Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Maria Cherewko
Maria Cherewko , 16 lat

Maria nagle upadła. Wtedy nie miałam pojęcia, że zabija ją nowotwór...

Godzinami jechaliśmy pociągiem. Bez świateł za to z odgłosami wojny blisko nas. Nagle Maria upadła. Myślałam wtedy, że to tylko stres, że tak bardzo się bała. Ale pewnego dnia już w Polsce, na zajęciach w szkole znowu poczuła się źle. Wezwano karetkę, potem badania… I świat nam się zawalił po raz kolejny. Chłoniak Hodgina 4 stopnia szpiku kostnego. Wtedy został tylko ból w sercu. Moje dziecko miało ledwie 14 lat. Kocha malować, rysować, oglądać świat w pięknych barwach… Co to miało znaczyć, że walczy o życie z nowotworem? Dziś na szczęście ta okropna choroba jest w remisji. Maria przebywa w szpitalu już 6 miesięcy i otrzymała chemioterapię. Niestety, ta pociągnęła za sobą poważne konsekwencje. Moja córka już prawie nie chodzi. Szansa w operacji na stawy miednicy, a potem wózku, kulach i rehabilitacji. Niestety, leczenie jest tak kosztowne, że nie dam sobie z nim rady. Dlatego bardzo proszę o wsparcie. Maria ma przed sobą całe życie i nie mogę pozwolić, by pieniądze przekreśliły jej zwycięstwo nad nowotworem. Nawet wpłacona złotówka znaczy bardzo wiele. Mama

889,00 zł ( 1,19% )
Brakuje: 73 580,00 zł
Zosia Teodorowicz
Zosia Teodorowicz , 7 lat

Dzielnie walczy o piękną przyszłość! Pomagamy Zosi!

Zosia jest radosną i pracowitą dziewczynką, która w czerwcu skończyła 6 lat. Mam nadzieję, że pomimo wszystkich jej problemów, czeka ją piękna przyszłość! Niestety, bez intensywnej rehabilitacji, może nie dać sobie rady… Przy porodzie Zosi pojawiły się komplikacje. Moje dzieciątko przyszło na świat za pomocą próżniociągu. Przez długi czas wydawało się jednak, że z jej zdrowiem jest wszystko w porządku.  Niestety, w wieku 2,5 roku u córeczki pojawiły się pierwsze kłopoty z chodzeniem - od razu udałyśmy się do specjalisty. Szybko postawił diagnozę - mózgowe porażenie dziecięce… Od tego czasu Zosia uczęszcza na intensywną terapię. Dzielnie walczy o sprawność i piękną przyszłość! Niestety, w codziennym życiu, Zosi dokucza przykurcz prawej nóżki - musi nosić ortezy, wkładki ortopedyczne, specjalne buciki. Sprzęt ten jest naprawdę drogi, a muszę go regularnie wymieniać.  Moim marzeniem jest wysłanie córeczki na liczne turnusy rehabilitacyjne. Są one naprawdę kosztowne, a podobno przynoszą świetne efekty!  W sierpniu potwierdzono jeszcze u Zosi zaburzenia ze spektrum autyzmu (Zespół Aspergera). Diagnoza sprawiła, że czekają nas dodatkowe wydatki związane z rozszerzeniem terapii Zosi.  Nie mogę być pewna jutra, nie wiem jakie problemy wyjdą jeszcze na jaw… Bardzo proszę Państwa o pomoc, razem dajmy Zosi nadzieję na piękne życie! Będę wdzięczna za każdą formę wsparcia! Mama Zosi

150,00 zł ( 1,18% )
Brakuje: 12 482,00 zł
Janusz Czopik
Janusz Czopik , 67 lat

Czas ucieka, a ja wymagam operacji! Pomóż!

Całe swoje życie pracowałem, nie narzekając na nic. Miałem wszystko, czego potrzebowałem – dom, pasje, pracę. Funkcjonowałem w spokoju. Niestety nadszedł czas, gdy jako emeryt, staję przed największym wyzwaniem. Dlaczego teraz po wielu latach ciężkich zmagań, spada na mnie taki ciężar? Jakiś czas temu usłyszałem diagnozę, która wiele zmieniła w moim spokojnym życiu – koksartroza stawu biodrowego. To dokuczliwa choroba objawiająca się ogromnym bólem w biodrze oraz wieloma nieprawidłowościami w jego funkcjonowaniu. Każdy krok przysparza mi wiele cierpienia. Jestem praktycznie przykuty do fotela. Moje schorzenie jest na tyle poważne, że wymaga natychmiastowej operacji! Szukając wielu rozwiązań, trafiłem na nowowczesny zabieg kapoplastyki. Jest ona refundowana, jednak żadna klinika nie ma umowy z NFZ na jej wykonywanie. Dlatego ten zabieg jest możliwy do wykonania jedyne prywatnie. Polega on na zachowaniu własnej kości i przywróceniu mi sprawności bez konieczności wstawiania sztucznej protezy. W moim wieku każda ingerencja w ciało wiąże się z dużym ryzykiem... Jestem zmuszony do wykonania operacji prywatnie, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Do 30 października 2024 r. muszę zebrać potrzebne środki na kapoplastykę. Ten zabieg jest dla mnie szansą na życie bez bólu. Niestety, dla emeryta to kwota, której sam nie jest w stanie uzbierać w tak krótkim czasie, Z całego serca proszę Was o pomoc. Nawet najmniejsza wpłata przybliży mnie do celu, jakim jest życie bez bólu i z pełną sprawnością. Pomóżcie mi spełnić to marzenie! Janusz

400,00 zł ( 1,17% )
Brakuje: 33 600,00 zł
Kuba i Marta Procyk
Kuba i Marta Procyk , 15 lat

Mama i syn wspólnie walczą o zdrowie i lepsze jutro! Prosimy, POMÓŻ!

Każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko miało szansę na zdrową i szczęśliwą przyszłość. Niestety, o lepsze funkcjonowanie Jakuba musimy jeszcze zawalczyć. Autyzm – tych kilka liter jest jak wyrok. Wyrok, którego nigdy nie dam rady cofnąć, zmienić, od którego nie mogę się odwoływać. Towarzyszy Kubie już tyle lat, a ja muszę żyć ze świadomością, że to nie skończy się nigdy... Gdybym tylko mogła, zrobiłabym wszystko, by był zdrowy. Rzeczywistość bywa jednak bardzo brutalna i na każdym kroku uświadamia mi, że nie dam rady wyleczyć Kuby.  Kuba oprócz autyzmu cierpi też na inne zaburzenia neurologiczne. Mierzy się z napięciem mięśniowym, przez które nie potrafi utrzymać równowagi i czasami boleśnie upada. Syn pomimo swojego wieku wciąż nie mówi. Mimo tego, że Jakub od wielu lat bierze leki przeciwpaczkowe – napady bywają niezwykle silne. Bardzo się wtedy o niego boję! Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy udało się zakupić dla Kuby specjalistyczny wózek inwalidzki. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni! Niestety, nasza walka o lepsze jutro wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszego wsparcia.  Koszty leczenia i rehabilitacji są coraz wyższe i jest nam bardzo trudno. Co gorsza, problemy ze zdrowiem dotknęły także mnie – usłyszałam diagnozę entezopatii oraz dyskopatii! Potrzebuję pilnej operacji ortopedycznej, jednak jej koszty przekraczają moje możliwości finansowe... Ciężko jest nam mierzyć się z tym wszystkim, jednak staramy się nie tracić nadziei. Z całego serca proszę Was o pomoc! Wierzę, że wspólnymi siłami uda się nam pokonać przeciwności. Wierzę, że mamy szansę wygrać walkę o lepsze jutro.  Mama, Marta

500,00 zł ( 1,17% )
Brakuje: 42 054,00 zł
Sylwester Chwaszcz
Sylwester Chwaszcz , 49 lat

Proteza i rehabilitacja mogą ułatwić mi życie po amputacji! Pomóż!

Amputacja podudzia to moment, który na zawsze zmienia życie. Jest nie tylko fizyczną stratą – to cios, który odbija się echem w każdym ruchu. Krok, który kiedyś był tak oczywisty, teraz staje się ogromnym wyzwaniem. Rzeczy, będące wcześniej rutyną – wstawanie z łóżka, chodzenie po domu, wyjście na spacer – nagle nabierają nowego, bolesnego znaczenia. W sierpniu tego roku przeszedłem amputację podudzia z powodu komplikacji wynikających z cukrzycy insulinozależnej. Walczę z nią od lat. Usunięcie części kończyny był dla mnie dramatyczne i zmieniło nieodwracalnie moje życie. Po amputacji znalazłem się w sytuacji bez wyjścia. Brakuje mi środków na leczenie, rehabilitację, a także na protezę, która mogłaby dać mi szansę na powrót do samodzielności. W tej chwili mieszkam z narzeczoną w małym, wynajmowanym mieszkaniu na drugim piętrze w kamienicy, bez windy. Z utratą części kończyny zniknęła niezależność, kiedyś tak oczyswista. Codzienność stała się ciągłą walką z własnym ciałem. Ubranie się i wejście po schodach – wszystko wymaga wysiłku, koncentracji, a czasem pomocy. Pojawia się uczucie zależności od innych i technologii, które nigdy nie zastąpią tego, co zostało stracone. Każdy dzień jest dla mnie sporym wyzwaniem. Od momentu, kiedy wróciłem ze szpitala, nie jestem w stanie samodzielnie wyjść na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Czuję się coraz bardziej bezsilny, ponieważ zaczyna brakować mi sił. Marzę o powrocie do samodzielności i możliwości ponownego stawiania kroków – tym razem przy pomocy protezy, która pozwoli mi normalnie żyć. Aby to marzenie stało się rzeczywistością, potrzebuję środków na zakup protezy oraz na intensywną rehabilitację. Bez nich nie będę w stanie się poruszać samodzielnie. Wierzę, że z pomocą dobrych ludzi uda mi się zebrać niezbędną kwotę, która przyczyni się do odzyskania mojego życia sprzed amputacji. Chciałbym jeszcze kiedyś samodzielnie wyjść na zewnątrz. Proszę, nie zostawiajcie mnie samego i wesprzyjcie chociaż złotówką.  Sylwester

1 233,00 zł ( 1,15% )
Brakuje: 105 150,00 zł
Nicola Zielińska
Nicola Zielińska , 12 lat

Ten uśmiech skrywa wymagającą walkę o zdrowie❗️Pomożesz❓

Nicola, pomimo trudności i problemów zdrowotnych, które zrzucił na jej drogę los, jest bardzo energiczną, wesołą i ambitną dziewczynką. Uwielbia tańczyć, śpiewać, występować przed publicznością. Na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Ma wielkie marzenia i plany, które mogą się spełnić… Potrzebna jest tylko Twoja pomoc! Nicola urodziła się z zespołem Downa. Osoby z trisomią 21 chromosomu mierzą się z innym spojrzeniem na świat, zmianami w budowie i funkcjonowaniu ciała, ale są równie unikalne pod względem osobowości i pasji, jak każdy inny człowiek. Taka właśnie jest moja córeczka. Nicola stara się brać z życia pełnymi garściami. Ma wiele pasji, marzeń. Uwielbia spotkania z przyjaciółmi, taniec, śpiew. Gdy jest na scenie, w swoim żywiole, choć na chwilę udaje jej się zapomnieć o problemach zdrowotnych, z którymi musi się mierzyć. Niestety, szara rzeczywistość nie daje o sobie zapomnieć na długo. Córeczka jest pod stałą opieką endokrynologa, neurologa i okulisty. Aby móc w miarę samodzielnie funkcjonować potrzebuje rehabilitacji, zajęć ogólnorozwojowych i wyjazdów na turnusy. Efekty tych terapii pomagają jej być bardziej samodzielną, jednak ich koszt znacznie przekracza nasze możliwości finansowe.  Bardzo prosimy o pomoc. Być może dla Ciebie to mały gest, dla Nicoli szansa na spełnienie marzeń o godnym życiu, mimo wyzwań związanych z zespołem Downa. Otworzysz swoje wielkie serce? Jestem pewna, że znajdzie się tam choć trochę miejsca dla mojej kochanej córki. Mama Nikoli

243,00 zł ( 1,14% )
Brakuje: 21 034,00 zł
Zukhritdinova Halima
Pilne!
Zukhritdinova Halima , 6 lat

Neuroblastoma – złośliwy, śmiertelny nowotwór! Ratuj 4-latkę!

Choroba Halimy zaczęła się w wieku 4 lat. Często miała zaparcia, długo siedziała na toalecie. Myśleliśmy, że to od truskawek. W tym czasie bardzo dużo ich jadła. Stan się jednak utrzymywał, mimo że wykluczyliśmy je z diety. Nie spodziewaliśmy się tak poważnego obrotu sprawy. Zaczęliśmy sprawdzać córeczkę pod kątem chorób zakaźnych. Zjeździliśmy całe mnóstwo specjalistów. Od jednego do drugiego. Wszyscy rozkładali ręce i kierowali gdzie indziej. Czuliśmy się, jakbyśmy okrążyli cały Uzbekistan. Skierowanie dostaliśmy chyba na każde możliwe badanie. Lekarze próbowali przeróżnych metod leczenia, ale nikt nie był w stanie postawić diagnozy. 24 lipca 2022 roku przybyliśmy do Turcji w Medistat Hospital gdzie zdiagnozowano nam neuroblastomę! To neuroblastoma IV stopnia – nowotwór bardzo złośliwy z wieloma przerzutami do odległych narządów. Leczenie jest bardzo kosztowne. Lekarze stwierdzili, że nie obejdzie się bez przeszczepu szpiku kostnego. Jest on niezbędny, by nasza córeczka przeżyła… W Turcji Halima odbyła 6 kursów chemioterapii, a wcześniej w szpitalu Kolan Internacional przyjęła 20 kursów radioterapii. Stan córeczki jest coraz gorszy. Nie mam wystarczających środków do dalszego leczenia dziecka. Sytuacja jest krytyczna. Bardzo proszę o pomoc! Liczy się każdy grosz. Tata Halimy

1 668,00 zł ( 1,14% )
Brakuje: 144 588,00 zł
Waldemar Wajsprych
14 dni do końca
Waldemar Wajsprych , 59 lat

Odzyskał przytomność, gdy jego ciało płonęło! Teraz potrzebuje pomocy!

Nazywam się Waldemar i jestem osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Jeszcze w latach 90’ uległem poważnemu wypadkowi w miejscu pracy. Naprawiając piecyk, nagle straciłem przytomność. Ostatnie co pamiętam to upadek i lecące w moim kierunku puszki z rozpuszczalnikiem! Potem wszystko stało się czarne. Gdy się obudziłem, widziałem jak moje ciało płonie! Pamiętam tylko jak biegłem w kierunku portierni, rozpaczliwie wołając o pomoc, a potem znowu zapadła ciemność... Nie jestem pewien, ile trwała, ale nade mną nagle pojawiły się jasne, oślepiające światła. Nie wiedziałem, co się dzieje. Od kogoś obok usłyszałem, że miałem wypadek i jestem teraz w szpitalu. Według lekarzy doszło do niego najprawdopodobniej przez atak padaczki, o której wtedy jeszcze nie wiedziałem. Spędziłem dwa miesiące pod aparaturą, czekając, aż rany się zagoją. Potem jednak okazało się, że poparzenia były tak rozległe, że konieczna była amputacja ręki. Inaczej mogła wdać się sepsa. Nie było zatem wyboru.  Po zabiegu spędziłem 6 miesięcy w szpitalu. W tym czasie przechodziłem wiele męczących zabiegów, leczenia i kontroli. Wtedy po konsultacjach neurologicznych w końcu stwierdzono u mnie padaczkę.  Po wyjściu ze szpitala uczyłem się żyć z niepełnosprawnością, korzystając z wszelkiej pomocy, jaką mogłem otrzymać. Świadczeń społecznych, pomocy przyjaciół... Walczyłem mimo trudności i nieprzychylnych diagnoz. Nie chciałem więcej wracać do tej przerażającej ciemności.  Los jednak był głuchy na moje pragnienia. W 2015 roku dostałem nagłego ataku padaczki na ulicy. Znów wszystko zaszło ciemnością i obudziłem się w szpitalu. Nie mogłem się ruszyć, co lekarze nazwali nagłym, chwilowym skurczem i paraliżem mięśni. Stwierdzili również, że w wyniku upadku i uderzenia w mojej głowie pojawiły się krwiaki.  Po raz kolejny potrzebna była operacja, a po niej pojawiły się powikłania – uszkodzenie nerwów i oka. Obecnie nie jestem w stanie sam pracować na swoje utrzymanie i leczenie. Przez szereg dolegliwości moja codzienność stoi pod wielką niewiadomą. Zdarza mi się nagle stracić przytomność w drodze do domu czy w autobusie. Mam wtedy wrażenie, jakby ktoś uderzył mnie w głowę i wszystko wokół po prostu zgasło, jak przy wyłączeniu zasilania.  Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc i wsparcie w walce z kosztami, które przytłaczają mnie każdego dnia równie mocno co dolegliwości. Koszty rehabilitacji i tlenoterapii normobarycznej przewyższają 100 złotych za jedną sesję. Nawet taka kwota jest dla mnie obciążeniem, a chciałbym w przyszłości zakupić protezę ręki, by umożliwić mi sprawność i okulary ze specjalnym filtrem, by chronić sprawne oko. Za każde wsparcie dziękuję z całego serca! Chcę żyć i walczyć dalej! Waldemar

1 208,00 zł ( 1,13% )
Brakuje: 105 175,00 zł
Agata Kosewska
10 dni do końca
Agata Kosewska , 28 lat

Chcę tylko żyć i funkcjonować normalnie... Proszę, podaruj mi tę szansę❗️

Dzięki zebranej wcześniej kwocie udało mi się przejść operację ręki! Ale przede mną wciąż ogromne koszty wydłużania nogi... Dlatego znów proszę o pomoc! Moja historia: Przez moje wady doznałam w życiu wiele bólu i przykrości. Dziś jednak staram się inaczej patrzeć na świat, z nadzieją na przyszłość, szukać pozytywów w każdym dniu… Tym bardziej że pojawiła się dla mnie nadzieja! Seria operacji u doktora Paley pozwoli mi normalnie chodzić, normalnie żyć i opiekować się synkiem. Udało się przejść rekonstrukcję ręki, ale to dopiero początek. Nie znam innego życia – urodziłam się z krótszą prawą nogą i zdeformowaną dłonią w prawej ręce. Mam niedorozwój kości udowej i zanik stawu biodrowego. Przez to noga jest zdeformowana, a do operacji moja ręka nie spełniała swoich funkcji – nie byłam nawet w stanie nic nią utrzymać. Gdy miałam dwa latka, po pierwszej operacji musiałam spędzić 6 tygodni w ciężkich gipsach. Potem był wysoki i ciężki but, który spowodował dodatkowe defekty w i tak już zdeformowanej nodze… Kolejna operacja, kolejny ból i tygodnie w łóżku, potem wózek inwalidzki. Dla małego dziecka, a pamiętam to dobrze, było to prawdziwym koszmarem… W szkole zaczął się najgorszy okres mojego życia… Czułam na sobie wzrok innych dzieci, słyszałam podszeptywania. Byłam zakłopotana i zwyczajnie smutna. Czułam się inna, wykluczona… Dla dziecka to trauma na całe życie. Dziś świadomość mojej choroby jest zupełnie inna, patrzę na to z innej strony. Życie nauczyło mnie, że bez względu na przeciwności losu trzeba dawać sobie radę. Najważniejsze, to się nie poddawać. Z butem o podwyższonej podeszwie poruszałam się do ukończenia 10 lat. W tamtym czasie różnica między nogami wynosiła 16 cm. Obecnie to aż 23 centymetry… Poruszam się z pomocą ortezy. Kolejni lekarze odmawiali mi dalszych operacji. Powrócił ból, który utrudnia mi poruszanie się co teraz, kiedy opiekuję się synkiem, jest mi szczególnie potrzebne. Po tych wszystkich latach zmagań pojawiła się dla mnie iskierka nadziei. Światowej sławy ortopeda Dr Paley, który za sobą ma już wiele udanych operacji może także pomóc i mnie. Mogę być jedną z tych osób, które mają szansę na normalne życie! Teraz czeka mnie najtrudniejsza i najważniejsza operacja, która otworzy mi drogę do wydłużania nogi. Powinna odbyć się jak najszybciej, bo potem w rocznych odstępach czekają mnie kolejne zabiegi. Koszt wszystkich etapów leczenia to jednak wciąż ponad 300 000 złotych! Przez te wszystkie, 24 lata mojego życia byłam leczona w ramach NFZ. Za wszystko, za co trzeba było płacić, rodzice płacili z własnej kieszeni. Teraz jednak gdy pojawiła się dla mnie szansa, z całego serca znów pragnę poprosić o wsparcie. To nie tylko zbiórka na operację, ale i na normalne życie, które w końcu mogę mieć... Wierzę, że znajdą się ludzie wielkiego serca, którzy pomogą mi dopisać szczęśliwe zakończenie mojej historii. Agata ➡️ Grupa licytacyjna na Facebooku ➡️ Wesprzyjmy Agatę z gminy Nasielsk

3 619,00 zł ( 1,13% )
Brakuje: 315 530,00 zł