POMOCY: Alicja na pierwsze urodzinki otrzymała diagnozę: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY❗️
Alicja – nasze drugie szczęście… Urodziła się we wrześniu 2023 roku jako piękna, zdrowa dziewczynka. Oboje z mężem pragnęliśmy założyć rodzinę i mieć dwójkę dzieci. Nasze marzenie się spełniło. Wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze, bo przecież uchylilibyśmy Alicji i Franiowi nieba. Niestety. Diagnoza naszej córeczki sprawiła, że wszystko legło w gruzach! Dziś musimy prosić o pomoc, by ratować jej życie… Pod koniec sierpnia 2024 roku Ala przeszła zakażenie układu moczowego. Dostała antybiotyk i po niedługim czasie wszystko wróciło do normy. Czytając o zakażeniu u małych dzieci, znalazłam jednak zalecenie, aby wykonać kontrolne USG jamy brzusznej w celu oceny pracy nerek. Jeśli chodzi o zdrowie, a w szczególności zdrowie naszych dzieci, zawsze staramy się stosować do wszystkich zaleceń, więc zrobiliśmy tak również i w tym przypadku. Byliśmy przekonani, że to będzie rutynowa kontrola. Ala czuła się dobrze, badania moczu były w porządku, jednak lekarz wykonujący USG zauważył guza w brzuszku i skierował nas na SOR w celu dalszej diagnostyki. Nie zwlekaliśmy i od razu udaliśmy się do szpitala. Od tego momentu ruszyła lawina badań diagnostycznych, z których każdy kolejny wynik, jaki otrzymaliśmy, potwierdzał, że znajdujemy się w bardzo złej sytuacji… Alicja otrzymała diagnozę, która wywróciła nasze życie do góry nogami… Okazało się, że nasza córeczka cierpi na nowotwór złośliwy – neuroblastomę w IV, najgorszym stadium! Wszystko, całe nasze dotychczasowe życie legło w gruzach w ułamku sekundy… Do dziś nie możemy uwierzyć, z jak ciężką i nieobliczalną chorobą musi zmierzyć się nasza mała dziewczynka… Niestety kiedy otrzymujesz diagnozę ciężkiej choroby nowotworowej, nie możesz zrobić nic więcej, poza znalezieniem w sobie siły, o której nigdy wcześniej nie wiedziałeś. Musisz podjąć walkę, na którą nikt Cię nie przygotował. My do tej walki właśnie stajemy. Przed Alicją 1,5 roczny proces bardzo wyniszczającego organizm leczenia. Na szczęście córeczka jest w rękach dobrych lekarzy, którzy mają szczegółowo opracowany proces terapii. Obecnie jesteśmy w trakcie chemioterapii, która potrwa najpewniej do połowy grudnia. Następnie lekarze powtórzą badania i jeśli będzie można przeprowadzić operację, guz zostanie wycięty. Potem Alicja przejdzie megachemię, przeszczep komórek macierzystych i immunoterapię w Polsce. Na szczęście wszystkie te etapy są w naszym kraju refundowane, jednak nowotwór, który dotknął naszą córkę, ma niestety tendencję do wznowy. Może wrócić nagle, bez żadnego ostrzeżenia! W tym tragicznym momencie naszego życia pojawił się promyk nadziei. Dostępna jest szczepionka, która może zapobiec nawrotom choroby. Niestety jest dostępna tylko w USA! Jej koszt jest ogromny, dlatego musimy zwrócić się o pomoc do obcych ludzi – sami nie damy rady… Zawsze to my wspieraliśmy zbiórki, uczestniczyliśmy w akcjach charytatywnych czy kiermaszach. Dziś sami stajemy do walki i głęboko wierzymy, że dobro, które sami ofiarowaliśmy, wróci do nas, gdy najbardziej go potrzebujemy. Alicja jest niezwykle pogodną, radosną, energiczną dziewczynką. Dzieckiem, które stale się uśmiecha, mimo że od kilku tygodni nieprzerwanie przebywa w szpitalu na oddziale onkologii. Nie może widywać się ze swoim starszym braciszkiem Franiem, a my z mężem musimy się wymieniać – nie możemy być przy niej jednocześnie… Dzieci bardzo tęsknią za sobą, za wspólnymi zabawami – Alicja całuje telefon, gdy tylko otrzyma i zobaczy jakieś zdjęcie Frania… Synkowi trudno zrozumieć, dlaczego mamy i siostry nie ma w domu… Ta sytuacja jest niezwykle trudna, ale nie możemy się poddać. Musimy zrobić wszystko, by ocalić życie Alicji, by nasza rodzina znów mogła być razem… Nie uda się to bez Waszego wsparcia, dlatego porzucamy wstyd i obawy i bardzo prosimy o pomoc… Jednocześnie dziękujemy za każdy najmniejszy gest wsparcia. Rodzice Alicji ✏️ "Musimy zrobić wszystko" – Mała Alicja walczy o życie! – Reportaż ONET