Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nazary Nacholuk
Nazary Nacholuk , 8 lat

Jedyna szansa, by mój synek wyrwał się ze szponów autyzmu!

Każdego dnia widzę, jak mój mały synek próbuje wyrwać się ze szponów autyzmu. Samotność, brak zrozumienia, zamknięcie w swoim świecie… Pęka mi serce, widząc jak wiele trudności Nazarek napotyka codziennie w obszarach, które dla innych dzieci zdają się być bezproblemowe… Już gdy synek był w wieku niemowlęcym zauważyłam, że nie patrzy w oczy i nie reaguje na swoje imię. Z miesiąca na miesiąc było tylko trudniej. Bardzo opóźniał się u niego rozwój mowy. Wiedziałam, że konieczna jest natychmiastowa konsultacja ze specjalistą! Udaliśmy się więc do neuropatologa, który stwierdził, że występuje u Nazarka niewielkie opóźnienie w rozwoju. Jednak uspokajał nas, że każde dziecko rozwija się w innym tempie. Poczułam ulgę. Niestety spokój nie trwał długo… Zaobserwowane wcześniej objawy nie mijały, a wręcz przeciwnie... Szukałam pomocy u kolejnych lekarzy. Dopiero pół roku później usłyszałam, z czym zmaga się moje dziecko – autyzm dziecięcy. Gdy poznałam diagnozę, w pierwszej chwili załamałam się. Dziś widzę, jak bardzo bycie w spektrum utrudnia mojemu synkowi życie. Dla Nazarka bardzo dużym kłopotem jest bariera językowa. I choć tak mocno się stara, nie jest w stanie wypowiedzieć nawet najprostszych słów. Widzę, jak wiele stresu go to kosztuje. Jak przez to łzy kolejny raz płyną strumieniem po jego policzkach… Synek staje się coraz bardziej samotny i ma coraz większe problemy z nawiązywaniem relacji. Obecnie jego największym przyjacielem jest pies...  Patrzenie na cierpienie dziecka to największy ból rodzica. Poczucie bezradności i niesprawiedliwości, a także ogromna frustracja... Robię jednak wszystko, co w mojej mocy, by odmienić życie Nazarka. Konieczne jest zapewnienie mu miejsca w szkole integracyjnej. Niezwykle ważne jest także ponowne wykonanie MRI mózgu, by sprawdzić, jak funkcjonuje organizm synka. Dodatkowo niezbędne są częste konsultacje z neuropatologiem, psychiatrą, psychologiem, defektologiem oraz regularne przeprowadzanie badań hormonalnych. Niestety koszty potrzebnej opieki medycznej są ogromne. Nie jestem w stanie pokryć ich samodzielnie. Bardzo boję się, że życie mojego synka pogorszy się, przez moje ograniczone możliwości finansowe… Dlatego proszę Was – pomóżcie nam! Jesteście dla Nazarka jedyną szansą!  Mama

260 zł
Nicola Zielińska
Nicola Zielińska , 12 lat

Ten uśmiech skrywa wymagającą walkę o zdrowie❗️Pomożesz❓

Nicola, pomimo trudności i problemów zdrowotnych, które zrzucił na jej drogę los, jest bardzo energiczną, wesołą i ambitną dziewczynką. Uwielbia tańczyć, śpiewać, występować przed publicznością. Na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Ma wielkie marzenia i plany, które mogą się spełnić… Potrzebna jest tylko Twoja pomoc! Nicola urodziła się z zespołem Downa. Osoby z trisomią 21 chromosomu mierzą się z innym spojrzeniem na świat, zmianami w budowie i funkcjonowaniu ciała, ale są równie unikalne pod względem osobowości i pasji, jak każdy inny człowiek. Taka właśnie jest moja córeczka. Nicola stara się brać z życia pełnymi garściami. Ma wiele pasji, marzeń. Uwielbia spotkania z przyjaciółmi, taniec, śpiew. Gdy jest na scenie, w swoim żywiole, choć na chwilę udaje jej się zapomnieć o problemach zdrowotnych, z którymi musi się mierzyć. Niestety, szara rzeczywistość nie daje o sobie zapomnieć na długo. Córeczka jest pod stałą opieką endokrynologa, neurologa i okulisty. Aby móc w miarę samodzielnie funkcjonować potrzebuje rehabilitacji, zajęć ogólnorozwojowych i wyjazdów na turnusy. Efekty tych terapii pomagają jej być bardziej samodzielną, jednak ich koszt znacznie przekracza nasze możliwości finansowe.  Bardzo prosimy o pomoc. Być może dla Ciebie to mały gest, dla Nicoli szansa na spełnienie marzeń o godnym życiu, mimo wyzwań związanych z zespołem Downa. Otworzysz swoje wielkie serce? Jestem pewna, że znajdzie się tam choć trochę miejsca dla mojej kochanej córki. Mama Nikoli

258,00 zł ( 1,21% )
Brakuje: 21 019,00 zł
Konstancja Przybyszewska Paweł Ossowski
Konstancja Przybyszewska Paweł Ossowski , 11 lat

By wywalczyć lepszą przyszłość! Pomagamy Pawłowi i Konstancji!

Konstancja i Pawełek, to rodzeństwo, które na co dzień zmaga się z trudnościami. Ich dzieciństwo nie jest tak beztroskie, jak te innych, zdrowych dzieci.  Historia Konstancji: już będąc w brzuchu mamy, bardzo spieszyło jej się na świat. Ciąża od samego początku była trudna i zagrożona.  Gdy w końcu przyszła na świat przyniosła ogrom szczęścia. Radość ta nie trwała niestety długo. U córki zdiagnozowano fenyloketonurię. Spędziłyśmy w szpitalu na oddziale metabolicznym wiele tygodni, a diagnoza cały czas była niepewna.  Córka z biegiem czasu, na co dzień i w przedszkolu zupełnie sobie nie radziła. Po odwiedzeniu specjalistów dostaliśmy kolejne diagnozy – autyzm, lekki niedowład nóg, stopy końsko-szpotawe. Konstancja mimo biegu lat nadal ma wiele trudności, z codziennymi czynnościami, sprawnością, mówi niewyraźnie. Uczęszcza do szkoły specjalnej i nosi obuwie ortopedyczne, które sprawia ból. Przed nami jeszcze wiele badań, rehabilitacji i zajęć terapeutycznych, których koszty znacznie przewyższają nasz budżet domowy. Brat Konstancji ma również podejrzenie autyzmu. Wizyt u specjalistów potrzebuje zatem już dwójka z trójki rodzeństwa. Ich zdrowie jest najważniejsze, ale niestety pochłania nasz budżet w mgnieniu oka.  Wiemy, że autyzmu nie można wyleczyć, ale możemy zrobić wszystko, żeby zapewnić Konstancji i Pawełkowi odpowiednie warunki do rozwoju i jak najlepszą przyszłość. Dlatego prosimy o pomoc, każda złotówka pozwoli nam walczyć! Mama  

257 zł
Marcel Jastrzębski
Marcel Jastrzębski , 5 lat

Trwa walka o sprawność i przyszłość Marcelka... Potrzebna pomoc!

Każdy rodzic marzy, by jego dziecko przyszło na świat zdrowe i miało szansę na samodzielne życie. Niestety, w przypadku naszego synka los okazał się być wyjątkowo okrutny…  Marcel urodził się w zamartwicy, co wiązało się z wieloma komplikacjami. U synka zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Nigdy nie zapomnę słów lekarza, który badał Marcelka… Usłyszałam, że Marcel będzie dzieckiem leżący, że nie ma szans na normalne funkcjonowanie. To był potworny cios, ale nie zamierzaliśmy się poddać… Rozwój synka jest znacznie opóźniony w stosunku do rówieśników. Nie jest w stanie samodzielnie siadać ani wstawać bez pomocy innej osoby. Marcel potrzebuje całodobowej opieki, a my codziennie walczymy o jego sprawność. Rehabilitacja przynosi już pierwsze efekty, udowadnia nam, że warto się nie poddawać mimo przeciwności. Marcel potrzebuje intensywnych ćwiczeń, terapii oraz turnusów pod okiem specjalistów, aby mógł walczyć o dalsze postępy i dalej się rozwijał. Z Waszą dotychczasową pomocą zbieraliśmy środki na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni. Niestety, nasza walka o zdrowie synka wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia! Marcel pozostaje dzieckiem niechodzącym oraz niemówiącym. Wymaga stałej i intensywnej rehabilitacji. Dodatkowo wraz z upływem czasu staje się coraz większy i wyrasta z pionizatora oraz ortez, które są mu potrzebne na co dzień. Ortezy każdorazowo są robione na wymiar, a Marcela nóżka rośnie. Potrzebny jest również nowy wózek, który zastępuje mu nóżki – stary staje się za mały. Niestety, koszty z tym wszystkim związane są bardzo wysokie i ciężko jest nam udźwignąć je samodzielnie... Prosimy Was o wsparcie dla naszego synka. Wiemy, że walka o jego zdrowie i sprawność będzie trwała do końca życia. Wierzymy jednak, że wspólnie uda się nam osiągnąć naprawdę wiele! Każda wpłata i każde udostępnienie to dla Marcelka szansa na lepsze jutro! Patrycja, mama

257 zł
Oktawian Bryl
1 dzień do końca
Oktawian Bryl , 8 lat

Choroba odbiera Oktawianowi dzieciństwo! Pomocy!

Dziękujemy Wam za całą dotychczasową pomoc, którą nam okazaliście. To dzięki Wam możliwe było opłacenie badań genetycznych WES. Niestety, przyniosły one kolejną straszliwą diagnozę, a my po raz kolejny musimy poprosić Was o wsparcie... Nasza historia: Oktawian urodził się w 2016 roku. Ma stwierdzony wrodzony zespół wiotkości wielostawowej i obniżone napięcie mięśniowe. Odkąd skończył 2-latka, zaczęły się pojawiać większe problemy zdrowotne i z roku na rok było gorzej. Nasiliła się wiotkość. Doszły problemy ortopedyczne, koślawość stóp, wiotkość wiązadeł, mocne przeprosty w dużych stawach, bóle stawów kończyn dolnych, pogłębiona lordoza lędźwiowa. Co gorsze, ze zdrowiem syna jest jeszcze gorzej. Od grudnia 2019 roku Oktawian zaczął ciężko chorować. Cyklicznie co około 4 tygodnie, dostaje atak choroby: wysoka gorączka, czerwona skóra, obrzęki, wymioty, bóle ciała, brzucha, gardła i uszu (pojawia się stan zapalny, przy czym pojawia się niedosłuch). Podczas ataku dochodzą jeszcze inne problemy zdrowotne, infekcje. Przy atakach syna organizm nie reaguje poprawą na leki przeciwgorączkowe. Pomiędzy atakami pojawia się rumień obrączkowaty i pokrzywki... Mimo naszych starań nikt nie jest w stanie postawić konkretnej diagnozy i powiedzieć nam, co dzieje się z naszym dzieckiem. Jesteśmy odsyłani od jednego do drugiego specjalisty.    Dzięki badaniom genetycznym WES lekarze postawili nowe rozpoznanie choroby autozapalnej o nieznanym podłożu genetycznym. Stwierdzili ultra rzadki wariant w genie IL1RAPL2, który nie jest jeszcze znany. Od maja 2023 r. musieliśmy wdrożyć leczenie biologiczne. Codziennie wykonujemy Oktasiowi zastrzyki, a co dwa miesiące musimy wstawiać się w szpitalu oddalonym od naszego domu o 500 km. Leczenie biologiczne, na którym jest nasz syn, nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Pomimo wszystko Oktawian dalej ma ataki. Jest to choroba autozapalna niezdiagnozowana powodująca stopniowe uszkodzenie narządów wewnętrznych. Ponadto niedobór odporności sprawia, że każda infekcja może wywołać rzut choroby i być dla syna bardzo niebezpieczna. Oktawian potrzebuje rehabilitacji oraz wymaga obuwia ortopedycznego szytego na miarę. Uczęszcza na zajęcia z pedagogiem, psychologiem, logopedą, zajęcia sensoryczne oraz rehabilitację. Terapia w ramach NFZ nie jest wystarczająca, więc Oktawian musi korzystać z prywatnych zajęć, dlatego tak bardzo potrzebne jest wsparcie, aby mógł mieć zapewnioną opiekę i leczenie. Prosimy Was z całego serca o wsparcie nas w tym trudnym momencie życia. Wierzymy, że dobro wraca i już dziś dziękujemy. Zebrane fundusze umożliwią nam poszerzenie działań rehabilitacyjnych i terapeutycznych. Dodatkowo pozwolą nam pokryć koszty leków, wizyt prywatnych i badań. Wdzięczni za każdy gest rodzice, Laura i Piotr

256 zł
Michał i Hania Słodkiewicz
Michał i Hania Słodkiewicz , 6 lat

Michaś i Hania walczą o zdrowie i szczęśliwe dzieciństwo... Pomóż!

Cierpienie dziecka jest ogromną tragedią dla każdego rodzica. Trudno wyrazić, jak ciężko jest, gdy choruje naraz dwoje małych dzieci… Hania i Michaś od urodzenia zmagają się z wieloma problemami zdrowotnymi, oboje mają orzeczenie o niepełnosprawności. Marzymy, żeby ich przyszłość była łatwiejsza, ale do tego potrzebne są kosztowne badania i terapie… Lista diagnoz Michasia wydaje się nie mieć końca: autyzm atypowy, zaburzenia aktywności i uwagi, AZS, alergie pokarmowe, astma oskrzelowa wczesnodziecięca. Do tego dochodzą duże trudności z kontaktami społecznymi. Synek nie odnajduje się w grupie rówieśniczej i już dwukrotnie musieliśmy przenosić go do innego przedszkola. Michaś ma kłopot z kontrolowaniem emocji i często przejawia zachowania agresywne i opozycyjno-buntownicze. Jego nastrój potrafi zmienić się w ciągu minuty. Opieka nad takim chłopcem jest ogromnym wyzwaniem... Chcielibyśmy, by rozwijał się i czuł jak najlepiej, jednak na co dzień jesteśmy po prostu niezwykle zmęczeni. Każdy dzień zaczynamy od zastanawiania się, jaki humor będzie miał dziś Michaś, czy czekają nas trudności, a może kolejny telefon ze skargą z przedszkola…  Hania jest naszą młodszą córeczką. Zdiagnozowano u niej obniżone napięcie mięśniowe oraz afazję, a także wybiórczość pokarmową i trudności z opanowaniem emocji. Niestety obawiamy się, że wiele jej zachowań bierze się z chęci naśladowania starszego brata… Od września Hania będzie uczęszczać do przedszkola integracyjnego i boimy się, że jej problemy jeszcze się pogłębią. Przez ostatnie lata staraliśmy się zdiagnozować dzieci, by pomóc im w rozwoju. Niestety, badania i prywatne terapie są bardzo kosztowne i powoli opłacenie ich zaczyna przekraczać nasze możliwości. Wiemy jednak, że nie możemy się teraz poddać!  Wierzymy, że na Michasia i Hanię czeka szczęśliwe i pełne radości dzieciństwo, musimy tylko pomóc im pokonać problemy zdrowotne. Bardzo prosimy Was o wsparcie w walce o zdrowie i rozwój naszych dzieci. Każda wpłata to ogromna pomoc!  Rodzice

256 zł
Sławek Marciniak
1 dzień do końca
Sławek Marciniak , 39 lat

Tragiczny wypadek odmienił moje życie❗️POMOCY 🚨

We wrześniu ubiegłego roku miałem poważny wypadek na motocyklu — czołowe zderzenie z samochodem osobowym. W wyniku wypadku doznałem urazu wielonarządowego – złamania kości twarzoczaszki i podstawy twarzoczaszki.  Po trzech miesiącach spędzonych na Oddziale Intensywnej Terapii i kilku operacjach udało mi się częściowo odzyskać świadomość i władzę nad ciałem. W tej chwili mogę się komunikować, ale w skutek tak dużego urazu mózgu straciłem wzrok.  Doszło również do zaniku mięśni i braku możliwości samodzielnego poruszania się. Powrót do sprawności i choć w pewnym stopniu "normalnego życia" możliwy jest tylko dzięki intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji. Wypadek całkowicie odmienił życie moje, ale i moich najbliższych, którzy każdego dnia są przy mnie i wspierają z całych sił. Obecnie nie mam szansy na powrót do wykonywania pracy. Codzienne czynności są wyzwaniem, a przede mną jeszcze długa droga... Jestem zdeterminowany i wierzę, że dzięki tej determinacji i systematycznej rehabilitacji odzyskam sprawność i zacznę na nowo żyć.  Niestety rzeczywistość jest okrutna – na miejsce w ośrodku rehabilitacyjnym w ramach NFZ aktualnie nie mogę liczyć ze względu na mój wymagający stan zdrowia. Utrata wzroku bardzo utrudnia znalezienie placówki, która podejmie się mojej rehabilitacji. Kolejną barierą są odległe terminy, a w mojej sytuacji czas odgrywa znaczącą rolę. W efekcie moją największą i jedyną szansą jest prywatny ośrodek rehabilitacyjny. Niestety opłacenie pobytu znacznie przewyższa moje możliwości finansowe... Rehabilitacja może potrwać nawet rok, a miesiąc w takim ośrodku to kwota 14 000 ZŁOTYCH! Nie jestem w stanie sam zebrać takich pieniędzy. Bardzo potrzebuję pomocy! Czy otworzysz dla mnie swoje serce? Twój mały gest może odmienić moją bardzo trudną sytuację... Sławomir

254,00 zł ( 0,53% )
Brakuje: 47 619,00 zł
Daria Bartczak
Daria Bartczak , 47 lat

Nie pamiętam już życia bez bólu... Proszę, pomóż mi!

Nie pamiętam, jak to jest być zdrowym człowiekiem. Przez ostatnie lata zdarzyło się tyle, że ciężko by było wszystko wymienić. Mam 45 lat i niezwykle obszerną listę przejść zdrowotnych. Wszystko zaczęło się, gdy miałam 24 lata i usłyszałam pierwszą diagnozę. Wtedy nie miałam jeszcze świadomości, że już zawsze będę walczyć z kolejnymi diagnozami. Spirala chorób pochłonęła mnie bez reszty. Próbuję się wydostać, jednak wiem, że sama już nie dam rady... W wieku 24 lat przeszłam pierwszą operację. Znaleziono wtedy guz w mojej głowie, który został pilnie usunięty. Niestety, nie obyło się bez powikłań... Operacja poskutkowała połowicznym niedowładem lewostronnym i naprawdę silnymi bólami głowy. Od tego czasu borykam się z ograniczeniami ruchowymi, które znacznie wpływają na moje codzienne funkcjonowanie. Do tego ten ciągły, przewlekły ból... Ból, który towarzyszy mi nieustannie od tak wielu lat.  Potrzebuję stałej rehabilitacji oraz wyjazdów na turnusy rehabilitacyjno -  usprawniające. Tylko one dają mi szansę na łatwiejszą codzienność. Proszę, wesprzyj mnie w tej ciężkiej codzienności. Dzięki Tobie w końcu będę mogła poczuć ulgę... Daria

253 zł
Marek Suk
Marek Suk , 45 lat

Pozwól mi powrócić do samodzielności!

Nieszczęścia chodzą parami. Niestety w moim przypadku prowadzą one do niemożności zaspokojenia podstawowych potrzeb… Miesiąc temu uległem wypadkowi, w wyniku którego złamałem rzepkę w lewej nodze. Konieczna była skomplikowana operacja, aby ostatecznie przywrócić wszystko do normy. Jednak zanim do tego dojdzie, czeka mnie pełen miesiąc w całościowym gipsie na nodze, a następnie 2-miesięczna rehabilitacja.  Na domiar złego ZUS odmówił mi wypłaty zasiłku, pomimo tego, że do tej pory czynnie pracowałem, ponieważ mój pracodawca nie opłacał składek! To całkowicie mnie załamało. Nie mogę pracować z uwagi na kontuzję. Nie mogę dojść do zdrowia z uwagi na brak środków na wykupienie leków i rehabilitację. Proszę, pozwól mi przerwać to błędne koło! Pomóż mi wyzdrowieć, bym mógł być samodzielny i samowystarczalny! Marek

251 zł