Rak doprowadził do amputacji – To nie musi być wyrok❗️
W marcu 2024 roku byłem szczęśliwym mężem, aktywnym fizycznie facetem spełniającym się zawodowo. A w kwietniu 2024 roku czas się zatrzymał. Diagnoza – rak złośliwy kości, chondrosarcoma kości ramiennej lewej. W tamtej chwili wszystkie plany, marzenia i pasje przestały być istotne. Od tamtej chwili każdy dzień to emocjonalny rollercoaster i wyścig z czasem. Rezonans, tomografie, badania histopatologiczne, wizyty u specjalistów… Dzień za dniem wzloty i upadki. Od najczarniejszych scenariuszy, w których został mi rok, do uśmiechów losu, bo może to tylko złośliwy miejscowo i bez przerzutów. Cały czas wspierali mnie lekarze, rodzina i przyjaciele, dzięki którym miałem siłę, by nie poddać się rozpaczy. I tak 3 lipca w szpitalu w Piekarach Śląskich przeszedłem operację amputacji ręki i wyłuszczenia stawu barkowego. Co dalej? Dalej były pytania: Jak się odnaleźć w nowej codzienności? Będę mógł dalej realizować pasje? Jak radzić sobie bez ręki? I wtedy zdarzył się mały cud – artykuł w internecie, który znalazła moja szwagierka. Opisywał nowoczesne protezy rąk. Znowu trafiłem na wspaniałych, empatycznych profesjonalistów z krakowskiego oddziału. Uświadomili mnie, że mamy XXI wiek, brak ręki to nie wyrok, a proteza to nie tylko atrapa, ale w pełni funkcjonalne narzędzie. Proteza może ułatwić życie. Od prozaicznych czynności jak otwarcie butelki, pokrojenie chleba po jazdę na rowerze! Ale to kosztuje i to niemało, bo ponad 200 000 złotych! Dlatego, PROSZĘ, pomóż mi zebrać potrzebną kwotę. Każda złotówka i każde udostępnienie jest niezwykle cenne i ważne. Dziękuję. Grzegorz