Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Milena Głuszek
9 dni do końca
Milena Głuszek , 35 lat

Nie stracić świata z oczu... Pomagamy Milenie!

Od 12 roku życia systematycznie tracę wzrok. Choroba zabiera mi go coraz szybciej. Genetyczna dystrofia, to bardzo rzadkie schorzenie siatkówki, które prowadzi do całkowitej utraty wzroku. Sama zawsze wiedziałam, że chcę pomagać ludziom w walce z ich bólem i cierpieniem, stąd też wybrałam zawód fizjoterapeutki i teraz na co dzień wspieram moich pacjentów w procesie powrotu do pełnej sprawności. Niestety, z roku na rok, jest mi coraz ciężej pomagać innym, gdyż sama potrzebuję coraz więcej pomocy w samodzielnym funkcjonowaniu. Jestem mamą trójki, wspaniałych dzieci, w tym bliźniąt, chciałabym jak najdłużej być dla nich wsparciem i ostoją. Stąd moja determinacja w walce z chorobą, tym większa teraz, ponieważ pojawiła się w końcu szansa na leczenie. Do tej pory nie było bowiem żadnych możliwości leczenia mojej choroby, ostatnio jednak pojawiły się nowoczesne terapie w postaci leku z komórkami macierzystymi oraz terapia genetyczna. Koszty są jednak ogromne. Dwumiesięczna dawka leku kosztuje ponad 12 000 zł. Terapia genetyczna, która może zahamować postęp choroby, nie jest refundowana przez NFZ, a koszt to ponad 1 000 000 zł. Dodatkowo muszę jeszcze wykonać badania genetyczne, które również kosztują kilka tysięcy. Niestety kwoty te przekraczają moje możliwości finansowe, dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc w walce o wzrok. Milena

968 zł
Hubert i Fabian Zielińscy
Hubert i Fabian Zielińscy , 19 lat

Bracia, ramię w ramię z tą samą chorobą. Pomóżmy im łatwiej żyć❗️

Hubert i Fabian są braćmi, którzy cierpią na Autyzm Wczesnodziecięcy. Ich choroba nadal pozostawia wiele znaków zapytania, mimo wielu badań i obserwacji nie ma na nią leku... Dwóch braci, podwójna walka, często nierówna i niesprawiedliwa. Pomożesz nam? U Huberta diagnoza została postawiona w wieku trzech lat. W tej chwili ma 17 lat i nie mówi. Porozumiewa się za pomocą komunikatora z obrazkami. Bywa nerwowy i agresywny w stosunku do innych. Wynika to z braku komunikacji werbalnej. Okresowo dokuczają mu alergie na pyłki i trawy, przyjmuje leki przeciwalergiczne i psychotropowe na uspokojenie. Fabian został zdiagnozowany w wieku 2,5 roku. Wcześniej przeszedł zabieg udrożnienia kanałów słuchowych. Od urodzenia miał kłopoty ze słuchem. W wieku 4 lat zdiagnozowano u niego niedomykalność zastawki aortalnej, mitralnej i płucnej. Fabian jest chłopcem bardzo pogodnym. Zaczyna mówić coraz więcej słów. Próbuje składać zdania. Przyjmuje leki psychotropowe na uspokojenie. Chłopcy uczęszczają do szkoły i na zajęcia rehabilitacyjne, logopedyczne, psychologiczne, masaże, hipoterapie i zajęcia SI. Raz w tygodniu dojeżdżamy do Lublina do Centrum Terapii Autyzmu Alpha i dwa razy w tygodniu do Poradni Rewalidacyjnej. Chłopcy robią coraz większe postępy w nauce i życiu społecznym, nie chcemy tego zaprzepaścić. Potrzebuję wsparcia w finansowaniu ich potrzeb zdrowotnych. Mam ich dwóch, żadnego nie wyróżniam i oboje zasługują na lepsze życie, dlatego ta zbiórka...  Mamy nadzieję, że kiedyś, gdy nas zabraknie, chłopcy będą samodzielni i o siebie zadbają! O to dziś walczymy! Mama

966,00 zł ( 3,63% )
Brakuje: 25 630,00 zł
Marcin Jaworski
Marcin Jaworski , 47 lat

Dzięki Tobie Marcin dostanie szansę na lepszą przyszłość❗️

Marcin choruje od zawsze. Jego codzienność jest bardzo trudna, lecz pomimo wszystkich przeciwności – stara się pozytywnie iść przez życie! Niestety skutki uboczne choroby stają się dla niego coraz bardziej uciążliwe. Marcin cierpi na padaczkę i niepełnosprawność intelektualną.  Do tej pory sobie radził – pracuje jako ochroniarz, dzięki czemu zapewniał sobie wszystko, co niezbędne do możliwie jak najlepszego funkcjonowania. Niestety choroba bardzo go ogranicza, stawiając stale na jego drodze kolejne wyzwania. Marcinowi coraz trudniej wykonywać najprostsze, codzienne trudności. Żyje w mieszkaniu, w którym łazienka nie jest dostosowana do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Nie daje już rady wejść do wanny.  Poza padaczką i niepełnosprawnością intelektualną, Marcin ma też problemy z kolanami... Bardzo dużym ułatwieniem byłaby dla niego choćby wymiana wanny na specjalnie dostosowany prysznic. Niestety sam nie jest w stanie pokryć wysokich kosztów remontu łazienki…  Marcin na co dzień mieszka sam. Wspiera go siostra, która na miarę swoich możliwości, stara się zapewniać mu opiekę. Niestety przez większość czasu, Marcin skazany jest wyłącznie na siebie. Twoje wsparcie jest mu bardzo potrzebne! Każda złotówka jest na wagę złota – otwórz dla niego swoje serce. Dzięki Tobie Marcin dostanie szansę na lepszą przyszłość! Bliscy

966 zł
Marek Ćwikliński
6 dni do końca
Marek Ćwikliński , 42 lata

Nieszczęśliwy wypadek – maszyna wciągnęła nogę Marka❗️

Marek do tej pory wiódł normalne, skromne życie. Mieszkał wraz z naszą mamą i młodszym bratem. Był pogodny i towarzyski, wolne chwile spędzał na rowerze. Nigdy nie miał lekko — od urodzenia musi zmagać się z chorobą. Jednak mimo to, próbował żyć normalnie. Pracował dorywczo w rolnictwie, aby mieć środki na swoje wydatki. Wystarczyła jedna chwila, by jego życie legło w gruzach... Do wypadku doszło podczas wykonywania prac przy oczyszczaniu przystawki do kukurydzy. To były sekundy – maszyna wciągnęła nogę Marka. Z miejsca wypadku został przetransportowany helikopterem do szpitala w Bydgoszczy.  O zdarzeniu zostałem poinformowany przez znajomego strażaka. Na początku jeszcze nie wiedziałem, że chodzi o Marka. Poinformowano mnie, że wypadek wydarzył się przy naszym rodzinnym domu, co bardzo mnie zmartwiło. Jak się później okazało – słusznie, chodziło o mojego brata... Niestety, konieczna okazała się tzw. niepełna amputacja na poziomie uda! Lekarze podjęli się także przeszczepu kości udowej, chcąc jak najlepiej pomóc Krzyśkowi.  Mój brat ponad tydzień w ciężkim stanie przebywał na OIOM-ie, a następnie został przeniesiony na oddział ortopedii. Teraz na szczęście przebywa już w domu. Porusza się na wózku, jednak do codziennej egzystencji potrzebuje wsparcia drugiej osoby. Mimo tego tragicznego wydarzenia, marzy o byciu niezależnym. Niestety sytuacja, w jakiej się obecnie znajduje, jest bardzo ciężka. W domu rodzinnym nie ma odpowiednich warunków. Potrzebna jest rehabilitacja – wyjazd na sześciomiesięczny turnus! Staram się pomagać, jak tylko mogę, ale moje możliwości finansowe są ograniczone. Sam nie podołam... Bardzo potrzebujemy pomocy. Twój mały gest może być dla Marka ratunkiem. Nie pozwól, by nieszczęśliwy wypadek odmienił jego życie na zawsze! Brat Krzysztof

963,00 zł ( 0,54% )
Brakuje: 174 569,00 zł
Sławek Barański
Sławek Barański , 55 lat

Trudna codzienność naznaczona przez wiele chorób... Pomóż!

Życie Sławka w jednej chwili zostało zmienione o 180 stopni. W 2017 roku doznał zawału mózgu. Cała jego lewa strona ciała została sparaliżowana, do tego doszło nadciśnienie tętnicze oraz schizofrenia paranoidalna. Udar niedokrwienia mózgu spowodował, że Sławek ma zaburzenia mowy i widzenia, niedowład jednej strony ciała. To wszystko tak nagle go spotkało… Sławek od zawsze był pogodną i pełną życia osobą. Miał wiele pasji, które sprawiały, że jego życie było przepełnione wrażeniami i emocjami. Było ono pełne. Niestety od czasu udaru wszystko się zmieniło...  Nie może już podróżować i odkrywać świata tak jak to uwielbiał. Jego światem stało się łóżko i mały pokój. Na 9 piętrze w wieżowcu, w mieszkaniu mającym 45m2.  Sławek mieszka w nim wraz z ponad 80-letnimi rodzicami oraz niepełnosprawnym bratem. Są to równie mocno schorowane osoby, którym jest bardzo ciężko w codziennych czynnościach.   Chcemy zebrać potrzebne środki, aby ułatwić i usprawnić życie Sławka oraz jego rodziny. Zbieramy na rehabilitację, leczenie, a także na sprzęt do rehabilitacji. Potrzebny jest wózek i nowe łóżko specjalistyczne, na którym Sławek spędza całe dnie.  Dzięki Waszemu wsparciu chcemy również sfinalizować zakup podnośnika, który ułatwi przenoszenie Sławka z łóżka do wanny i jego pielęgnację. Do tej pory myjemy go gąbką na łóżku. Marzeniem Sławka jest kiedyś pójść na lody i zjeść je w parku... Dla nas jest to wręcz codzienność, prawda? Z kolei naszym marzeniem jest sprawić Sławkowi i jego bliskim jak najwięcej udogodnień związanych z jego chorobą, a także jak najwięcej uśmiechu. Wierzymy, że dzięki nam wszystkim uda się zrealizować te potrzeby. Bardzo liczymy na Wasze wsparcie i dobre serce. Bliscy Sławka

963 zł
Marek Kowalewski
10 dni do końca
Marek Kowalewski , 42 lata

Sokoli wzrok i nagły mrok. Marek prosi o pomoc❗️

Prowadziłem normalne życie. Pracowałem ciężko, odkąd skończyłem szkołę. Założyłem rodzinę. Mam dwie cudowne córki, żonę. Miałem też sokoli wzrok. Sokoli! Aż obudziłem się pewnego dnia… Otworzyłem oczy. Mrugałem kilkukrotnie z niedowierzania. Przetarłem powieki. Umyłem pod wodą. I nic to nie dało! Obraz miałem rozmyty. Wiedziałem nieostro. Z dnia na dzień!? Co się dzieje? Miałem nadzieję, że to chwilowe, że jutro mi przejdzie, będzie lepiej. Może jestem po prostu zmęczony? Ale to nie było to. Nie przeszło.  Zdiagnozowanie mojej choroby trwa od 2018 roku. Między czasie lekarz powiedział, że całkowicie oślepnę. Choroba postępuje. W 2020 roku miałem wadę -2, teraz -4! Nie widzę przeszkód pod moimi nogami, potykam się i robię sobie krzywdę. Ostatnio rozciąłem łuk brwiowy. Znajomi pytają żony, czy się na nich obraziłem, bo machali do mnie na ulicy, a ja nie odmachałem. Przepraszam, ale ja ich nie widziałem. Zanik nerwów wzrokowych w zespole Kjera — tak nazywa się coś, co każdego dnia zabija mnie od środka. Przestaję widzieć to, co dla mnie najważniejsze, moje dzieci, żonę, rodzinę. Przestaję widzieć piękno świata. Wyobraź sobie, jaki to jest ból. Świetnie radzący sobie w życiu człowiek nagle staje się wrakiem, staje się bezużyteczny. Tak, mocne słowo — bezużyteczny. Traci pracę, zdrowie, chęć do życia, zapał. Jestem bezsilny. Choroba jest nieuleczalna i postępująca. Swoje dzieci i żonę rozpoznaję z metra może dwóch, pozostałych już tylko ze słuchu. Siedzę zamknięty w domu, ponieważ boję się wyjść na ulicę. Ja prawie nie widzę… Obecnie jestem na rencie. Żona pracuje na najniższej krajowej. Dopóki pracowałem, wszystko było w porządku. Bardzo proszę o pomoc. Potrzebuję sprzętu dla osób niewidomych, który pozwoli mi funkcjonować na co dzień.  Proszę, pomóż mi i mojej rodzinie.  Marek

962 zł
Artur Połomski
Artur Połomski , 7 miesięcy

Arturek jeszcze nie wie, jakie cierpienie przygotował mu los... Prosimy o pomoc❗️

Niecałe 2 tygodnie przed porodem dowiedzieliśmy się, że Arturek jest bardzo chory! W jego serduszku wykryto dwa guzy! Po przyjściu na świat lekarze potwierdzili u synka rzadką, niezwykle groźną diagnozę – stwardnienie guzowate! Prosimy, pomóżcie nam stanąć do walki z okrutną chorobą! U starszego synka zdiagnozowano wadę serca, dlatego podczas ciąży z Arturkiem wielokrotnie powtarzaliśmy specjalistyczne badania. Tym trudniej było nam zaakceptować, że naszą rodzinę spotkała kolejna tragedia! Niestety, choroba długo rozwijała się w ukryciu… Dzisiaj guzy rosną nie tylko w serduszku Arturka, ale także w mózgu! W przyszłości będą pojawiać się w innych narządach: oczkach i nerkach oraz na skórze, powodując wiele groźnych powikłań… Guzki są zazwyczaj niezłośliwe, jednak ich umiejscowienie powoduje dramatyczne konsekwencje… Jedną z nich są napady padaczki, często lekoopornej, która niestety pojawia się u większości dzieci z tą chorobą i zaburza ich rozwój. Gdy patrzymy na naszego uśmiechniętego, słodkiego synka, czujemy nieskończoną miłość, ale także obezwładniający ból. Wiemy, że w niedalekiej przyszłości do jego życia wkroczy cierpienie… Lekarze kazali nam przygotować się na wiele problemów w funkcjonowaniu Arturka. Synek najpewniej będzie rozwijał się wolniej od rówieśników. U wielu dzieci ze stwardnieniem guzowatym diagnozuje się dodatkowo autyzm, ADHD i niepełnosprawność intelektualną. Nadal ciężko nam w to uwierzyć… Ta choroba brzmi jak wyrok na przyszłość naszego synka! Musimy przygotować się do trudnej walki z niezwykle podstępnym przeciwnikiem. Nie wiemy kiedy i w jakim natężeniu pojawią się powikłania. Byśmy mogli być o krok przed chorobą, musimy zapewnić Arturkowi regularne badania, zwłaszcza rezonans i EEG, wielospecjalistyczną opiekę lekarską oraz dodatkową fizjoterapię. Obecnie jesteśmy w programie lekowym, jednak gdy on się skończy, wszystkie wydatki będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni…  Nasze dzieci są dla nas źródłem nieograniczonej energii i miłości. Jednak w obliczu poważnej choroby Arturka jesteśmy bezsilni… Jego każdy uśmiech napawa nas szczęściem i jednocześnie łamie nasze serca… Niedługo na jego twarzy zagości też grymas bólu. Musimy zrobić wszystko, byśmy mogli mu wtedy pomóc! Dlatego z serca prosimy o wsparcie! Kasia i Krzysiek, rodzice ➡️ Instagram Arturka

961 zł
Anna Adamczyk
Anna Adamczyk , 41 lat

Choroba nie pozwala mi chodzić! Pomóż!

Od urodzenia zmagam się z chorobą, która nie opuści mnie nigdy. Chociaż bardzo bym chciała, wiem, że dziecięce porażenie mózgowe będzie ze mną do końca życia. Co gorsze, MPD sprawiło, że liczne problemy nie odpuszczają. Nie chodzę. Od kilku lat mam nadciśnienie i od dwóch lat cierpię na opuchliznę limfatyczną nóg. Problem ten nie pozwala mi funkcjonować tak, jak bym chciała. Samodzielne wejście do wanny jest niemożliwe, ponieważ opuchlizna nie pozwala mi nawet podnieść nogi! Marzę o tym, by poczuć się dobrze, by nie dokuczała mi choroba, z którą mogę przecież zawalczyć. Potrzebuję rehabilitacji, a także przystosowania łazienki do potrzeb osoby z moją niepełnosprawnością. To dlatego jestem tutaj i proszę Was o pomoc. Każda przekazana złotówka da mi nadzieję na lepsze jutro! Anna 

960 zł
Nikoś Biedny
Nikoś Biedny , 5 lat

Z waszą pomocą Nikoś ma szansę się rozwijać!

Drodzy przyjaciele! Zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie dla naszego ukochanego Nikosia, który codziennie pokonuje trudności związane z autyzmem. Nasza pociecha jest niezwykle ciekawa świata, pełna energii i uśmiechu, ale aby mogła rozwijać swoje umiejętności i osiągać pełny potencjał, potrzebuje specjalistycznej pomocy. Rozwój Nikodema jest bardzo opóźniony. Syn nie mówi, żyje w swoim świecie. Każdy dzień jest dla niego i dla nas wyzwaniem. Uczęszczamy na zajęcia z integracji sensorycznej oraz na terapię logopedyczną. Ze względu na wybiórczość pokarmową, nasz chłopiec uczęszcza do przedszkola tylko na zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju. 2 godziny bez posiłku to dla niego długo. Bardzo chcemy pomóc Nikodemowi w zdobyciu niezbędnych umiejętności. Dlatego marzymy o tym, żeby pojechał na turnus rehabilitacyjny dedykowany dzieciom z autyzmem.  Tego typu intensywna terapia ma ogromny wpływ na rozwój społeczny, komunikacyjny i emocjonalny dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Kwota, którą zbierzemy, zostanie przeznaczona na zajęcia terapeutyczne, specjalistyczne materiały dydaktyczne oraz opiekę doświadczonych terapeutów. Koszty są naprawdę duże, dlatego bardzo prosimy Was o pomoc! Sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Rodzice

960,00 zł ( 9,02% )
Brakuje: 9 679,00 zł