By nigdy nie zgasła nadzieja... Pomagamy Szymonowi!
Dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Wierzę, że jeszcze raz wspomożecie mojego syna! Proszę, bądźcie z Szymonem! Nasz historia Szymon w tym roku skończył 19 lat. Jest pogodnym chłopcem, zawsze chętnym do współpracy i pomocy. W swoim życiu mierzy się jednak z wieloma problemami zdrowotnymi… Na przyjście na świat Szymona czekaliśmy bardzo długo. Lekarze z podjęciem decyzji o porodzie czekali do ostatniej chwili... Niestety, syn urodził się z niedotlenieniem mózgu, guzem i padaczką, a także z dodatkowymi palcami u prawej dłoni. Pierwszą operację częściowego usunięcia wroga przeszedł w wieku 3 lat, drugą w wieku 7 lat. 1,5 miesiąca w warszawskim szpitalu, tydzień w śpiączce... 7 dni, które trwały całą wieczność. Mogło zdarzyć się tak naprawdę wszystko. Razem z otwarciem przez Szymona oczu przyszła informacja o powikłaniach. Niedowład prawej strony i umiarkowana niepełnosprawność umysłowa… Taka wiadomość dla rodziców to jak wyrok. Jesteśmy już 12 lat po operacji guza. Syn wymaga ciągłej, intensywnej rehabilitacji, zarówno ruchowej jak i logopedycznej. Ma cukrzycę, systematycznie zażywa lekarstwa i zastrzyki. Potrzebuje stałej opieki specjalistów. Wszystko to daje Szymkowi możliwość samodzielnego poruszania się i funkcjonowania wśród rówieśników w szkole specjalnej. Niestety dalej odczuwamy skutki pandemii. Szymon stał się bardziej nerwowy i niecierpliwy. Dodatkowo pojawił się u niego zanik mięśni na plecach… Jako matka pragnę pomagać synowi, jak tylko mogę. Koszty są jednak ogromne! Pieniądze ze zbiórki chciałabym przeznaczyć na turnusy rehabilitacyjne, wizyty lekarskie oraz zakup środków pomocniczych. Proszę o pomoc, o każdą złotówkę, dzięki której będzie nam łatwiej przetrwać ten trudny czas! Kazimiera, mama Szymona