Pół kilo cudu walczy o życie. Ratujemy Emilkę!
Tak długo czekaliśmy na naszą córeczkę. Tak bardzo cieszyliśmy się, kiedy okazało się, że zostaniemy rodzicami. Nie da się opisać radości, która towarzyszyła nam w tamtym momencie, który był jak cud – taki sam, jakim jest Emilka. Gdyby tylko urodziła się o czasie, dziś nie musielibyśmy walczyć z całych sił o jej życie... Córeczka jest skrajnym wcześniakiem. Urodziła się w 24 tygodniu ciąży, ważąc jedynie 532 gramy. Była tak maleńka, że każdy niewłaściwy ruch mógł ją niezwykle skrzywdzić, zadać jej ból... Emilka od tych pierwszych chwil miała ogromną chęć życia. Miała jedynie 20% szans na to, że przeżyje, a cały czas jest z nami. Przeszłą już naprawdę wiele m.in. wstrząs septyczny spowodowany pęknięciem jelit oraz dwie operacje. Miała ciągły dopływ morfiny i antybiotyków, by dać radę to przetrwać. Emilka wciąż nie jest w stanie samodzielnie oddychać, ale głęboko wierzymy w to, że córeczka wyjdzie z tego, da radę podnieść się po koszmarnym ciosie, jaki wymierzyło w nią życie. Aby móc ją leczyć potrzebujemy pieniędzy, bo już dziś wiemy, że będzie się to wiązać z ogromnymi sumami. Prosimy, nie odwracaj się od nas, pomóż! Rodzice Emilki