Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Henryka Dej-Osóbka
Henryka Dej-Osóbka , 72 lata

Dwa udary odebrały jej dawne życie... Pomoc dla Henryki pilnie potrzebna!

Do 21 czerwca 2021 moja mama Henryka była energiczną i wesołą osobą. Wtedy wydarzyła się jednak tragedia, która sprawiła, że straciła sprawność… Proszę, zawalczcie ze mną o moją mamę! Czas ucieka… U mamy doszło do aż dwóch udarów! Pierwszy wydarzył się w nocy. Gdy rano się obudziła, miała niedowład lewej ręki, nie mogła się też poruszać. Czołgając się, wezwała pomoc. Trafiła do szpitala, gdzie po paru dniach doszło do drugiego udaru. Dużo poważniejszego, który spowodował lewostronny paraliż! Lekarze stwierdzili, że stan mamy nie nadaje się do skierowania jej na oddział rehabilitacyjny, ze względu na słabe rokowania… Chciano przenieść ją do hospicjum, na co nie wyraziłam zgody. Przeprowadziłam się do niej i do dzisiaj opiekuje się nią. Jest nam niezwykle trudno… Niestety mama nie może się sama poruszać. Leży w łóżku, tylko z moją pomocą siada na wózek. Mamy kłopot ze zwykłym wyjściem na spacer, musimy prosić sąsiadów o pomoc w zniesieniu mamy. Korzystałyśmy tylko z rehabilitacji domowej, ale ilość godzin, jaka jej przysługuje, jest zdecydowanie zbyt niska... Realną szansę na poprawę sytuacji mamy jest pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym. Koszty są jednak ogromne i nie stać mnie na ich pokrycie. Wydatki na codziennie życie, środki higieniczne, pampersy, lekarstwa pochłaniają już tak dużo. Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc! Największa szansa na poprawę u osób po udarze to pierwsze dwa lata od jego wystąpienia. Mama już przekroczyła ten czas, dlatego musimy się spieszyć! Jest jej naprawdę trudno, osoba, która żyła aktywnie, teraz nie może nawet podnieść się z łóżka. Proszę, pomóż to zmienić! Anna, córka

352,00 zł ( 0,64% )
Brakuje: 53 904,00 zł
Amy Sepioł
Amy Sepioł , 26 lat

DZIĘKUJĘ! Przeszłam operację na endometriozę – zbieram na dalsze leczenie!

Dzięki Wam się udało! Dzięki zbiórce przeszłam operację zmian spowodowanych endometriozą! Z całego serca DZIĘKUJĘ. Teraz muszę się nastawić na rehabilitację, dalsze leczenie, odpowiednią dietę i wizyty kontrolne. Z góry dziękuję Ci za każdą formę pomocy! Poznaj historię Amy: Mam 25 lat, jestem mamą, żoną. Bardzo lubię sport i aktywnie spędzony czas z rodziną. Jednak co dnia walczę z okropnym wrogiem, który wniósł do mojego życia ogromne wory pełne bólu i cierpienia. Moim wrogiem jest endometrioza.  5 lat temu urodziłam synka poprzez cesarskie cięcie. Ból małymi krokami wchodził do mojego życia. Najpierw pobolewało mnie podbrzusze, pojawiły się bolesne miesiączki. Konsultowałam to ze specjalistami, chciałam upewnić się, że nic złego się nie dzieje… Lekarze jednak zapewniali, że wszystko jest w porządku. Kolejne miesiące mijały, a ból się pogłębiał. Miejsce w okolicach blizny coraz bardziej się odzywało. Nawet sam dotyk sprawiał mocny dyskomfort. O aktywności fizycznej mogłam jedynie pomarzyć. Szukałam więc pomocy, chodziłam po wielu lekarzach. Dostawałam różne zalecenia, różne też były podejrzenia co do źródła problemu. Po jakimś czasie przypuszczenia padły na endometriozę. Jednak nic nie zostało potwierdzone. Wtedy już wyczuwałam mały guz pod skórą. Oczywiście do wszystkich zaleceń się przystosowałam i choroba się wyciszyła. Tak przynajmniej myślałam. Po roku jednak sytuacja znacznie się pogorszyła, a ból stał się nie do zniesienia.  Trafiłam do wrocławskiej kliniki i zostałam zdiagnozowana pod kątem endometriozy. Dzięki wspaniałym darczyńcom przeszłam operację rozległych zmian. Jak się potem okazało, endometrioza zajęła więcej niż powłoki brzuszne i mięśnie w okolicach blizny po cesarskim cięciu. Naciekła również na narządy, wytworzyły się guzy i zrosty. Konieczna była operacja. Na szczęście lekarze wszystko usunęli. Chciałabym dalej realizować moje pasje i marzenia. Chcę mieć jeszcze większą rodzinę, rozwijać się w swojej karierze, spełniać się zawodowo. Bez rehabilitacji, leczenia, wizyt u lekarzy, odpowiedniej diety jest to niemożliwe.  Dzięki Waszej pomocy będę mogła aktywnie spędzać czas z rodziną, z synkiem. Chcę się skupić na pełnym powrocie do zdrowia, jednak to wymaga ogromnych nakładów finansowych. Bardzo Cię proszę o wparcie! Amy

349 zł
Łukasz Gładysiak
Łukasz Gładysiak , 39 lat

Każdy dzień jest walką o sprawność – wesprzyj Łukasza!

Od lat każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem. Lista diagnoz lekarskich się nie kończy, a moje życie wypełnia leczenie i rehablitacja. Nie mogę jednak się poddać – mam dla kogo walczyć! Od dzieciństwa zmagam się ze zwyrodnieniem stawów kolanowych, które znacznie utrudnia mi chodzenie. Cierpię także na otyłość olbrzymią, która wiąże się z nadciśnieniem tętniczym, niedoczynnością tarczycy, zwyrodnieniem stawów biodrowych i cukrzycą.  Jestem pod stałą kontrolą specjalistów – obecnie muszę przyjmować nierefundowane leki, których cena to ponad 600 zł miesięcznie. Powinienem uczęszczać także na intensywną rehabilitację, jednak nie mam na to środków finansowych... W styczniu na komisji lekarskiej otrzymałem orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy. Już wcześniej było mi trudno... To niemożliwe, żebym samodzielnie udźwignął ciężar finansowy wizyt lekarskich, leków i rehabilitacji. To wszystko sprawiło, że przez chwilę zupełnie się załamałem… Jednak wiem, że nie mogę się poddać! Moją motywacją do walki o zdrowie są ukochane dzieci. To dla nich muszę być jak najdłużej sprawny. Chcę obserwować jak dorastają i być zawsze przy nich, kiedy będą potrzebować mojej pomocy.  Bardzo proszę Was o pomoc. Dalsze leczenie i rehabilitacja są niezbędne, żeby poprawić mój stan zdrowia. Każda darowizna to dla mnie promyk nadziei na lepsze jutro!  Łukasz

348 zł
Michał Walczak
Michał Walczak , 14 lat

Marzymy, by móc porozmawiać z synem... Prosimy o wsparcie❗️

Czy kiedykolwiek nadejdzie dzień, w którym usłyszymy, jak Michał do nas mówi? Czy kiedykolwiek powie nam, co czuje, czego się boi, co go cieszy? Te pytania prześladują nas codziennie… Choć czasami przytłacza nas bezsilność, nie poddajemy się w walce o Michała! Od zawsze był bardzo wycofany. Na początku zrzucaliśmy jego ostrożność na karb dużej wady wzroku – może po prostu inaczej odbierał otoczenie? Niestety trudne zachowania syna nie mijały, zauważaliśmy za to, że jego rozwój coraz bardziej zaczyna odbiegać od normy. Rozpoczęliśmy proces diagnostyczny. Słowo „autyzm” spadło na nas jak wyrok – wyrok, który zmienił naszą przyszłość i przyszłość naszego syna. Po kolejnych badaniach okazało się, że Michał funkcjonuje na poziomie lekkiej niepełnosprawności intelektualnej. Poczuliśmy, jak grunt usuwa się nam spod nóg – ale wiedzieliśmy, że mamy wybór: albo poddamy się tej bezradności, albo będziemy walczyć, by Michał znalazł swoje miejsce w świecie! Zapewniamy synowi udział w wielu specjalistycznych zajęciach: terapię z logopedą, z terapeutą integracji sensorycznej i trening umiejętności społecznych. Michał jest też pod stałą opieką psychiatry. Widzimy efekty tych starań – syn lepiej odnajduje się w sytuacjach społecznych, chętniej przebywa z rówieśnikami. Ale nadal nie mówi… I choć bardzo się stara, okres dojrzewania przyniósł mu jeszcze więcej trudności – często widzimy, jak walczy z emocjami, których nie umie wyrazić. Jesteśmy przytłoczeni. Nasze środki są na wyczerpaniu – dotąd większość domowego budżetu przeznaczaliśmy na terapię i leczenie Michała. Jego potrzeby rosną, a nam brakuje nam środków na dalsze wsparcie. A musimy zadbać również o naszego starszego syna, który jest na studiach i także potrzebuje rodziców. Dlatego, z całego serca, prosimy o pomoc. Każda złotówka to dla Michała krok w stronę samodzielności! Tylko razem możemy mu pomóc. Rodzice

346 zł
Natan Jagodziński
6 dni do końca
Natan Jagodziński , 7 lat

Natanek każdego dnia walczy o zdrowie... Pomocy!

Z całego serca dziękuję Wam za dotychczasowe wsparcie dla Natanka. To właśnie dzięki niemu możliwe było otoczenie mojego wnuczka opieką specjalistów. Niestety, nasza walka o zdrowie ciągle trwa i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Nasza historia: Wraz z informacją o ciąży córki, w mojej głowie pojawiało się wiele pięknych wyobrażeń, jednak żadne z nich nie dotyczyło możliwej choroby dziecka. Niestety, mój wnuczek od urodzenia zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. By móc bezpiecznie i dobrze funkcjonować, potrzebuje wsparcia zarówno mojego, jak i wielu specjalistów. Dzięki Waszej pomocy stan zdrowia Natanka znacznie się polepszył. Wnuczek zaczął chodzić o własnych siłach, jednak nadal ma problemy, uczy się powoli w swoim tempie. Tata Natana bardzo angażuje się w rozwój syna i rehabilitację, a także ma stałą kontrolę nad leczeniem. Aktualnie wnuczek znajduje się właśnie pod jego opieką. Niestety, Natanek w dalszym ciągu nie mówi, Uczęszcza do specjalistów, którzy pomagają mu z mową i poruszaniem się. Leczenie, rehabilitacje, i ortezy są potrzebne w codziennym życiu Natanka. Stała i systematyczna rehabilitacja, a także specjalistyczny sprzęt to coś, co będzie mu potrzebne już zawsze. Niestety, sama nie jestem w stanie zebrać potrzebnych środków, które umożliwią Natankowi walkę o sprawność... To dlatego bardzo proszę Cię o pomoc... Wioletta, babcia

345 zł
Julia Palowska
Julia Palowska , 32 lata

Trwa walka z nieuleczalną chorobą❗️Nie zwlekaj, każdy gest ma znaczenie 🚨

Choroba jest ze mną od kilkunastu lat… Mam dwójkę małych dzieci, które potrzebują mamy, wsparcia, opieki. Jak mam im to zapewnić, skoro wymagam tego samego? Zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 1. To nieuleczalna choroba, z którą muszę się mierzyć każdego dnia… Nie jest łatwo. Jestem aktywna zawodowo, zajmuję się dwójką dzieci i nie chciałabym fizycznie odstawać od zdrowego człowieka. Staram się żyć normalnie, ale choroba bardzo często ogranicza moje prawidłowe funkcjonowanie.  Pompa insulinowa bardzo ułatwiłaby moją codzienność. Niestety jej koszt znacząca przekracza moje możliwości finansowe. To aż 20 TYSIĘCY ZŁOTYCH! Do tego dochodzi również konieczność comiesięcznego zakupu sensorów, wkłuć do pompy i leków… Nie jestem w stanie sama opłacić wszystkich niezbędnych wydatków… Muszę poprosić o wsparcie. Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się zgromadzić środki na zakup pompy. Choroba będzie ze mną już zawsze, ale dzięki Wam nie będzie mi aż tak trudno… Każdy gest ma dla mnie ogromne znaczenie! Julia

344 zł
Paweł Kurek
Paweł Kurek , 6 lat

Odmień świat Pawełka, podaruj szansę na piękne życie!

Wyniki przeprowadzonych badań pozwoliły postawić u Pawełka diagnozę autyzmu oraz niedotlenienia okołoporodowego z niedokrwistością mózgu. Jako mama robię wszystko, aby zawalczyć o lepszy rozwój syna. Proszę o pomoc! Mój chłopiec rozwija się wolniej niż inne dzieci, znacznie później zaczął siadać i chodzić. Ma dużą wybiórczość pokarmową, co mocno odbija się na jego codzienności. Synek ma zaburzenia sensoryczne, przejawia zachowania autoagresywne. Niestety nie potrafi komunikować swoich potrzeb, także tych fizjologicznych… Dalej nie mówi, czasami powtórzy tylko jakieś słowo. Prawidłowy rozwój Pawła uzależniony jest od intensywnej rehabilitacji oraz stałej terapii. Dzięki wykonanej pracy prawa strona ciała zaczęła lepiej funkcjonować. Synek nie chodzi już na paluszkach. Wsparciem w rozwoju jest też przedszkole terapeutyczne. Paweł bardzo lubi do niego chodzić.  Koszty potrzebnych zajęć są ogromne i przekraczają moje możliwości finansowe. Pawełek korzysta z terapii sensorycznej w przedszkolu, ale ilość godzin nie jest wystarczająca. Zajęcia prywatne to koszt aż 180 złotych za wizytę! Pawełek bardzo lubi zabawki sensoryczne. Interesuje się pociągami, uwielbia się nimi bawić, ale też oglądać je w telewizji. Chciałabym zapewnić mojemu dzielnemu chłopcu szansę na dalszy rozwój. Z góry dziękuję za każdą formę wsparcia! Weronika, mama

342 zł
Liliana Kukulska
Liliana Kukulska , 6 lat

Pomóż Lilce w trudnej walce o sprawność❗️

Nasza córeczka urodziła się zdrowa. Była naszą wyczekiwaną dziewczynką, spośród jej dwóch starszych braci. Niestety z czasem zaczęliśmy zauważać coraz więcej niepokojących objawów w jej rozwoju.  Liliana przestała reagować na imię, żyła w swoim świecie, nie interesowała się otoczeniem i kontaktem z nami. Przeprowadziliśmy szereg badań, które doprowadziły nas do diagnozy. Nasza córeczka cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju, które skutecznie uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Dzięki intensywnej rehabilitacji, ciężkiej pracy i determinacji – nasza Lilka w końcu zaczęła reagować na otoczenie. Panie w przedszkolu terapeutycznym zauważają, że zaczęła szukać kontaktu z innymi dziećmi i się otwierać. Niestety nadal nie mówi, a to dla nas największy problem.  Lilka jest pod opieką i stałą kontrolą wielu specjalistów, ma zapewnione odpowiednie terapie i zajęcia. Niestety to wszystko generuje ogromne koszty, które znacząco obciążają nasz budżet. Nie możemy z nich zrezygnować, bo tylko to daje szansę na jej możliwie jak najlepszy rozwój i lepszą przyszłość. Musimy zwrócić się o pomoc. Chcielibyśmy w końcu usłyszeć upragnione „kocham Cię mamo i tato”. Dzięki Twojej pomocy nasza Lilka dostanie szansę na kontynuację niezbędnej rehabilitacji, która może poprawić jej funkcjonowanie. Otwórz dla niej swoje serce! Rodzice

341 zł
Kubuś Chwaliszewski
Kubuś Chwaliszewski , 6 lat

POMÓŻ mi odzyskać dzieciństwo mojego synka....

Wszystko rozpoczęło się w 2022 roku. Kubuś wylądował w szpitalu z powodu pierwszego ataku. Nie da się opisać słowami, jak bardzo się o niego bałem… Myślałem, że stracę dziecko, które tak bardzo kocham!  Synek spędził w szpitalu długie dwa tygodnie, do domu wróciliśmy z diagnozą padaczki. Nasza rzeczywistość diametralnie się zmieniła. Kubuś przyjmuje leki, jest pod ciągłą opieką lekarską. Nieustannie kontrolujemy krew. Syn coraz gorzej to znosi, czasem przy badaniu musi go przytrzymywać kilka osób. W każdym miesiącu jeździmy do wielu specjalistów, powtarzamy też badania EEG. W większości przypadków są to wizyty prywatne. Nie mogę czekać na  dostępne terminy, ponieważ na podstawie wyników neurolog na bieżąco dobiera synkowi dawkę leków. Dojazdy do lekarzy to dla nas męcząca droga, za każdym razem ponad 50 km w jedną stronę. Są to niemałe koszty. Kubuś różnie znosi takie wyjazdy. Pyta mnie, dokąd jedziemy, zaczyna płakać i mówi mi, że się bardzo boi. Gdy widzę synka w takim stanie, sam ledwo powstrzymuję łzy… Codziennie boję się o moje dziecko. Nigdy nie wiem, kiedy nadejdzie atak. Staram się, żeby pomimo choroby, Kubuś miał normalne dzieciństwo. Już prawie połowę swojego życia spędził w gabinetach lekarskich…  Największą pasją synka są dinozaury, w wolnych chwilach zabieram go do różnych parków o takiej tematyce. Jednak ciężko mu wytłumaczyć, że nie może bawić się jak inne dzieci. Trampoliny, karuzele, zjeżdżalnie – to wszystko to zakazane dla niego atrakcje.  Przed nami jeszcze długa droga… Stan Kubusia musi być nieustannie monitorowany. Każdego miesiąca lista wizyt lekarskich jest coraz dłuższa, a stan mojego konta drastycznie maleje. Nie mogę pozwolić, żeby pieniądze przeszkodziły mi w zapewnieniu synkowi jak najlepszej opieki. Z całego serca proszę Was o wsparcie. Tata Kubusia

340 zł