To jak błędne koło, z którego nie wiem, jak się wydostać! Potrzebuję pomocy...
Do tej pory to ja byłam tą pomagającą. Dlatego teraz ogromnie ciężko mi stanąć po drugiej stronie. Sytuacja kryzysowa, w której właśnie się znalazłam, sprawiła, że odważyłam się poprosić o wsparcie. Od 12. lat choruję na zaburzenia lękowe, natomiast od 6. lat posiadam z tego powodu orzeczenie o niepełnosprawności. Ciężko jest zrozumieć to wszystko osobom, które nie przeżywają tego stanu. To coś, czego nie da sie opisać słowami… Odczuwam ogromną blokadę przed opuszczeniem domu. Samotne wyjście w ogóle nie wchodzi w grę! Jeżeli już muszę, to tylko w asyście któregoś członka rodziny. Komunikacja miejska stała się już dla mnie zaledwie wspomnieniem. Aby dojechać do lekarza, muszę poprosić sąsiada, aby mnie zawiózł… Jednak ostatnio nastąpiło mocne pogorszenie mojego stanu. Wspólnie z lekarzem zmieniamy mi co kilka tygodni leki, licząc, że w końcu któryś z nich przyniesie zauważalną poprawę. Obecnie w ogóle nie wychodzę z domu, więc psychoterapia, którą muszę kontynuować może się odbywać tylko online, czyli w pełni odpłatnie. Jest to koszt około 500 zł miesięcznie. Pracuję zdalnie, lecz moje wynagrodzenie to niewiele ponad najniższą krajową. Z wypłaty z ledwością wystarcza mi na podstawowe wydatki, a tutaj muszę przecież zadbać o własne zdrowie! To jak błędne koło, z którego nie wiem, jak się wydostać! W końcu postawiłam ten krok i proszę o pomoc. Z zebranych pieniędzy zostaną pokryte wszelkie medyczne koszty. To dla mnie bardzo ważne. Będę ogromnie wdzięczna za każde wsparcie. Agnieszka