Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Agatka Cejrowska
Agatka Cejrowska , 6 lat

Agatka cierpi na ciężką, lekooporną padaczkę! Pomóż w walce o sprawność❗️

Po diagnozie zespołu Dravet usłyszałam, że dzięki nowym technologiom i lekarstwom napady z wiekiem będą się wyciszać... Niestety, u Agatki wygląda to inaczej! Ataki występują zdecydowanie częściej, zdarzają się wczesnym rankiem i w nocy podczas snu. Podczas infekcji występują nawet kilka razy dziennie! W 2021 roku Agatka dzięki Waszej pomocy mogła zacząć terapię nierefundowanym lekiem. Niestety – mimo szczerych chęci i otwartych serc każdego z Was nie mogliśmy kontynuować leczenia. U niewielu pacjentów, bo około 2% mogły wystąpić efekty niepożądane takie jak wysypka, wysoka temperatura czy infekcje, na skutek czego nasiliłyby się ataki. Jednym z takich pacjentów okazała się Agatka! Dla mnie jako matki był to potworny cios w serce, utrata iskierki nadziei... Przerażenie towarzyszące mi każdego wieczoru, kiedy leżę u boku Agatki jest nie do opisania… Czuwam każdej nocy, sprawdzam czy oddycha. Każdy jej najmniejszy ruch, chrząknięcie stawia mnie na równe nogi. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak poszukiwanie kolejnych nowatorskich sposobów, aby zahamować coraz częstsze ataki u córki.  Od ponad roku jesteśmy w posiadaniu leku ratunkowego w postaci aerozolu do nosa, na który Agatka dobrze reaguje! Niestety, jest on dostępny wyłącznie poza granicami Polski. Muszę sprowadzać go z Holandii, co oznacza, że nie jest on w żadnym stopniu refundowany. To kolejny comiesięczny wydatek, jednak dzięki niemu jestem w stanie przerwać napad bez wzywania pogotowia ratunkowego! Od czerwca tego roku Agatka bierze udział w badaniach klinicznych i przyjmuje lek, który zmniejszył częstotliwość ataków o 20-30%. Niestety spustoszenie w jej rozwoju, jakiego dokonują silne leki psychotropowe oraz napady cały czas się pogłębia. Jej rozwój poznawczy w znacznym stopniu odbiega od rówieśników. Córeczka wymaga stałej stymulacji i rehabilitacji ze względu na silnie obniżone napięcie mięśniowe, zaburzony rozwój ruchowy, wadę postawy.  Nasza codzienność to ciągła walka, dojazdy i odkrywanie nowych metod terapii oraz ciężka praca nad sprawnością córki. Miesięczne koszty terapii, czesnego w przedszkolu specjalnym, dojazdów, prywatnych wizyt u specjalistów, leków oraz wielu innych bieżących wydatków związanych z chorobą Agatki w znacznym stopniu przekraczają nasz budżet.  Zdaję sobie sprawę, że Agatka już zawsze będzie wyjątkowym dzieckiem – wymagającym mojej pomocy w wielu aspektach życia. Mimo to nigdy się nie poddamy! Proszę o dalsze wsparcie i dziękuję za ogromną dobroć Waszych serc i bezinteresowną pomoc!  Mama Agatki

565 zł
Kamila Ligęza
Kamila Ligęza , 24 lata

Uśmiech Kamili skrywa wiele cierpienia! Wesprzyj ją w codziennej walce!

Od urodzenia moja córka musi walczyć z okrutnymi przeciwnościami losu. Często obserwuję Kamilę i zastanawiam się, dlaczego akurat ją musiała spotkać taka niesprawiedliwość. Ona jednak jest bardzo dzielna. Każdego dnia udowadnia mi, że warto walczyć i przyjmować z godnością, co przynosi życie. Jednak ta droga jest niesamowicie wyboista i z czasem staje się coraz trudniejsza.  Kamila od urodzenia cierpi na czterokończynowe porażenie dziecięce. Sama nie chodzi, nie siedzi i nie potrafi utrzymać pozycji pionowej. Porusza się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Jest już dorosłą kobietą, ale nadal musi całkowicie polegać na mojej pomocy. Zmaga się również z przewlekłym zapaleniem żołądka, które utrudnia jej odżywianie. Chciałabym dla niej lepszego życia, aby mogła tak jak rówieśnicy doświadczać młodości… Jednak okrutny los nie chce opuścić mojego dziecka nawet o krok.  Z roku na rok jest nam coraz trudniej. Opieka nad Kamilą wymaga ode mnie ogromnych pokładów siły, a sama jestem już po pięciu operacjach kręgosłupa. Nie wiem, jak długo będę w stanie wspierać ją w codziennej walce, bo robię się coraz starsza i słabsza. Przez swoje schorzenie córka wymaga stałej i intensywnej fizjoterapii, licznych turnusów rehabilitacyjnych oraz specjalistycznego sprzętu. Bardzo chciałabym zapewnić jej jak najlepsze życie oraz pomoc najlepszych specjalistów. Niestety doszłam do momentu, gdzie bez pomocy finansowej nie mam na to najmniejszych szans. Dlatego zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o wsparcie. Każda, nawet najmniejsza wpłata ma dla nas ogromne znaczenie, ponieważ pomaga Kamilce w codziennym funkcjonowaniu. Wierzę, że znajdą się ludzie, którzy zrozumieją naszą trudną sytuację i okażą swoje dobre serce!  Monika, mama Kamili

564,00 zł ( 2,12% )
Brakuje: 26 032,00 zł
Laura Gaber
Laura Gaber , 4 latka

Spektrum autyzmu to nie wyrok! Razem pomagamy Laurze!

Jestem Renata. U mojej córeczki Laury zdiagnozowano niedawno spektrum autyzmu. Ma również zaświadczenie o niepełnosprawności. Zrobię wszystko, żeby jej pomoc. Proszę o Wasze wsparcie! Ta kochana dziewczynka zasługuje na szansę na lepsze życie! Gdy Laura miała roczek, zaniepokoiły mnie jej kłopoty z równowagą. Lekarz zalecił rozpoczęcie intensywnej rehabilitacji. Później trafiłyśmy do neurologa. Wykonano rezonans i EEG, które wykazały niewielkie zmiany. Ostatecznie padła jednak diagnoza: spektrum autyzmu. Nie wiedziałam, co będzie dalej... Obecnie córeczka ma trzy latka i niestety nie rozwija się prawidłowo. Dalej nie potrafi mówić i jest pieluchowana. Wymaga praktycznie całodobowej opieki. Bardzo pomaga mi w niej Laury babcia.  Żeby dać Laurze szansę na lepsze życie, muszę zapewnić jej każdą możliwą pomoc. Córeczka wymaga ciągłej rehabilitacji. Trzeba też szukać przyczyn jej dolegliwości. W tym celu potrzebuje badań genetycznych. Wierzę, że dzięki nim poznamy najlepszą drogę leczenia dla mojej kochanej dziewczynki! Priorytetem jest jednak rozpoczęcie terapii u neurologopedy. Każdy miesiąc oczekiwania daje mniejszą szansę na prawidłowy rozwój mowy. Niestety, kosztuje to krocie, a chciałabym, żeby Laura mogła też pojechać na turnus logopedyczny. Wiem, że dzięki temu ma szansę na duże postępy. Moja córeczka jest spokojnym dzieckiem, rzadko płacze. Lubi spędzać czas na dworze, bawić się w basenie, a ostatnio szczególnie upodobała sobie huśtawkę. Laura i jej 10-letni brat to moje dwa skarby. Jestem dumna z tego, że synek rozumie trudną sytuację swojej siostry. Bardzo proszę o wsparcie Laury w jej walce o lepsze jutro! Gdy widzę u niej nawet najmniejszy postęp, raduję mi się serce. Wierzę, że dzięki Waszej pomocy, tych pięknych chwil będzie więcej! Renata, mama  

562,00 zł ( 2,03% )
Brakuje: 27 098,00 zł
Antoni Farbisz
Antoni Farbisz , 3 latka

Antoś codziennie walczy o rozwój i lepsze jutro... Pomożesz?

Doskonale pamiętam dzień, w którym Antoś przyszedł na świat. Był to najszczęśliwszy moment mojego życia. Niestety, niedługo później u synka zaczęły pojawiać się pierwsze niepokojące objawy... Antek od urodzenia miał obniżone napięcie mięśniowe. Od razu zauważyłam także, że nie płakał, nie gaworzył, nie uśmiechał się na mój widok. Tak bardzo się o niego martwiłam... Niestety, w międzyczasie pojawiały się kolejne objawy. Zdawał się nie interesować tym, co działo się dookoła niego. Późno zaczął siadać, a pierwsze kroki stawiał dopiero mając 2,5 roku.  Oficjalna diagnoza w maju 2023 roku potwierdziła moje przypuszczenia. Antoś ma autyzm. Pomimo tego, że robi się coraz starszy – nie mówi, nie komunikuje się, nie zgłasza swoich potrzeb, nie je samodzielnie.  Synek został objęty wczesnym wspomaganiem rozwoju, jednak to nie wystarcza…  Antoś w  walce o prawidłowy rozwój i lepszą przyszłość potrzebuje dodatkowych i regularnych spotkań z psychologiem, logopedą oraz zajęć integracji sensorycznej. Niestety, są one niezwykle kosztowne, a mi samej bardzo trudno jest udźwignąć tak duży ciężar finansowy.  Zdrowie i rozwój synka są dla mnie najważniejsze. Proszę, pomóżcie mi o nie zawalczyć. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze mały – możemy wypracować najwięcej. Rodzice Antosia

561 zł
Tomasz Ptasiński
Tomasz Ptasiński , 34 lata

Jedna decyzja odmieniła całe życie...

W momencie, gdy próbowałem wypłynąć na powierzchnię – dotarło do mnie, co tak naprawdę się stało. Wszystkie kończyny odmawiały mi posłuszeństwa. Uratowała mnie moja narzeczona, która dostrzegła, że się nie wynurzyłem. Gdyby nie ona, pewnie bym utonął...  Rok temu, tego feralnego dnia, podczas rodzinnego urlopu nad wodą, podjąłem decyzję, której skutki będę odczuwać już do końca życie. Skoczyłem do wody, niestety zbyt płytko. Gdy leżałem na plaży i czekałem na karetkę, wiedziałem już jak teraz będzie wyglądać moje życie. Zostałem zabrany do szpitala, lecz nikt nie miał tam dla mnie dobrych wiadomości. Segment C5 w moim kręgosłupie był całkowicie roztrzaskany, rdzeń mocno uszkodzony. Byłem sparaliżowany. Od razu zostałem przewieziony na stół operacyjny. Moje życie zmieniło się w ciągu sekundy, przez jedną, zbyt pochopnie podjętą decyzję… W szpitalu spędziłem kolejno 3 tygodnie na oddziale neurochirurgii, 4 miesiące na oddziale rehabilitacyjnym i miesiąc na pulmonologii. W międzyczasie bowiem nabawiłem się wielu problemów zdrowotnych, związanych z pobytem w szpitalu i leżącym trybem. Przeszedłem ciężkie zapalenie płuc, covid, infekcje bakteryjne, zakrzepicę i zatorowość płucną. Kolejne problemy spadały na mnie jak niekończąca się lawina.  Na szczęście w tym trudnym czasie miałem wsparcie narzeczonej, synka, reszty rodziny i przyjaciół. To oni dawali motywację, by walczyć dalej i się nie poddawać. W sierpniu minął rok od wypadku. Rok, w którym uczyłem się życia na nowo. Starałem się pogodzić z nową rzeczywistością, ale też bardzo ciężko ćwiczyłem, aby odzyskać jak największą sprawność. Dzięki temu, choć poruszam się na wózku, to odzyskałem sprawność w rękach i mam ogromne szanse na powrót do pracy i swojej pasji. Na zewnątrz ostatni raz byłem w lutym, gdy karetka zabierała mnie do szpitala. Obecnie mieszkam na II piętrze w bloku, w którym nie ma windy. Na szczęście pod koniec miesiąca wraz z narzeczoną i synkiem przenosimy się do specjalnie dostosowanego mieszkania, które ułatwi moje codzienne funkcjonowanie. Niestety, abym mógł samodzielnie poruszać się poza domem i wrócić do pracy, niezbędna jest przystawka do wózka inwalidzkiego. Przed wypadkiem zajmowałem się produkcją mebli. Jeżeli uda się uzbierać kwotę potrzebną na przystawkę, będę mógł wrócić do pracy, zająć się projektowaniem mebli i kierowaniem zespołem. Niestety jest to sprzęt bardzo kosztowny. Przez rok moich ciężkich zmagań i walki o powrót do zdrowia, wydaliśmy około 100 tysięcy na intensywną rehabilitację, dzięki której jestem osobą zdolną do pracy. Mam w sobie ogrom motywacji i chęci, nie poddaję się, bo mam dla kogo żyć. Jestem jednak zmuszony prosić Państwa o pomoc. Mam dopiero 32 lata i całe życie przed sobą. Nie mogę sprawić, aby jeden błąd przekreślił moje szanse na szczęśliwą przyszłość. Wierzę, że otworzycie dla mnie swoje serca. A dobro na pewno do Was wróci. Tomek

560,00 zł ( 2,72% )
Brakuje: 19 958,00 zł
Jacek i Julia Plutowscy
Jacek i Julia Plutowscy , 50 lat

Kiedy choruje cała rodzina, liczy się każdy grosz... Pomocy❗️

Los nie jest łaskawy dla naszej rodziny. Żona cierpi na anemię i arytmię, ja od lat choruję na kręgosłup, moja 3-letnia córeczka ma problemy z nóżką, a 13-letni syn od urodzenia poważną chorobę układu nerwowego. Staramy się każdego dnia, ale w końcu musiał przyjść taki czas, kiedy musimy poprosić o pomoc. Lista problemów ze zdrowiem zdaje się nie mieć końca: zwyrodnienie wielostawowe, nawracająca przepuklina, kompresyjne złamanie trzech trzonów kręgosłupa, uszkodzenie kręgów szyjnych z dyskopatią, nadciśnienie, zakrzepowe zapalenie żył i zapalenie żył nogi prawej z przerzutami na nogę lewą, obustronna rwa kulszowa. A to tylko moja lista. Problemy z nóżką Julci pojawiły się kiedy zaczęła chodzić. Potykała się, nóżki kierowały się do środka… Wymaga stałej rehabilitacji i specjalistycznych wkładek, by w przyszłości mogła być sprawna. Boli mnie, że nie jestem w stanie poprawić naszej sytuacji finansowej, ponieważ sam wymagam pomocy. Większość pracy spada na moją żonę, a liczne wyjazdy, wizyty u lekarzy i leki rujnują nasz domowy budżet. Ani ja, ani małżonka nie możemy podjąć pracy, ponieważ mi nie pozwala na to stan zdrowia, a żona opiekuje się niepełnosprawnym synem. A przecież potrzeby nie maleją. Julcia musi uczęszczać na turnusy rehabilitacyjne, ale te refundowane to tylko kropla w morzu potrzeb. Dlatego zwracamy się o pomoc do Darczyńców. Najmniejsze wsparcie pomoże nam poradzić sobie z ogromnymi kosztami leczenia mojego i córeczki. Julcia ma tylko 3-latka i jeśli teraz nie otrzyma potrzebnej rehabilitacji, odbije się to drastycznie na jej przyszłości. Mnie również czekają drogie zabiegi i leczenie… Dlatego proszę, wesprzyjcie naszą rodzinę. Jacek

560 zł
Jakub Piestrzyński
10 dni do końca
Jakub Piestrzyński , 15 lat

By otaczający świat stał przed Kubą otworem!

Kuba urodził się w styczniu 2009 roku. Nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się po skończeniu przez syna 2. roku życia... Zaczęły się problemy z mową, problemy neurologiczne, brak kontaktu wzrokowego, niedosłuch i wiele, wiele innych... Po pierwszej konsultacji lekarskiej z psychiatrą oraz neurologiem, mój świat się zawalił. Jedyna rzecz jaka tkwi do tej pory w mojej głowie to słowa specjalisty „Pani dziecko patrzy na Panią jak przez szybę". Kolejna konsultacja lekarska oraz diagnostyka potwierdziły, że Jakub jest autystykiem. Po niedługim czasie pojawiła się padaczka natomiast 4 lata temu lekarz neurolog zdiagnozował również Zespół Touretta. Jakub obecnie potrzebuje trzech terapii. Jedną z nich jest psychoterapia ze względu na różne stany lękowe spowodowane brakiem akceptacji ze strony otoczenia i dzieci w szkole. Druga terapia to treningi społeczne. Kolejna to terapia behawioralna. Niestety koszty niezbędnych terapii są ogromne. Wszystkie środki zgromadzone tutaj zostaną przeznaczone na leczenie syna, które w tym momencie jest Kubie tak bardzo potrzebne. Dlatego też zwracamy się do Ciebie z ogromną prośbą o pomoc. Za każdą wpłaconą złotówkę będziemy ogromnie wdzięczni. Rodzice

559 zł
Ewa Luks
Ewa Luks , 54 lata

Ewa wciąż walczy o sprawność i potrzebuje wsparcia!

Moja ukochana mama to osoba, która zawsze kipi dobrą energią i zapałem do życia. Zanim doszło do poważnych komplikacji z jej zdrowiem, uwielbiała aktywnie spędzać czas z wnukami. Nie istniały dla niej żadne przeszkody, a przynajmniej tak nam się wydawało. Los przygotował jednak przykrą niespodziankę… Pod koniec lipca 2021 roku mama usłyszała, że musi przejść operację kręgosłupa w związku z przepukliną piersiową. To miał być rutynowy zabieg. Lekarze zapewniali, że czwartego dnia po zabiegu mama wyjdzie ze szpitala na własnych nogach. Tymczasem z jednej operacji, w ciągu tygodnia zrobiły się trzy, podczas których okazało się, że rdzeń kręgowy mamy jest uszkodzony!  Myśl o tym, że mama nie będzie mogła chodzić, tańczyć, żyć aktywnie tak, jak wcześniej, była straszna! Mijały kolejne miesiące pobytu na szpitalnym oddziale rehabilitacyjnym, które nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Mama mierzyła się z ciągłym bólem, który uniemożliwiał jej powrót do sprawności.  Na szczęście od grudnia 2021 roku mama jest już z nami w domu. Dzięki Waszej pomocy, udało nam się skontaktować z dobrym specjalistą. Jedyną nadzieją na powrót do sprawności są intensywne rehabilitacje, które wzmocnią mięśnie rąk i kręgosłupa. Już teraz zauważamy postępy. Mama nie jest już osobą leżącą, coraz częściej jest w stanie korzystać z wózka inwalidzkiego. Bardzo proszę Was o dalsze wsparcie dla mojej mamy, aby z dnia na dzień mogło być tylko lepiej i aby udało jej się pokonać wszystkie przeszkody na drodze po sprawność!  Marta, córka

557 zł
Maria Smoleń
Maria Smoleń , 66 lat

Pomóżmy Marii w walce o zdrowie!

Zdrowie to coś najcenniejszego w naszym życiu. Sama się o tym przekonałam. Od wielu lat jestem osobą schorowaną, niezdolną do samodzielnego funkcjonowania. Przeszłam siedem trudnych operacji i wciąż czekam na kolejne. Chciałabym żyć beztrosko i cieszyć się spokojną codziennością, ale nie zawsze los pisze dla nas wymarzone scenariusze… Miastenia ciężka rzekomoporaźna - to diagnoza, która od ponad trzydziestu lat spędza mi sen z powiek. Do niej dochodzą jeszcze choroby współistniejące: zaburzenia nerwowo-mięśniowe, oponiak mózgu, niedokrwienie mózgu, nadczynność tarczycy, osteoporoza uogólniona, lewostronna skolioza, wypukliny kręgosłupa, kamica nerkowa i żółciowa, wodonercze, nadciśnienie tętnicze, anemia, hipercholesterolemia, choroba niedokrwienna serca, zmiany naciekowe w płucach, problemy z lewym stawem biodrowym, które wymagały wstawienia endoprotezy oraz przebyte zawały serca.  Lista ta ciągnie się w nieskończoność, a ja z każdego dnia walczę z jej konsekwencjami. Nawet jeśli wiem, że to walka, z której już nigdy nie wyjdę zwycięsko, nie poddaję się i robię wszystko, by móc na co dzień jak najlepiej funkcjonować. Nie byłoby to możliwe bez systematycznego leczenia i rehabilitacji, dlatego tak bardzo zależy mi na uzbieraniu środków, które umożliwią mi zakup leków oraz dalszą walkę o zdrowie i sprawność.  Bez Waszej pomocy moja nadzieja na lepsze jutro przepadnie. Bardzo proszę o wsparcie, bo to moja jedyna szansa na to, by mimo chorób nie poddać się na tej trudnej drodze i jeszcze raz podjąć rękawicę!  Maria

556 zł