mieli rację. Już w trakcie ciąży widać było wadę serduszka. Po narodzinach usłyszeliśmy dokładną diagnozę – wada zastawki trójdzielnej i przewodu Bottala. Po urodzeniu przeprowadzono u Oleczka pierwszą operację, aby uratować wzrok. To był początek problemów zdrowotnych naszego dziecka. Naszym i lekarzy zmartwieniem był też odmienny wygląd twarzy Olka. W konsekwencji okazało się, że powodem jest uszkodzony gen 15q11. Już widzimy problemy z jego rozwojem psychoruchowym, w przyszłości może się pojawić też padaczka, otyłość i komplikacje związane z organami wewnętrznymi. Niestety to nie koniec długiej listy chorób. W związku z wcześniactwem Oluś choruje na dysplazję oskrzelowo-płucną. To z tego powodu tak często jesteśmy na szpitalnym oddziale. Choruje także na niedoczynność tarczycy. W nieodległej perspektywie jest przyjęcie na oddział neurochirurgii z powodu torbieli, które powstały w jego główce. Przeszedł już operację usunięcia przepukliny mosznowej, zostało jeszcze zoperowanie przepukliny pępkowej i kresy białej. Jakby tego było mało, w sierpniu wykryto u Olka nowotwór złośliwy wątroby (Hepatoblastoma), co zmieniło nasze życie na zawsze. Dla pewności zrobiono mu dwie biopsję (otwartą i igłową) z każdej niestety wyszło to samo! Oleczek ma niecałe 2 latka, a już przyjmuje chemię, która wyniszcza organizm. Teraz czekamy, aż chemia zacznie niszczyć komórki raka, by następnie przeszczepić Olkowi wątrobę w całości! Dawcą będzie któreś z nas. Po przeszczepie Olek będzie musiał przyjmować leki przez całe życie i być pod kontrolą przychodni w Warszawie. Wszystkie wyjazdy do specjalistów, leki, specjalne przedmioty terapeutyczne do leczenia zaburzeń psychoruchowych kosztują nas bardzo dużo. Z tego względu, że pobyt w Warszawie wiąże się z wysokimi kosztami, a utrzymujemy także mieszkanie, które jest 500 km dalej, nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich kosztów. Kiedyś Oluś będzie wszystkiego świadomy. Na razie, cieszy się życiem, a my próbujemy być silni razem z nim. W imieniu Olka i naszym bardzo prosimy o wsparcie. Zmieniło się nasze życie, ale z Twoją pomocą zdołamy je przywrócić do normalności. Chcemy dla naszego dziecka dobrego życia. Prosimy, pomóż! Rodzice Kwota zbiórki jest szacunkowa.