Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Malwina Matysiewicz
Malwina Matysiewicz , 21 lat

Codziennie towarzyszy mi ból... Proszę o pomoc!

Mam na imię Malwina. Choruję przewlekle na zespół Tourette'a, który od początku objawów nie pozwalał mi prawidłowo się rozwijać. Jest to choroba nieuleczalna, powodująca w późniejszym czasie problemy zdrowotne, które towarzyszą mi już od kilku lat.  Jestem osobą niepełnosprawną i posiadam orzeczenie. Niestety nie są to moje jedyne zmartwienia… Narastający ból kręgosłupa skłonił mnie do poszukiwania pomocy. W toku licznych badań okazało się, że cierpię także na zwyrodnienie, mam przepuklinę oraz dyskopatię w dolnej części kręgosłupa. Borykam się również z zanikiem mięśni, które także mnie bolą… Nie ukrywam, że się stresuję. Martwi mnie to wszystko, a zwłaszcza to, ile schorzeń można wykryć u jednego człowieka… Jest mi coraz ciężej, bo na własnym przykładzie doświadczam, jak wysokie są koszty wszelkich badań, leczenia, rehabilitacji. Jestem zdana tylko na siebie i nie ma kto mi pomóc. Choć nie przyszło mi to łatwo, postanowiłam poprosić o pomoc właśnie tutaj… Liczy się dla mnie każda pomoc: wsparcie finansowe, dobre słowo, rada. W dzisiejszych czasach bardzo często brakuje nie tylko pomocy, ale także empatii i zrozumienia. Pragnę wierzyć, że tutaj odszukam to wszystko… Dziękuję za Twoją pomoc i poświęcony czas! Malwina

455,00 zł ( 1,42% )
Brakuje: 31 460,00 zł
Karolina kornaś
Karolina kornaś , 26 lat

Walka z cukrzycą nas wykańcza – Potrzebna pomoc❗️

Ciężko jest prosić o pomoc, ale chcę podzielić się moją historią pełną bólu i nadziei na Wasze wsparcie. Nazywam się Karolina i moje życie jest obecnie zdominowane przez walkę z cukrzycą typu pierwszego, zaburzeniami osobowości, niedoczynnością tarczycy oraz przewlekłymi problemami z oddychaniem spowodowanymi atakami cukrzycy na moje płuca.  Przez choroby często jestem hospitalizowana, a normalne funkcjonowanie staje się marzeniem. Obecnie moje finanse są na skraju przepaści. Otrzymuję jedynie 250 złotych alimentów miesięcznie, co jest zbyt małą kwotą do pokrycia kosztów leków i opieki medycznej. Chciałabym korzystać z nowoczesnych metod leczenia, które pomogłyby mi w tej bolesnej walce z cukrzycą.  Jednakże to nie koniec zmartwień, ponieważ mój kochany mąż zmaga się z chorobą Leśniewskiego-Crohna, która sprawia, że każdy dzień jest dla niego walką o przetrwanie. Po 13 latach renta została mu odebrana, mimo że choroba postępuje, a przyswajanie pokarmów staje się coraz większym wyzwaniem.  Dlatego z całego serca zwracam się do Was, drodzy Przyjaciele, z prośbą o wsparcie. Każda złotówka, każde serce, które okażecie naszej sprawie, ma potężne znaczenie. Chciałabym móc odetchnąć z ulgą, znaleźć spokój i szansę na lepsze życie, a także pomóc mojemu mężowi w tej trudnej walce. Niech Wasza dobroć wróci do Was wielokrotnie, jak balsam na duszę. Karolina

455 zł
Dorota Wieczorek
Dorota Wieczorek , 43 lata

Reanimowana na oczach dziecka... Potrzebne wsparcie w walce o Dorotę❗️

Reanimowałem żonę do przyjazdu karetki. Na wszystko patrzył nas syn, nie wiedząc, co dzieje się z jego mamą, dlaczego nie wstaje, dlaczego tata jest tak przerażony… To było w listopadzie zeszłego roku. Żona dostała ciężkiego zawału serca, ponieważ doszło do zatrzymania krążenia. To była straszna tragedia… Nie było żadnej pewności, że Dorotka przeżyje.  Reanimowano ją osiem razy. Teraz lekarze oceniają jej stan na ciężki. Żona ma 30% wydolności serca i w ciągu dwóch lat najprawdopodobniej będzie konieczność przeszczepu… Żona przebywa w domu, ale musi bardzo, bardzo uważać na swoje serce. Zmiany w pogodzie często przynoszą duszności, zawroty głowy, osłabienie... To wszystko stanowi realne zagrożenie, na które nie możemy pozwolić. Potrzebujemy pomocy. Już wcześniej było ciężko, ponieważ oboje z żoną mamy stopień niepełnosprawności. Ja umiarkowany, Dorota znaczny, ponieważ po trzech operacjach kręgosłupa była ograniczona ruchowo. Ale dawaliśmy z siebie wszystko dla naszego synka Nikosia. Teraz jednak nie damy sobie rady. Koszty leczenia Dorotki i dojazdów są ogromne i w połączeniu z dotychczasowymi problemami, całkowicie nas przytłoczyły. A nie możemy zignorować zdrowia. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc, choćby najmniejszą, która wesprze nas w tej ciężkiej sytuacji. Jacek

455,00 zł ( 1,22% )
Brakuje: 36 780,00 zł
Oliwka Styn
Oliwka Styn , 10 lat

Walka o codzienność bez bólu! Wesprzyj Oliwkę!

Oliwka, razem ze swoją siostrą bliźniaczką, przyszła na świat w 34 tygodniu ciąży. Otrzymały 10 punktów w skali Apgar – byłam przeszczęśliwa, widząc je zdrowe. Niestety radość nie trwała długo. W drugiej dobie życia Oliwkę zaatakowała posocznica. W wyniku poważnego niedotlenienia, jej życie odmieniło się na zawsze – od tamtej chwili już do końca życia córka zmaga się z konsekwencjami licznych diagnoz… Od pierwszego roku życia Oliwka jest pod opieką hospicjum domowego. Mierzy się między innymi z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką oraz umiarkowaną niepełnosprawnością intelektualną. Pomimo trudności, robimy wszystko, aby jej codzienność jak najmniej różniła się od życia jej siostry.  Oliwka to spokojna, dzielna dziewczynka, która uwielbia przebywać wśród rówieśników. Codzienna droga do szkoły czy do lekarza jest dla niej od jakiegoś czasu trudnym i bolesnym przeżyciem – Oliwka pilnie potrzebuje nowego, specjalistycznego wózka! Ze względu na postępujące skrzywienie kręgosłupa, Oliwka nie może dłużej korzystać ze swojego sprzętu. Podróż w dotychczasowym wózku wiąże się z płaczem i bólem, napięciem mięśni oraz trudnościami w oddychaniu – skrzywienie kręgosłupa wywołuje niedodmę jednego płuca, co powoduje uciążliwe duszności. Obecny wózek nie jest w stanie zapewnić jej odpowiedniego podparcia, a dłuższe siedzenie w nim może prowadzić do powstania odleżyn. Oliwka potrzebuje specjalistycznego wózka z systemem pozycjonowania SPEX, który idealnie dopasowuje się do kształtu pleców, zapewniając pełne podparcie i stabilizację. To rozwiązanie jest jedyną szansą, aby codzienne życie Oliwki stało się mniej bolesne. Niestety, wózek ten nie jest refundowany przez NFZ, a koszt jest dla nas nieosiągalny… Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc! Każda złotówka, każde udostępnienie tej zbiórki przybliża Oliwkę do życia bez bólu. Pomóżcie nam sprawić, by życie naszej córki było łatwiejsze… Rodzice Oliwii

455,00 zł ( 1,12% )
Brakuje: 39 971,00 zł
Marianna Poturała
Marianna Poturała , 29 lat

Zaczęło się od paraliżu twarzy – rozpoznano STWARDNIENIE ROZSIANE!

Jestem zdruzgotany. Diagnoza spadła na moją siostrę zupełnie niespodziewanie. Szukamy najlepszej drogi leczenia – jakiejkolwiek drogi… Zaczęło się 3 lata temu. Do tej pory było wszystko w porządku. Marianka pracowała, utrzymywała się. Wtedy to z dnia na dzień sparaliżowało lewą stronę jej twarzy! Przerażona pojechała do lekarza. Ten stwierdził, że powodem jest anemia. Niestety z miesiąca na miesiąc  stan mojej siostry się pogarszał. Nie miała na nic chęci, była osłabiona, ospała, ciało odmawiało posłuszeństwa. Tym razem podejrzenia padły na nerwicę, depresję. Możliwe, że takie stanowisko specjalistów utrzymywałoby się nadal, gdyby nie to najbardziej mrożące krew w żyłach wydarzenie.  Tydzień przed Świętami Wielkiej Nocy nagle powykręcało obie ręce Marianki! Nie wiedzieliśmy, co robić, ona płakała, a ja zszokowany szukałam niemalże po omacku telefonu, by zadzwonić po pogotowie… Serce biło jak szalone. Miałem wrażenie, że to mnie dotyka, że to moje ręce są wykręcane.  Czekamy jeszcze na wyniki niektórych badań, ale na wypisie ze szpitala jasno jest napisane „stwardnienie rozsiane”. Nie wiem, co dalej. Jeździmy po różnych miastach Polski, byleby znaleźć miejsce, które zajmie się leczeniem mojej siostry. Bardzo proszę o pomoc. Przed Marianną jeszcze całe życie. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie! Rafał, brat Marianny

454 zł
Nataniel Barczewski
1 dzień do końca
Nataniel Barczewski , 8 lat

Przekleństwo wcześniactwa... Wspieramy Nataniela!

27 tydzień ciąży, 1400 gramów — liczby, które wskazywały, że nie jest dobrze. Od samego początku najedliśmy się stresu. Bardzo się bałam...  Skrajne wcześniactwo, niska masa urodzeniowa, a co za tym idzie powikłania, z którymi Natan walczy do tej pory. Być może zmagać się będzie i do końca życia... Niemal przy każdym spotkaniu z lekarzem dowiadywałam się, z jakiego powodu cierpi moje dziecko. Niewydolności oddechowa, odma opłucna, ropniak opłucnej bez przetoki, drożny przewód tętniczy, niedokrwistość wcześniaków, retinopatia nieproliferacyjna i zmiany naczyniowe siatkówki, złamanie nasady kości udowej, dysplazja oskrzelowo-płucna, dokomorowy krwotok III stopnia, wodogłowie... Lawina tragicznych diagnoz... Za każdym razem, gdy wymieniam powikłania, z którymi zmaga się Nataniel, lista ta zdaje się nie mieć końca... Kiedy już oswoiłam się, z tym że przyszłość synka nie będzie najłatwiejsza, a moja pomoc będzie mu potrzebna niemal na każdym kroku, dodatkowo zdiagnozowano stopy końsko-szpotawe oraz padaczkę. Koszty związane z walką o Nataniela zaczynają mnie przerastać, dlatego proszę, pomóż. Z Twoją pomocą dam radę zapewnić mojemu dziecku rehabilitację, a także profesjonalny sprzęt! Sama nie...  Beata — mama Nataniela

454 zł
Mariusz Markiewicz
Mariusz Markiewicz , 42 lata

Bez rehabilitacji sprawność mojego syna odejdzie w zapomnienie... Proszę o pomoc❗️

Mój syn w 2020 roku doświadczył tragicznego wypadku, zmieniającego całkowicie jego życie. Po tej tragedii przeszedł skomplikowaną operację trepanacji czaszki i trzy tygodnie leżał w śpiączce. Lekarze dawali nam niewiele nadziei – syn albo miał umrzeć, albo pozostać w stanie wegetatywnym. Modliliśmy się o cud. Przeciwko wszelkim przewidywaniom, Mariusz się obudził! Choć powrót był długi i żmudny, dzięki rehabilitacji z każdym dniem widzieliśmy postępy. Niestety, nasza walka nie kończy się tutaj. Syn musi wciąż zmagać się z konsekwencjami tego dramatycznego wydarzenia.  Niedowład lewostronny wymaga stałej opieki i intensywnej rehabilitacji. Bez niej Mariusz nie będzie w stanie poruszać się samodzielnie. Rehabilitacja trwa już lata, a teraz musieliśmy ją przerwać przez brak środków… Jestem już starszą osobą, wdową. Zajmuję się synem, pomagam mu, na szczęście Mariusz jest w dużej mierze samodzielny, ale nie chcę, by przez brak dalszych ćwiczeń jego ciężka praca poszła na marne... Chcę, by mógł funkcjonować, chodzić... Zwłaszcza kiedy mnie już nie będzie. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe, które umożliwi kontynuowanie leczenia mojego syna. Nasze zasoby są ograniczone, utrzymujemy się jedynie z renty, a koszty rehabilitacji, leków i sprzętu ortopedycznego przewyższają nasze możliwości finansowe. Potrzebujemy także środków na wynajęcie logopedy, który pomoże synowi odzyskać sprawność mowy. Proszę, dajcie nam szansę na dalszą walkę o jego zdrowie i normalność. Bogumiła

454,00 zł ( 0,82% )
Brakuje: 54 440,00 zł
Jowita Przybysz
Jowita Przybysz , 30 lat

Nie pozwól, bym straciła to, co do tej pory osiągnęłam! Proszę, POMÓŻ❗️

Całe życie walczę o sprawność. Od urodzenia zmagam się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym spastycznym. Na co dzień poruszam się na wózku inwalidzkim. Staram się być jak najbardziej samodzielna! Wciąż jednak napotykam trudności... Ciężko było mi pogodzić się ze świadomością, że nie wyzdrowieję. Gdy dorastałam, chciałam tak jak inne dzieci bawić się i skakać. Niestety, nie wiem jak to jest biec przed siebie ile sił w nogach… Wiem za to, czym jest radość z pierwszych samodzielnych kroków! Dzięki Waszej pomocy w opłaceniu rehabilitacji, stale widzę postępy i jestem coraz sprawniejsza! Potrafię sama przesiąść się z wózka na krzesło, co ułatwia mi codzienne funkcjonowanie. Bez intensywnych zajęć i ciężkiej pracy nie byłoby to możliwe! Po każdej dłuższej przerwie w terapii, moje ciało zapomina o ruchach, które potrafiło wykonać. Z tego powodu regularne ćwiczenia są dla mnie tak istotne! Latami walczyłam o większą sprawność… Nie mogę utracić wypracowanych efektów!  Zawsze wolałam stawiać sobie coraz trudniejsze cele, niż narzekać na swój los. Jako nastolatka najpierw rano szłam do szkoły, a zaraz potem na rehabilitację, hipoterapię czy basen. Mimo przeciwności, udało mi się też ukończyć studia! Chcę walczyć o siebie, ale znów potrzebuję Waszej pomocy… Staram się ćwiczyć sama, jednak najlepsze rezultaty przynoszą zajęcia ze specjalistami. Niestety, są one bardzo drogie… Brak środków na dalszą rehabilitację może na zawsze zaprzepaścić to, co już osiągnęłam! Proszę, pomóżcie mi w walce z chorobą! Jowita

453 zł
Miłosz Woronowicz
Miłosz Woronowicz , 5 lat

Codziennie widzę, jak autyzm utrudnia życie mojemu synkowi! Pomóż mi to zmienić!

Wasze poprzednie wsparcie pozwoliło mi opłacić nie tylko terapię mojego dziecka, ale także dało mi nadzieję, że jeszcze będzie dobrze! Dziękuję! Choć pojawiają się już pierwsze efekty, synek nadal potrzebuje pomocy… Nasza historia:  Gdy Miłoszek został zdiagnozowany, zalałam się łzami. Nie przewidywałam, że mogę usłyszeć coś takiego, że nagle cały nasz świat legnie w gruzach. Myślałam, że moje dziecko jest zdrowe… Prawda była inna. Brak reakcji na imię i brak kontaktu wzrokowego – to tylko część pierwszych symptomów. Miłoszek uderzał głową w przedmioty, nie interesował się zabawkami. Zachowywał się, jakby był nieobecny. Nie wiedziałam, co robić. Poszliśmy do lekarza, który od razu wiedział, gdzie leży przyczyna tych wszystkich problemów. Niemalże w mgnieniu oka zdiagnozował autyzm!  Rozpłakałam się. Gdy przypominam sobie tamten moment, trzęsą mi się ręce. Nie tylko spektrum autyzmu jest dla nas przeszkodą… Dodatkowo pojawia się także obniżone napięcie mięśniowe! Prowadzona terapia przynosi efekty, na które tak długo czekałam. Synek reaguje już na swoje imię, wykonuje proste polecenia i potrafi pokazać paluszkiem wiele rzeczy! Daje mi to nadzieję, że sukcesów może być więcej, a mój syneczek ma szansę na łatwiejszą przyszłość! Jednak każda godzina dodatkowych zajęć, niezbędnych terapii oraz turnusy rehabilitacyjne to olbrzymie kwoty. Codziennie widzę, jak autyzm utrudnia życie mojemu synkowi i jak najszybciej chcę to zmienić! Proszę, daj szansę mojemu synkowi. Symboliczna złotówka i udostępnienie zbiórki naprawdę może zdziałać cuda. Z góry dziękuję za pomoc! Alicja, mama

452,00 zł ( 1,69% )
Brakuje: 26 144,00 zł