Dwa lata po wypadku wciąż walczy o zdrowie! Pomóż!
Mówi się, że wypadki chodzą po ludziach, ale dopóki nas to nie dotyczy, bardzo trudno jest sobie wyobrazić ich skutki dla poszkodowanego i całej jego rodziny. Tak dramatyczne zdarzenie nigdy nie kończy się na jednej osobie. Co prawda ona cierpi najbardziej, ale bliscy dookoła też muszą mierzyć się z dramatem... Jak wytłumaczyć małemu synkowi, że tatuś nie może wziąć go na ręce, jak kiedyś? Pójść razem na spacer, pograć w piłkę? Że to jest ten sam tatuś, ale już nie taki sam. Kiedyś mówiono kaleka, inwalida. Dzisiaj to osoba z niepełnosprawnością. Ja jestem osobą z niepełnosprawnością i cały czas potrzebuję pomocy. Tym razem również twojej pomocy... Od wypadku minęły już dwa lata, a ja wciąż nie jestem w stanie dojść do siebie. Uraz głowy spowodowany upadkiem sprawił, że trafiłem do szpitala. Konieczna okazała się ewakuacji ostrego krwiaka podtwardówkowego obustronnego, który miał wpływ zarówno na płat ciemieniowy jak i płat czołowy po obu stronach mózgu. Po stronie prawej przeprowadzono hemikraniektomie, a po lewej kraniotomie. Bałem się o swoje życie, bałem się, czy jeszcze kiedyś dam radę stanąć na dwóch nogach, czy jeszcze kiedyś będę samodzielnym, niezależnym człowiekiem... Po ustabilizowaniu się mojego stanu zdrowia rozpocząłem rehabilitację, którą wciąż muszę kontynuować. Nie wiem, jak długo przyjdzie mi jeszcze walczyć, jednak wiem, że nie mogę się poddać, jestem jeszcze zbyt młody! Chcę czuć, że znów żyję! Bo mam dla kogo żyć i mam kogo wychowywać. Proszę, pomóż mi! Krystian