Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Tomasz Skibiński
Tomasz Skibiński , 41 lat

Jeden dzień odebrał mi sprawność... Pomóż!

Jeden dzień zaważył na całej mojej przyszłości. Miałem tylko 27 lat, plany, marzenia. Wszystko runęło, niczym domek z kart. Dziś jestem przykuty do łóżka i każdego dnia staram się walczyć o lepsze jutro… W styczniu 2010 roku zdarzył się tragiczny wypadek. Upadłem na zamarzniętą ziemię, uderzyłem potylicą o asfalt. Wylądowałem w szpitalu. Na miejscu okazało się, że doznałem ciężkiego urazu mózgowo-czaszkowego, ze stłuczeniem prawej półkuli mózgu! Spędziłem cały styczeń na oddziale intensywnej terapii. Przez kolejne miesiące szpital zamienił się w mój dom. Przenoszono mnie tylko na inne oddziały. Chirurgia, neurologia, ortopedia, rehabilitacja neurologiczna… W końcu otrzymałem wypis, a  wraz z nim diagnozy, z którymi do dziś się zmagam: padaczka, niedowład połowiczny lewostronny.  Wróciłem do domu i musiałem skonfrontować się z zupełnie nową rzeczywistością. Uczyłem się od nowa tak prostych czynności, jak pisanie. Wciąż mam problemy z mową. Obecnie jestem osobą leżącą, mam sprawną tylko jedną rękę. Poruszam się na wózku i jestem całkowicie zależny od osób trzecich, największym wsparciem jest dla mnie mama, która codziennie mi pomaga.  Częste ataki padaczki znacznie utrudniają mi funkcjonowanie. Nieustannie zażywam leki, by móc je kontrolować. Regularnie odbywam rehabilitację, jest to konieczne, by pracować nad poprawą mojej sprawności. Jednak fizjoterapia, leki, środki higieniczne, każdego miesiąca generują ogromne koszty. Bardzo bym chciał odciążyć mamę, która pomimo wieku emerytalnego, wciąż chodzi do pracy, żeby mnie wspierać. Dlatego z całego serca proszę Was o nawet najmniejsze wpłaty. Dziękuję za pomoc, znaczy to dla mnie naprawdę wiele! Tomasz

322,00 zł ( 1,26% )
Brakuje: 25 210,00 zł
Krystian Pierzchała
Krystian Pierzchała , 12 lat

Podaruj nam siłę, byśmy mogli nadal mierzyć się z trudną codziennością!

Mój syn – Krystian, ma w tej chwili 10 lat. Wiele lat temu, gdy miał skończone 3- latka, zdiagnozowano u niego autyzm dziecięcy. Wtedy nasza codzienność zmieniła się na zawsze. Musiałam przewartościować moje plany, marzenia, całą codzienność. Skupić się przede wszystkim na zdrowiu i rozwoju syna, by miał szansę na jak najlepsze życie.  Syn wymaga pomocy terapeutycznej, aby mógł w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Prawdopodobnie nigdy nie będzie mu dane w pełni samodzielne życie. Jednak ja chcę o to walczyć, bo syn jest całym moim światem.... Wychowuję Krystiana sama, przez co nasza codzienność jest bardzo trudna. Brakuje nam środków na podstawowe potrzeby, o kosztownym leczeniu i terapii już nie wspominając. Dlatego bardzo proszę o Twoją pomoc. Liczę na dobre serce ludzi, bo sama już opadam z sił... Mama Krystiana

321 zł
Kacper Kwapisz
Kacper Kwapisz , 12 lat

Przypadkowe zdarzenie doprowadziło do niepełnosprawności! Uratuj przyszłość Kacperka!

Kacperek urodził się jako zdrowy chłopiec. Byłam taka szczęśliwa! Nic nie wskazywało na to, że tak szybko i nagle nasze życie może się zmienić... Doszło do wypadku! Przypadkowe zdarzenie sprawiło, że dziś Kacper jest niepełnosprawny. Sytuacja była tak nieprawdopodobna... mogła zdarzyć się dosłownie każdemu! Niestety padło na moje dziecko. Na mojego ukochanego synka. Kacper w okresie niemowlęcym zakrztusił się pokarmem. Ta z pozoru niegroźna sytuacja doprowadziła do stałej niepełnosprawności. W konsekwencji doszło niedotlenienie mózgu. Do 4. roku życia Kacperek nie mówił. Latami szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę dolega naszemu dziecku. Dopiero szczegółowe badania potwierdziły afazję. Mimo trudności Kacperek chodzi do szkoły, jednak ma duże problemy w nauce. Jego pamięć jest krótkotrwała. Ma problemy z liczeniem i czytaniem, a jego dojrzałość emocjonalna jest mocno obniżona. Kacperek jest pod opieką neurologa, logopedy, psychologa, okulisty i pedagoga. Kiedy inne dzieci idą po szkole do domu, my jedziemy na rehabilitację lub do lekarza. Synek, zamiast bawić się z innymi dziećmi, spędza popołudnia w specjalistów i na sali do ćwiczeń. Niestety większość terapii nie jest refundowana. Wiąże się to z ogromnymi kosztami. Jedynie dzięki intensywnej rehabilitacji Kacperek, mam nadzieję, w przyszłości będzie mógł w miarę normalnie funkcjonować. Dlatego z całego serca proszę o pomoc. Nie pozwól, by przypadkowa sytuacja odebrała mojemu dziecku szansę na normalne życie... Jesteś naszą nadzieją na lepsze jutro. Kasia, mama

320 zł
Bartek Makoś
Bartek Makoś , 5 lat

Bartuś walczy z całościowymi zaburzeniami rozwoju! POMOŻ!

Bartuś to nasze pierwsze dziecko, wymarzony synek. Ciąża przebiegała prawidłowo, nasz Skarbek urodził się zdrowy i wypełnił nasze serca miłością. Do drugiego roku życia rozwijał się jak rówieśnicy, nie było z nim większych problemów. Niestety, po tym czasie zaczęliśmy zauważać u synka pewne niepokojące zachowania... Bartek zaczął być nadpobudliwy. Podczas spacerków ciągle biegał i uciekał. W domu nie było lepiej, wspinał się na wszystko, co możliwe. Przestał nas kompletnie słuchać, a gdy zwracaliśmy mu uwagę, potrafił zaśmiać nam się prosto w twarz. Myśleliśmy, że to może bunt, albo trudniejsze dni, przecież dzieci nie zawsze słuchają się rodziców – miewają swoje humory.  Niestety, gdy Bartuś zaczął uczęszczać do żłobka nauczycielki również zaczęły zwracać nam uwagę, na odbiegające od normy zachowania syna. Kiedy zrozumieliśmy, że inni też dostrzegają te nieprawidłowości, wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego. Niezwłocznie udaliśmy się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie rozpoczęliśmy diagnostykę. Diagnoza została postawiona bardzo szybko – u Bartka wykryto całościowe zaburzenia rozwoju. Zespół Aspergera, autyzm i ADHD to przeciwnicy, z którymi każdego dnia musi walczyć nasz ukochany synek.  Czuliśmy ogromne poczucie niesprawiedliwości, nie rozumieliśmy, dlaczego akurat nasze dziecko musi doświadczać tych trudności. Mieliśmy jednak motywację – chcieliśmy, aby Bartek uzyskał jak najlepszą pomoc. Zaczęliśmy szukać wsparcia.  Obecnie Bartek chodzi do przedszkola, gdzie już niedługo przez parę godzin dziennie, ma mu towarzyszyć nauczycielka wspomagająca. Dodatkowo nasz syn uczestniczy w zajęciach sensorycznych, treningach umiejętności społecznych i wczesnego wspomagania.  Robimy co w naszej mocy, aby zapewnić mu spokojne i sprawne życie w przyszłości. Jednak wiemy, że nasz synek wymaga jeszcze częstszej i intensywniejszej terapii. Koszty dotychczasowych działań niestety pochłaniają większość naszego domowego budżetu, a Bartek ma jeszcze rodzeństwo.  Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o wsparcie. Nikt nam nie powie, jak może potoczyć się jego rozwój, mimo że jest bardzo inteligentnym, energicznym i pełnym życia chłopcem. Prosimy o Waszą pomoc, aby Bartuś mógł nauczyć się żyć ze schorzeniami, które zesłał mu okrutny los.  Rodzice Bartka

320 zł
Mia Okraj
Mia Okraj , 3 latka

Mia jest najprawdopodobniej JEDYNYM dzieckiem z tym zespołem genetycznym w Polsce! Pomocy!

Każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko urodziło się zdrowe. Tak również było w naszym przypadku. Niestety, Mia przyszła na świat z bardzo rzadkim zespołem genetycznym – Mullegamy Kleina i Martineza.  Nasza córeczka jest najprawdopodobniej JEDYNYM dzieckiem w Polsce, u którego został potwierdzony.  Ta rzadka choroba genetyczna objawia się najczęściej rozszczepem podniebienia, małogłowiem, niedosłuchem oraz opóźnieniem rozwoju psychoruchowego. Mia zaczęła chodzić dopiero w wieku 2 lat i 3 miesięcy. Do tej pory także nie zaczęła mówić, co sprawia, że szczególnie boimy się o jej dalsze funkcjonowanie. Według specjalistów rozwój naszej córeczki jest opóźniony co najmniej o rok. W przypadku tak małego dziecka to niezwykle dużo! Mimo tak wielkiego ciosu, jakim była diagnoza córeczki – nie poddajemy się. Mia znajduje się pod opieką wielu specjalistów oraz uczęszcza na intensywną rehabilitację. Córeczka wymaga także cyklicznych elektrostymulacji oraz okularów korekcyjnych. Wszystko to wiąże się jednak z bardzo wysokimi kosztami. Prosimy, wesprzyjcie nas w walce o lepsze jutro Mii. Nie pozwólmy, by jej wyjątkowość stanęła na drodze do sprawności i prawidłowego rozwoju. Wierzymy, ze wspólnymi siłami możemy osiągnąć naprawdę wiele! To właśnie teraz, gdy córeczka jest jeszcze małą dziewczynką – możemy osiągnąć najwięcej! Rodzice Mii

320 zł
Roman Stachoń
11 dni do końca
Roman Stachoń , 50 lat

Na chorobę Romana nie ma lekarstwa, ale możesz pomóc mu w walce o lepszą sprawność!

Nasz ukochany tata od wielu lat zmaga się z chorobą, która diametralnie zmieniła życie całej naszej rodziny. Zawsze był pogodnym, pełnym energii mężczyzną. Z dnia na dzień musiał zacząć walkę o sprawność! Choroba zaatakowała, gdy tata miał zaledwie 33 lata. Przez długi czas lekarze nie byli do końca pewni, co się z nim dzieje. Po dokładniejszych badaniach w końcu usłyszeliśmy druzgocącą diagnozę: stwardnienie rozsiane! Ciężko było uwierzyć, że to spotkało właśnie naszego tatę, i to w tak młodym wieku… Z początku choroba objawiała się dość łagodnie, jednak z czasem tata stawał się coraz słabszy i ciężej było mu chodzić. Nawet podstawowe, codzienne czynności zaczęły sprawiać mu problemy. Cały czas stara się być jak najbardziej samodzielny, lecz coraz częściej potrzebuje naszej pomocy. Tata potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by wzmocnić jego nogi i ręce. Wymaga też regularnych konsultacji lekarskich, a także sprzętu i artykułów medycznych. Niestety to ogromny koszt… Coraz ciężej jest nam zapewniać tacie wszystko, co jest mu niezbędne do lepszego funkcjonowania. Na stwardnienie rozsiane nie ma lekarstwa. Jedyne, co możemy zrobić dla naszego taty, to pomóc mu w walce o lepszą sprawność. Wierzymy, że z Waszym wsparciem jego codzienność może stać się łatwiejsza! Prosimy, pomóżcie naszemu ukochanemu tacie! Dzieci Romana

320 zł
Sławomir Pikuła
Sławomir Pikuła , 64 lata

Zdążyć nim nowotwór wypowie ostatnie słowo!

Mam na imię Sławomir. Zachorowałem na raka prostaty z przerzutami do kości.  Jestem po chemioterapii, leczeniu hormonalnym, radioterapii. Zażywałem także wiele leków. Będę jeszcze leczony sześcioma zastrzykami, ale na tym program lekowy się zamyka…  Przede mną koniec leczenia refundowanego w ramach NFZ. Abym mógł kontynuować terapię, brać lek i zahamować rozwój choroby, musiałbym z własnych środków zapłacić za leczenia. Na to jednak mnie nie stać, gdyż koszty są olbrzymie i wynoszą około 14 000 zł miesięcznie! Dlatego proszę dobrych ludzi, by pomogli mi zebrać pieniądze na dalsze leczenie, które pozwoli mi wciąż żyć!  Stanisław

319 zł
Karol Lubieniecki
Karol Lubieniecki , 8 lat

Przyszłość Karola leży w naszych rękach! Pomóż!

Karol urodził się z ciąży powikłanej hipertrofią płodu w 38. tygodniu. Poród był zagrożony zamartwicą. Tętno spadało do 40 uderzeń na minutę, w związku z czym poród odbył się za pomocą cięcia cesarskiego. Po urodzeniu wystąpiły powikłania w postaci zaburzeń oddychania. W związku z tym Karol przez 5 dni przebywał na oddziale intensywnego nadzoru neonatologicznego. Był podłączony do respiratora, karmiony za pomocą sondy żołądkowej i kroplówek. Po pięciu dniach został odłączony od respiratora i po kolejnych trzech dniach wrócił do mamy na salę. W szpitalu miał wykonane liczne dbania m.in. w kierunku wady serca. Po wyjściu ze szpitala został skierowany na dalsze badania: do neurologa, kardiologa i okulisty. U okulisty był obserwowany w kierunku niedorozwoju nerwu wzrokowego, co zostało wykluczone w wieku trzech lat. Kardiolog wykonał kilkanaście badań, stwierdzając prawidłowy rozwój układu krążenia. U neurologa natomiast po wykonaniu USG przezciemiączkowego okazało się, że Karol ma zmiany w mózgu w postaci przemieszczenia rogów bocznych oraz blizny najprawdopodobniej po torbieli. W wieku trzech lat miał wykonywany rezonans głowy, co potwierdziło wcześniejsze rozpoznanie. Karol do dziś ma problemy z mową, nie wymawia litery „r", ma trudności logopedyczne. Osłabiona wydolność wysiłkowa objawia się m.in. częstym meczeniem. Ma osłabione mięśnie klatki piersiowej i kończyn. Karol od niemowlaka był rehabilitowany w tym kierunku. Ma też osłabione ścięgna Achillesa, przez co okresowo chodzi na palcach. Od około 2 roku życia był diagnozowany w kierunku autyzmu i zespołu Aspergera. Nasz synek ma orzeczenie o niepełnosprawności i orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. W przedszkolu integracyjnym uczęszcza na dodatkowe zajęcia logopedyczne, psychologiczne, SI i TUS, jednak jest to tylko raz w tygodniu. Jako rodzice chcielibyśmy kompleksowo rehabilitować synka, jednak przerasta nas to finansowo, dlatego proszę o pomoc! Arkadiusz, tata

317 zł
Tomasz Mąkosa
13 dni do końca
Tomasz Mąkosa , 33 lata

Nie możemy zmarnować prawie 30 lat walki - POMOŻESZ NAM?

Dziękujemy za dotychczasowe próby pomocy mojemu Tomkowi... To młody człowiek, który chce żyć jak każdy. Nie chce czuć się gorzej, nie chce być traktowany gorzej, nie chce móc mniej...  Pomożesz nam dobrnąć do celu i uratować jego zdrowie?  Nasza historia: Tomek ma 31 lat, ale jego życie bardzo różni się od młodych mężczyzn w jego wieku… Dzisiaj największym marzeniem, ale też pilną potrzebą jest zakup urządzeń medycznych i opłacenie rehabilitacji. Nie takie pragnienia powinien mieć młody człowiek… Urodziłam zdrowego chłopca, tak przynajmniej mi powiedziano. Jeszcze w szpitalu dostał ropnego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, gdy zaczął drugi tydzień życia… Mój synek umierał. Potem doszła sepsa, a lekarze nie pozostawili złudzeń, miałam żegnać się z dzieckiem.  Stał się cud, przeżył, choć nie dawali mu szans! Niestety, ciężkie zakażenie już na zawsze pozostawiło po sobie piętno. Mój syn ma mózgowe porażenie dziecięce pod postacią niedowładu czterokończynowego.  Słowo rehabilitacja odmienialiśmy już przez wszystkie przypadki, to stało się jak oddychanie — nieodłączna część życia. Różne metody rehabilitacji oraz leczenie operacyjne sprawiły, że Tomek w wieku 7 lat zaczął stawiać pierwsze kroki. Radość była przeogromna!  Syn ma 31 lat, jednak nadal musi być rehabilitowany, aby jego stan się nie pogorszył, by lata tej ciężkiej pracy o zdrowie i sprawność nie poszły na marne! Bez odpowiedniego sprzętu i rehabilitacji Tomek może nawet przestać chodzić.  Ufam, że dzięki pomocy ludzi dobrej woli i wysiłkowi Tomka w walce z chorobą będzie zupełnie samodzielny, co jest jego największym marzeniem. Bez pomocy jednak będzie mu bardzo trudno... Mama

317,00 zł ( 3,38% )
Brakuje: 9 045,00 zł