Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Irena Chyła
11 dni do końca
Irena Chyła , 66 lat

Choroba zabiera mi zdrowie i pasje! Operacja jest moim ostatnim ratunkiem!

Choruję od wielu lat przewlekle na podłożu neurologicznym. Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym. Pomimo moich przypadłości nie poddawałam się i starałam się być samodzielna, żyć najlepiej jak umiałam.  Pokonywałam przeciwności losu i zawsze starałam się być bardzo aktywną. Należałam do Związku Emerytów i Rencistów w Morągu i byłam słuchaczką Uniwersytetu III Wieku. Tańczyłam flamenco, brałam udział w wykładach, warsztatach rękodzieła czy zajęciach ruchowych. Nigdy nie opuszczało mnie poczucie humoru, które pomagało mi przezwyciężać trudności, z którymi zmierzałam się każdego dnia. W czerwcu 2022 roku zakwalifikowano mnie na operację leczenia głęboką stymulacją mózgu. Ucieszyłam się na tę informację w nadziei, że los się do mnie uśmiechnął i czeka mnie lepsze jutro. Bez wahania zgodziłam się na operację...  W październiku wszczepiono mi do mózgu DBS-VIM. Teraz wiem, że była to zła decyzja. Minął rok i z każdym dniem jest coraz gorzej! Z każdym dniem pogarsza się mój stan zdrowia i przeżywam różne komplikacje. Aktualnie nie potrafię samodzielnie egzystować, chodzę tylko przy pomocy chodzika, co też sprawa mi trudność. Nie chodzę na spacery i nie mogę oddawać się swoim pasjom. Musiałam wycofać się z życia społecznego, gdyż nie mam na nie siły.  Kamieniem milowym jest dla mnie podpisanie się. Nie daję rady samodzielnie zjeść posiłku, przyjmuję je przez słomkę. Wyjście i podróż do lekarza to kolejne wyzwanie, z którymi się mierzę. Teraz ostatnią szansą jest innowacyjne leczenie drżenia samoistnego. Sama kwalifikacja kosztuje 2 tysiące złotych. Niestety nie mam funduszy, które mogłabym przeznaczyć na ten cel. Będę wdzięczna za wszelkie darowizny, które pozwolą mi odzyskać sprawność i pozwolą mi wrócić do moich ulubionych zajęć. Irena

3 856,00 zł ( 3,48% )
Brakuje: 106 783,00 zł
Eryk Żyraldo
11 dni do końca
Eryk Żyraldo , 13 lat

Eryk niewyobrażalnie cierpi, a my jesteśmy bezradni... RATUNKU❗️

Problemy zdrowotne synka zaczęły się, gdy miał trzy latka. Przestał reagować na swoje imię i komunikaty, cofał się w rozwoju, był nieposłuszny. Te wszystkie niepokojące symptomy zmobilizowały nas do wizyty u lekarza i wykonania szczegółowych badań.  Eryk bardzo często chorował, a z każdą infekcją wycofywał się coraz bardziej. Nie mógł się skupić, spać, usiedzieć w jednym miejscu. Lekarze zdiagnozowali całościowe zaburzenia rozwoju.  Szukaliśmy przyczyny u wielu specjalistów i lekarzy, jednak do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi. Są momenty, gdy stan synka się poprawia. Potrafi wtedy skupić się narysowaniu, bawić się, zachowywać spokojnie. Jednak po niedługim czasie wszystko wraca. Ostatnie badania immunologiczne wykazały autoagresję skierowaną przeciwko własnym tkankom. Eryk ma niezwykle silne bóle głowy i oczu, które powodują, że zaczyna nas gryźć, bić, kopać, demolować dom i otoczenie, w którym się znajduję. Od dwój lat zdarza się również, że ma problem z chodzeniem. Zdarzyło się, że zastałam go w kuchni z nożem w ręku, bo nie był w stanie poradzić sobie z przeszywającym bólem. Nie wiem, co mogłoby się stać, gdybym w porę nie zareagowała.  W Gdańsku jest prywatna klinika, w której można dogłębnie prezanalizować i zdiagnozować przypadek Eryka. Nasz synek potrafi jeździć na rowerze, na nartach, wymawiać pojedyncze słowa. Niestety w tych gorszych chwilach zmienia się nie do poznania. Towarzyszą mu utraty świadomości, podczas których nie rozpoznaje nawet nas, ukochanych rodziców, którzy kochają go ponad wszystko. Eryk uczęszcza do specjalnej szkoły podstawowej, gdzie ma zapewnione wszystkie niezbędne zajęcia i terapie. Nie możemy jednak na tym poprzestać. Musimy szukać i diagnozować dalej, by wiedzieć, jak mu najlepiej pomóc. Oddalibyśmy wszystko, by w końcu uśmierzyć ten niewyobrażalny ból. Pomożecie nam? Rodzice Eryka

712,00 zł ( 0,44% )
Brakuje: 158 863,00 zł
Henio Pepperell
11 dni do końca
Henio Pepperell , 8 lat

Henio ma więcej chorób, niż lat❗️ Ratunku❗️

Zaburzenia w rozwoju towarzyszyły Heniowi od jego pierwszych chwil. Jednak gdy synek skończył 3 lata, zaczęły pojawiać się niepokojące objawy, które skłoniły nas do wykonania badań. Wyniki nie pozostawiały już złudzeń.  U naszego Heniutka zdiagnozowano szereg chorób, z którymi musi mierzyć się na co dzień. Wymagają stałego leczenia, rehabilitacji, rozszerzonej diagnostyki, niekiedy również zabiegów pod narkozą.  Synek cierpi na autyzm, ADHD, niedosłuch, zaburzenia przetwarzania słuchowego, zaburzenia integracji sensorycznej, obniżenie napięcia mięśniowego, koślawość stóp i kolan i problemy z utrzymaniem prostej postawy ciała. Musi borykać się również z przewlekłym zapaleniem ucha wewnętrznego, wadą zgryzu, wadą wymowy. Synek jest pod opieką psychologa, pedagoga, neurologa, terapeuty SI, rehabilitantów i specjalistów. Musi mieć indywidualny tok nauczania i regularnie uczęszczać na intensywne turnusy rehabilitacyjne, które przynoszą poprawę. Lekarze mówią, że dzięki ciężkiej pracy, samozaparciu i motywacji, Henio robi ogromne postępy, dzięki czemu w tym momencie odbiega tylko niewiele od swoich rówieśników. Jeśli będziemy kontynuować terapie, rehabilitacje, turnusy i zajęcia, synkowi uda się nadrobić wszystkie braki i deficyty, które posiada. Heniutek jest niezwykle wrażliwym, empatycznym chłopcem o wielkim sercu. Uwielbia rysować, kocha muzykę i zwierzęta, a dodatkowo jest niezwykle odważny i dzielny. Znosi i pokonuje wszystkie przeciwności, które stawia na jego drodze los.  Niestety wszystkie zajęcia, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowanie synka, musimy realizować prywatnie. Generują ogromne koszty, które mocno obciążają nasz domowy budżet. Musimy prosić Państwa o wsparcie. Wierzymy, że nie przejdziecie obojętnie i pomożecie nam w trudnej walce o zdrowie i przyszłość ukochanego dziecka. Rodzice

601 zł
Marysia Bula
11 dni do końca
Marysia Bula , 8 lat

Marysia ma 7 lat i przeszła już 17 operacji!

Z całego serca dziękujemy za pomoc i okazane wsparcie w poprzednich zbiórkach. Udało nam się zrealizować założenia rehabilitacyjne w poprzednich latach i to dzięki Wam dziś możemy cieszyć się sukcesami! Efekty widać codziennie, ale to nie wystarczy. Dlatego dziś prosimy o dalsze wsparcie.  Nasza historia: Marysia urodziła się w czerwcu 2016 roku. To o trzy miesiące za wcześnie ! W 27. tygodniu ciąży dziecko powinno bezpiecznie rozwijać się w brzuszku mamy. Naszej córeczce jednak bardzo się spieszyło na świat. Gdy się urodziła ważyła zaledwie 600 gram i nie była w stanie sama oddychać. Niestety, szybko okazało się, że wcześniactwo to nie jedyny problem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć. Marysia nie była w stanie samodzielnie oddychać nawet przez krótką chwilę, każda próba odłączenia respiratora powodowała, że jej życie mogło dobiec końca. Okazało się także, że jej nozdrza tylne są całkowicie zarośnięte i potrzebowała operacji. Tak rozpoczęliśmy walkę z wcześniactwem i chorobą genetyczną. Wcześniactwo Marysi jest okupione praktycznie każdym wcześniaczym problemem, w każdej sferze życia: od przerwanego przewodu tętniczego, przez dwukrotnie operowaną retinopatię, osteopenię, dysplazję oskrzelowo-płucną, niedokrwistość i wiele innych, aż po martwicze zapalenie jelit. Nasze dziecko przeszło już 17 operacji! Niestety okazało się, że Marysia ma zdiagnozowany złożony zestaw wad chromosomowych. To on może być winowajcą trudniejszych do leczenia powikłań wcześniaczych, jak również jest odpowiedzialny za niepełnosprawność intelektualną, opóźnienie psychoruchowe, małogłowie, krótkowzroczność, niskorosłość oraz wiele innych problemów.  Marysia ma też rozszczep podniebienia miękkiego i twardego. Niestety ze względu na liczne operacje w obrębie nosogardzieli oraz znaczną deformację tego obszaru, rozszczep na chwilę obecną zostaje nieoperacyjny. Tymczasem, wbrew przewidywaniom i prognozom, Marysia zaskakuje swoją chęcią i determinacją do pokonywania ograniczeń związanych z chorobami. Jesteśmy z niej tak bardzo dumni!  Marysia za pół roku skończy 8 lat. Nadal nie chodzi, nie mówi i jest mocno opóźniona w stosunku do swoich rówieśników (również wcześniaków). Ale dzięki ciężkiej rehabilitacji oraz Waszej pomocy dziś już raczkuje i jest w stanie samodzielnie zjeść posiłek! To wielki sukces, który bardzo nas cieszy!  Jedyną nadzieją na normalne życie i chociaż minimalną samodzielność naszej córki jest intensywna rehabilitacja oraz częste turnusy rehabilitacyjne. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego sfinansować. Rehabilitacja i turnusy to ogromne kwoty, a trzeba jeszcze zapewnić Marysi wizyty u specjalistów, terapie celowane, lekarstwa oraz specjalną dietę. Dlatego prosimy o pomoc. Rodzice Marysi 🎥 Zobacz postępy Marysi! ➡️ Marysia-Dzielny elf ➡️ Licytacje dla Marysi 💚

41 797,00 zł ( 70,66% )
Brakuje: 17 352,00 zł
Jaś i Antoś Smolińscy
11 dni do końca
Jaś i Antoś Smolińscy , 5 lat

Na święta mamy jedno marzenie – wyjechać na turnus rehabilitacyjny!

Dzięki Wam udało nam się zabrać chłopców, na dwa turnusy rehabilitacyjne! Podarowaliście im szansę, którą wykorzystali najlepiej, jak tylko się dało! Dziś, w tym świątecznym czasie, raz jeszcze zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie.  Nasza historia:  Jesteśmy rodzicami wspaniałej czwórki dzieci. Niestety, dwoje z nich boryka się z niepełnosprawnością. Antoś i Jaś przyszli na świat w 35. tygodniu ciąży. Ich stan wymagał umieszczenia w inkubatorze i wspomagania tlenowego. Lekarze stwierdzili u synków wadę nerek oraz serduszka. Po krótkiej hospitalizacji zostaliśmy wypisani do domu. Myśleliśmy, że to już koniec komplikacji i cały strach mamy za sobą, niestety rzeczywistość okazała się inna…  W okolicach drugich urodzin bliźniaków pojawiła się diagnoza Antosia. Okazało się, że synek cierpi na afazję oraz zaburzenia integracji sensorycznej. Natomiast u Jasia stwierdzono autyzm dziecięcy.  To był dopiero początek ich bitwy o samodzielność. By móc zawalczyć o zdrowie chłopców i jeździć z nimi na rehabilitację, musiałam zrezygnować z pracy. Doświadczyliśmy, jak wielką rolę w rozwoju naszych dzieci odgrywa rehabilitacja. Chłopcy robią ogromne postępy, a to daje nam nadzieję, że w końcu będzie naprawdę dobrze!  Na te święta nie mamy wielkich marzeń. Pragniemy tylko, abyśmy mogli zapewnić chłopcom udział w turnusie rehabilitacyjnym w przyszłym roku...  Jego koszt jest jednak ogromny, bo to aż 22 tysiące złotych za obu chłopców!  Po poprzednich turnusach wiemy jednak, że ten wydatek jest zasadny i warto go ponieść. Jesteśmy pełni nadziei na poprawę funkcjonowania chłopców oraz ich samodzielne życie. Każda złotówka ma ogromne znaczenie. Jesteśmy i będziemy Wam dozgonnie wdzięczni! Rodzice, Basia i Jarek

13 000,00 zł ( 55,54% )
Brakuje: 10 405,00 zł
Agnieszka Leszczuk
11 dni do końca
Agnieszka Leszczuk , 24 lata

Czas do końca roku❗️Inaczej przepadnie nam 100 tys. złotych dofinansowania na samochód❗️

Agnieszka nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, za to mówi i rozumie, co się wokół niej dzieje. Nie musi potrafić czytać czy pisać, by wyrażać, że kocha i że chce być kochana.  Gdy byłam w 6. miesiącu ciąży, dostałam krwotoku. Lekarze zadecydowali o natychmiastowym cesarskim cięciu. Wtedy na świat przyszła moja upragniona córeczka. Po policzkach popłynęły mi łzy szczęścia. Nie wiedziałam, że czeka mnie jeszcze wiele łez smutku i niemocy. W 3. miesiącu życia Agnieszki pojechałam z nią do szpitala. Cały czas leżała bez ruchu, nie reagowała na to, co działo się dookoła. Bałam się, że stało się coś strasznego. Matczyna intuicja mnie nie zawiodła. Po wielu badaniach usłyszałam straszne słowa – Około pierwszego tygodnia życia pani córeczka miała wylew. Jest już za późno… Nic nie możemy zrobić. To mózgowe porażenie dziecięce. Osoby z niepełnosprawnością tylko do 24. roku życia mogą uczyć się w ośrodku szkolno-wychowawczym. Tyle lat Agnieszka skończy w przyszłym roku. Nie mogę dopuścić, by była uwięziona w domu. Tak się niestety stanie jeśli nie kupię samochodu do przewozu osoby z niepełnosprawnością. Wózek Agnieszki jest duży, ciężki i nieporęczny. Nie mam siły, by jeździć nim przez całe miasto komunikacją miejską. Mam czas do końca roku, by zebrać pieniądze, w przeciwnym razie PFRON cofnie nam dofinansowanie na 100 tysięcy zł. Sprzedałam już wszystko, co mogłam – nie mam skąd wziąć tych pieniędzy. Z całego serca proszę o pomoc! Monika, mama Agnieszki

985,00 zł ( 6,17% )
Brakuje: 14 973,00 zł
Olga Szcześniak -Dyl
11 dni do końca
Olga Szcześniak -Dyl , 15 lat

Olga 22 godziny dziennie spędza w ortopedycznym gorsecie! Pomóżmy w jej ciężkiej walce!

Już w przedszkolu Olga przejawiała pewne problemy z nauką. Dzięki intensywnej pracy udało się jej pomóc i tak w pierwszej i drugiej klasie była najlepszą uczennicą! Jednak potem znowu zaczęły pojawiać się trudności… W kolejnych latach zaczęło jednak się pogarszać. Udałam się z córką do poradni psychologiczno-pedagogicznej i wtedy wiele spraw stało się jasnych. Olga otrzymała orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej oraz o potrzebie kształcenia specjalnego. Późniejsze badania EEG oraz rezonans magnetyczny także nie wyszły prawidłowo… Myślałam, że na tym zakończą się moje zmartwienie, jednak bardzo się przeliczyłam. Okazało się, że moja córka zmaga się dużą skoliozą! Niemal od razu musiała założyć gorset ortopedyczny, który zdominował jej codzienność.  Olga nie była w stanie w nim funkcjonować. Zaledwie po dwóch godzinach noszenia pojawiały się odparzania i powstawały bolesne rany. Wtedy musiałam zakupić kolejny gorset… Dziś w gorsecie spędza 22 godziny dziennie! Lekarze twierdzą, że moja córka potrzebuje aż trzech operacji kręgosłupa! Jedna wiąże się z ryzykiem i moim stresem, a co dopiero trzy! Dlatego wszystkie wysiłki włożyliśmy w rehabilitację. Każdego dnia Olga pełna zapału wykonuje ćwiczenia, które są ratunkiem dla jego ciała. Moja córka musi być pod kontrolą wielu specjalistów: ortopedy, neurologa, alergologa, psychologa, okulisty. Ze względu na zaburzenia neurologiczne konieczna jest także terapia biofeedback.  Olga jest wspaniałą nastolatką, pełną marzeń i zainteresowań. Niestety los bardzo pokrzyżował jej plany i utrudnił codzienność. Wierzę jednak, że można to zmienić. Potrzeba tylko dodatkowej pomocy. Jako matka będę wdzięczna, jeżeli postanowisz wesprzeć moje dziecko!  Paulina, mama      

850 zł
Marcin Połczyński
11 dni do końca
Marcin Połczyński , 39 lat

Mąż, tata, przyjaciel... Wypadek nie może nam go odebrać❗️

Nasz przyjaciel Marcin, brat i kolega, kochany mąż, ojciec i jedyny żywiciel rodziny uległ poważnemu wypadkowi.  Wspaniały człowiek, organizator i wielki propagator idei akcji Motoserce, zawsze uczynny i gotowy do pomocy wszystkim słabszym i potrzebującym. Teraz on i jego rodzina potrzebują naszej pomocy. Tak jak Marcin stał przy nas, teraz my musimy stanąć przy nim!  Na dzień obecny stan Marcina jest stabilny, minęło zagrożenie życia, ale czeka go bardzo długa i kosztowna rehabilitacja. I tu potrzeba Waszej pomocy, aby wesprzeć koszty leczenia oraz pomóc rodzinie pozostawionej bez środków do życia.  Zróbmy wszystko, aby Marcin stanął z powrotem u boku swojej żony i dzieci. Zasługuje na to jak nikt inny! Bliscy i przyjaciele

129 080,00 zł ( 80,88% )
Brakuje: 30 495,00 zł
Julia Niedzielska
11 dni do końca
Julia Niedzielska , 5 lat

POMOCY! Julka walczy o pierwszy krok po skomplikowanej operacji!

Co czuje matka, która patrzy na to, jak jej dziecko walczy z własnym ciałem? Potworne uczucie bezsilności. Robimy wszystko, by Julka samodzielnie chodziła. Moją córeczkę czeka wymagająca operacja biodra. Poznaj historię Julki: Julka urodziła się jako wcześniak w 30. tygodniu ciąży. Do tej pory pamiętam, jak maleńkie było jej ciało. Ważyła zaledwie 1420 gramów, a ja bałam się nawet jej dotknąć, zastanawiając się, czy nie wyrządzę w ten sposób krzywdy. Okazało się również, że Juleczka przeszła wylewy krwi do mózgu drugiego stopnia.  Moje księżniczka skończyła już 4 lata, ale w konsekwencji wszystkich komplikacji zdrowotnych jej rozwój jest znacznie opóźniony w stosunku do rówieśników. U Julki zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe i niedowład prawej ręki.   Na październik planowana jest operacja biodra ze względu na mocne podwichnięcie. Chcę zawalczyć o to, by mimo piętrzących się przeciwności moja córeczka była jak najbardziej samodzielna. Na ten moment Julcia nie jest w stanie chodzić i wstawać. Porusza się za pomocą balkonika lub przy pomocy innej osoby.  Zbieramy teraz środki na dwutygodniowy turnus z lokomatem i intensywną rehabilitację po operacji, żeby Julcia mogła jak najszybciej dojść do siebie. Przez to, że nogi będą w gipsie, a mięśnie zwiotczeją, tylko ćwiczenia sprawią, że dojdzie do siebie.  Każda złotówka daje szansę na to, że Julcia stanie na własnych nóżkach. Ona tak bardzo tego chce, a ciało odmawia posłuszeństwa...  Angelika, mama ➡️ Poznaj bliżej Julkę!

4 432,00 zł ( 32,04% )
Brakuje: 9 398,00 zł