Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Iwona Droś
Iwona Droś , 60 lat

Nie dam rady dalej walczyć sama... Ponownie potrzebuję Twojego wsparcia!

Jestem Wam bardzo wdzięczna za pomoc i wsparcie, jakie otrzymałam. Dzięki Wam mogłam kontynuować tak bardzo potrzebną mi rehabilitację. Jestem świadoma, że to dopiero początek mojej drogi po odzyskanie zdrowia i sprawności, dlatego ponownie zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Już raz pokazaliście swoje wielkie serca – wierzę, że tym razem będzie tak samo! Potrzebuję środków na opłacenie kolejnych zajęć z rehabilitantem. Koszty nadal są bardzo wysokie, dlatego nie jestem w stanie pokryć ich z własnej kieszeni.  Poznaj moją historię: Ile warte są nasze plany i marzenia? Czy kiedyś przestanie boleć to, że los bezlitośnie nam je zabrał? Jak sobie z tym poradzić? Tak desperacko szukam odpowiedzi na te pytania... Tak bardzo chciałabym pogodzić się z tym co się stało. Ale nie umiem i ta niezgoda pozwala mi walczyć, pozwala mi wierzyć, że jeszcze będzie dobrze! Miałam życie, które lubiłam. Miałam poukładaną codzienność. I wtedy, nagle, wszystko się zmieniło. We wrześniu 2018 roku na skutek pęknięcia aorty doznałam udaru niedokrwiennego. Nie dawano mi szans na to, że się obudzę... Jednak w listopadzie zaskoczyłam wszystkich i otworzyłam oczy! Tamten moment rozpoczął moje nowe życie. Pełne bólu, walki i strachu... Od momentu, kiedy wybudziłam się ze śpiączki, jeżdżę na wózku. Każdy mój dzień zapełniają rehabilitacje i zabiegi, które dają mi nadzieję na odzyskanie sprawności. Jednak mimo że za nami już tak wiele, to przede mną wciąż długa i wyboista droga... Staram się, jak mogę, jednak mimo że nie brakuje mi sił ani motywacji, to do walki o swoją przyszłość brakuje mi pieniędzy. Lekarze zalecają mi uczestnictwo w turnusie rehabilitacyjnym, gdzie zapewnioną miałabym całodobową, specjalistyczną opiekę. Kilka dni w takim ośrodku potrafi zdziałać cuda! A ja cudu potrzebuję... Dlatego proszę – pomóż mi! Iwona

540 zł
Stanisław Kaźmierczak
Stanisław Kaźmierczak , 64 lata

Minął ponad rok od wypadku, a my nadal nie mamy kontaktu z tatą... Pomocy!

To był zwykły dzień tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Staszek zdążył kupić choinkę i światełka do przystrojenia domu. Nic nie zapowiadało dramatu, jaki się wydarzy. 16 grudnia 2022 roku – tę datę zapamiętamy na zawsze.  Otrzymaliśmy telefon, że tata spadł z wysokości. Pewni, że tylko coś sobie złamał, szybko dotarliśmy do szpitala. Na miejscu okazało się, że jednak jest bardzo źle… Stan skrajnie ciężki – liczne złamania, obrzęk płuc, niewydolność oddechowa, niewydolność nerek, uraz mózgu. Nasz świat się zawalił. Zaczęła się walka o życie taty.  Udało się! Po kilku dniach w śpiączce farmakologicznej stan ustabilizował się na tyle, że lekarze podjęli decyzję o próbie wybudzania. Byliśmy pewni, że teraz będzie już tylko lepiej. Niestety… Otrzymaliśmy kolejną tragiczną informację… Staszek nie odzyskał świadomości, nie komunikuje się z otoczeniem. Serce pękło nam na miliony kawałków… W szpitalu nie byli już w stanie więcej pomóc, padła propozycja ośrodka opieki paliatywnej... Pełni niepokoju i strachu, ale też nadziei, zabraliśmy tatę do domu. Chcemy stworzyć mu jak najlepsze warunki, żeby miał szansę do nas wrócić.  Dzisiaj, ponad rok po wypadku, nadal nie mamy z tatą żadnego kontaktu. Niestety, nie znaleźliśmy jeszcze sposobu na porozumiewanie się. Tata jest całkowicie leżący, wspomagany respiratorem. Wymaga całościowej opieki 24 godziny na dobę.  Cały czas mamy nadzieję, że Staszek do nas wróci. Ukochana wnuczka Pola czeka, aż będzie mogła znowu iść z dziadkiem na maliny i poziomki, podlewać trawę i drzewka, poleżeć na hamaku i przedstawić dziadkowi swojego brata – Stasia. Koszty rehabilitacji w wyspecjalizowanych ośrodkach są bardzo wysokie, dlatego też prosimy o wsparcie naszej zbiórki. Pomóżcie nam zawalczyć o Staszka!  Córka Kasia z bliskimi

540,00 zł ( 0,28% )
Brakuje: 188 078,00 zł
Klaudia Kurek
Klaudia Kurek , 30 lat

By życie Klaudii było piękniejsze!

Klaudia od urodzenia boryka się z różnymi problemami zdrowotnym. Dzięki ogromnej sile potrafi z nimi walczyć. Po serii ataków padaczkowych poszerzono jej diagnostykę i stwierdzono chorobę naczyń mózgowych. Choroba MoyaMoya jest przewlekłym i postępującym zwężeniem tętnic szyjnych wewnętrznych mózgu. W konsekwencji Klaudia cierpi na potworne bóle głowy, które są objawem niedokrwienia mózgu i jego stopniowego obumierania, oraz udarów. Kilka dni po diagnozie, Klaudia dostała udaru, który sparaliżował całą prawą stronę ciała. Córka stała się z dnia na dzień osobą leżącą, nie chodzi, nawet nie siedzi bez podparcia, ma trudności z przełykaniem, jest pampersowana, przemieszcza się tylko na wózku inwalidzkim. Ostatnio pojawiły się kłopoty ortopedyczne, jesteśmy na etapie diagnozowania w tym kierunku. Jedyną szansą na odzyskanie, w jak największym stopniu sprawności i samodzielności, jest intensywna rehabilitacja neurologiczna. Ostatnio córka poczyniła ogromne postępy, potrafi z dużą pomocą rehabilitantów zrobić kilka kroków. Jednocześnie musimy dostosować nasz dom do jej potrzeb, likwidując bariery architektoniczne, stwarzając tym samym dostęp do łazienki, toalety, wejście do domu. Nasz samochód również wymaga zainstalowania urządzeń, które pozwolą na przemieszczanie się choćby do ośrodków pomocowych. Udało nam się zorganizować dla niej kilka turnusów rehabilitacyjnych, po których widzimy poprawę, ale to nadal bardzo mało. Jeżeli rehabilitacja nie będzie kontynuowana, dojdzie do regresu i to, co udało się osiągnąć, pójdzie na marne. Nie możemy na to pozwolić!  Barbara, mama

540 zł
Franek Legęza i Tytus Szymlet
Franek Legęza i Tytus Szymlet , 4 latka

Franek i Tytus codziennie walczą o zdrowie i lepszą przyszłość! Pomóż im!

Niepełnosprawność jednego członka rodziny to ogromne wyzwanie. Niestety, w naszym przypadku z niepełnosprawnością mierzy się nie jedno, lecz dwoje dzieci – Franciszek oraz Tytus.  U Franciszka zdiagnozowano autyzm dziecięcy oraz padaczkę. Problemy ze zdrowiem wpływają na codzienne funkcjonowanie mojego synka – pomimo swojego wieku nadal nie mówi, ciężko jest się z nim komunikować. Niestety, Franek nie nawiązuje kontaktu wzrokowego ani nie reaguje na własne imię. Ciężko mu nawiązywać kontakty z innymi dziećmi czy wspólnie się bawić. Dodatkowo występuje u niego nadpobudliwość ruchowa. Franciszek potrzebuje regularnej, nieprzerwanej rehabilitacji pod okiem specjalistów, a także dalszej diagnostyki i terapii logopedycznej. Niestety, dodatkowo u mojego wnuczka Tytusa zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju, które także wpływają na jego codzienne funkcjonowanie. Ku mojej rozpaczy, on także nie rozwija się tak jak inne dzieci. Obaj chłopcy mają trudności z odżywianiem, są w stanie zjeść jedynie konkretne pokarmy. Bardzo często chorują, co powoduje nieobecności na rehabilitacji.  W walce o zdrowie i lepszą przyszłość niezbędne jest dalsze wsparcie i pomoc specjalistów. Niestety, każda wizyta u terapeuty to ogromny koszt, który bardzo obciąża nasz domowy budżet. Proszę o szansę i nadzieję na rozwój dla chłopców.  Joanna – mama Franciszka, babcia Tytusa

538 zł
Daniel Bartczak
12:09:07  do końca
Daniel Bartczak , 3 latka

Przez chorobę nie mam kontaktu z własnym dzieckiem - pomóż mi go leczyć!

Nasze życie nie należy do tych beztroskich, spokojnych i wymarzonych. Mamy wiele trudności, z którymi przyszło nam się mierzyć. Niestety z wieloma nie poradzimy sobie sami. Musimy prosić o wsparcie...  Synek urodził się z wadą rozwojową ucha prawego, niedosłuchem, podśluzówkowym rozszczepieniem podniebienia miękkiego. Dodatkowo codzienności nie ułatwia nam najnowsza diagnoza, mianowicie zaburzenia ze spektrum autyzmu. Mój malutki syn codziennie mierzy się z ogromnymi trudnościami. Nie mówi, nie wykonuje prostych poleceń, kontakt wzrokowy jest bardzo słaby. Daniel ma zaburzenia sensoryczne, często jest wyłączony, a czasem wręcz histeryzuje z nieznanego powodu. Nie bawi się z innymi dziećmi, nie nawiązuje relacji, jest bardzo uparty. Czuję, że nie mam do niego dostępu, nie mogę trafić do własnego dziecka...  Cokolwiek próbuję zorganizować, zainicjować, czegokolwiek nauczyć, niestety kończy się porażką. Współpraca jest niemożliwa. Zwrócenie jego uwagi? Wydaje się nieosiągalne...  Daniel bardzo potrzebuje profesjonalnej pomocy. Wykwalifikowanej kadry specjalistów, którzy wiedzą, jak z nim pracować. Co zrobić, aby skutecznie mu pomóc. Chciałabym o to walczyć i mu to zapewnić... Sama jednak nie dam rady!  Potrzebuję Twojej pomocy! Chciałabym uzbierać środki na zapewnienie Danielkowi przyszłości. Przyszłość jest zależna od dostępu do rehabilitacji i terapii oraz operacji ucha! To ogromne koszty, ale liczę, że z Państwa pomocą dokonamy cudu!  Z góry dziękuję za każdą, nawet tę najmniejszą pomoc! Mama

535,00 zł ( 0,09% )
Brakuje: 566 317,00 zł
Stefan Wierdak
Stefan Wierdak , 6 lat

Każdego dnia oko w oko z autyzmem! Pomóż!

Problemy z jedzeniem, problemy z mową, problemy z ciałem, problemy społeczne, problemy ze snem. Tak wygląda nasza rzeczywistość. Rzeczywistość autystyka przepełniona niepewnością.  Dla Stefanka każdy nowy dzień to wyzwanie. Jednak bez względu na diagnozy i przeciwności, z którymi walczymy, chcemy pokazać naszemu synkowi, że życie może być naprawdę piękne. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by otoczyć go troską i opieką, której tak bardzo potrzebuje.  Stefan jest pod opieką logopedy, psychologa, pedagoga specjalnego, psychiatry, neurologa, neforologa, fizjoterapeuty oraz terapeuty SI. Wymaga wielotorowej terapii, która pomoże mu dogonić rówieśników. To jednak wiele kosztuje i znacznie obciąża nasz budżet.  Chcemy, by Stefan miał szansę na dobry rozwój. Chcemy zapewnić mu dobrą i bezpieczną przyszłość, dlatego z całego serca prosimy o Wasze wsparcie. Za każde okazane dobro i przekazaną złotówkę już teraz bardzo dziękujemy! Rodzice Stefanka

534 zł
Jerzy Ścieszko
Jerzy Ścieszko , 70 lat

Drugi wypadek tylko pogorszył mój stan – POMOCY❗️

Kiedy miałem 23 lata, uległem wypadkowi podczas pracy. Skutkiem był uraz głowy, zaburzenia mowy, wzroku i słuchu, utrata równowagi, prawostronny niedowład i zanik mięśni. Dlatego dzisiaj, w wieku prawie 70 lat jestem osobą niepełnosprawną.  Życie i codzienność nie były łatwe. Zwłaszcza odkąd zmarła moja żona i zostałem sam. Na dodatek rok temu zdarzył się kolejny wypadek w moim mieszkaniu. Wynikiem tego jest uraz z przemieszczeniem się kości głowy i lewego stawu barkowego oraz niedowład prawostronny. Przez to jest coraz ciężej. Samo chodzenie sprawia mi ból, pomaga mi specjalistyczna opieka. Ale koszty leków i utrzymania są ogromne i przez ciężką sytuację nie stać mnie, bym mógł sam je opłacać. Dlatego zwracam się do Was o pomoc. Jestem osobą starszą, ale wciąż chciałbym funkcjonować normalnie, bez towarzyszącego mi bólu i trudności. Z Waszą pomocą jest to możliwe. Każda, nawet symboliczna wpłata czy dobre słowo pomoże mi w codzienności. Dziękuję każdemu, kto zechce otworzyć swoje serce i wspomóc mnie. Jerzy

533 zł
Miłosz Mądry
Miłosz Mądry , 16 lat

Z Twoją pomocą Miłosz ma szansę na sprawność❗️

Nasz Miłosz do pewnego czasu rozwijał się prawidłowo. Uwielbiał chodzić na ryby i długie spacery po lesie… Niestety nagle nasza codzienność została brutalnie zburzona przez poważną diagnozę. Po wnikliwych i szczegółowych badaniach w 2022 roku stwierdzono u synka wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz przewlekłe zapalenie wątroby. Niestety niedługo później, przez lek na wątrobę, który bardzo mocno uszkodził kości, u Miłosza doszło do złamania kręgu odcinka piersiowego i lędźwiowego. Zdiagnozowano również osteoporozę.  Niestety nie obyło się bez noszenia gorsetu korekcyjnego, a także poruszania się na wózku inwalidzkim. Miłoszek jest pod stałą opieką lekarzy, między innymi gastrologów, psychologów, ortopedów i rehabilitantów. Przed nim jeszcze wiele kontroli w poradniach, a także badań specjalistycznych. Niestety wszystko, co niezbędne, generuje ogromne koszty! Zebrane fundusze pomogą Miłoszowi opłacić dodatkowe godziny rehabilitacji i kosztowne leki, dzięki którym będzie mógł wrócić do pełnej sprawności. Synek ma dopiero 15 lat i najlepsze, beztroskie chwile przed sobą. Otwórz dla niego swoje serce! Rodzice

531 zł
Tatiana Klomina
Tatiana Klomina , 59 lat

Leki już nie działają! Bez operacji Tatiana zostanie przykuta do łóżka na zawsze!

Czasami wydaje mi się, że już nawet nie pamiętam, jak wygląda życie bez bólu. Niby człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja, nawet do tego najgorszego. A jednak okrutna choroba truje moje życie. Mam dopiero 57 lat, jestem jeszcze całkiem młodą kobietą, a znalazłam się w sytuacji, gdzie przejście 300 m jest dla mnie ogromnym sukcesem. Mimo dwóch operacji przepukliny nadal w każdym moim ruchu towarzyszy mi ból. Jest do zniesienia tylko, gdy leżę.  Mam problemy nawet z siedzeniem, a co już dopiero z chodzeniem... Jestem zmuszona żyć na lekach przeciwbólowych, ale one też nie są ratunkiem, są w stanie tylko dać mi chwilową ulgę. Na szczęście, lekarzom udało się dojść do prawdziwej przyczyny moich cierpień. Pomiędzy 4 a 5 kręgiem pojawił się guz, który ciśnie na zakończenia nerwów. Stąd ten ból. Jak tylko guz zostanie usunięty, przyczyna wyleczona, a rekonstrukcja wykonana, pożegnam się z bólem na zawsze. Całe życie byłam aktywna, w tym zawodowo. Pracowałam w restauracji, pomagałam przy gotowaniu posiłków. Teraz stanie na nogach nawet przez 15 minut kończy się dla mnie łzami. Mam duże szanse na całkowite wyzdrowienie oraz lęk, że zostanę na zawsze przekuta do łóżka. Będę niewolnicą we własnym ciele. Na razie z każdym dniem czuję się coraz gorzej. Błagam, pomóżcie mi. Dłużej już nie jestem w stanie znosić tego okropnego bólu. Tatiana

530,00 zł ( 2,49% )
Brakuje: 20 747,00 zł