Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Igor Skalny
Igor Skalny , 6 lat

Uwięziony w sidłach autyzmu... Razem dla Igorka❗️

Przez pewien czas nasz synek rozwijał się prawidłowo, jednak z czasem zaczęliśmy zauważać coraz więcej niepokojących objawów, które skłoniły nas, by udać się do lekarza. Nie pomyliliśmy się… Igor bardzo słabo mówił – można powiedzieć, że mowa nie rozwijała się prawie wcale. Wymawiał jedynie kilka pojedynczych słów. Dodatkowo nieustannie wprowadzał różne przedmioty w stan wirowy. Nie reagował na imię i już od wczesnych lat życia nie interesował się otoczeniem. Nie rozpoznawał nawet naszych twarzy. Wykonaliśmy szereg badań, które doprowadziły nas do diagnozy – autyzm dziecięcy… Synek nie potrzebuje nawiązywać kontaktu z rówieśnikami, z otoczeniem. Nie potrafi się komunikować, co stanowi dla niego duży problem. Gdy czegoś chce – prowadzi za rączkę lub „pcha” nas, byśmy podali mu jakiś przedmiot. Bardzo źle reaguje na odmowę – denerwuje się, krzyczy, gryzie… Ogromną szansą dla Igora byłby udział w turnusie rehabilitacyjnym, podczas którego mógłby intensywnie pracować pod opieką wielu specjalistów! Niestety koszt takiego turnusu znacząco przekracza nasze możliwości finansowe... Nasz synek wymaga wczesnego wspomagania rozwoju, terapii, zajęć i rehabilitacji. To wszystko może mu pomóc i dać szansę na sprawność – jednak generuje ogromne koszty. Chcielibyśmy zapewnić mu wszystko, czego potrzebuje… Dać szansę na szczęśliwe życie i beztroskie dzieciństwo. Z Waszą pomocą to będzie możliwe! Bardzo prosimy o wsparcie. Zdrowie Igorka jest dla nas najważniejsze! Rodzice

680 zł
Mariusz Wacławik
Mariusz Wacławik , 60 lat

Moją codzienność naznaczyła choroba Parkinsona... Proszę, POMÓŻ MI!

W 2012 roku mój świat na chwilę się zatrzymał. Dzień, w którym usłyszałem druzgocącą diagnozę pamiętam, jakby to było wczoraj… Wszystko, czym przejmowałem się do tamtej pory, nagle przestało mieć znaczenie. Najważniejsza stała się walka o zdrowie! Już od ponad dekady zmagam się z chorobą Parkinsona. Jest nieuleczalna, podstępna i odbiera mi panowanie nad własnym ciałem… Przez te lata nieustannej i nierównej walki, mój stan zdrowia znacznie się pogorszył!  Stale przyjmuję leki, które spowalniają postęp choroby. Niestety, mimo to cały czas odczuwam jej skutki. Jestem coraz słabszy, a samodzielne pokonywanie nawet krótkich dystansów stało się dla mnie niemożliwe!  Z początku ciężko było mi pogodzić się z chorobą i jej wpływem na moje życie. Nie jestem jednak w stanie się jej pozbyć… Na co dzień staram się radzić sobie najlepiej jak się da, ale jest mi bardzo trudno. Nigdy nie będę w pełni zdrowy, jednak pojawiło się światełko w tunelu! Nadzieją na znaczne polepszenie mojej codzienności jest wszczepienie stymulatora mózgu. Dzięki niemu miałbym szansę na poprawę sprawności ruchowej, a także zmniejszenie sztywności mięśni i drżenia rąk! Już raz pomogliście mi w walce z chorobą, za co jestem Wam bardzo wdzięczny! Jednak znów muszę zwrócić się z prośbą o wsparcie… Koszt operacji jest dla mnie zdecydowanie za duży, sam sobie nie poradzę! Codzienna walka z chorobą jest niezmiernie wyczerpująca… Tak bardzo chciałbym wrócić do życia sprzed diagnozy! Wszczepienie stymulatora jest dla mnie teraz jedyną szansą na odzyskanie sprawności! Proszę, pomóżcie mi! Będę wdzięczny za każdą złotówkę! Mariusz

680,00 zł ( 0,42% )
Brakuje: 158 895,00 zł
Kacper Wasilewski
Kacper Wasilewski , 9 lat

Ratuj Kacpra w starciu ze ŚMIERTELNĄ CHOROBĄ❗️Potrzebna pilna pomoc ❗️

Kacper, gdy tylko się urodził, zaczął umierać. 2 lata temu u mojego synka zdiagnozowano Dystrofię Mięśniową Duchenne’a – rzadką i śmiertelną chorobę, która atakuje jedynie chłopców. Najpierw odbiera im siły, by samodzielnie się poruszać. Sięga po mięśnie odpowiedzialne za połykanie pokarmów. Następnie nie pozwala im normalnie oddychać. Łapie w swoje szpony serca. Około 20 roku życia chłopcy z tą diagnozą odchodzą… Synek swoje pierwsze kroki postawił dopiero przed drugimi urodzinami. Dzisiaj nie potrafi przejść więcej… Pęka mi serce, gdy widzę jego wesołą twarz i gdy słyszę, jak mówi, że gdy jego nóżki wyzdrowieją, będzie biegał i bawił się jak inne dzieci… Nie będzie. Choć Kacper co trzy miesiące jeździ do szpitala po refundowane lekarstwo, choroba postępuje w zastraszającym tempie. Mój chłopiec nie ma już sił, by samodzielnie poruszać się choćby po mieszkaniu. Ciężko mu wstać z łóżka. Często muszę nosić go na rękach, jest tak zmęczony... Widmo wózka inwalidzkiego rysuje się coraz wyraźniej, jednak lekarze mówią, że intensywna rehabilitacja i wdrożenie opieki dietetyka pozwoli Kacperkowi chodzić na własnych nogach jeszcze kilka lat. Musimy wykorzystać tę szansę! Czy pamiętacie ten moment, kiedy ostatni raz bawiliście się w piaskownicy? Pewnie nie… Jeśli Kacperek usiądzie w wózku, nie będzie pamiętał, kiedy ostatnio szedł na swoich nóżkach. Więcej już nie wstanie! Regularnie chodzimy na basen, na refundowaną rehabilitację, na place zabaw i we wszystkie miejsca, gdzie synek może wzmacniać swoje ciało i jednocześnie czuć się szczęśliwy, jak zdrowe dzieci… Jednak to ciągle za mało! Dlatego bardzo proszę Was o pomoc w zapewnieniu mu dodatkowej rehabilitacji, wsparcia dietetyka oraz udziału w wyspecjalizowanych turnusach, by szanse na w miarę normalne życie nie zamknęły się przed Kacperkiem już teraz… By choroba nie zabrała go za szybko… Piotr, tata Kacperka

680 zł
Oliwierek Staręga- Zdun
Oliwierek Staręga- Zdun , 9 lat

Dzieciństwo w cieniu nieustannej walki... Pomagamy Oliwierowi!

Życie bywa brutalne. Oliwier ma dopiero 8 lat... To wiek, w którym powinien cieszyć się radosnym dzieciństwem i jak najlepiej rozwijać, tymczasem jego codzienność polega na nieustannych zmaganiach w walce o zdrowie i sprawność... Syn urodził się jako wcześniak ze skrajnym wodogłowiem, uszkodzonym pniem mózgu, bez przegrody między półkulami. Tuż po przyjściu na świat musiał przejść trzy skomplikowane operacje w obrębie mózgu m.in. wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej. Tak bardzo bałam się o syna! Lekarze mówili, że są niewielkie szanse na to, że Oliwier przeżyje. Mimo to synek dzielnie walczył o każdy oddech. Udało mu się pokonać najtrudniejszy moment... Wygrał tę koszmarną walkę i jest z nami!  To jednak nie był koniec przeszkód i przeciwności. Już w kolejnych miesiącach u Oliwiera pojawiły się silne ataki padaczki i zdiagnozowano u niego dziecięce porażenie mózgowe. To przełożyło się na znaczne opóźnienie w rozwoju. Oliwier nie jest w stanie samodzielnie wykonać podstawowych czynności. Nie mówi, nie siada, nie przekręca się na bok. Jest dzieckiem leżącym, które wymaga stałej opieki i intensywnej rehabilitacji zapobiegającej przykurczom mięśni.  Wierzę, że któregoś dnia synek wstanie na nogi lub samodzielnie usiądzie, że będzie miał szansę zawalczyć o swój rozwój i jak największą sprawność. Oliwier potrzebuje specjalistycznego sprzętu zarówno do rehabilitacji jak i do codziennego funkcjonowania Jest to m.in. pionizator, wózki specjalistyczne, sprzęt medyczny. Potrzebuje również częstych wizyt lekarskich i kontrolnych w różnych placówkach medycznych m.in. W Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Ze względu na to że Oliwierek nie siedzi, nie utrzymuje równowagi ani w żaden sposób się nie podpiera, umieszczanie go w foteliku samochodowym jest bardzo utrudnione. Jedynym rozwiązaniem jest przewożenie go na wózku, a do tego potrzebny jest samochód przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych. Jest to jednak ogromny wydatek, bo dofinansowanie pokrywa jedynie część kosztów.  Koszty rehabilitacji oraz leki, których Oliwierek potrzebuje na stałe, pochłaniają większą część naszego budżetu, dlatego zwracam się z prośbą o wsparcie. Wierzę, że dzięki Państwa pomocy mój uśmiechnięty wojownik będzie miał szansę na łatwiejsze życie i dalszy rozwój.  Dziękuję w imieniu swoim i Oliwierka! Aldona, mama

676 zł
Ania Kalisiewicz
Ania Kalisiewicz , 11 lat

Jeden chromosom zmienił tak wiele... Twoja pomoc też wiele zmieni!

Dodatkowy chromosom dał o sobie znać już wtedy, gdy Ania była pod moim sercem. Lekarze zwrócili uwagę na kilka niedogodności, które na początku bardzo mnie wystraszyły. Wiedziałam i byłam pewna jednego, że córka ma przyjść na świat i ze wszystkim sobie jakoś poradzimy! Niepokój był ogromny — Zespół Downa często niesie ze sobą przeróżne schorzenia. Ania miała mieć powiększony żołądek, wadę serca, wady rozwojowe, których stopień był trudny do przewidzenia. Tutaj córka zaskoczyła mnie po raz pierwszy! Jej organizm jest nadzwyczajnie silny. Przy porodzie otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Jej serduszko regeneruje się samo i mam nadzieję, że tak pozostanie.  Wizyty u specjalistów w przypadku dzieci z zespołem to jednak codzienność. Wiem, że przez całe życie córka będzie potrzebowała kontroli stanu swojego  zdrowia. Wiele ze schorzeń zostanie z nią na zawsze, a normalne, pełne swobody i samodzielności życie będzie nieosiągalne.  JEDNAK! Ania kocha życie i chce je poznawać. Jest bardzo pogodna i otwarta, towarzyska, a zarazem indywidualistka. W codzienności i w wielu czynnościach przeszkadza jej bardzo duży problem z komunikacją. Córka mówi niewyraźnie. Budowa aparatu mowy w przypadku Zespołu Downa niestety w niczym nie pomaga... Anna wymaga ciągłej rehabilitacji w formie zajęć z logopedą, neurologopedą, ENMOT, SI, terapia ręki, fizjoterapia. Ponadto jest pod kontrolą kardiologa, endokrynologa oraz okulisty.  Moim największym marzeniem jest to, by córka była samodzielna. By umiała sobie poradzić w życiu, by była bezpieczna i nigdy nie poczuła, co to odrzucenie. By kontaktowała się ze światem i była zrozumiana.  By żyła wśród ludzi jak każdy z nas! Proszę o Twoje wsparcie, w walce o sprawność Anulki!  Katarzyna, mama Anulki

675 zł
Ryszard Gołębiowski
Ryszard Gołębiowski , 9 lat

Rysio do właściwego rozwoju potrzebuje regularnej rehabilitacji... Pomóż w walce o zdrowie!

Pierwsze objawy u Rysia pojawiły się w 2018 roku. To właśnie wtedy zwróciłam uwagę na to, że nie zaczął mówić wtedy, kiedy jego rówieśnicy. Niestety, na diagnozę musieliśmy poczekać jeszcze kolejnych 5 lat… W czerwcu 2023 roku u mojego synka zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju – zespół Aspergera. Dopiero w tym momencie stało się jasne, co powoduje jego nadwrażliwość na wszelkie bodźce oraz resztę trudności.  Ryś od najmłodszych lat jest spokojnym, pogodnym i lubianym przez rówieśników chłopcem, pomimo tego zazwyczaj bawi się samodzielnie, lekko na uboczu. Nie wycofuje się jednak ze zwykłych aktywności i na miarę swoich możliwości nawiązuje kontakty z kolegami.   U Rysia występują trudności z regulowaniem emocji i koncentracją uwagi. Mój synek potrzebuje dużo wsparcia emocjonalnego, pomocy w pokonywaniu trudności oraz chwalenia za nawet drobne sukcesy. Bardzo przejmuje się krytyką i porównywaniem z innymi dziećmi… Źle znosi uwagi dotyczące konieczności powtarzania poleceń, które wykonywał nieprawidłowo, bardzo emocjonalnie reaguje na trudne dla niego sytuacje. Można wtedy zauważyć u niego ogromne napięcie, wycofywanie się i zamykanie w sobie.  Synek potrzebuje rutyny i porządku, by czuć się bezpiecznie. Jest bardzo obowiązkowy i mocno przeżywa, gdy czegoś nie rozumie. Często upewnia się też czy dobrze wykonał daną czynność. Jest bardzo wrażliwy na cudzą krzywdę, bardzo przeżywa, gdy któryś z kolegów ma problem… Niestety, w walce o lepsze jutro Rysia niezbędna jest regularna i nieprzerwana rehabilitacja. Bardzo ważne, by mógł wyjechać na turnus rehabilitacyjny oraz brać udział w zajęciach z fizjoterapeutą. Niezwykle ważną rolę w rozwoju synka odgrywa także hipoterapia. Niestety, wszystkie te zajęcia są bardzo kosztowne. Proszę o pomoc i wsparcie dla synka. Wspólnie możemy podarować mu szansę na rozwój oraz lepszą przyszłość. To właśnie teraz, gdy Ryś jest jeszcze mały, możemy wypracować najwięcej.  Mama Rysia

675 zł
Hubert i Tomasz Frankowscy
Hubert i Tomasz Frankowscy , 11 lat

Pomóż w walce o rozwój naszych dzieci! Razem dla Huberta i Tomka!

Z całego serca dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie. To właśnie dzięki Wam możliwe było przeprowadzenie badań genetycznych WES. Niestety, walka o zdrowie naszego syna nadal trwa i po raz kolejny musimy zwrócić się do Was z prośbą o pomoc... Nasza historia: Trudno jest żyć ze świadomością, że nasze dziecko jest poważnie chore. Jeszcze trudniejsza jest świadomość, że nikt nie jest w stanie mu pomóc. Nieznana choroba niszczy dzieciństwo Huberta, a my możemy tylko bezsilnie patrzeć na jego cierpienie. Pomóż nam poznać przeciwnika i znaleźć ratunek dla synka! Hubert z roku na rok robi się coraz starszy, jednak w jego przypadku metryka kłamie. Lekarze oceniają, że rozwój intelektualny Huberta zatrzymał się na poziomie rocznego dziecka. Podczas gdy jego rówieśnicy rozwiązują w szkole coraz trudniejsze zadania, nawiązują pierwsze przyjaźnie i wymyślają nowe zabawy, nasz synek poddaje się kolejnym objawom choroby. Hubert nie jest nawet w stanie poskarżyć się na swój los. Choroba sprawiła, że nie mówi ani nie komunikuje swoich potrzeb. Z Waszą pomocą mogliśmy wykonać nowoczesne i bardzo szczegółowe badanie całoeksomowe, w skrócie nazywane WES. Choć stan Huberta przypomina głęboki autyzm lub spektrum autyzmu – taka diagnoza została wykluczona.  Młodszy synek, Tomasz również zmaga się z wieloma problemami. Ma stwierdzony autyzm oraz posiada orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Jest bardzo żywiołowym chłopcem i wymaga ciągłej opieki. Z tego co udało nam się do tej pory ustalić, choroba Huberta i Tomka mają swój początek w rodzinnej genetyce. Jako rodzice obydwoje posiadamy po jednym złym genie, które połączyły się u naszych synków, dając bardzo niechciane efekty. U Huberta uwidoczniło się to w sposób przerażający, natomiast u Tomka w znacznie łagodniejszy.  Zarówno Tomek jak i Hubert nadal wymagają naszej całodobowej opieki i kosztownej rehabilitacji. Wierzymy, że dzięki właściwemu leczeniu i opiece specjalistów mają szansę na rozwój i lepsze jutro.  Choroba odebrała naszym synkom już tak wiele... Prosimy, wyciągnij do nich pomocną dłoń. To właśnie teraz, gdy są jeszcze mali, możemy wypracować najwięcej. Każda wpłata to dla dla nich krok w stronę rozwoju.  Rodzice

675,00 zł ( 2,11% )
Brakuje: 31 240,00 zł
Witek Kuc
Witek Kuc , 7 lat

Za chwilę problemy Witka mogą być jeszcze większe! Nie pozwól na to!

Problemy z mową pojawiły się już na początku. Liczne badania wykazały, że nasz synek cierpi na afazję ruchową oraz na zaburzenia przetwarzania słuchowego! Są to nietypowe przypadłości, z którymi musimy sobie poradzić. W afazji ruchowej chory odczuwa, że nie jest w stanie nic powiedzieć. W praktyce wygląda to tak, że Wituś wie, jakie myśli pragnie wyrazić, ale nie potrafił tego zrobić. Z jego ust wydobywają się niezrozumiałe dźwięki albo tylko pojedyncze słowa, których nie da się złożyć w spójną, logiczną całość.  Witek jest już duży, więc na szczęście jest też bardziej samodzielny. Lata doświadczenia sprawiły, że łatwiej przychodzi nam wzajemna komunikacja.  Zaburzenie przetwarzania słuchowego z kolei to dysfunkcja uniemożliwiająca pełne zrozumienie i wykorzystanie zasłyszanego dźwięku oraz zaburzenie pracy zmysłu słuchu. Wynikają one z nieprawidłowości na poziomie ośrodkowego układu nerwowego.  Nasz synek nie rozumie długich i skomplikowanych komunikatów. Potrafi zapamiętać tylko 2 lub 3 usłyszane słowa, dlatego kierowane do niego zdania muszą być krótkie i proste. Wituś jest jeszcze dość mały i nie dostrzega w pełni własnych trudności. Lada chwila rozpocznie jednak naukę w szkole, a wtedy problemy mogą się nawarstwiać. Nie chcemy tracić cennych miesięcy i tygodni, dlatego pragniemy zapewnić naszemu dziecku specjalistyczną pomoc! Witek potrzebuje wielu form wsparcia, takich jak terapia neurologopedyczna, terapia ręki, terapia ruchowa, Biofeedback oraz terapia integracji sensorycznej. Tylko one sprawią, że w przyszłości będzie mógł samodzielnie funkcjonować.  Dziękujemy w imieniu własnym oraz naszego syna za każdą okazaną pomoc! Jesteśmy wdzięczni, że razem z nami chcecie budować jego przyszłość w pozytywnych barwach!  Rodzice

669 zł
Liliana Sikora
Liliana Sikora , 3 latka

Musimy odzyskać utracony czas, który zabrał nowotwór❗️Wspieramy Liliankę!

Dzień moich 30. urodzin na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Nie mam jednak na myśli wspomnień związanych z ekscytacją, przyjęciem i prezentami. Nie. Tego dnia dowiedziałam się, że moje dziecko jest śmiertelnie chore.  Lilianka miała wtedy tylko 9 miesięcy. Nie sposób opisać co czułam w tamtym momencie. Strach o to, co będzie dalej, był jednak największy.  Przez pierwszych 8 miesięcy córeczka rozwijała się prawidłowo. Jednak nagle, z dnia na dzień, Lila zaczęła gorączkować, a jej prawe oczko uciekało w bok. Natychmiast udałam się do szpitala, gdzie przeprowadzono kompleksowe badania.  Diagnoza była jednoznaczna: nowotwór złośliwy pnia mózgu! Następnego dnia razem z córeczką znalazłyśmy się w większym szpitalu w Katowicach, gdzie rozpoczęto walkę z chorobą.  W pierwszej połowie grudnia 2021 r. przeprowadzono operację usunięcia z guza. Z uwagi na jego niefortunne położenie, nie mógł zostać usunięty w całości. Z tego powodu po trzech miesiącach z pozostawionych resztek guz odrósł! Następnie wdrożono chemioterapię, która trwała przez cały rok. Dopiero w maju 2023 r. lekarze zdecydowali o jej zakończeniu, a my mogłyśmy z ulgą opuścić szpital… Choroba i chemia zabrały wiele: spokój, poczucie bezpieczeństwa, harmonijny i spokojny rozwój Lilianki. Córeczka za miesiąc skończy 3 lata, jednak dopiero niedawno zaczęła samodzielnie chodzić. Wcześniej jej ciało było zbyt osłabione… Nie mogę nacieszyć się widokiem, gdy moje dziecko uśmiecha się od ucha do ucha, biega i wszędzie go pełno. Widzę, że Lila wraca do zdrowia, a to największy prezent, jaki mogła otrzymać od losu.  Jej choroba jest jednak bardzo poważna. Z tego względu cały czas musimy być pod stałą opieką wielu specjalistów, zwłaszcza neurologopedy i rehabilitanta, z którymi musimy spotykać się co kilka dni. Musimy odzyskać utracony czas, aby wzmacniać rozwój Lilianki.  Choć bezpośrednie zagrożenie życia minęło, moje dziecko nadal wymaga medycznej opieki. Trzeba monitorować jej stan zdrowia, aby nie dopuścić do nawrotu choroby.  Nie przychodzi mi łatwo proszenie o pomoc, ale tutaj chodzi przecież o moją malutką córeczkę. To o nią walczę. Będę wdzięczna za okazaną pomoc. Z całego serca każdemu z Was dziękuję. Barbara, mama

668 zł