Pokonać ból i ograniczenia – walczę dla mojego synka!
Trudno uwierzyć, że człowiek, który jest okazem zdrowia, w jednej chwili traci sprawność i ociera się o śmierć. Być może zbagatelizowałem sygnały, które dawał mi mój organizm. Być może zrzuciłem to na zmęczenie i natłok pracy… Teraz walczę o każdy dzień, każdą chwilę – bo mam dla kogo! Od dziecka uwielbiałem sport. Piłka nożna, bieganie, rower i inne dyscypliny towarzyszyły mojej codzienności. Wiele osób było pod wrażeniem mojej formy i nikomu nie przeszło przez myśl, że moje zdrowie zawiśnie na włosku. Nagle, w 2016 roku musiałem pożegnać się z życiem, które dobrze znałem i które uwielbiałem. Przeszedłem udar krwotoczny, który zasiał ogromne spustoszenie w moim organizmie… Musiałem odłożyć plany i marzenia na dalszy plan. Liczyła się tylko walka o zdrowie i sprawność, którą w jednej chwili odebrał mi udar. Ciężka i systematyczna rehabilitacja pozwoliła mi je odzyskać. Po 1,5 roku od wypadku wsiadłem pierwszy raz do auta. To był mój ogromny sukces. Jednak po 3 latach zdarzył się największy cud – to właśnie wtedy urodził się mój syn Marcel, który jest dla mnie wszystkim. Jest moją siłą, inspiracją. Codzienny uśmiech, przytulenie, bycie razem, to właśnie daje mi największą siłę do działania. Wiem, że nie mogę się poddać, bo zawiodę najważniejszą osobę w moim życiu. Mimo tego, że wróciłem do sprawności i normalnego funkcjonowania, ból prawej strony mojego ciała nie ustępuje, ograniczając moją codzienność. Nie ma dnia, w którym nie czułbym uporczywego mrowienia, szczypania i dyskomfortu. Farmakologia zawiodła... Już niemal przyzwyczaiłem się, że tak musi zostać, jednak ostatnio pojawiła się dla mnie nadzieja! Pomóc może specjalny stymulator mózgu, który pozwala odbierać bodźce w prawidłowy sposób i uwolnić się od przeklętego bólu! Bardzo go potrzebuję, jednak wiem, że kosz jest całkowicie poza moim zasięgiem, dlatego proszę - pomóż mi! Bogusław