Ratunku❗️Groźny nowotwór zaatakował Dawida u progu dorosłości❗️
Nie możemy uwierzyć, że jeszcze kilka miesięcy temu zastanawialiśmy się, gdzie pojechać na wakacje i co zjeść na obiad. Po diagnozie nowotworu u Dawida nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Odpowiedź na pytanie, gdzie jedziemy jest oczywista – do Warszawy, na chemioterapię. O obiad nawet nie ma potrzeby pytać – u syna i tak po każdym posiłku występują wymioty! Droga do diagnozy rozpoczęła się w kwietniu tego roku. To wtedy Dawida zaczęła boleć noga... Sądziliśmy, że naciągnął sobie coś na siłowni, jednak ból nie mijał, więc poszliśmy do lekarza. Otrzymaliśmy skierowanie na rezonans i czekaliśmy na badanie, a później wyniki. To, co usłyszeliśmy sprawiło, że cały nasz świat runął! W podudziu syna znajdował się GUZ! Byliśmy przerażeni i natychmiast zgłosiliśmy się do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tam została przeprowadzona biopsja i podejrzenia się potwierdziły… Naszego syna zaatakował mięsak Ewinga – złośliwy nowotwór kości. Nie sądziliśmy, że możemy dowiedzieć się jeszcze czegoś gorszego, ale tak się stało. Lekarze zauważyli, że nowotwór dał PRZERZUTY DO PŁUC! Już wcześniej naglił nas czas, ale teraz była po prostu ostatnia chwila na ratunek. U Dawida wdrożono chemioterapię, którą planowo miał przyjmować do listopada. Niestety, syn po kilku tygodniach chemii zaczął się bardzo źle czuć. Jest ogromnie osłabiony, wymiotuje prawie po każdym posiłku, a jego wyniki krwi bardzo się pogorszyły. Istnieje ryzyko, że trzeba będzie przerwać chemię, by badania się unormowały. Staramy się być silni, bo wiemy, że musimy być dla Dawidka wsparciem. Żyjemy jednak w ciągłym strachu przed kolejnymi złymi wieściami… Widzimy, jak nasz dzielny syn po prostu słabnie w oczach pod atakiem okrutnego nowotworu! Koszty związane z leczeniem i późniejszą rehabilitacją mogą być ogromne i przerosnąć nasze możliwości finansowe… Mimo bólu i ogromnego lęku – musimy jednak działać! Z całego serca błagamy Was o wsparcie walki Dawida. Uratujmy go razem! Rodzice