Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Marianka Labenko
Marianka Labenko , 7 lat

Nieuleczalna choroba, wojna, a teraz brak środków - Pomóżmy, Marianka zasługuje na dobre życie!

Jesteśmy czteroosobową rodziną z Ukrainy, która w związku z wojną od 8 marca 2022 r. przebywamy w Polsce. Wśród nas jest 5-letnia córeczka Marianka, która od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe. Chcemy tylko pomóc jej normalnie żyć... Córka jest wcześniakiem, urodziła się przed terminem, z wagą 950 gramów. Pierwszy miesiąc swojego trudnego życia spędziła w inkubatorze. Kolejne 2 miesiące spędziła na wydziale patologii noworodków.  Była na lekach, karmiona przez cewnik, był też przypadek zatrzymania oddechu, przez co lekarze musieli regularnie stabilizować jej stan.  Dopiero kiedy skończyła 1,5 roku, zapadła diagnoza — dziecięce porażenie mózgowe. Nasza rodzina od razu zaczęła aktywną rehabilitację Marianki, fizyczną i intelektualną. Poziom rozwoju intelektualnego Marianki zaskakuje wielu fachowców. Zna bardzo dużo nietypowych, złożonych słów i zdań, z których często i adekwatnie korzysta. Jest bardzo aktywna, uwielbia się uczyć. Niestety, na ten moment Marianka nie siedzi i nie chodzi, co zdecydowanie jej przeszkadza. Znaleźliśmy lekarza w Niemczech, który dał nam nadzieję, że po operacji Marianka będzie mogła chodzić. Do tego konieczna będzie oczywiście intensywna rehabilitacja.  Swoimi wynikami, ciężką pracą i pracowitością udowodniamy im, że Marianka to dziewczynka z silnym charakterem i że warto! Nie mamy zbyt wiele czasu, córka rośnie, z każdym dniem jej niepełnosprawność postępuje. Marianka obecnie nie chodzi sama, ma problemy z utrzymaniem równowagi, gdy siedzi, jest pampersowana. Wymaga ona całodobowej opieki. Koszt zabiegu w niemieckiej klinice obiega na kwotę 20.263 euro! Do tego dochodzą koszty dojazdu i pobytu oraz rehabilitacji. W związku z naszą sytuacją życiową nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty... Prosimy o pomoc, to tak wiele dla nas znaczy!  Rodzice

2 047,00 zł ( 1,77% )
Brakuje: 113 231,00 zł
Sylwester Soboń
Sylwester Soboń , 56 lat

Wydarty szponom śmierci – Jest szansa na zdrowie❗️

Sylwester prowadził spokojne i poukładane życie. Do szczęścia nie potrzebowaliśmy zbyt wiele, cieszyliśmy się z małych rzeczy. Ważne były dla nas dobre relacje rodzinne oraz zdrowie. Tego drugiego niestety nam zabrakło… Mąż zachorował w marcu 2023 roku. Sylwester przeszedł obszerne zapalenie mózgu, które doprowadziło do ogromnego spustoszenia w jego organizmie. Przez długi czas pozostawał w śpiączce, a jego stan poważnie zagrażał życiu.  Strach i załamanie to uczucia, które towarzyszyły nam każdego dnia nie tylko ze względu na jego stan zdrowia, ale również przez bezsilność. Bo nie mogliśmy nic zrobić. Tak bardzo pragnęliśmy się obudzić z tego koszmaru… To, co dodatkowo nas niepokoiło, to fakt, iż nieznana była przyczyna jego zachorowania. Mąż stracił pamięć i miał ogromne zaburzenia świadomości. Nie mógł się odnaleźć w najprostszych czynnościach dnia codziennego i wymagał naszej stałej opieki. Po przeniesieniu Sylwestra do innego szpitala diagnoza wciąż była nieznana, a rokowania nie napawały optymizmem.  Lekarz nie dawali żadnych szans na poprawę jego stanu… Poradzili mi zabrać męża na oddział ZOL… Takie rozwiązanie nie wchodziło w grę. Wszyscy wspólnie, pomimo przeciwności, wierzyliśmy, że Sylwester jeszcze wróci do dawnego życia. O niczym innym nie marzę! Mój mąż to silny mężczyzna i jego wola życia w końcu zwyciężyła!  Dzięki pomocy dobrych ludzi udało mi się zakwalifikować męża do Centrum Rehabilitacji na oddział śpiączek w Sawicach, gdzie przebywa do chwili obecnej. Ma tak świetną opiekę i pod okiem fizjoterapeutów robi naprawdę duże postępy! To tylko potwierdza fakt, że nie należy się nigdy poddawać i trzeba odważnie trzymać się wybranego celu.  W naszym przypadku cel to postawienie Sylwestra na nogi. Przed nim jeszcze bardzo daleka droga. Już wkrótce zmieniamy miejsce pobytu męża, bo musi trafić do prywatnej kliniki na dalszą rehabilitację. Sylwester jest pasjonatem wędkarstwa i w każdej wolnej chwili wybierał się na łowienie ryb. To niezwykle go relaksowało i dawało mu dużo radości. Liczymy na to, że dzięki swojej pracy i Waszemu wsparciu będzie mógł swoje hobby kontynuować. Nigdy nie spodziewałam się, że w pewnym momencie będę musiała prosić o pomoc… Potrzebujemy środków na intensywną rehabilitację. Tylko ona daje nadzieję na odzyskanie samodzielności i sprawności, na powrót do zdrowia! Chcemy zapewnić Sylwestrowi najlepszą opiekę, a czekają nas miesiące intensywnej pracy. Koszty będą więc ogromne… Z góry dziękujemy za okazaną pomoc. Żona

3 381,00 zł ( 1,77% )
Brakuje: 187 119,00 zł
Filip Wodziak
Filip Wodziak , 11 lat

Kosztowne leczenie jedyną szansą na zdrowie Filipa❗️ RATUNKU❗️

Odkąd Filip skończył 2,5 roku, bardzo dużo chorował. Z czasem zaczęły też pojawiać się u niego tiki – najpierw ruchowe, potem głosowe, a następnie bardziej złożone. Tak bardzo martwiłam się o stan zdrowia synka... Przez kilka lat jeździłam z nim do różnych specjalistów, lecz żaden nie potrafił postawić diagnozy! Z uwagą i niepokojem obserwowałam postępy mojego dziecka, które nie rozwijało się jak jego rówieśnicy. Filip był do mnie bardzo przywiązany i nie chciał uczęszczać do przedszkola. Od wszystkich słyszałam, że lęk separacyjny kiedyś minie, a niechęć do jedzenia występuje u wielu dzieci. Jako matka miałam jednak przeczucie, że coś jest nie tak! Odwiedziłam z Filipem mnóstwo lekarzy chorób wewnętrznych, neurologów, psychologów i psychiatrów. Po długim czasie, u syna stwierdzono autyzm atypowy. Czułam jednak, że przyczyna jego problemów leży gdzieś indziej… Wiele lat próbowałam znaleźć diagnozę. Po licznych badaniach w zagranicznych laboratoriach, u Filipa potwierdził się stan zapalny mózgu. Okazało się, że synek choruje na zespół PANDAS – rzadkie schorzenie, które jest źródłem jego wielu problemów zdrowotnych! Niestety, choroba powoduje też znaczne zmiany w zachowaniu Filipa. Z kochającego synka, pocieszającego brata i wzorowego ucznia, zamienia się w chłopca wycofanego i zlęknionego. Konieczne było rozpoczęcie leczenia antybiotykami, podczas którego jego stan się poprawia, ale nie na długo… Pojawiła się jednak szansa na skuteczne leczenie oraz poprawę funkcjonowania Filipa. Od lekarzy wiem, że pomóc mu może terapia immunoglobulinami. Ta informacja była jak promyk nadziei, który niestety szybko został stłumiony – koszt leczenia jest ogromny! Myśl, że zdrowie Filipa jest na wyciągnięcie ręki, a największą przeszkodą są pieniądze, jest niesamowicie przytłaczająca… Specjalistyczne leczenie to jedyna szansa na zakończenie koszmaru, jakim jest choroba. Z całego serca proszę Was o wsparcie! Będę wdzięczna za każdą wpłatę! Aneta, mama

5 103,00 zł ( 1,76% )
Brakuje: 284 366,00 zł
Sara Lewenczik
6 dni do końca
Sara Lewenczik , 9 lat

Jej ciało to jedna wielka rana❗️POMOCY❗️

Zmiany skórne powodują nieznośny, przewlekły ból, przez co Sara nie jest w stanie normalnie funkcjonować w ciągu dnia, a w nocy nie może spać. Nie może cieszyć się życiem dziecka, jak robią to jej rówieśnicy. Przez to jest zalękniona i zamknięta w sobie. Nasza córeczka ma 6 lat. Jest pełną życia, ciekawą świata dziewczynką, która choruje na atopowe zapalenie skóry. Niestety, dotychczasowe leczenie wieloma metodami nie przyniosło żadnych rezultatów… Jedynym sposobem, by ulżyć jej w cierpieniu, jest kuracja lekiem, który jest w stanie zahamować rozwój choroby i złagodzić jej skutki! Sara ma szansę wyglądać zdrowo. Niestety, miesięczna dawka kuracji kosztuje około 6 800 złotych! Sami nie jesteśmy w stanie sprostać tak znacznym, comiesięcznym wydatkom. Dlatego prosimy o pomoc. Liczy się każda złotówka, by pomóc Sarze odzyskać radość z życia! Rodzice Sary

3 744,00 zł ( 1,75% )
Brakuje: 209 022,00 zł
Aurelia Bibik
1 dzień do końca
Aurelia Bibik , 12 lat

Uratuj Aurelię przed postępującą skoliozą❗️

Nasza córeczka Aurelia musi mierzyć się z bardzo dużym problemem zdrowotnym, który skutecznie utrudnia jej normalne, prawidłowe funkcjonowanie. Chcielibyśmy zapewnić jej beztroskie dzieciństwo i spokojną codzienność, niestety skolioza skutecznie nam to uniemożliwia… Problemy z kręgosłupem stwierdzono już rok temu. Wtedy skolioza powodowała skrzywienie 34 stopni, teraz sięgnęła aż 58! Wszystkie wizyty i kontrolne badania musimy realizować prywatnie – na NFZ terminy są zbyt odległe... Choroba postępuje – Aurelka jest w szybkiej fazie wzrostu… Od pół roku musi być gorsetowana. Konieczne jest przeprowadzenie operacji. Niestety pierwszy wolny termin na NFZ jest dopiero w 2027 roku! My nie mamy tyle czasu. Operację trzeba przeprowadzić jak najszybciej… Im dłużej będziemy zwlekać, będzie dochodziło do jeszcze większej deformacji odcinka piersiowego i ucisku na lędźwiowy. Koszt operacji lekarze oszacowali na około 60 000 złotych! To kwota, której nie jesteśmy w stanie sami uzbierać w tak krótkim czasie.  Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc. Bardzo potrzebujemy wsparcia. Chcielibyśmy, żeby Aurelia miała szansę funkcjonować i spokojnie żyć – tak jak jej rówieśnicy. Bez Waszej pomocy nie będzie to możliwe… Otwórz dla niej swoje serce! Rodzice Aurelii

1 120,00 zł ( 1,75% )
Brakuje: 62 710,00 zł
Jarosław Orłowski
Jarosław Orłowski , 64 lata

Życie bardzo go doświadczyło... Pomóż Jarkowi pokonać ból!

Pan Jarosław od ponad trzech lat uczestniczy w projekcie Housing First Najpierw Mieszkanie, dla osób, które doświadczyły długotrwałej bezdomności. Kilkanaście lat temu potrąciło go auto, czego skutki odczuwa do dzisiaj… Po wypadku przeszedł operację uda i kolana. Niestety okazuje się, że została ona przeprowadzona nieprawidłowo. Z tego powodu mierzy się z bardzo silnym bólem. Jest już po licznych konsultacjach, usunięto mu kilka metalowych części z nogi. Najgorsza jest sytuacja kolana. Lekarze nie widzą niestety innego wyjścia niż przeprowadzenie operacji wstawienia endoprotezy. Kolejki są koszmarne. Pan Jarek zapisał się na operację i dostał termin na 2034! A było to dwa lata temu… Obecnie ból jest przeszywający, utrudnia mu zwykłe czynności, nawet pójście do toalety. Operację trzeba przeprowadzić więc jak najszybciej. A koszty są ogromne… To około 40 tysięcy złotych! Pan Jarek jest bardzo sprawczy, potrafi naprawiać rzeczy, majsterkować. Marzy, żeby móc jeszcze pójść do pracy, choć na parę godzin. Jednak w jego obecnej sytuacji nie ma takiej możliwości. Jest zdany na zasiłek z pomocy społecznej w wysokości 719 złotych… Jako osoby z nim współpracujące chcielibyśmy mu pomóc! Dlatego założyliśmy tę zbiórkę, żeby opłacić operację endoprotezy i dać szansę panu Jarkowi normalnie żyć! Wierzymy, że znajdą się osoby o dobrych sercach, które pomogą nam uzbierać potrzebną kwotę! Znajomi

746,00 zł ( 1,75% )
Brakuje: 41 808,00 zł
Marlena Mucha
Marlena Mucha , 18 lat

Walka Marleny trwa od narodzin❗️Potrzebna pomoc 🚨

Walka nasza i naszej córeczki trwa już od chwili jej narodzin. Zdiagnozowano chorobę, która niestety zostanie z nią do końca życia… Robimy wszystko, by zapewnić jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Nie jest łatwo. Proszę, zapoznaj się z naszą historią. Marlena od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Przez pierwsze lata życia była intensywnie rehabilitowana, ma na swoim koncie już trzy zabiegi fibrotomii, które miały ułatwić jej funkcjonowanie. Niestety… Roczny koszt rehabilitacji, która jest cały czas bardzo potrzebna, opiewa na kwotę około 50. tysięcy! W tej chwili pojawiła się również konieczność przeprowadzenia czwartego zabiegu fibrotomii – spastyka mięśni bardzo się pogłębiła pomimo intensywnej rehabilitacji.  Niestety zabieg nie może się odbyć w Polsce. Możliwość wykonania jest najbliżej w San Marino, a koszt jego przeprowadzenia to około 4500 euro. Ze względu na duże stałe wydatki związane z rehabilitacją córki, nie jesteśmy sami w stanie zapłacić również za zabieg… Marlenka jest niezwykle inteligentną nastolatką. Ma świetne wyniki w nauce, zdobywa wyróżnienia w konkursach, uwielbia biologię i chemię, interesuje się psychologią i w przyszłości chciałaby pomagać innym. Oddalibyśmy wszystko, by czuła się dobrze i mogła spełniać marzenia. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc. Marlena jest dla nas całym światem i nigdy nie poddamy się w walce o jej lepsze jutro. Każda złotówka, każdy nawet najmniejszy gest będzie dla nas na wagę złota! Rodzice

370,00 zł ( 1,73% )
Brakuje: 20 907,00 zł
Franek Nowak
Franek Nowak , 11 lat

Marzę, aby moje dziecko było choć trochę niezależne... Drżę o jego przyszłość! POMOCY!

Cała moja ciąża i czas oczekiwania na Frania były magiczne! Moment jego narodzin to najlepsza chwila mojego życia. Zdrowe dziecko, duma, nieopisana radość. Tak miał zacząć się najszczęśliwszy etap mojego życia. Los postanowił wystawić nas jednak na próbę...  Niedługo po porodzie okazało się, że u synka doszło do niedotlenienia okołoporodowego. Lekarz stwierdził wzmożone napięcie mięśniowe, przez co natychmiast musieliśmy rozpocząć rehabilitację Frania. Niestety – to wciąż nie był koniec kłopotów… Kolejne miesiące i lata przynosiły nam kolejne diagnozy. Po każdym pobycie w szpitalu dochodziły nowe… Padaczka lekooporna, opóźnienie rozwoju psychoruchowego – ta lista zdawała się nie mieć końca! Każdego dnia patrzę, jak Franek walczy o umiejętności, które innym dzieciom w jego wieku przychodzą bez najmniejszych trudności. Synek ma problemy z poruszaniem się i mową. Potrafi potknąć się na prostej drodze, mówi zaledwie pojedyncze słowa. Ataki padaczki zatrzymują jego rozwój. Franio jest pod stałą opieką lekarzy i uczęszcza na intensywną rehabilitację. Jednak to wszystko za mało, aby go usamodzielnić...  Ostatnio do długiej już listy diagnoz doszła u synka nowa: encefalopatia padaczkowa i rozwojowa typu 56 związana z genem YWHAG... Usłyszałam od Pani doktor, że istnieje ogromna szansa na to, że jego stan się nie poprawi na tyle, aby kiedykolwiek mógł być niezależny. Nie mogę do tego dopuścić – muszę walczyć o jego przyszłość! Franek wymaga dalszej diagnostyki i jeszcze większej ilości wizyt u wielu specjalistów, a także fizjoterapii. Niestety to wszystko generuje olbrzymie koszty… Nie daję rady! Moim marzeniem jest, żeby moje dziecko było, choć w niewielkim stopniu niezależne. Kiedy widzę, jak bardzo się męczy, moje serce pęka na miliony kawałków. Zwracam się do Ciebie, bo mimo moich wszelkich starań, nie jestem w stanie zagwarantować mu wsparcia, którego potrzebuje – które jest dla nas jedyną nadzieją i na ten moment najlepszym lekarstwem na chorobę Frania.  Proszę, nie bądź obojętny! Stawką tej walki jest zdrowie mojego dziecka! Mama Frania, Anna

554,00 zł ( 1,73% )
Brakuje: 31 361,00 zł
Maksymilian i Zosia Dziel
Maksymilian i Zosia Dziel , 6 lat

Niewyobrażalna tragedia rodzeństwa❗️Maksiu cierpi na DMD, a Zosia na SMA❗️

W 2018 roku urodziły się nasze najmłodsze dzieci – bliźniaki Zosia i Maksiu. Ciąża i poród przebiegały prawidłowo. Nic nie zwiastowało problemów, które miały czekać na nas w przyszłości…  Do 9 miesiąca życia Maksiu rozwijał się prawidłowo, szczęśliwy i kochany przez starsze rodzeństwo. Niestety, w styczniu 2019 roku synek trafił do szpitala z powodu zapalenia oskrzeli. Podczas miesięcznego pobytu na oddziale i niezliczonych badań stwierdzono u Maksia wstępnie dystrofię mięśniową... To był szok! Nie mieliśmy pojęcia, co to za choroba! Kiedy zaczęłam czytać o tej ciężkiej chorobie, nie mogłam po prostu uwierzyć, że moje dziecko, na które patrzę i pielęgnuję codziennie, ma przed sobą takie trudne do pojęcia perspektywy... Po różnych perturbacjach w lutym 2019 roku dostałam wyniki badań genetycznych Maksia – dystrofia mięśniowa Duchenne'a. Nie ma słów, które opiszą, co taka diagnoza oznacza dla każdego rodzica. To była czarna rozpacz! Lek na DMD, nazywany najdroższym lekiem na świecie, został wynaleziony dopiero w czerwcu 2023 roku – wcześniej był niestety niedostępny. Mimo to, postanowiliśmy zrobić wszystko, co możemy dla naszego synka. Dla jego zdrowia i życia. Od tamtej pory codziennie ogromnym wysiłkiem całą rodziną walczymy o lepsze jutro dla Maksia! Następny cios spadł na nas niewiele później... W 10 miesiącu życia siostra bliźniaczka Maksia – Zosia, która wcześniej słodko dreptała dokoła swojego łóżeczka, trzymając się szczebelków, utraciła nowo nabyte umiejętności. Przestała nawet podnosić się do siadu w łóżeczku i wstawać. Natychmiast zgłosiliśmy się do poradni genetycznej! W lipcu 2019 roku dostaliśmy wyniki – u Zosi rozpoznano SMA typu 3. Nawet nie umiem opisać co czułam, czytając diagnozę, która była jak wyrok dla mojej najmłodszej córeczki. Zaczęliśmy działać i dzięki zaangażowaniu lekarzy już we wrześniu 2019 roku Zosia mogła przyjąć specjalny lek, który zostanie z nią do końca życia.  Całą rodziną walczymy, by bliźniaki mogły funkcjonować i żyć jak najsprawniej w swojej sytuacji zdrowotnej. Niestety, terminy w ramach usług NFZ są bardzo odległe, więc często musimy korzystać z wizyt prywatnych u lekarzy. Leczenie, rehabilitacja i wyjazdy do odległych placówek medycznych w Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Kaliszu to ogromne koszty i wyzwanie logistyczne dla całej naszej ośmioosobowej rodziny. Jako rodzice robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zapewnić naszym dzieciom godne życie! Niestety, bez pomocy nie będziemy w stanie opłacić wszystkich niezbędnych rehabilitacji oraz sprzętu takiego jak np. pionizator i bieżnia, żeby nasze dzieci mogły chodzić. Każda pomoc jest dla nas na wagę złota – będziemy Wam ogromnie wdzięczni! Rodzice

3 661,00 zł ( 1,72% )
Brakuje: 209 105,00 zł