Mama trójki małych dzieci walczy z rakiem❗️RATUNKU❗️
Nazywam się Kasia i jestem mamą trójki małych dzieci. Przez wiele lat wiedliśmy wspólnie szczęśliwe, spokojne życie. Niestety, w październiku 2023 roku usłyszałam straszliwą diagnozę, która sprawiła, że każdy kolejny dzień stał się walką… Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się ponad rok wcześniej. Ogromny ból brzucha, problemy z układem pokarmowym, trudności z wypróżnianiem… Lekarze mówili, że to stan zapalny jelit i przepisywali kolejne antybiotyki. Niestety, nie przynosiło to żadnych efektów, mój stan z dnia na dzień się pogarszał. Ból przybierał na sile i stawał się nie do zniesienia. Nie pomagały żadne, nawet najsilniejsze leki przeciwbólowe. W październiku 2023 roku trafiłam na SOR, a następnie na oddział szpitalny. Wykonano gastroskopię oraz kolonoskopię w poszukiwanie przyczyny mojego stanu. W końcowym odcinku jelita znaleziono polipa i pobrano materiał do badania histopatologicznego. Wynik zwalił mnie z nóg. Rak neuroendokrynny dolnego odcinka jelita grubego. Miałam wrażenie, że świat wokół mnie się zatrzymał. Nie mogłam w to uwierzyć. Moje myśli zaczęły pędzić jak szalone. Jak to możliwie? Dlaczego ja? Co z moimi dziećmi? Sama wychowywałam się bez mamy, która zmarła na nowotwór, gdy miałam zaledwie 3 latka… W marcu ma zapaść decyzja o wdrożeniu leczenia onkologicznego. Nie wiadomo jeszcze czy będzie to chemioterapia, czy specjalistyczne zastrzyki. Na razie podawane są mi jedynie zachowawcze leki mające na celu zmniejszenie bólu. Niestety, każdego dnia robię się coraz słabsza. Od momentu diagnozy, w ciągu zaledwie trzech miesięcy, schudłam ponad 22 kilogramy. Zrobienie obiadu, posprzątanie mieszkania czy zajęcie się dziećmi – w tym momencie nawet tak podstawowe rzeczy przekraczają moje możliwości. Z powodu choroby musiałam zrezygnować z pracy, co sprawiło, że zostałam bez środków do życia. Koszty wizyt, dojazdów do specjalistów oraz ceny leków dosłownie mnie przygniatają. Nie jestem w stanie sprostać im samodzielnie. Z całego serca proszę Was o pomoc w walce z rakiem. Nie mogę znieść myśli, że mogłoby mnie zabraknąć, że moje dzieci musiałyby wychowywać się bez mamy. Wiem, że mam dla kogo żyć i będę walczyć, póki starczy mi sił. Kasia